Skocz do zawartości

[9XXXg] Fitness -> ~Gravel


Jacek.

Rekomendowane odpowiedzi

Na całe szczęście aż tak się znać nie musisz. Nawet szczerze to nie musisz podpowiedzi co do komponentów usłyszeć. W tej materii możesz się spokojnie odezwać do któregoś z polecanych na forum serwisów kołodziejskich. Sami wezmą pod uwagę, styl jazdy, wagę, budżet i Ci coś zaproponują. Kupią co trzeba taniej niż Ty jestes w stanie i zaplotą. Wyjdą Ci koła w cenie komponentów. Bo tyle co Oni mają rabatu... to akurat na robociznę wystarczy.

Edytowane przez abdesign
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jacek. napisał:

Myślę, że jak zgubi te nie wiem, 0.5kg na kołach, to będzie odczuwalne (nawet przy podnoszeniu roweru)?

Odpowiedz masz w zapodanym filmiku. Było tam porównanie zestawu kół 1500g i 1950g w podobnych warunkach tych samych oponach i z pomiarem mocy. Różnica w przejdzie 23min i średniej 27km/h różnice wynosiły raptem 2-3 sekundy.

Czy żona odczuje mniejszą wagę? To też można łatwo sprawdzić, nalej do bidonu 500ml wody, wystarczy zrobić test z bidonem i bez. Potem spytać żonę o zdanie i zapytać czy jest chętna do tej różnicy dopłacić 1500zł.

Tak szczerze mówiąc wymienił bym koła, tylko w przypadku gdy pojawia się kłopoty techniczne z tymi co są obecnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, abdesign napisał:

Wydawanie 3-5-8tys zł na koła do tego roweru nic nie wniesie.

Jak to nie wniesie? A dodatkowe punkty do lansu ? 🤣 Jak dla mnie to Spec mógłby się bardziej postarać nad kształtem tej ramy. Widziałem dużo ładniejsze damskie ramy. Chyba że to tak ma wyglądać retro a ja tego nie kumam. A jak waga roweru ma duże znaczenie dla Pani domu i moneta jest, to trzeba było kupić rower z carbonu i urwać kilo na wadze, a nie teraz robić rzeźbę w stylu manetka XTR dla urwania kilku gram.  Przy jeździe jaka opisuje autor tematu to waga kół (w sensie masa rotująca) nie ma żadnego znaczenia. Ale kto bogatemu zabroni. 

Edytowane przez Alsew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2021 o 16:29, Jacek. napisał:

Sztyca jest rewelacyjna. Uczucie jakby rower był twardy i jechał po asfalcie, a patrzysz na dół a tam kostka itp

Wiesz co, jeżdżę od ponad 30 lat na różnych sztywnych rowerach i tego typu wynalazki wywołują u mnie zawsze uśmiech. Prawda jest taka że nierówności płynące z drogi zawsze poczujesz najpierw na rękach a nie na d...  zwłaszcza jadąc na oponie 33mm. Z tej w właśnie przyczyny były już w historii  najróżniejsze patenty na amortyzowane widelce, a nie było jeszcze roweru ze sztywnym widelcem i amortyzowanym tyłem. Dlatego opowieści o tym,że musisz spojrzeć żeby się upewnić po czym jedziesz możesz swoim dzieciom opowiadać.

Nie twierdzę ,że taka sztyca nie podnosi poziomu komfortu, twierdzę tylko że jeśli występuje dyskomfort tej pięknej części ciała podczas albo po jeździe na rowerze, to najczęściej występuje on z przyczyny złego doboru siodełka do indywidualnej  budowy ciała ridera. I kupowanie takiej sztycy w tym przypadku (a jest to najczęstsza motywacja) to leczenie syfa pudrem. 

Edytowane przez Alsew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, clavdivs napisał:

Odpowiedz masz w zapodanym filmiku.

Powiedzmy że zdania na ten temat są podzielone...

Weź tego testera i niech jedzie w górach starając się usiedzieć na kole komuś zdecydowanie silniejszemu kto specjalnie będzie Go rwał dosłownie co chwilę, każdy zakręt, każdy podjazd, żadnego czekania z kołem - cały czas niech go zrywa... i niech się ten tester tak pobawi na lekkich kołach i na kowadłach - zobaczymy co mu wyjdzie. Na płaskim, samemu, jednostajnie, w strefie komfortu to niespecjalnie jest jak poczuć różnicę.

Edytowane przez abdesign
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Alsew napisał:

Chyba że to tak ma wyglądać retro a ja tego nie kumam. A jak waga roweru ma duże znaczenie dla Pani domu i moneta jest, to trzeba było kupić rower z carbonu i urwać kilo na wadze, a nie teraz robić rzeźbę w stylu manetka XTR dla urwania kilku gram..

Nie wszystko takie proste jak się wydaje:

1. Nie wiem nawet ile waży ta manetka. Nie chodziło o wagę tylko żeby nie stawiała dużego oporu dla kobiety (nie-kulturystki). Czytałem że chodzi minimalnie lżej niż XT, to kupiłem. Możliwe, że praktycznie niezauważalnie, ale jak ma być docelowy rower, to wolę tak.

2. Wygląd ramy nie bez powodu. Warunek był taki, że ma być rama step-through, bo jej tak wygodniej.

3. Rama step-through nie występowała w karbonie wtedy w typie roweru fitness (i teraz chyba też takich nie ma, nawet w innych kategoriach)

4. Jak kupowałem te ~4 lata temu, to nie było kasy na karbon. Poza tym rower został przetestowany i zaakceptowany jako wystarczająco lekki i zwinny.

Mógłbym teraz wymienić na inny / lżejszy, ale żonie ten się podoba i nie chce wymiany. A nawet jakby chciała, to ciężko byłoby dogodzić.

Były drobne mankamenty, to je poprawiłem tą modyfikacją. Nic nie wydziwiam tylko spełniam życzenia dopasowania roweru pod potrzeby żony.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Alsew napisał:

Wiesz co, jeżdżę od ponad 30 lat na różnych sztywnych rowerach i tego typu wynalazki wywołują u mnie zawsze uśmiech. Prawda jest taka że nierówności płynące z drogi zawsze poczujesz najpierw na rękach a nie na d...  zwłaszcza jadąc na oponie 33mm. Z tej w właśnie przyczyny były już w historii  najróżniejsze patenty na amortyzowane widelce, a nie było jeszcze roweru ze sztywnym widelcem i amortyzowanym tyłem. Dlatego opowieści o tym,że musisz spojrzeć żeby się upewnić po czym jedziesz możesz swoim dzieciom opowiadać.

Nie twierdzę ,że taka sztyca nie podnosi poziomu komfortu, twierdzę tylko że jeśli występuje dyskomfort tej pięknej części ciała podczas albo po jeździe na rowerze, to najczęściej występuje on z przyczyny złego doboru siodełka do indywidualnej  budowy ciała ridera. I kupowanie takiej sztycy w tym przypadku (a jest to najczęstsza motywacja) to leczenie syfa pudrem. 

Ja też jeżdżę ponad 30 lat bez amortyzacji, a żona na tym dokładnie rowerze jakieś 4 lata i nie są to wybory bezpodstawne.

1. Na siodełko nie narzeka - jest wygodnie (i po długich trasach) - z wyjątkiem najechania na dziurę czy inne wyboje. Problem jest w tym, że ona nie wstaje z siodełka na wybojach (a przynajmniej za rzadko). To rower na szosę, tam żona lubi jeździć i jest bardzo zadowolona. Problem tkwi w tym, że nie zawsze ten rower jest używany tam gdzie powinien - czasem po dziurach, chodnikach czy szutrach.

Amortyzowany widelec to oczywiście był pierwszy strzał (a nawet pierwsze przymiarki przy zmianie roweru). Testowała rower koleżanki, ale to nie to - tyłkowi to niewiele pomaga. Na ręce o dziwo nie narzeka (trochę narzekała jak jeszcze nie miała żelowych rękawiczek). Opony też chciałem dać szersze, ale żona nie chce (i dlatego że jej to źle wygląda i dlatego, że lubi jazdę po szosie i ma się lekko toczyć).

2. Mój opis sztycy opieram na jednej przejażdżce (póki jeszcze nie zmieniłem wkładu na wagę żony). I to wrażenie takie właśnie jest jak piszę. Byłem bardzo zaskoczony jak to działa, bo spodziewałem się czegoś jak sprężyny/kanapy. Oczywiście, że na rękach czuć, ale chciałem to jakoś obrazowo opisać (opis dotyczył tyłka, nie rąk), bo jest naprawdę nietypowo i ten opis dobrze to obrazuje, a czy ktoś wierzy czy nie, to mi zwisa. Dokładniej mój przejazd wyglądał tak:

- bez spodenek z wkładką (w zwykłym dresie) ruszyłem i czuję tylko twarde siodełko. Na początku stwierdziłem że to nic nie działa, albo źle dobrana wkładka do wagi (tyle że ważę 80kg i powinno być w sam raz). Dopiero jak przejechałem uskok na chodnik, to zauważyłem, że prawie nic nie poczułem - siodełko nadal twarde, ale nic nie walnęło w tyłek. Dalej test po takiej kratkowanej kostko-ziemi do parkowania samochodów i tam to samo - na moim rowerze bym wstał, bo by była tragedia, a tu siedzę i niewiele czuć - ale nie jest nigdy miękko, tylko siodełko cały czas twarde jakbym jechał po asfalcie bez amortyzacji. Spadek z większego krawężnika już czuć, ale jakby z mniejszego.

Ciężko to inaczej opisać - to jest kompletnie inne uczucie niż np. żelowe wkładki czy stare sprężynowe siodełka - to siodełko jest cały czas twarde jakby amortyzacji nie było wcale, tyle że wertepy jakby zniknęły. Zobaczymy później, ale pierwsze wrażenie jest super i wydaje się, że trafione w potrzeby.

Niestety dłuższych relacji nie będzie, dopiero jak żona przetestuje w sezonie.

 

 

Z kołami to się niestety nie znam.

Rower jest dla żony wystarczająco lekki i zrywny - pod tym względem nic by nie zmieniała (tym ją urzekł ten rower).

No ale jeśli by jakkolwiek odczuła ten spadek 0.5kg na kołach, to ja chcę jej to poprawić.

Ja rozumiem że dla amatora na wycieczce 40km to czasu nie zmieni, ale chodzi o te pojedyncze chwile, np. nie czuć takiej wagi chociażby ruszając szybko z miejsca? Ja wsiadając na różne rowery odczuwam różnice (mułowaty, zrywny, ociężały), ale koła to tylko jeden z czynników, a nigdy nie miałem do porównania podobnego roweru ale z innej wagi kołami.

 

10 godzin temu, Alsew napisał:

.. najróżniejsze patenty na amortyzowane widelce, a nie było jeszcze roweru ze sztywnym widelcem i amortyzowanym tyłem...

https://www.canyon.com/pl-pl/road-bikes/endurance-bikes/endurace/cf-sl/endurace-cf-sl-8-disc/2948.html

Był i jest. (zaraz powiesz, że to nie amortyzacja, ale to taki sam efekt ma jak moja sztyca)

Nawet pierwotnie chciałem tą sztycę Canyon-a, ale ona ma ugięcie ~ max 20mm i to w idealnych warunkach, a żona lekka i jeszcze wyszła wersja eeSilk z większym skokiem (35mm zamiast 20mm) - eeSilk+

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak podchodząc do sprawy to Trek Procaliber to już rasowy full do XC bo dzięki temu patentowi ISO to rama wg Treka ugina się 2cm 😄 Czym innym jest amortyzacja a czym innym jest wykorzystanie sprężystości materiału. Napisałem że najczęstszą motywacja do zakupu takiej sztycy jest ból tyłka, a pozostałe przypadki to brak techniki jazdy i umiejętności podnoszenia tyłka 😀. Ja u siebie taką sztyce widzę w rowerze wyprawowym na kilkudniowe wycieczki w nieznane gdzie spędza się w siodle 8 godzin dziennie.  Zresztą mniejsza o to, ważne żeby Pani domu była zadowolona i chciała jeździć. W temacie kół to wrzuć na wagę najpierw te co masz żeby był jakiś punkt odniesienia. A jeśli chcesz poprawić wszystko co żona może "jakkolwiek poczuć" to zmień jej rower na taki z karbonową ramą bo przy jej użytkowaniu bardziej poczuje kilogram mniej na ramie niż pół kilo na kołach. Zresztą rzeczy których zmianę w rowerze można "jakkolwiek poczuć" jest wiele.  I tyle w temacie. 

Edytowane przez Alsew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, abdesign napisał:

Powiedzmy że zdania na ten temat są podzielone...

Weź tego testera i niech jedzie w górach starając się usiedzieć na kole komuś zdecydowanie silniejszemu kto specjalnie będzie Go rwał dosłownie co chwilę, każdy zakręt, każdy podjazd, żadnego czekania z kołem - cały czas niech go zrywa... i niech się ten tester tak pobawi na lekkich kołach i na kowadłach - zobaczymy co mu wyjdzie. Na płaskim, samemu, jednostajnie, w strefie komfortu to niespecjalnie jest jak poczuć różnicę.

Test jest dobry, bo pokazuje że dla osób którzy nie biorą udziału w treningach i rywalizacji sportowej, lekkie koła to przerost formy nad treścią.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, clavdivs napisał:

dla osób którzy nie biorą udziału w treningach i rywalizacji sportowej, lekkie koła to przerost formy nad treścią.

 

Ja po przesiadce na 400g lżejsze koła bardziej czuje to że koła są sztywniejsze niż to że są lżejsze, a jeżdżę ze sportowym zacięciem. Prawda jest taka że jeśli "nasza Pani domu" nie powiedziała po założeniu tych wyczesanych przełajowych opon czegoś w stylu "wow ale ten rower zapierdziela" to już niczego nie poczuje, ewentualnie inne siodełko może okazać się wygodniejsze 😉

Edytowane przez Alsew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze zważę koła i pomyślę, ale poza tym na razie przeróbki zakończone, zobaczę jakie wrażenia rowerzystki będą.

Jakby kogoś interesowało, to podliczyłem koszty samych części. Opony kupione w 2018 (założone jakoś w 2019), a reszta w różnych sklepach w okolicach października-listopada (ciężko było z dostępnością, niektóre ceny razem z wysyłką, gdy kupowane pojedynczo):

Opony Challange gravel Grinder Race Clincher (2018r) 270
Manetka XTR SL-M9000-R 450
Kaseta cs-m8000 11-42 388
Przerzutka RD-M8000 GS 280
Łańcuch CN-HG901 175
Zębatka Alugear 204
Śruby 5x Praxisworks 91
Dętki 2x S-TUBO-CX 239

Razem (bez sztycy): 2100

Sztyca eeSilk+ carbon (+wkład soft) : 1500

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dziale "Mania lekkości" nikogo nie interesują koszty. Interesuje nas waga poszczególnych elementów i ile udało się dzięki nim zejść z wagi. Ogólnie twój temat nie zawiera wymaganych w tym dziale informacji więc powinien być już dawno temu usunięty. Nie podałeś nawet wagi całego roweru a "9xxx" to możesz wpisywać na stronach z filmami dla dużych chłopców 🤣

 

Edytowane przez Alsew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja nie skumałem 😀, myślałem że chodzi w tym dziale o "Manie lekkości" i "projekty rowerów" (niekoniecznie lekkich) i że dlatego są oddzielnie wewnątrz działy "Mania lekkości" i "ROAD+MTB"...

To w takim razie chociaż zważę conieco w tym tygodniu :) (waga też miała znaczenie, choć nie była sama celem).

 

Jestem tu nowy, czytywałem tylko pojedyncze posty, a chciałem na początek przyjść z czymś ciekawym..

No to chyba już muszę te koła na lżejsze wymienić, żeby temat lepiej pasował do działu :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zważyłem:

bez pedałów: 9.6 kg

z pedałami: 10.1 kg

Pedały na dokładniejszej wadze to 0.47 kg.

Spróbuję namówić żonę na pedały SPD, a jeśli się nie uda, to i tak wymienię te na jakieś lżejsze i ładniejsze.

 

Jest jakiś admin, który mógłby zmienić temat na sensowniejszy?,  coś typu:

[9.6kg] Fitness -> uterenowiony 1x

Lub z aktualnymi pedałami jeśli ma być:

[10.1kg] Fitness -> uterenowiony 1x

Edytowane przez Jacek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jakiś szajs na miniaturowej maszynówce od zewnątrz, tylko porządne (z technicznego punktu widzenia) łożyskowanie na konusach i kulkach (bez koszyczka, czyli luzem tyle ile się zmieści). 

Wysypać kulki z takiego łożyska to tak jak próbować wysypać pieprz w ziarnach wsypany wcześniej do solniczki z małymi otworkami do drobnej soli. Nie da się bez odkręcania konusa lub obrobienia kulek do dużo mniejszej średnicy. 

Natomiast by wysypać kulki z łożyska maszynowego wystarczy zniszczyć koszyczek z cienkiej blaszki. To odwrotny proces do procesu montażu. Kulki schodzą się do kupy i pierścień zewnętrzny oddziela się od wewnętrznego bez najmniejszego oporu.

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem przychodzi praktyka i te pedały z porządnymi łożyskami za 17 zł rozpadają się po roku, a serwis nie jest możliwy. Za to te z badziewnymi, malutkami łożyskami maszynowymi działają długo i bez problemów, a serwis ogranicza się do wytarcia brudnego smaru i nałożenia nowego, żeby chronił łożyska.

Swoją drogą. Autor składa rower za naprawdę grubą kasę, a tu pedały z tworzywa za 17 zł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ta wieloletnia praktyka pokazuje, że tanie plastikowe pedały z łożyskami na konusach i kulkach luzem są o wiele trwalsze niż np. takie aluminiowe Vp-196 z jednym łożyskiem maszynowym, które kiedyś spadły mi z osi i zostały na bucie z noskiem. Tych Wellgo wcześniej nie używałem, ale równie tanie VP893 (N) katowałem przez parę lat w kilku rowerach i co najwyżej klatka z czasem pękła, jak się przywaliło ostro w korzeń, a łożyska wciąż się nie wysypywały. W kolejnych nowych od razu dodałem trochę nowego smaru przed założeniem i nawet małego luzu nie łapią. Takie są fakty.  

Pamiętam jak kiedyś (ze 20 lat temu) te Vp-196 rozpadły mi się na parę dni przed czasówką LTC (Lubelskiego Towarzystwa Cyklistów) i musiałem jeździć do hurtowni łożysk do Lublina, żeby kupić pasujące . Teraz można to dostać w internecie pewnie za parę złotych, ale jak wspomniałem, wolę co kilka lat (wcale nie co roku i nigdy z powodu rozpadnięcia się łożyska, ale ogólnego zmęczenia) założyć nowe plastiki za 20 zł niż bawić się w serwisowanie takich Vp-196. I nie muszę drżeć, że gdzieś w trasie pedał mi się zsunie z osi. 

Tak Cię boli fakt, że tani produkt może być często lepszy niż drogi? Uwolnij się od takiego myślenia i korzystaj z tanich rzeczy tam, gdzie to ma sens i niczego nie ogranicza.

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to nie boli. Po prostu plastikowe pedały tego typu to szajs. Poza łożyskami, jest jeszcze kilka cech które powinny mieć pedały. 

Ja wiem że Ty masz nieco inne spojrzenie na rowery, ale mnie nadal to nie przekonuje. W takim razie cały wątek z tym rowerem nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pedały rowerowe służą do tego, by rowerzysta, przy pomocy nóg, stawiając stopy na ich platformach (skupię się na tym rodzaju pedałów) wprawiał korby w ruch obrotowy i dzięki temu mógł się poruszać do przodu. Rower bez pedałów jest niekompletny i nie nadaje się do użycia. Rower z pedałami Wellgo za 17 zł jest kompletny. Wsiadasz i jedziesz. Jeśli oś nie zagnie się i nie pęknie podczas jazdy, klatka się nie połamie, łożyska nie rozpadną, to pedał spełnia swoją funkcję. Nie powoduje też uczucia tarcia większego niż pedały wielokrotnie droższe. Klatka nie ugina się w zauważalny sposób, stopa całkiem dobrze się trzyma. Do tego są to jedne z najlżejszych pedałów w ogóle. 

Jeździć na tym rowerze ma lekka kobieta, rekreacyjne czy komunikacyjnie, bez zacięcia sportowego, chyba też bez skakania po schodach, sprintów na stojąco itp.

Temat jest umieszczony w dziale "Mania lekkości", a autorowi zależy na lekkim rowerze. Za 17 złotych polskich zaproponowałem produkt, który pozwoli obniżyć wagę tego projektu o 265 g. Więc o co jeszcze chodzi? Bronisz komuś zaryzykować te 17 zł? Boisz się, że delikatna kobietka połamie ośki czy co?  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, marvelo napisał:

No właśnie ta wieloletnia praktyka pokazuje, że tanie plastikowe pedały z łożyskami na konusach i kulkach luzem są o wiele trwalsze niż np. takie aluminiowe Vp-196 z jednym łożyskiem maszynowym, które kiedyś spadły mi z osi i zostały na bucie z noskiem

  

Popieram. Dla mnie pedały z jednym łożyskiem maszynowym a drugim w formie ślizgu to nieporozumienie. Co nie zmienia faktu że plastikowe pedały za 17zl to też szajs bo nie trzymają się buta. Jak ma być lekko i dobrze to musi kosztować i tego nie przeskoczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wymieniłem ostatnie już części. Koła na ten sezon zostawiam (kiedyś przy okazji zważę i pomyślę, ale nie w tym roku).

Padło na:

- Chwyty Ergon Grip GP3, rozmar S. [wymiary ogólne takie same jak starych Specialized]

waga pary: 236g (stare 294g, czyli -58g)

- Pedały xpedo Spry czarne.

waga pary: 275g (stare 470g, czyli -195g)

 

Wagi wiszącej nie mam bardzo dokładnej (0.1 kg), więc wyszło:

bez pedałów: 9.6 kg

z pedałami: 9.9 kg

 

20220105_180908.jpg

20220105_180947.jpg

20220105_181016.jpg

20220105_180646.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie zastanawiał sens podawania wagi roweru bez pedałów. Czemu akurat bez pedałów? Może trzeba też podawać bez chwytów, bo to indywidualna sprawa. No i bez siodełka, bo każdy lubi inne :D 

Musisz zdjąć nakrętki z wentyli. Za to się idzie do rowerowego piekła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część rowerów jest sprzedawana bez pedałów (bo ludzie używają różnych systemów) i to taki trochę standard porównywania rowerów nowych między sobą.

Nie znajdziesz raczej u żadnego producenta podanej wagi roweru z pedałami. Dlatego ta waga jest istotna, żeby móc porównywać z rowerami nowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...