Skocz do zawartości

[rower] Canyon Ultimate CFR eTap lub coś podobnego


MtK

Rekomendowane odpowiedzi

Jakieś trzy lata temu postanowiłem spróbować jak to jest jeździć tylko po asfalcie, no i siadło tak bardzo że rower XC jeździ od wielkiego gwizdka. Wtedy by zobaczyć czy mi się podoba wybrałem opcję by kupić coś używanego na topowym osprzęcie, nie ryzykując większych pieniędzy. Padło na Gianta TCR Advanced SL na Dura Ace 7900, dorzuciłem do tego Ksyriumy SL i tak minęło jakieś 20 tys. km ;) Na ten sezon rozglądam się jednak za czymś nowym. O ile geometria Gianta pasuje mi, głównie przez lata przyzwyczajeń z XC, to jednak dziwnie czuje się na rowerach o „bardziej klasycznej" geometrii. Stąd chyba już na początku wyeliminowałem np. Tarmaca S-Works. 52 jest dla mnie pokracznie mały a na 56, którzy mi odpowiada długością czuje się dziwnie. Próbowałem się przekonać robiąc trasę na Roubiax mojego ojca ale jakoś średnio to widzę. No i przy topowej konfiguracji jakoś średnio widzi mi się dopłacać 24 tys. względem wspomnianego w temacie Canyona ;) 
No właśnie, cóż można powiedzieć o szosach Canyona? Szukam trochę opinii, gdyż przyznam się szczerze najbardziej urzeka mnie cena, geometria CFRa bardzo mocno przypomina tę z TCR Advanced SL, stąd wydaje mi się że będę się na nim czuł bardzo dobrze. Dlaczego nie Giant? Może z nudów, może dlatego że topowy TCR ciągle jest sporo droższy od Canyona. Jak z trwałością Canyona, sztywnością ich ram i jak wyglądają ewentualne kwestie gwarancyjne przy ich dość ciekawym modelu sprzedaży? Czy jakieś minusy kryją się za niską ceną?

Konkretnie zastanawiam się nad tą wersją.
https://www.canyon.com/pl-pl/road-bikes/race-bikes/ultimate/cfr/ultimate-cfr-disc-etap/3079.html?dwvar_3079_pv_rahmenfarbe=R089_P04
Stąd też moje drugie pytanie. Domniemam że raczej nikt tu jeszcze nowego Dura Ace nie miał okazji bardziej przetestować, ale jak w stosunku do Di2 wypadają produkty SRAM? Mnie osobiście do SRAMa skłania ich inne podejście do zestopniowania napędu. Teraz używam 2x10 z kompaktem 50/34 11-28. Ten Canyon dostępny jest w konfiguracji 48/35 10-33. Mieszkam na Śląsku, raczej mam gdzie podjeżdżać, czasem zahaczam o Podbeskidzie a jestem raczej z tych co kręcą 90-100rpm więc miękki napęd brzmi kusząco. Pytanie czy myślę w dobrą stronę? I jak radzi sobie system bezprzewodowy w SRAMie? Plus czy pomiar mocy jest kompatybilny z Wahoo Element ROAM?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canyon dla mnie obcy. nie znam nie komentuję. Na co dzień Giant TCR Advanced SL MY21 Disc.

Moje odczucia co do Sram Etap są rewelacyjne, przesiadłem się z mechanicznej Ultegry (nadal mam rowery z Ultegrą i przesiadka ze SRAM eTap zawsze jest ciężka).

Moja grupa napędowa to SRAM RED eTAP AXS 2x12. Niższe grupy, tak jak w Shimano różnią się przede wszystkim wagą, więc raczej mogę powiedzieć że poznałem SRAM.

Nie jeździłem na Shimano Di2 ale wiem że sposób zmiany przełożeń jest na takiej samej zasadzie jak w grupie mechanicznej (po dwa guziki na każdej klamce)

Filozofia SRAM jest inna i dla mnie jest to rewelacja, bardziej intuicyjna. 

Działanie super, raz spadł łańcuch z blatów ale to podobno drobny mankament który występuje przy dużej kadencji i zmianie w dół (zdarzyło mi się raz).

Co do przełożeń. Mieszkam w Małopolsce w okolicach Tarnowa, do Sącza mam blisko, górki i różne podjazdy to codzienność. Na szczyt Przehyby mam z domu 78 km tak że w sezonie letnim można fajną wycieczkę zrobić. 

Cały sezon jeździłem na zestawieniu 50/37 na 10/28. Brakło mi przełożeń na podjeździe na Przehybę.

Teraz właśnie kończę uzbrajać drugi komplet kółek z kasetą 10/33 z myślą o takich podjazdach. Myślę że na nasze, polskie warunki to wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MtK napisał:

Jak z trwałością Canyona, sztywnością ich ram i jak wyglądają ewentualne kwestie gwarancyjne przy ich dość ciekawym modelu sprzedaży? Czy jakieś minusy kryją się za niską ceną?
 

Może w kwestii trwałości: mam szosowego Canyona z ramą  SLX, oczywiście na tarczach, przejechałem nim trochę ponad 33 tysięcy kilometrów i do tej pory wszystko jest w w porządku. Rama jest lekka (w rozmiarze M waży 830 gramów) i dzięki temu po zastosowaniu kilku lekkich komponentów udało mi się zejść z wagą  (rower gotowy do jazdy z pedałami, koszykami na bidony itd.) udało mi się zejść do 6,83 kg i jeszcze był potencjał do urwania nieco masy. Widzę, że ten CFR wyjściowo waży mało więc super. Canyon podaje masy raczej rzetelnie.

Jeśli chodzi o Srama to ja nie używam, natomiast kilku kolegów ma i bardzo chwali.

Dodam jeszcze, że -moim zdaniem- olbrzymim plusem jest to, iż w tym Canyonie jest okrągła sztyca 27,2 mm a nie dedykowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Dodam jeszcze, że -moim zdaniem- olbrzymim plusem jest to, iż w tym Canyonie jest okrągła sztyca 27,2 mm a nie dedykowana.

Szczególnie miłe są jej wymiary 27,2mm ;) Czyli kompletny standard i podejrzewam że bardzo dobrze tłumi drgania. Obecnie jeżdżę na ISP i to w kształcie łezki, fajnie bo lekkie i aerodynamiczne, ale skrócenie jej to bilet w jedną stronę a piekielna sztywność zaczyna być niekiedy utrapieniem na naszych drogach jak siedzisz 4 godzinę na rowerze ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Bo trzeba sie zdecydowac, czy bierze sie sztywnego wycinaka który boli :P  ale jak gnieciesz maxa, to nie masz czasu na pierdoły, boli bo musi bolec,  czy bierzesz cos endurance :P gdzie  wazniejszy  od osiagów/sztywnosci jest komfort :P

Nie zgodzę się ;) Elementem dobrych osiągów jest też komfort i wcale nie musi boleć ;) Od ponad roku używam siodła Tune JM Speedneedle i jest to dobitny przykład że można mieć wygodne siodło, ważące poniżej 100g i nic nie boli nawet jeśli jedziesz 5 godzinę ze średnim tętnem 155BPM ;) po polskich drogach. Ale  np. to że na naszych „wspaniałych" drogach sztywna sztyca ISP potrafi zmęczyć, Odrobina ulgi dla dolnych partii pleców, które dostają sporo uderzeń i wibracji to zawsze coś. Wyrosłem już dawno z podejścia że szybkie znaczy maksymalnie sztywne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale chyba rozmawiamy o dwóch różnych skalach ;) Gdybym szukał typowego Endurance to kręciłbym się wokoło Speca Roubiax ;) Mega wygodna pozycja, amortyzowana kierownica, wygodna pozycja, nawet szyca z elastomerem, która świetnie pracuje. Mój 63 letni ojciec właśnie na takim jeździ ;) I tu w pełni się zgadzam że komfort jaki oferuje Roubiax jednak powoduje że rower jest wolniejszy, chociażby z powodu pozycji, czy celowo mniej sztywnej ramy. Szukam zdecydowanie roweru w konfiguracji Race, ze zdecydowanie niższą pozycją, z raczej nastawieniem na szybkość, jednak przy trasach 100-150 km czasem niewielkie detale, odrobina wygody potrafi de facto poprawić twoją szybkość ;) Co z tego że rower jest szybki jeśli szybko Cię męczy. Szybki rower nie musi boleć. Za żadne skarby nie potrafiłem się zgrać z Selle Italia SLR Kit Carbonio, okazało się że znalazłem lżejsze siodło i wygodniejsze od SLR, jak już pisałem wyżej. Oczywiście mógłbym wybrać jeszcze lżejsze siodło, zakładam że moje Speedneedle ważące 98g(w skórze, mogłem wybrać alcantara byłoby 87g :D )  nie jest tak cudownie lekkie jak SLR C59 ;) Jednak ogólnie nie leży mi wyprofilowanie SLR więc jeśli po 4-5h zaczynam odczuwać że mnie SLR uwiera a Speedneedle nie, to zysk z 39g mniej na C59 zaczyna się gubić przez właśnie problem z komfortem. Tak jak sporo osób na szosie nie używa rękawic a ja lubię  mieć dodatkowe małe poduchy w dolnej partii dłoni, dlatego od wielu lat używam jednego modelu rękawic https://www.feedthehabit.com/mountain-biking/specialized-body-geometry-ridge-wiretap-gloves-review/ Trochę kilometrów zrobiłem na ramie z ISP i widzę plusy jak i minusy tego rozwiązania. tyle ;) Jeśli coś może sprawić że na ostatnich 30 km nie będę czuł mięśnie dolnych partii pleców nie są zmęczone, to mogę pojechać te otatnie 30 km szybciej niż na sztywniejszej sztycy z mocno zmęczonymi plecami. Także będę zdania że szybkość nie musi przychodzić kosztem bólu, a ewentualne straty na sprzęcie można zrekompensować mniejszym zmęczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś nie do końca celnie te swoje uwagi przedstawiasz...

Brooks to akurat jest jesień średniowiecza i zabawka dla masochistów, a jakis cuda wianki kanapowe żelowe pseudodupowe siodła to guzik nie komfort.

Jest masa anatomicznych siodeł które poprawnie dobrane do konkretnej du..py pozwalają na bardzo duży komfort przy okazji będąc siodłami używanymi przez pro-tour.

A taki Tadej i cała reszta to siedział na dziesiątkach siodeł zanim sobie akurat te pozwolił do roweru zamontować...  a świadczy o tym fakt że nawet w ramach jednej ekipy różni kolarze mają różne siodła, bo im takie a nie inne pod tyłek podeszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

WIec jak ktos mysl ze wsadzi sobie komfortowe siodlo... to bedzie komfortowo bez straty dla wydajnosci, to prawdopodobienstwo tego ze uda mu sie zachowac taki sam potencja wydajnosci zyskuajc na komforcie, na pewnym poziomie jest to zwyczajnei niemozliwe.

Tak wygląda moje „komfortowe" siodło ;) Taaa moje wygodne siodło to w dużej mierze goły karbon ;) i już wiem że siodło na którym jeździ Tadej, mi nie pasuje bo w środkowej sekcji jest płaskie i szerokie, a jak widać na załączonym obrazku moja nic nie wyszło dobrze siedzi na wąskich i obłych. Dlatego m.in. obecne siodła Selle Italia SLR mi nie pasują a dobrze leżały mi modele sprzed 2010 roku, bo SLR zrobił się bardziej płaski ;) Więc pytam gdzie strata wydajności? bo wspomnienie przez Ciebie Prologo jest cięższe od mojego Tune. Natomiast fakt że siedzę wygodnie zdecydowanie poprawia moją wydajność.

Cytat

EDyta: Koncząc moje wypowiedzi w tym temacie,  napisze głowna myśl moich wpisów... JAk ktos kupuje rower, do szybkiej jazdy i zwraca uwage na to ze sztyca jest 27,2mm i to da mu komfort, to serio powinien rozważyc czy nie bedzie dla niego lepszym wyborem rower Endurance .... bo jak ktos jest swiadomym objezdzonym gosciem, to nie bawi sie w połsrodki, kupuje sprzet tai jaki mu potrzeba albo full race albo full endurance...  Wiec przed kupnem warto z sobie zadac takie pytanie... czy dany typ roweru bedzie mi pasował, pod kazdym wzgledem, bo jak na starcie zaczyna sie od obaw o bol dooopy ...to co bedzie z resztą ciała :P

Tak da mi komfort bo w przeciwieństwie do obecnej ISP w kształcie łezki, którą mam nie będzie przenosić wszystkich nierówności naszych wspaniałych dróg ;) naprawdę szybciej nie zawsze znaczy sztywniej. Kto doświadczył XC z lat 2000 ten wie jak wiele się zmieniło. Z małych rowerków odbijających się od nierówności jak pingpong, na których pozycja była optymalna do zlizywania błota z przedniego koła, przeszliśmy na spore 29" z całkiem wygodną pozycją, szerokimi kierownicami, niskim ciśnieniem w kołach i w wielu przypadkach pełnym zawieszeniem. I co? XC jest dziś szybsze i jeździ po bardziej wymagających trasach niż jeszcze 10 lat temu. naprawdę zrezygnowanie z 2W na rzecz trochę mniej sztywnej sztycy, można zrekompensować mniejszym zmęczeniem tego elementu roweru, który te waty generuje, bo będzie je dłużej generował w optymalnym zakresie. I nikt nie próbuje wkładać żelowej kanapy do topowego protour roweru, tylko kwestionuje, czy aby na pewno skupianie się tylko na czynniku sztywności i minimalizowaniu strat w mocy, to jedyna słuszna droga do szybkości.

Tune_0020_Speedneedle_ml.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze wybiorę geometrię race i wybiorę ciężkie (200gramowe) bardzo wygodne (to mi mówi moja d...a i kilka innych siodeł prologo, selle itala, spec'a czy fizik'a które mi w pudle leżą) siodło romin evo Pro... tak jak sobie wybrał Julien Alaphilippe - który teorię, że może wybierać albo wygoda albo osiągi ma tam gdzie dotyka mu ciała to siodło.

może tak było w 1987-mym. dzisiaj jednak są anatomiczne siodła o których sam wspominasz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę tak 🙃!

Trzeba mieć dwa rowery szosowe (szybki i wygodny), jeden przełaj na zimę, jeden gravel na wyprawy z rodziną i znajomymi oraz jak ktoś lubi trenażer.

Rowerów bez baranka nie traktuje poważnie, ale jak ktoś lubi to jeszcze góral i zawsze będzie człowiek zadowolony ! 😁🚴‍♀️

Podsumowując dyskusję ! Trochę odbiegli wszyscy od tematu, kolega pytał o konkretną opinię !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę że usilnie nie dopuszczasz myśli że element, który napędza rower może się się w jakiś sposób męczyć przez brak komfortu. Człowiek to nie silnik, nie zawsze będzie pracował „tak samo" w każdych warunkach. Ponadto naprawdę zakładasz że „środowisko" w którym jeździsz jest perfekcyjne. Tak jeśli mielibyśmy tu dyskusje o rowerze torowym, to faktycznie strata kilku watów na mniej sztywnej sztycy byłaby bez sensu, bo na welodromie takowa nie ma za bardzo czego tłumić. Ale rozmawiamy o rowerze do amatorskich treningów i pojedynczych startów w wyścigach, jeśli akurat będzie mi się chciało ;) Mówimy też o uprawianiu kolarstwa na drogach w POLSCE, które w wielu przypadkach są piekielnie dziurawe, nierówne, gdzie coś co w idealnych warunkach jest zaletą, może stać się wadą. Niby czemu w przeciągu ostatniej dekady pro tour przeszedł z opon 21-23mm na 25-30mm i zredukowano ciśnienie w tychże oponach? Bo zysk z lepszego pokonywania nierówności jest większy niż zysk z bardziej sztywnej opony. Dlaczego już dziś nie widzimy napędów z kasetami 10-21? Bo okazuje się że bardziej efektywne jest kręcenie na wyższej kadencji. Pro Tour też to zaadaptował, prekursorem był niejaki Armstrong ;) No i najważniejsze? W jakim calu Specialized na wyścig Paris-Roubiax dostarcza swoim zespołom rowery Roubiax zamiast Tarmac? Pinerello kiedyś kombinowało nawet z tylnym zawieszeniem. Bo konkretna trasa tego wymaga, bo większy komfort jazdy na tym francuskim cholerstwie daje lepsze efekty niż super sztywny rower. m.in. od 30 lat w dyscyplinach górskich stosuje się zawieszenie, przynajmniej z przodu ;) Amortyzator w teorii jest wielokrotnie mniej efektywny od sztywnego widelca, jednak cały puchar świata używa przedniego widelca, a niektórzy nawet rowerów typu full. Po co? lepsza trakcja, nierówności nie wybiją z rytmu trzymania odpowiedniej kadencji, no i może nie najważniejsze ale jednak istotne. Ten co pedałuje po 20 km korzeni, kamieni i dropów nie ma najzwyczajniej w świecie dość ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...