Skocz do zawartości

[rower w autobusie komunikacji miejskiej] - czy im tak wolno?!


Mtalamu

Rekomendowane odpowiedzi

Autentyczne zdarzenie, bez koloryzowania

 

Facet często jeżdzi z niepełnosprawnym synem autobusem do pociagu. Odwozi go do szkoły, i potem pewnie  na tym rowerze jedzie do pracy.

Wsiadł do autobusu a z nim 2 Panie z wózkami. Wyskakuje kierowca i krzyczy, że nie  zabierze  go z tym rowerem. Facet mówi, że musi odwieźć syna do szkoły i się spóźni na pociąg , jak teraz  nie pojedzie tym autobusem.  W odpowiedzi słyszy " a g...wno mnie to obchodzi!". Pasażerowie mówia - niech Pan wsiada, bo syn jest niepełnosprawny. To powszechnie znaeo ososby ich na osiedlu. Kierowca zamyka drzwi, pomimo, że zachecony słwowami ojcec jednak probuje wsiąść  z synem i rewowerem do lużnego autobusu.  Mniej niż 50 % siedzeń zajętych. 

 

Kireowcy mają prawo nie wpuścić do autobusu? Kierowca podał jako przyczynę to , że sa już 2 wózki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem do jakiego przewoźnika referujesz, więc nie ma się do czego odnieść.

Niemniej nie widzę powodu dla którego bycie opiekunem osoby niepełnosprawnej miałoby uprawniać do przewozu roweru ponad konstrukcyjnie wyznaczoną pojemność autobusu lub pociągu. Znasz takie rozporządzenie lub ustawę ?

Dla mnie sprawa jest prosta. Prawdopodobnie autobus ma wyznaczone dwa miejsca do przewozu wózka lub roweru, a regulamin przewozu wyżej w hierarchii stawia wózek niż rower.
Podobnie na kolei, jeśli w szynobusie PKP SKM Trójmiasto jest sześć haków do przewozu rowerów, to nie można wsiąść z siódmym rowerem nawet jeśli w szynobusie fizycznie by się ten rower zmieścił - bo nikt nie przewidzi co i komu uczyni lecący rower w przypadku na przykład kolizji.

Na powyższe problemy jest prosta odpowiedź - rower składany lub hulajnoga elektryczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może ktoś jeszcze inny może się wypowiedzieć? 

Spojrzenie z innej perspektywy mile widziane.

---------------------

To nie chodzi o to gdzie jest przwoźnik. Przewoźnik w Krakowie nie podlega  innej  jurydykcji niż we Wrocławiu.

Nie ma haków na rower w autobusach. Trzeba trzymac rower w autobusie i tak. To obowiązek pasażera. 

Jak jest miejsce w autobusie, to jakim prawem kierowca nie wpuszcza rowerzysty? 

Poza tym jest aspekt kudzki.  Opiekowałem sie niepełnosprawnymi przez kilka lat i rozumiem ich i ich rodziców. 

 

" a g...wno mnie to obchodzi!" kierowcy to nie jest argument merytoryczny tylko siłowy. 

 

Kupowanie roweru nie jest rozwązaniem. Dla nich może by był lepszy samochód 🙂 . Nie każdego stać. 

Chodzi i o kwestie ogólne , czyli czy zachowanie kierowycy było zgodne z normami społecznymi, zwłaszcza skodyfikowanymi. 

Wychodzę z założenia komunikacja publiczna jest dla ludzi. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

czy zachowanie kierowycy było zgodne z normami społecznymi

Nie znam się na regulaminach przewoźników, bo nie jeżdżę autobusami, ale weź pod uwagę jedną sprawę - kierowca to tylko pracownik. Jak masz zastrzeżenia do jego pracy to złóż zażalenie.

Ja nie widzę tutaj żadnej sensacji - gdyby nie wpuścił ojca, bo byłby nadmiarowym pasażerem to co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mtalamu napisał:

Przewoźnik w Krakowie nie podlega  innej  jurydykcji niż we Wrocławiu.

Tak, każdy podlega ogólnym zapisom prawa. Znasz takie ogólne prawo, które mówi "Jeśli w autobusie są przewidziane dwa miejsca dla wózka lub roweru, to należy dopuścić dwa wózki i rower w sytuacji gdy pasażer z rowerem ma niepełnosprawne dziecko "?

Bo ja nie znam.

 

Kierowca był faktycznie nieempatyczny i wulgarny i na to należałoby złożyć skargę, ale ogólnie postąpił słusznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KSikorski, szanuje ten punkt widzenia.

"liznąłem" troche prawa.  Nie na tyle, żeby umieć wskazać konkretny przepis, ale to nie jest w porzadku co zrobił kierwca. Nie będę rozwijał kwesti  czy dany przypadek  możebyć  literalnie zapisany. Jest to bardziej skomplikowane. Rzadko stosuje sie tzw katalog zamkniety, jeśli sie w ogóle stosuje to cześciej katatog otwarty.  Hierachia, praw, ustępy, artykuły, i inne to wszysto jest brane przy intrepretacji, subsumpcji. 

 

---------------------

 

Może ktoś inny jeszcze sie wypowie.

-------------------------------------

Na "chłopski" rozum - nie jego rola, decydować które dziecko może dojechać do szkoły, a który rodzić do pracy, a kto do chorej babci w szpitalu, itp. bo wzial ze sobą rower.

Osobiscie sytuacja  tych dwóch gości mnie poruszyła. Nie chciałbym się znaleźć w ich sytuacji. To że pasażerowie, świadkowie,  staneli w ich obronie, też o czymś świadczy.

 

Samo zagadenie może się przydać innym. Teteż, poruszam go tutaj.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oburzające byłoby gdyby nie wpuścił tego syna na wózku...

Niemniej kwestia wożenia roweru autobusem jest problematyczna niezależnie czy robi to młody, zdrowy, czy też opiekun osoby niepełnosprawnej. 

W Gdańsku na przykład:

https://ztm.gda.pl/planowanie-podrozy/zasady-przewozu-rowerow,a,6005

Cytat
  • przed osobą z rowerem pierwszeństwo podczas zajmowania miejsca w pojeździe mają osoby niepełnosprawne na wózkach inwalidzkich oraz pasażerowie z wózkami dziecięcymi,
  • ewentualny równoczesny przewóz przez pasażera roweru i przejazd osoby na wózku inwalidzkim lub z wózkiem dziecięcym możliwy jest pod warunkiem uzyskania zgody osoby kierującej pojazdem,

Kierowca mógł być empatyczny i wpuścić dwa wózki i rower, a potem w razie kolizji mniej empatyczny prokurator wykorzysta to przeciw niemu... W ramach empatii i eksperymentu myślowego warto postawić się na  miejscu kierowcy, wraz z całą jego odpowiedzialnością.

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...