Skocz do zawartości

[ilość km; najciekawsze] trasy lub przygody


Mtalamu

Rekomendowane odpowiedzi

Proponuję, nie zaczepiać, nie drażnić, unikać zbędnych komentarzy ad wypowiedzi innych. Po co? Zwłaszcza z błahych powodów.

To jest ciekawy wątek i lepiej niech taki pozostanie. Każdy ma prawo do subiektywnych odczuć, motywacji do jeżdżenia na rowerze, uwarunkowań, swoje ulubione miejsca, lub takie które warto unikać. 

Apeluję o wzajemny szacunek. 

Motto: Sami siebie dokładnie nie znamy, a co dopiero osób, które nie widzieliśmy na oczy.  

 

Edytowane przez Mtalamu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.11.2021 o 13:39, hulk14 napisał:

Niektórzy po Warszawie i okolicach robią po 20k rocznie, także przede wszystkim kwestia podejścia i chęci. Choć z pewnością w górach czy na pogórzach widoki są bardziej spektakularne, a trasy zróżnicowane.

Niektórzy to w ogóle mają klawe życie i mogą sobie nabijać km do woli. Inni mają choćby absorbującą czasowo, fizycznie robotę, rodzinę, dzieci,... i jest niefajnie. Sam tak miałem jeszcze do niedawna i dopiero ten rok pokazał czym jest wysoki poziom jazdy. Osiągnąłem dla mnie niebotyczny poziom zarówno technicznie jak i kondycyjnie. Można napisać, że jeździłem niejako w trybie zawodniczym. Czyli takie trochę życie bez zmartwień i z mnóstwem czasu na swoją realizację. Finał to już ponad 5 tys km, ponad 105 tys w górę z czego w samym All mountain blisko 1,5 tys km i 60 tys w górę. 

Przygody? Chyba najbardziej zapamiętam listopadowy wypad w rejon graniczny między Zawoją a Korbielowem. Miało być inaczej a wylądowałem na Małej Babiej gdzie skończyłem tylne klocki po zjechaniu na Słowacką stronę z wygięciem sprężynki i jazdą od przeł Glinne granicą do Zawoi tylko z przednim hamulcem.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

105,000 [km] / 40 [km/h]/ 365 = 7.2 H / dzień , czego w górę 60,000 tys 

no chyba, ze 

105,000 [km] / 80 [km/h]/ 365 = 3.6 H / dzień czego w górę 60,000 tys 

W Kararkorum jest kilka szczytów, z których można się dobrze rozpędzić 🙂

 

Edytowane przez Mtalamu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tyfon79 pisał o przewyższeniu w metrach. Jak jeździsz po górach to lecą dziesiątki tysięcy rocznie."

Teraz rozumiem!

czyli 5000 km /rok i 1,5 tys po górach. To trzeba mieć krzepę! 

 

 

 Góry to coś cudownego.   Do tego na rowerze!

Widoki, zmęczenie. Można poczuć moc w nogach, jak się już odpocznie.

 

Im wyższe tym piękniejsze. 

 Gasherbrum IV : Climbing, Hiking & Mountaineering : SummitPost , Muztagh Tower : Photos, Diagrams & Topos : SummitPost 

Ladys Finger Peak in the Karakorum Pakistan Photograph by Robert Preston (pixels.com)

Kangchenjunga : Climbing, Hiking & Mountaineering : SummitPost

Manaslu - Mountain in Nepal - Thousand Wonders

 

Tyko Cho Oyu mi sie nie podoba. Toteż nie zamieszczam zdjęcia, aby nie obrzydzać gór 🙂

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko w zasadzie mam w górach lub pagórkach poza może z paromasetkami po Puszczy Niepołomickiej. Natomiast nie muszą być góry by było ambitnie. W tym roku na specjalnie ułożonej trasie na zmarszczkach miedzy Wieliczką a Dobczycami na 100 km wybiło mi 2 tys w górę a łącznie w tym dniu 2,5 tys. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mój rekordowy sezon od czerwca do połowy sierpnia...zrobione 2120 km. Niestety jeżdżę tylko latem, jestem bardzo ciepłolubny:) W letni dwutygodniowy urlop zrobiłem prawie 1000 km. Rekordowa wycieczka to 163 km. W sumie 4 wycieczki ponad 100 km. Dla wielu z Was pewnie wynik średni lub słaby, ale dla mnie bardzo ważny i przełomowy zwłaszcza, że w ubiegłym roku mój rekord jednego dnia to było 73 km i około 1100 km przez sezon letni, więc progres jest znaczny. Dodam, że jeżdżę na rowerze crossowym. Jednym słowem lato wróć!!:) Szczerze podziwiam wszystkich, którzy jeżdżą rowerem przez cały rok.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cross90 Myślę ze jak na taki, krótki okres to bardzo dobry wynik. Nieliczni robią 1000 km na miesiąc. Tym trudniej przejechać 163 km za jednym razem. Trzeba mieć czas. Gdybyś mógł tak cały rok. to by wyszło 16 tys. A to już  czołówka krajowa, jak na moje reznanie. Znam tylko 2 osoby, które rocznie robia 20 tys + , jedna 20 tys druga ok 33 tys. na rok. Poza sportowcami wyczynowymi, którzy niejednokrtnie nie robią takich długich dystansów, tylko jeżdża 2-3 razy szybciej 🙂 niż reszta.

Jak sie ktoś zburzy co ja tutaj  wypisuję, podaje co sam widziałem. Kolega po wyścigu szosowym na 120 km, postanowił wracać za  samochodem  wielkości dostawczaka, którym wracali jego koledzy do domu, ,  dystans 60  km, pod łagodne wzniesienia  80 km/h,  z górki 110 km/h. Naturalnie korzysłał z ciągu  za samochodem i kierowca miał tego pelną świadomość, wiec jechał bardzo równo. 

Pozdrawiam  świątecznie

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Czy ktoś wie jaki jest obecnie nieoficjalny rekord na szosie?  (nie może być oficjany, ze zrozumiałeych powodów).Wygląda to tak, że zawodnik rozpedza sie z samochodem z dużą płytą, potem jedzie likka kilometrów sam.  ma  opony, cały napęd,

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

A jak  w tym roku? Ma ktoś ochotę na relacje.

Ja nie mam  niezwykle ciekawych tras za sobą, choć jazda na rowerze dla  mnie i dla mojej rodziny  to wielka frajda, jak jest jakieś muzeum albo kościół po drodze to jesteśmy podwójnie zadowloleni. A jak nie to  same wiejskie krajobrazy też mnie kręcą. Polska jest piękna. 

Każdą wolną chwilę nabijamy licznik i uzależnienie od roweru rośnie a  przez to dystanse bywają dłuższe i ochota jeszcze wieksza.

Ostanio zdarza mi się wpadać do Łodzi. Łagieweniki, sanktuaria,  trochę po obrzeżach Wzniesień  Łódzkich (to jest coś pięknego) i gdzie mnie tam poniosło, byle nieznaną trasą.  To tyle urozmaiceń, zględem zeszlego roku.

Z checią poczytam co się komu w tym roku spodobało. Może kiedyś się tam wybiorę. Pocigiem można dojechać , a potem to wiadomo- rowerem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 1 rok później...

@chudzinki już kiedyś miałem co zapodać tripa tylko jakoś tam miałem wrażenie, że tylko nasz strona. Ale weż no sobie zostaw auto pod kościołem w Szlachtowej i wbij przez Durbaszkę, Wysoki Wierch do Słowaków na z kolei Wietrzny Wierch. Ostatnie parę lat zostało zanim młodnik już coraz bardziej przykryje widoki. Trasa prosta bo jedziesz cyklotrasą z Lipnika na szczyt a potem zółtym na Polanę gdzie wbijasz na zielony do przeł Straniany. Dalej to już wedle inwencji. Piękne widoki na naszą cześć, Tatry czy Levockie Wierchy. Z Wietrznego widać na południowym wschodzie przy czerwonym szlaku sporą daczę. Warto tam wbić usiąść na ławkach i nacieszyć widokami i kompletnym zadupiem. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dokładnie tym żółtym przez halę do szosy. I też żółtym łącznikiem od Wietrznego. On graniczy z otuliną Pienińskiego Parku co widać na mapie cykloserver.cz. Wszystko jest jak zawsze u Słowaków doskonale oznakowane. Ja z przeł Straniany zawsze wbijam do granicy dalej zielonym a potem niebieskim w stronę Białej Wody (przeł Rozdziela). Możesz od granicy w stronę Wysokiej ale tam sporo noszenia jest roweru i nawalone ludzmi. A i nie zrób czasem tego co ja ostatnio bo mi się wydawało, że jest sucho... czyli czasem czerwonym z Wietrznego do Lipnika. Tam non stop idzie zrywka wiec jest gnój niesamowity. Może poza lipcem i ogólnie min tygodniem upałów. W ogóle w takie odludne tereny u nich to byle nie po roztopach czy opadach. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałbym chyba ostatnie pytanie do Ciebie, w tym temacie przynajmniej, bo Ty chyba masz na myśli coś takiego:

 

image.thumb.png.ff60ecacdcbcad38b3dbe013feffc7a2.png

 

A np. od 9-tki da się zjechać zielonym przez Wąwóz Homole do Jaworek? 🤔

 

Edytowane przez chudzinki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ze Szczawnicy to nie można Prehyby (mam stare mapy i pamiętam lata 80te gdy była to właśnie Prehyba a nie Przechyba) pominąć niebieskim/rowerówką/niebieskim pod schornisko i dalej żółtym z rozdroża pod Wielką Prehybą łącząc go z tym "tajemnym" na końcu do Skrudziny i powrót przez Prehybę wracając na nią murzynem i potem głównym czerwonym beskidzkim do Szczawnicy. Jak dwa wiazdy to za dużo to można na szybkości zrobić traskę od razu ze Skrudziny (auto pod kościołem) murzynem na Prehybę i znów jak wcześniej opisane tym żółtym. Ewentualnie z Prehyby  fajny jest dziki zjazd Percią Sosnowskiego w kierunku Rytra i to można sobie dorzucić, wrócić potem szutrem na Prehybę i powrót do Skrudziny. Ęduro kalsyki, aż sam se zrobiłem smaka ;-). Polecam. Jeden GPX się udało załadować, drugi już widzę za dużo więc jak coś w osobnym poście.

Prehybka.jpg

2_x_Prehyba.gpx

Edytowane przez Mentos
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mentos, Przechybę (tak jest na mapach 🙂 ) zaliczyliśmy w tamtym roku podczas weekendu, ale od strony Złomistego Wierchu. W tym roku być może wybierzemy się do Szczawnicy na dwa tygodnie i dlatego robię wywiad.

Poproszę drugiego GPX`a. Rozumiem, że to nie full ekstremum rąbanka? Aaaa i co to "murzyn"? 🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę z roweru to wrzucę drugiego GPXa, ten żółty nawet na herdtailu robiłem choć wsztko zależy od umiejętności. A murzyn to abo się domyśl ziorając czym podjazd na Prehybę ze Skrudziny, albo niech będzie że to taki co mi rower pod górę wnosi 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, chudzinki napisał:

Miałbym chyba ostatnie pytanie do Ciebie, w tym temacie przynajmniej, bo Ty chyba masz na myśli coś takiego:

 

image.thumb.png.ff60ecacdcbcad38b3dbe013feffc7a2.png

 

A np. od 9-tki da się zjechać zielonym przez Wąwóz Homole do Jaworek? 🤔

 

Tak ale zaznaczyłeś wjazd na Wietrzny tym syfem czerwonym. Ja pisałem o cyklotrasie obok czyli start z 200 metrów dalej https://www.google.com/maps/@49.3751179,20.4971597,3a,75y,195.01h,76.7t/data=!3m6!1e1!3m4!1s9kOpwBqd5ZV456k703SToQ!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu 

Co do Homola to z tego co kojarzę tam jest trochę schodków, rezerwat i bywa kupa ludzi, dzieci na wycieczkach. To nie moje klimaty ale posądzam, że tak. 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...