Skocz do zawartości

[ilość km; najciekawsze] trasy lub przygody


Mtalamu

Rekomendowane odpowiedzi

Nie trafiony temat? Myślałem, że znajdą się chętni do podzielenia się.

 

Wszyscy moi znajami, ktrórzy jeżdżą regularnie, robia 5000 do 7000 km rocznie. Poza jednym wyjątkiem, który jest poza tą kategorią, 1300 km wschodnimi rubieżami Polski, potem 3200 km do okoła Polski. Codziennnie albo prawie codziennie po pracy/przed , co najmniej 150 km.

 

Mnie tam do nich daleko. Ale ciekaw jestem  czy 5000 - 7000 to norma. No i co ciekawego zobaczyliście, przeżylicie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
4 godziny temu, Mtalamu napisał:

Nie trafiony

 

3 godziny temu, Mtalamu napisał:

Nie mniej

 

4 godziny temu, Mtalamu napisał:

do okoła

To wszystko piszemy razem, nie osobno. Pała z polskiego! :D

Ja ostatnio już km. nie liczę, nie chce mi się. Dla mnie ważna jest jakość, nie ilość, i wolę sobie pojechać trasę ok. 30km. gdzie mam non stop długie podjazdy i konkretne zjazdy singlami w lesie niż nabijać km. po płaskim na asfalcie. Kiedyś, jak jeszcze liczyłem wychodziło mi tak 2,5-3tys. km w sezonie.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku lat w okolicy 6-7 tys rocznie. W tygodniu słabo z czasem, jak już to takie przejażdżki tylko do 70 km, a częściej wokół komina 25-30km. Za to w weekendy ruszam gdzieś dalej za miasto ( Kraków) dosyć często wybijam z rowerem na aucie gdzieś w ciekawsze miejsca i stamtąd pykam pod fajnych terenach. Moja ulubiona destynacja to Limanowa, stamtąd mam w zasięgu na szosie cały Beskid Wyspowy, Gorce, Sądecki, a i o Pieniny można zahaczyć.Do tego Szczawnica, Piwniczna, fajne miejscówy na szosę i MTB. W tym roku w świętokrzyskie wyskoczyłem chyba ze dwa razy, okolice Andrychowa, Żywca, Wadowic, Maków. Planując trasy aż do przesady wybieram zadupiaste drogi. Jak lecę na kolorarce to sprawdzam na StreetV albo satelicie czy jest droga, a jak MTB to lecę byle droga lub ścieżka była. Prawdziwe MTB w prawdziwych górach jakoś słabo ostatnio mi idzie. Może już lata nie te i traski zajmują mnie sporo czasu co mnie trochę odstrasza bo lubię zatrzymać się w schronisku, wypić kawkę, usiąść na polance i popatrzeć na widoczki. A to zajmuje czas i cały dzień może zejść, a dystans 50-60 km ledwie. Ale fajnie tam jest. W tym roku spenetrowałem w końcu mocniej Pogórze Rożnowskie i wyszło, że obłędne trasy na rower. Na gravela jak ulał, totalnie zagubione na zadupiach wąskie asfalciki przeplatane szutrówkami i w ostateczności krótkimi odcinkami ścieżek czy szlaków. Rewelacja. Byłem kilka razy w tym roku, startowałem z Żegociny i Zakliczyna. Mniam mniam.

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3300 km w tym roku, 4500km w zeszłym i to był mój najlepszy rok. Tylko, że dystanse to kwestia roweru i terenu. Inaczej się jeździ fullem po górach, a inaczej szosą czy gravelem po płaskim. Faktem jest, że nie chce mi się męczyć pod górę i chyba potrzebuję elektryka, żeby znowu szczyty i nieznane trasy zdobywać. Gravel mnie rozleniwił.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku będzie około 8000km. Zdecydowanie wole długie trasy, takie 150km+. Poniżej 100, to nie wycieczka ;) . Może wynika to z tego że jeżdzę często do pracy na rowerze, a w dwie strony to 80km, więc jakoś musi się odróżniać dzień powszedni od miłej wycieczki. W tym roku w dwie osoby (ja i żona) objechaliśmy nasze miasto dookoła.

Tour de Shanghai w 9 etapach (1249km). To było zapoznanie z trasą, w następnym roku, o ile zdrowie pozwoli spróbuje przejechać dokoła miasta w 24h (400km+)

TdS_d.jpg.dcc8af6680973aa9747051645c4a5a1c.jpg

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie to miasto. Warszawa jest ponad 10 razy mniejsza... Dodatkowo, Warszawa to także bardzo dużo terenu który miastem jest tylko z nazwy. Spotkasz tam wolno biegające kury, kozy, domy gdzie nie jestem pewny czy mają kanalizacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz taka runda to inhalacja smogiem podwarszawskim, choć jestem  pozornie odporny na spaliny prosto z rury,  to jednak smok kiedy ludzie palą na noc w piecach jazda daje do pieca, kiedy tylko zgaśnie wiatr. Nocny powrót zamienia się w wyziewy piekelne.  Tak samo wyjazd np po serwisowych drogach w stronę Żyrardowa, obok ruch na Esce a w nos spaliny spaliny spaliny, chyba najprzyjemniej szukać jednak nadwisły kalwaryjskiej, albo krosdekampinos. A na inne trasy po zakończeniu sezonu grzewczego 😊 kiedyś nie zwracałem na to uwagi, ale z czasem myśli się o zdrowiu ....

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, skom25 napisał:

Ja 3 sezony temu ~5500 km, 2 sezony temu ~3300 km a w ostatnim... 1300 km. Przeprowadzka do Warszawy zabija jazdę rowerem, tyle w temacie.

Mieszkam blisko Warszawy, najczęściej jeżdżę po okolicznych wioskach, ale raz na jakiś czas mam ochotę nawdychać się świeżych spalin i wtedy ruszam do stolicy. Jedna trasa bardzo mi się spodobała. Od Marywilskiej wzdłuż Kanału Żerańskiego, ciągnie się do Nieporętu. O tej porze roku zapewne tłoku nie ma. Jeździłem tamtędy w lipcu, trochę osób się kręciło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.11.2021 o 11:42, itr napisał:

  Tak samo wyjazd np po serwisowych drogach w ....

Znajomy jeździ 7000 rocznie, często korzysta dróg serwisowych. Mówił, że są całkiem niezłei tak bardzo nie czuć smrodu. Ale po tym co napisałeś to się nie wybiorę na takie drogi. Wolę nadłożyć i jechać po lesie lub rzadko uczęszczanymi drogami. Trudno je  znależć , ale warto. Od kilku lat tylko takie wybieram.

Edytowane przez Mtalamu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam adaptację do jazdy w mieście w ścisłym centrum,  w korkach i to z czasów kiedy drogi rowerowe były rzadkością, i też nigdy nie „ czułem” spalin. ( no może starałem się nie ustawiać za „rurą” Jednak ostatnio szczególnie, kiedy jestem głodny :) zauważam to co czuję, i po prostu postanowiłem ograniczać ryzyko, jeden pali papierosy do 90 inny umiera pół wieku wcześniej a nigdy nie wiemy w której grupie jesteśmy, dlatego im mniej spalin tym lepiej :), jazda przy ekspresówce przy której ciurkiem jadą samochody, a nie wieje akurat korzystny wiatr przypomina jazdę w mieście, a na szosie spędzamy dwie trzy godziny z oddechem głębokim jak studnia, jeśli nie więcej.  7tys  przebiegu  czyli załóżmy połowa tego bez wiatru z dobrej strony , trochę strasznie prawda?  Jak jest las albo  ciekawe boko drogi to czemu  na nie nie uciekać,  dla odmiany wracając raz na jakiś czas  na pętlę z włączoną serwisówką. Ale nie robić z serwisówki rytuałału. ( piszę o warszawskim wylocie na Katowice, jeśli ktoś ma jakieś pustki koło siebie to inna sprawa.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.11.2021 o 16:42, skom25 napisał:

Ja 3 sezony temu ~5500 km, 2 sezony temu ~3300 km a w ostatnim... 1300 km. Przeprowadzka do Warszawy zabija jazdę rowerem, tyle w temacie.

Po prostu od jazdy rowerem wolisz pisanie o nim 😛

Niektórzy po Warszawie i okolicach robią po 20k rocznie, także przede wszystkim kwestia podejścia i chęci. Choć z pewnością w górach czy na pogórzach widoki są bardziej spektakularne, a trasy zróżnicowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat Ty wiesz co ja wole :P Tak wyszło, trochę w tym mojej zasługi, ale Warszawa wcale nie powoduje że się chce jeździć. Trochę jak ludzie którzy jeżdżą w górach, a potem mają jeździć po płaskim. Mam takiego kolegę. Po prostu się nie chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...