Skocz do zawartości

[Amortyzator] Jaki amor do Crosso-Gravela: Nrx-s Lite, czy Axon-Werx?


grissley

Rekomendowane odpowiedzi

Składam rower Frankensteina, który będzie czymś w rodzaju Gravela z amortyzatorem z przodu. Amortyzator pod 15x100, koło 700c, opony zapewne w zakresie 1.35~1.75, rura taper. Kierowca 100kg.

Z dedykowanych do 700C najlepszy i najlżejszy będzie NRX-S Lite i to w niego celuję.
Teoretycznie dałoby się chyba jednak dopasować też amorek dedykowany do 27.5", albo na luzaku wstawić amor od 29" (tylko wyglądało to będzie chyba trochę śmiesznie, ale co tam). W obydwu przypadkach w grze pojawia się lżejszy i droższy (o tysiaka) Axon Werx, teoretycznie chyba dużo wyższa półka od NRX-S.
No i pytanko - co zyskam dopłacając do Axona, poza niższą wagą? NRX-S to amor dedykowany do trekkingów i crossów, Axon - do XC.
Nie wiem, co to w praktyce oznacza i jakie byłyby różnice w użytkowaniu...

I pytanie bardziej ogólne - czy da się jakoś tak wyregulować amor, żeby płynął po kostkach brukowych, tarkach zostawionych na szutrówce przez pojazd gąsienicowy, badziewnych asfaltach w których więcej łat niż asfaltu itp, a jednocześnie był na tyle twardy, żeby zminimalizować efekt pompowania i konieczność korzystania z blokady? Realne to, czy niezbyt?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz mieć coś mądrego..... to celuj w coś z MTB aby miało porządny tłumik w kąpieli olejowej, tam będziesz miał wpływ na każdy parametr. Jest mało BDB amortyzatorów trekingowych dobrej jakości. Może Paragon???

Ja szedłbym w MTB i zmniejszył skok. 27,5 to świetny kierunek. 

Wszystkie pseudoamorki na kardridżach bym odpuścił. Z drugiej strony szkoda że producenci wycofali się z amortyzacji opartej na elastomerach. Prosta i niezawodna konstrukcja, tania i w grawelach by się świetnie sprawdziła. (stary RS quadra) Niska masa, łatwy serwis.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, grissley napisał:

czy da się jakoś tak wyregulować amor, żeby płynął po kostkach brukowych, tarkach zostawionych na szutrówce przez pojazd gąsienicowy, badziewnych asfaltach w których więcej łat niż asfaltu itp, a jednocześnie był na tyle twardy, żeby zminimalizować efekt pompowania i konieczność korzystania z blokady?

Zapomnij :) Oczywiście można ustawić na meeega pluszowo, tylko potem w jeździe po płaskim nawet regulacja wolnej kompresji nie pomoże. Może w jakichś widłach rodem z trail/enduro byłaby szansa powodzenia. Chcesz mieć poduszkowiec a nie rower, to tak nie działa. Ba, amortyzacja w ogóle nie służy z założenia do wygody, tylko żeby się kółko podłoża lepiej trzymało w TRUDNYM terenie.

Tak BTW, pi razy oko to czego oczekujesz oferowały stare Foxy gdzie była regulowana blokada. Mogłeś jeżdzić cały czas na zablokowanym widelcu i ustawić sobie kiedy ta blokada ma zostać "przełamana" i po przekroczeniu tego punktu wideł zaczynał normalnie pracować. Tyle, że w praktyce to sobie ze dwa razy spróbowałem i stwierdziłem że to na dłuższą metę nie ma sensu. I oczywiście w MTB i jeździe w terenie, bo do gravela to ma sens taki jak siodło dla świni :) A na kiepskie asfalty/kostkę to wystarczy guma 38-42c z nieco mniejszym ciśnieniem i po sprawie. No i nie trzymać się kurczowo roweru ze sztywnymi rękami i z tyłkiem przyklejonym na stałe do siodła.

44 minuty temu, woojj napisał:

strony szkoda że producenci wycofali się z amortyzacji opartej na elastomerach. Prosta i niezawodna konstrukcja, tania

Bo to żadna amortyzacja, co najwyżej atrapa takowej :) Brak regulacji poza wymianą samych elastomerów, brak tłumienia odbicia, itp. A wozić musisz jednak ustrojstwo bardziej zbliżone do prawdziwego amortyzatora niż prostego, sztywnego widelca. Może u Kowalskiego się sprawdzi co by rączki nie bolały. Szkoda czasu i ambarasu, choć wiadomo że są patenty na te różne mostki, uginające się elementy ramy, itp. a i tak cały czas jest to tylko w kategorii "bajeru".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, woojj napisał:

Co do wagi.....to granica 1,5/1,8 kg jest osiągalna w jakimś mtb amorku. 

Te dwa o których pisałem na wstępnie wpadają w tę kategorię.
NRX-S waży 1750g, a Axon Werx - 1450g.
Pierwszy kosztuje poniżej 1500zł, drugi 2500, chociaż może udałoby się wyrwać za 2000, w wersji 27.5"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, m0d napisał:

Bo to żadna amortyzacja, co najwyżej atrapa takowej

w gravelu ???? mogło by to mieć sens. Niska masa, zadawalająca praca. Quadra jakością pracy łykała większość współczesnych widelców do 1000 zł. 

Wiem że to wspominki ale waga widelca elastomerowego do gravela/trekinga oscylowała by w granicy 1,5 kg i nie kosztowała 3 tys ;-)) 

Zresztą podobne systemy z elastomerem powracaja w zaawansowanych konstrukcjach ;-)))

Lepiej mieć elastomer niż fedrę bez tłumika......

Jeśli ma być naprawdę dobrze musi być drogo, a jak ma być tanio i dobrze to droga MTB i używki z możliwością redukcji skoku.

Zresztą szkoda sensu- sztywny widelec i już ;-)))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paragon gold, dlugo, długo nic potem nrx-s.

Odnośnie ustawienia pod kostkę - bez problemu ale jak wspomniano wyżej będzie mega bujać przy pdedałowaniu i dobijać na większych przeszkodach. Amortyzatory mtb bym sobie odpuścił bo przy filigranowych rurkach ramy gravelowej i wąskich oponach bedziie wyglądało komicznie.

Wspomniane amortyzatory przeznaczone do graveli są na razie obłożone podatkiem od nowości. One nie wnoszą żadnej nowej technologii na rynek - to lekkie amortyzatory o skoku 30mm. Obstawiam, ze jak szajba na punkcid graveli minie to i te amortyzatory stanieją... albo znikną z oferty.

Swoją drogą czytałem niedawno w jakiejś niemieckojęzycznej prasie, że trendy w gravelach zaczynają wyglądać jak wynajdowanie od nowa roweru mtb ;) Za 2/3 lata, któryś projektant złapie się za głowę i stwierdzi - przecież to już mieliśmy 15 lat temu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, woojj napisał:

Ja szedłbym w MTB i zmniejszył skok. 27,5 to świetny kierunek.

Pytanko praktyczne - przy dobiciu amorka na 27.5 nie wylecę na zęby przez kierownik?
Długość amortyzatora 700C przy dobiciu to ok 415mm, a 27.5" - ok 390mm.

Dwa i pół centymetra niżej. Nie wiem, jak to będzie w praktyce, ale przy dobiciu zazwyczaj jest spora siła, 2.5cm niżej i jeszcze może się zdarzyć, że w dolnym chwycie na baranku. Jak bardzo prawdopodobny będzie fikołek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobijanie to nic dobrego, niezależnie czy się ma 63, 100, 160 czy 200 mm skoku. To powinna być sytuacja wyjątkowa, niemalże awaryjna, a nie coś co się zdarza regularnie. Wykorzystywać pełny skok a dobijać, to dwie różne rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może niejasno napisałem - Dobijanie to jest jak najbardziej sytuacja awaryjna. Ale zdarza mi się raz na 200-300 kilometrów, czyli przynajmniej raz-dwa razy w miesiącu. Nie zauważę jakiejś dziury, albo zagapię się i nie poderwę koła - i łup w poprzeczną koleinę o głębokości fosy zamkowej i takie tam. Ale nie mam ochoty dwa razy w miesiącu wylatywać przez kierownik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...