Skocz do zawartości

[Silnik 500W] pozwolenie na jazdę oraz pomoc w zakupie


Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze elektryk nie służy do wyścigów - od tego jest szosówka, po drugie - swobodnie da sie na nim jeździć bez wspomagania - na płaskiej gładkiej  szosie zawsze przekraczam 25/h, zdarza mi się przy bardzo niewielkim spadku wykręcić 45/h. Jak dla mnie najważniejsze są dwie cechy - na większym podjeździe zamiast walczyć godzinę a potem jeszcze zdychać kolejne pół podjeżdżam przy odpowiednim wysiłku przez pól godziny i jadę dalej. Druga rzecz - wyrównuje grupę - jak jeździliśmy z żoną na klasycznych rowerach to ona się męczyła a ja też - by jej ciągle nie zostawiać w tyle . Teraz jeździmy na różnym stopniu wspomagania i oboje mamy podobny wysiłek.

Druga rzecz to ta moc - nie bardzo rozumiem po co komu więcej mocy gdy my używamy podstawowego stopnie E i wyższego E+, bardzo sporadycznie N i mamy przy przejazdach 50 - 80 km średnią 22km/h. Gdy dla sprawdzenia jak działa S i S+ włączyłem ( na podjeździe oznakowanym 8% ) to miałem wrażenie że mi rower ucieknie spod tyłka. Ale w rzeczywistości siła wspomagania zależy od momentu obrotowego - można mieć z 250W 50 NM, a można 95NM. Więc może te 500W to mało momentu obrotowego.

Niestety jedyny słuszny elektryk to taki z napędem centralnym i baterią w ramie - bo jego da się zrównoważyć i jeździ jak zwykły, trochę cięższy rower. Nie mówcie że nie umiecie jeżdzić na cięższym rowerze - jak jest odpowiednio zrównoważony to tylko trudniej ruszyć i się rozpędzić, potem idzie jak normalny rower - w końcu przed laty jeździłem na "kolarzówce" marki Albatros, która była zbudowana ze zwykłych rurek stalowych ( tak, takich samych jak do wody!!!! ) miała z przodu blat 44 a z tyłu cały zestaw - 14-16-18 i 20. Ważyło to niewiele mniej niż współczesny elektryk a na objeździe Węgier robiliśmy na tym ( z 40-50 kg bagażem) po 120-130 km.

Odradzam wszelkie konwersje, wynalazki typu napęd przedni czy tylny, baterie w koszyku na bidon czy na bagażniku - po kontaktach z takimi wynalazkami dochodzi się do wniosku że elektryk to głupota. Jak Cie nie stać na przynajmniej kilkanaście tysięcy to lepiej za te 5-6 tys kupić bardzo dobry rower - na pewno będziesz bardziej zadowolony, a na porządnego elektryka można zacząć zbierać. My kończymy pierwsze 10tyś na elektrykach i twierdzę że to przyszłość rowerów - może poza typową szosą, ale już przy crossie czuć przewagę.

A i jeszcze jedno - elektryk oszczędza kolana - mam sporo znajomych którzy musieli zakończyć jazdę na rowerze z powodu uszkodzenia stawów, dlatego jak ktoś może to warto się przesiąść przed uszkodzeniem - bo po to i elektryk nie pomoże. I gwarantuję każdemu że odczuje różnicę - każdy znajdzie swoją górę której nie podjedzie, a na elektryku ( 250W) prędzej zrobisz fikołka przez tylne koło jak ci środek ciężkości ucieknie za tylne koło niż zatrzyma stromizna.😃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie to opisujesz, jak jakiś handlowiec prawie hehe, mnie jednak GIANT (nie pamiętam modelu), ale te rowery nazywam potocznie góral/BMX z teleskopami nie przekonał. Już nawet nie chodzi o to, że kosztował coś pod 20tys zł ale mi się zwyczajnie lipnie tym jeździło. Może dlatego, że lubię lekkość w rowerach a to przypominało mi bardziej motocykl. A będąc młodzieżowcem sporo nimi jeździłem. Jak ktoś chce kupić, to jednak proponowałbym przejażdżkę a nie tylko teoretyczne artykuły, nawet tak mądrze napisane. Fakt, może taka proteza dla osób starszych/chorych jest OK, ale z tą przyszłością to już za mocno pojechałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że to jest przyszłość. Większość ludzi jest wygodna i nie ma się co czarować, że będzie inaczej. Sam elektryka nie mam ale mój następny rower MTB już taki będzie. Jechałem na samoróbce, co to sześć dych poleci jak i na fabrycznym e-fullu. Od tego nie ma odwrotu, ograniczeniem jest tylko i wyłącznie kasa.
W gravelu czy szosie nie widzę sensu, bo po pierwsze ta nieszczęsna prędkość, po drugie zasięg, a po trzecie masa i dostajemy rower będący karykaturą samego siebie. W MTB te wady schodzą na dalszy plan i jakbyśmy nie zaklinali rzeczywistości, elektryki w górach z roku na rok stanowią coraz większą grupę mijanych rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie trzeba czekać na przyszłość... to już jest, tylko nasza (Polska) zasobność jest limitem. Europa już dawno złapała tego bakcyla i np. u Niemców chyba ostatnie dane pokazywały o ile mnie pamięć nie myli ponad 50% udział e-bike w rynku! Druga sprawa, to jednak ceny rowerów nawet tych "klasycznych" też obecnie przyprawiają o zawrót głowy. Nowe szosy czy rowery do szeroko pojętego kolarstwa grawitacyjnego osiągają nieracjonalne poziomy. Rower nie był, nie jest i nie będzie dobrem pierwszej potrzeby a do tego Covid powywracał ten rynek do góry nogami, nie łudźmy się taniej nie będzie, powinna z czasem się poprawić dostepność cześci (wg. mnie tak od 2023)... nic na to nie poradzimy. 

Co do przejażdżki, to np. w takim terenie jak mazowsze (bez urazy) emtb do mnie nie przemawia bo taki rower musi mieć gdzie podjeżdzać... u mnie w 3City całe TPK to jest super sprawa, są single są podjazdy... polecam wizytę w Alpach/Dolomitach tam elektryki są wszędzie. Tak jak pisałem, elektryk pozwala na zupełnie inną eksplorację, otworzył i udostepnił trasy nieosiągalne dla wielu do tej pory. Czy się to różni np. Dolomitach... tam Oni widza, że to jest i czerpią z tego korzyści, w każdym schronisku masz stanowiska do ładowania, pijesz kawkę, oglądasz widoczki a rower się doładowuje i dalej w szlak. 

Ja uważam, że każdy rodzaj aktywności jest lepszy niż leżenie na kanapie ... jak zwykle niestety rozwiązania prawne nie nadążają za realnym postepem, a do tego jak to często bywa, w takich przypadkach wylewa się dziecko z kąpielą i utrwala mity. 

Jeden z kolegów pisał, że np. 32kmh to za dużo na szlaki.... gdzie widziałeś, żeby ktoś na takim fabrycznym e-bike po szlaku jechał pod górę nawet górkę 32kmh ba nawet 25kmh ?? Nie wiem ale nawet na turbo-mode nie jestem w stanie na jakimś szlaku osiągać więcej niż 20kmh co i tak nie jest ani komfortowe a zużycie baterii jest ogromne i "zabawa" kończy się szybciej niż zaczyna. 

Co do konwersji i budowy tzw. monsterów... ja osobiście mam szacunek dla tego, ze ludzie potrafią naprawdę fajne sprzęty zbudować, tak jak pisałem, nie rozumiem po co tam jest korba i zębatki ale są ludzie, którzy wkładają kawał "serducha" w te projekty. Pytanie jak traktować takie "stwory", jak je legalizować. Pocieszeniem jest to, że większość z tych ludzi ma głowę na karku i potrafią (wierzę w to być może naiwnie) wykorzystać te projekty z głową. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nekrobiking.

Już Kopernik to odkrył. Gorszy pieniądz wypiera lepszy. 

Nie ucieknie się przed tym niestety. Szkoda. Chciałoby się trochę pobyc w niezatłoczonych górach ale stonka e-paralitów naśladującch rowerzystów zawali wszystko. 

Na szczęście Alpy w zimę są puste. Można całymi dniami nie spotkać człowieka. Bo jeszcze nie wynaleziono e-nart. I chyba nie szybko to świństwo zaleje nam góry paralitami. Bo łatwo, tanio i można daleko. Pozostaje heliskeeing :D

Ale smutny ten najazd leniwych bohaterów na skróty. O miejskich wojownikach ścieżek rowerowych ledwo panujących nad sprzętem i ubranych jak na wojnę nie wspominając. 

😕

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, wkg napisał:

Nekrobiking.

Już Kopernik to odkrył. Gorszy pieniądz wypiera lepszy. 

Nie ucieknie się przed tym niestety. Szkoda. Chciałoby się trochę pobyc w niezatłoczonych górach ale stonka e-paralitów naśladującch rowerzystów zawali wszystko. 

Na szczęście Alpy w zimę są puste. Można całymi dniami nie spotkać człowieka. Bo jeszcze nie wynaleziono e-nart. I chyba nie szybko to świństwo zaleje nam góry paralitami. Bo łatwo, tanio i można daleko. Pozostaje heliskeeing :D

Ale smutny ten najazd leniwych bohaterów na skróty. O miejskich wojownikach ścieżek rowerowych ledwo panujących nad sprzętem i ubranych jak na wojnę nie wspominając. 

😕

Wzruszające wyznanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, wkg napisał:

Nekrobiking.

Już Kopernik to odkrył. Gorszy pieniądz wypiera lepszy. 

Nie ucieknie się przed tym niestety. Szkoda. Chciałoby się trochę pobyc w niezatłoczonych górach ale stonka e-paralitów naśladującch rowerzystów zawali wszystko. 

Na szczęście Alpy w zimę są puste. Można całymi dniami nie spotkać człowieka. Bo jeszcze nie wynaleziono e-nart. I chyba nie szybko to świństwo zaleje nam góry paralitami. Bo łatwo, tanio i można daleko. Pozostaje heliskeeing :D

Ale smutny ten najazd leniwych bohaterów na skróty. O miejskich wojownikach ścieżek rowerowych ledwo panujących nad sprzętem i ubranych jak na wojnę nie wspominając. 

😕

Ale dokładnie to samo mówiono o przerzutach, amortyzatorach itp. Tak rozumując jedynym słusznym rowerem jest ostre kolo, cala reszta to nekrobiking.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, PiotrWie napisał:

Ale dokładnie to samo mówiono o przerzutach

Kto i kiedy tak powiedział? ;) jakieś ślady na forum po tym zostały z 1902?

Bardzo bym chciał, żeby to co malujesz mi przed oczami to była prawda - ale znam (tak znam i doceniam) niewiele przykładów ludzi którzy tak traktują elektryki... u nas to dalej taka nowa "wsk to ścigania się po wsi".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, kipcior napisał:

Ale zdajecie sobie sprawę, że jak za 20 lat wyjedziecie analogiem na szczyt góry to ludzie, którzy dzisiaj się urodzili będą wam robić zdjęcia, jak to dziadzio dał radę na sprzęcie z epoki? 😃

Cóż za wstyd, że wjechałem siłą mięśni a nie ze wspomaganiem! 

Ciężko mi zrozumieć Twój tok myślenia.

Lenistwo. Niestety dociera już nawet do aktywności fizycznych. Po co się męczyć.

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Zaryzykowałbym twierdzenie, że w ciągu tych 20 lat analogi w mtb w ogóle znikną z oferty.

Nie ma takiej opcji ;) ludzie zawsze będą chcieli mieć rowery zarówno te jak najtańsze jak i takie na których ścigają się sportowcy. Jasne udział wzrośnie ale analogi zostaną.

Edytowane przez abdesign
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znikną, bo kolarstwo to nadal sport. A w sporcie nie ma miejsca na wspomaganie. Tak, wiem, są zawody E-MTB.

Ile na rynku jest Di2? 10 lat? Jakoś nie widać zmierzchu wersji mechanicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat, jak wiele na forum, płynie sobie gdzieś radośnie, ale tu jest całkiem fajne podsumowanie co w Polsce jest legalne, a co nie (co ciekawe od producenta elektryków):

https://kosynier.eu/pl/blog/rower-elektryczny-prawo-o-ruchu-drogowym-w-polsce/

8 godzin temu, DarekH napisał:

Pytanie jak traktować takie "stwory", jak je legalizować.

Samoróbek w zasadzie nie da się za bardzo zalegalizować, chyba że tak jak było wspomniane wcześniej - badanie jednostkowe za 100k.

8 godzin temu, DarekH napisał:

Pocieszeniem jest to, że większość z tych ludzi ma głowę na karku i potrafią (wierzę w to być może naiwnie) wykorzystać te projekty z głową. 

Widziałem już super duper elektryczne motory z korbami altus, hamulcami mt200, amorek sr suntour i masa własna 30-50kg, prędkość maks 80-100kmh. Osobiście widuję w Krakowie spryciarza, który na bulwarach między Wawelem a Plazą w godzinach szczytu komunikacyjnego zasuwa 50+ (próbowałem go dogonić szosą, przy 45 dalej mi odjeżdżał). Ja nie wierzę ani w konstruktorów, ani w użytkowników.

Ogólnie zgadzam się, że chcemy czy nie, elektryki do będzie przyszłość. Zgadzam się, że obecne przepisy idą mocno w stronę bezpieczeństwa i osobiście byłbym skłonny na pewne poluzowanie (jak na przykład limit 30-32kmh), ale jak wyżej - nie wierzę, że ludzie to wykorzystają z głową. No i przede wszystkim, wszystko z manetką i/lub prędkością 45+ to motor, nie ma prawa wjazdu na DDR i górskie szlaki rowerowe. Dobrze może by było też wprowadzić jakieś ograniczenie masy własnej. Raz że bezpieczeństwo w razie kolizji z pieszym, dwa - podobno ciężkie i mocne elektryki niszczą właśnie szlaki rowerowe w górach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, abdesign napisał:

Nie ma takiej opcji ;)

Taa, 3x zniknęło z rynku, chociaż 1x nadal nie zapewnia takiego zakresu. 26" zniknęło z rynku, a powoli zanika 27,5". Oczywiście w najtańszych rowerach to dalej jest ale w dobrych już nie.

14 minut temu, skom25 napisał:

Ile na rynku jest Di2? 10 lat? Jakoś nie widać zmierzchu wersji mechanicznych.

W końcu to nastąpi. Di2 to tylko polityka producenta, bo to najwyższa grupa osprzętu i coś by ją musiało zastąpić. Ale sama technologia pstryczka elektrycznego nie jest zbyt wyrafinowana i z czasem też będzie spotykana coraz częściej, w niższych i tańszych grupach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co, ilu ludzi płacze za 3x? Nadal jest 2x i ma się dobrze.

Di2 nie opanuje rynku, bo wersja mechaniczna nadal ma sporo zalet.

Nie jest zbyt wyrafinowana? Kurde, dlaczego nie pracujesz jeszcze w Shimano albo Sram?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilu ludzi płacze za analogami? Większość chce elektryki i tylko cena jest barierą. Jednocześnie większość ludzi nie potrzebuje e-fulli za 25k i ta bariera zaczyna schodzić do poziomów akceptowalnych.

Di2 opanuje rynek jak zejdzie do niższych grup. Kwestia czasu.

Sram to nie jest dobrze brzmiąca odpowiedź na pytanie "Gdzie pracujesz".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe, dokładnie tak, niech kolega spróbuje coś zaprojektować w AutoCAD coś policzyć, wrzuci tu ciekawy projekt, to może później z pełną premedytacją napisać prostactwo. Jak ojciec z Torunia swoje budynki nazywa dziełami to takie DI2 arcydziełem jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic do Di2, 1x, 3x-to wciąż rowery. Jak i single - zupełnie tego nie czuję ale ludziom to sprawia wiele radości. 

Elektryki zaś - obowiązkowo dłubnięte - to symbol statusu dla ich posiadaczy. Dla tego poza górami występują głównie na bulwarach. 

A dłubnięte bo ludziom mniej sprawnym trudno zaakceptować myśl, że mają max tam, gdzie inni mają średnią. Lub znacznie niżej. 

I jeżdżą po tych bulwarach biedactwa tocząc wokół groźnym wzrokiem. 

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, kipcior napisał:

Ilu ludzi płacze za analogami? Większość chce elektryki i tylko cena jest barierą. Jednocześnie większość ludzi nie potrzebuje e-fulli za 25k i ta bariera zaczyna schodzić do poziomów akceptowalnych.

Di2 opanuje rynek jak zejdzie do niższych grup. Kwestia czasu.

Sram to nie jest dobrze brzmiąca odpowiedź na pytanie "Gdzie pracujesz".

Ja, nie chcę i nie kupię elektryka, bo to jest zaprzeczenie idei sportu i aktywności fizycznej.

Rzeczywiście, niezły argument żeby nie pójść do pracy w danej firmie. A co będzie jak się dowiesz że jest też OSRAM?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie chciej i nie kupuj mamy ten luksus tj prawo wyboru nikt Cię nie zmusza. Jestem pewny, że klasyczny rower ma się dobrze i pomimo rosnącej popularności e-bike nie wyprze Go z rynku to jest inny segment. A tak serio zapytam, jeździłeś czy tylko teoretyzujesz ?

Co Wy macie do tych dłubniętych...  bulwarach itp. Jeżeli w górach widziałeś te dłubnięte, to ponownie pytam, gdzie te "dłubnięcie" w górach wykorzystasz ? Co na podjazdach jedziesz 30kmh .... naprawdę, serio czy tak dla jaj sobie piszesz. 

Więcej luzu bo naprawdę, spinacie się jakbym Wam ktoś jakąś krzywdę zrobił w życiu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...