Skocz do zawartości

[pomysły] Tablice rejestracyjne dla rowerów - kolejny bzdurny pomysł


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, kuba79 napisał:

Dlaczego kolejny raz podajesz swój przykład, jako dowód na to, że bez auta się nie da?

Bo czasem się nie da. Jak zapewne pamiętasz z lekcji logiki w podstawówce o której piszesz - by udowodnić tezę trzeba ją udowodnic dla wszystkich przypadków. By ją obalić - wystarczy jeden przykład.

 

5 minut temu, kuba79 napisał:

A co do sąsiada, nie rozumiem właśnie, dlaczego się zlitował "bo rowerzysta". Ja tam mam jedną taryfę dla wszystkich. Kierowca, rowerzysta, pieszy czy paralotniarz. Jak zachowuje się jak debil, to czemu mam się litować?

Ano widzisz - to już kwestia empatii i kultury osobistej - nie ma prostej odpowiedzi na twoje pytanie. Facet leżał na glebie a leżacego się nie kopie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkg Wiesz co... Weź Ty może zacznij czytać uważniej to co piszę, zanim zaczniesz mi udzielać lekcji logiki... Albo pokaż mi, gdzie napisałem, że nikt nie potrzebuje samochodu... Bo jak na razie to chyba obalasz tezę, którą sam postawiłeś, ja nie mam z nią nic wspólnego. Ty próbujesz jak widzę udowodnić, że skoro Ty nie możesz, tzn. że nikt nie może, a to już z logiką nie po drodze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, kuba79 napisał:

Dlaczego kolejny raz podajesz swój przykład, jako dowód na to, że bez auta się nie da?

Pytasz - odpowiadam w najbardziej prosty, zrozumiały sposób. Żeby dotarło i się utrwaliło.  Na przykładzie. 

Najprościej - dzisiaj większość ludzi bez auta po  prostu nie może funkcjonować - proste.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkgTo może jeszcze pamiętasz, że istnieje coś takiego, jak kwantyfikatory? 

Były takie zadania, nie?

1. Udowodnij że DLA KAŻDEGO x należącego do zbioru, tożsamość jest prawdziwa.

albo

2. Udowodnij, że ISTNIEJE TAKI x, dla którego tożsamość jest prawdziwa.

Ja napisałem, że ISTNIEJĄ takie x, dla których poruszanie się samochodem nie jest konieczne.

A Ty próbujesz mi udowodnić, że skoro dla Ciebie jest, to nie może już istnieć żaden x, dla którego nie jest.

Chyba proste i zrozumiałe...

Cytat

Najprościej - dzisiaj większość ludzi bez auta po  prostu nie może funkcjonować - proste.

O, teraz napisałeś już sensowniej... Większość, zgoda. Większość, czyli nie wszyscy.

A z tych, którzy nie mogą, jakiś kolejny procent, nie musi korzystać z tego auta cały czas... I o tym piszemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj @Q_u, dobrze prawi :)

Po prostu więcej empatii, kultury na drodze - będzie lepiej. A na ilość samochodów na tej grupie nie mamy wpływu. Są i będa potrzebne - nawet jak wyprą je niszczycielskie dla środowiska elektryki.

Za to możemy sami propagować kulturę na rowerze - a tej stanowczo za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, sznib napisał:

Proponuję obejrzeć jak kierowcy zapylają po chodnikach i przejściach , za nic mając bezpieczeństwo pieszych. I to w Warszawie, gdzie ponoć są "święci". A pani w "lamparcie" to wzór cnót i elegancji.

Rozumiem, że samochody tak samo często jadą chodnikiem jak rowery? Mam inne obserwacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gradory Rozumiem, że rower jadący chodnikiem stwarza takie samo zagrożenie co samochód? Mam inne obserwacje.

A przy okazji, zastanawiałeś się, dlaczego wielu "niedzielnych rowerzystów" jeździ chodnikiem? Czy może nie dlatego, że kierowcy na jezdni próbują ich zabić?

Przepisy mówią, że jeśli dopuszczalna prędkość na jezdni przekracza 50km/h i chodnik jest odpowiednio szeroki, to rowerzyta może nim jechać. Tylko tu pojawia się problem... Może podpowiesz, z jaką prędkością zwykle poruszają się realnie kierowcy na takich drogach? 70? 80? A jak reagują na rowerzystów na jezdni? Wyprzedzają ich z zachowaniem metra odstępu? Myślę, że masz już odpowiedź, dlaczego więcej rowerzystów jeździ chodnikiem... Bo boją się piratów drogowych... A ilu kierowców jeździ powyżej dopuszczalnej prędkości? 90%? Ilu wyprzedza na żyletki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gradory Oczywiście, należy wybetonować 100% powierzchni miasta :D Wyciąć wszystkie drzewa, zlikwidować trawniki, a później płakać, że grozi nam blackout, bo bez klimatyzacji nie da się wytrzymać w żadnym pomieszczeniu, z powodu rosnących temperatur :D A dzieci niech siedzą w domach i grają na komputerach, na cholerę im zabawa na podwórku :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, kuba79 napisał:

Przepisy mówią, że jeśli dopuszczalna prędkość na jezdni przekracza 50km/h i chodnik jest odpowiednio szeroki, to rowerzyta może nim jechać. Tylko tu pojawia się problem... Może podpowiesz, z jaką prędkością zwykle poruszają się realnie kierowcy na takich drogach? 70? 80? A jak reagują na rowerzystów na jezdni? Wyprzedzają ich z zachowaniem metra odstępu? Myślę, że masz już odpowiedź, dlaczego więcej rowerzystów jeździ chodnikiem... Bo boją się piratów drogowych... A ilu kierowców jeździ powyżej dopuszczalnej prędkości? 90%? Ilu wyprzedza na żyletki?

Nie, rowerzyści jadą chodnikiem bo chcę, bo tu czują się silniejsi. I wyprzedzają pieszych na żyletkę. Ciekawe jest też, że szosowcy zwykle jadą jezdnią.

Dużo więcej ludzi ginie w wypadkach jadąc samochodem niż rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, bo większość takich osób, które znam, czy które wypowiadają się gdzieś w ulicznych ankietach, twierdzi, że boi się jeździć jezdnią... No ale oczywiście, można udawać, że kierowcy nie są częścią problemu :D

Cytat

Dużo więcej ludzi ginie w wypadkach jadąc samochodem niż rowerem.

Doceniam Twoje kreatywne podejście do interpretacji danych, ale nie róbmy k...y z logiki, dobrze? :D

Więcej ludzi ginie w wypadkach jadąc samochodem... Bo? Bo więcej ludzi jeździ samochodem? :) A dalej... Giną w wypadkach w zderzeniu z rowerzystami lub pieszymi? :) Bo napisałeś to tak, jakby to kierowcy byli zagrożeni przez rowerzystów :D Oczywiście, że ginie więcej ludzi jadących samochodem, ale w wypadkach spowodowanych przez kierowców, a nie rowerzystów.

Bo w zdarzeniach z udziałem kierowcy i rowerzysty z całą pewnością więcej ginie tych drugich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, kuba79 napisał:

@Gradory Oczywiście, należy wybetonować 100% powierzchni miasta :D Wyciąć wszystkie drzewa, zlikwidować trawniki, a później płakać, że grozi nam blackout, bo bez klimatyzacji nie da się wytrzymać w żadnym pomieszczeniu, z powodu rosnących temperatur :D A dzieci niech siedzą w domach i grają na komputerach, na cholerę im zabawa na podwórku :D

Liczba aut nie będzie rosła w nieskończoność tak samo jak liczba komputerów i smartfonów nie będzie rosła w nieskończoność i obciążenie sieci telekomunikacyjnych nie będzie rosło w nieskończoność. W pewnym momencie rozwoju sieci przepustowość łącz staje się optymalna i wszystko działa bez problemów. Dróg jest za mało tak, jak w latach 90. sieć była niewydolna, nieprzystosowana do przesyłu dużej ilości danych. Sieć się rozwinęła i dziś nie ma problemów. Tak samo muszą się rozwinąć drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne podejście... Problem w tym, że przestrzeń w miastach kończy się zdecydowanie szybciej, niż nadchodzi koniec wzrostu obciążenia sieci dróg :D Powiedz mi, kiedy przestanie rosnąć ta ilość aut, smartfonów i komputerów? :D Bo coś tak mi się zdaje, że jeszcze to nie nastąpiło, a rosną już dość długo :D 

Ja patrzę na osiedla, które pamiętam sprzed ponad 30 lat i widzę, że już praktycznie wszelkie możliwe trawniki poznikały, pozostały tylko te, gdzie nie da się zrobić parkingów, bo są na górce itd. Nie mówiąc o nowych osiedlach, gdzie ilość trawnika jest symboliczna już na etapie projektowania. Kiedyś samochód miała jedna na kilka rodzin. Teraz coraz więcej rodzin ma dwa auta, jeszcze trochę, to praktycznie każdy będzie miał dwa, a niektórzy może trzy, bo jeszcze dziecko dorośnie... A przestrzeni ubywa bo deweloperzy budują kolejne bloki gdzie się da. To jeszcze znajdźmy miejsce na więcej parkingów i ulic :D

Już teraz nie ma gdzie tych aut pomieścić, ale jasne, potrzebujemy więcej :D Miasta dla samochodów! Ludzie niech sobie radzą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, kuba79 napisał:

To ciekawe, bo większość takich osób, które znam, czy które wypowiadają się gdzieś w ulicznych ankietach, twierdzi, że boi się jeździć jezdnią... No ale oczywiście, można udawać, że kierowcy nie są częścią problemu :D

Nikt nie musi jechać rowerem. Jedzie, bo chce. Może jechać komunikacją miejską, taksówką, autem na minuty. Jak chce się poruszać rowerem, ma przestrzegać przepisów i jechać jezdną. Nie interesuje mnie, że się czegoś tam boi. Samochodem lasem też by było bezpieczniej i szybciej.

3 minuty temu, kuba79 napisał:

Świetne podejście... Problem w tym, że przestrzeń w miastach kończy się zdecydowanie szybciej, niż nadchodzi koniec wzrostu obciążenia sieci dróg :D Powiedz mi, kiedy przestanie rosnąć ta ilość aut, smartfonów i komputerów? :D Bo coś tak mi się zdaje, że jeszcze to nie nastąpiło, a rosną już dość długo :D 

Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, że na rowery jeszcze bardziej nie ma miejsca. Drogi i chodniki już są, a dróg  i parkingów dla rowerów nie ma gdzie budować. Taki sam problem co z samochodami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gradory No widzisz, autem też nikt nie musi jeździć. A skoro nie potrafi przestrzegać przepisów to niech się nie dziwi, że inni ich nie przestrzegają. Jeśli ktoś stawia przepisy ponad własnym życiem, to jest skończonym debilem. A skoro kierowcy łamią przepisy i powodują tym zagrożenie, to ludzie jeżdżą tak, żeby było im bezpiecznie.

Więc jeśli tak widzisz rozwiązanie problemu, to ok, napiszę tak samo: nie interesuje mnie to. Nie macie miejsca, to nie jeździjcie. Chcesz mieć miejsca parkingowe to kup sobie działkę. Nikt Ci nie każe posiadać samochodu, masz bo chcesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
8 godzin temu, Gradory napisał:

Trzeba budować więcej dróg i parkingów, a nie ograniczać liczbę aut.

Nawet szkoda tego komentować. Typowo roszczeniowa postawa kierowcy "Mam auto, to mnie się należy". Zapewne jeszcze mieszkasz na przedmieściach w domku jednorodzinnym, a do miasta tylko na zakupy, do pracy czy załatwić sprawę w urzędzie. I tak; przerobić całe miasto na parking, żeby hrabia miał gdzie swoja brykę parkować, a mieszkańcy niech chodzą kanałami... niee, najlepiej pieszych i rowerzystów zlikwidować, bo tylko przeszkadzają.

  

8 godzin temu, Gradory napisał:

Liczba aut nie będzie rosła w nieskończoność tak samo jak liczba komputerów i smartfonów nie będzie rosła w nieskończoność i obciążenie sieci telekomunikacyjnych nie będzie rosło w nieskończoność. W pewnym momencie rozwoju sieci przepustowość łącz staje się optymalna i wszystko działa bez problemów. Dróg jest za mało tak, jak w latach 90. sieć była niewydolna, nieprzystosowana do przesyłu dużej ilości danych. Sieć się rozwinęła i dziś nie ma problemów. Tak samo muszą się rozwinąć drogi.


Głupota tej teorii poraża wręcz. Jeśli nic się nie zmieni w dostępności do samochodów to zarówno ich liczba jak i przepustowości sieci będą rosnąć ciągle, tak jak będzie ludzi na świecie przybywać, a będzie. I jedyne co to będzie mogło zahamować to fakt że się skończy w końcu miejsce, albo jak kolejna wojna światowa "zniknie" sporą część populacji z planety.

  

8 godzin temu, kuba79 napisał:

To ciekawe, bo większość takich osób, które znam, czy które wypowiadają się gdzieś w ulicznych ankietach, twierdzi, że boi się jeździć jezdnią... No ale oczywiście, można udawać, że kierowcy nie są częścią problemu


Ja już o tym pisałem. Widać, nie dociera. Ciężki przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.06.2021 o 11:08, Tyfon79 napisał:

Sytuacja, która jest obecnie czyli najbardziej roszczeniowa "grupa społeczna" ma się tak dobrze czyli nic nie musi za nic nie odpowiada i jeszcze głosi tezy o totalitaryzmie jest na dłuższą metę nie do utrzymania. Każdy rower z kilkoma wyjątkami powinien być zarejestrowany i mieć oc. Czas na to powinien być określony typu rok czy dwa. Po tym czasie w razie wpadki kara typu 10 tys. To powinno funkcjonować potem na takiej samej zasadzie jak z samochodami i UFG czyli system sam wyłapuje obiboków. Stawki to kwestia umowna czyli mało na prowincji i wielokrotność w mieście. E bike wszystko x 2. Zbyt dużo idzie kasy na infrastrukturę, zbyt dużo zabiera się z obecnych pasów drogowych by towarzystwo rowerowe żyło sobie dalej beztrosko. Mam dość narzekania na wszystko włącznie z nawierzchnią. Jutro zaczyna się remont pewnej giga kładki w pewnym mieście bo nawierzchnia jest trochę pofałdowana... Sama kładka kosztowała ponad 20 baniek. Fajnie jest patrzyć na świat oczami prowincji, małej wsi czy miasteczka. Niestety im głębiej w las tym więcej drzew wiec dokręcenie śruby jest przynajmniej dla mnie konieczne. A na innych fejsach inne grupy wyzywają od blachosmrodów. Jak w przedszkolu. 

Ja jednak proponuję ochłonąć alternatywnie wziąć rozpęd.. 

Proponujesz kary wyższe niż dla posiadaczy samochodów to raz. Dwa proponujesz nierówne traktowanie obywateli ze względu na ich majętność i miejsce zamieszkania - co jest wyjątkowo głupie. Trzy - mylisz się co do kasy na infrastrukturę - jest dosłownie odwrotnie - ścieżki rowerowe są wykonywane i dokładane " na siłę" bo jest większa szansa na dotację. Przez co powstają potworki z których nie da się korzystać bo przecież tak naprawdę chodziło o drogę i nikogo nie obchodzi czy ścieżka rowerowa nie kończy się betonową ścianą. Reasumując remont i przebudowa wielu dróg była możliwa TYLKO dzięki temu, że dołożono ścieżkę. W innym przypadku jeździłbyś po jeszcze większych dziurach. A zabieranie pasów samochodom w miastach jest słuszne bo trzeba dążyć do tego żeby ludzie przesiedli się na rowery i pojazdy elektryczne bo niedługo w tych miastach nie będzie się dało oddychać. Już niedługo samochodem do centrum miast w ogóle nie wjedziesz. 

Generalnie nie rozumiem napinki kierowców w stronę rowerzystów. Z tego co zauważyłem jako kierowca to problemem na naszych drogach jest  kompletnie niedostosowanie infrastruktury drogowej do ilości aut. Jesteśmy krajem tranzytowym a budujemy autostrady dwupasmowe gdzie cały pracy pas jest permanentnie zajęty przez tiry, nie mamy porządnych obwodnic, nie regulujemy zabudowy przy drogach powiatowych wskutek czego przy każdej lepszej drodze mamy budowane domy z wjazdami na tą drogę, na skutek czego zaraz pojawia się ograniczenie prędkości do 50 km/h i trzeba odległości typu 100km jechać 2 godziny - dlatego ja nie dziwię się kierowcom, że 100% z nich łamie przepisy dotyczące prędkości. 

Co więcej w tej kwestii nic dobrego dalej się nie dzieje, większość urbanistów nie rozumie i nie umie zaplanować rozwoju infrastruktury tak aby zbudować ścieżki rowerowe zgodne z przepisami, rządzi tym raczej przypadek i wspomniane dotacje. Tak więc szybko lepiej nie będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, kuba79 napisał:

Gdyby np. 20% ludzi dojeżdżało do roboty rowerami to już pomyśl, o ile luźniej zrobiłoby się na drodze.

Byłyby korki rowerowe.

10 godzin temu, Gradory napisał:

Liczba aut nie będzie rosła w nieskończoność tak samo jak liczba komputerów i smartfonów nie będzie rosła w nieskończoność i obciążenie sieci telekomunikacyjnych nie będzie rosło w nieskończoność. W pewnym momencie rozwoju sieci przepustowość łącz staje się optymalna i wszystko działa bez problemów. Dróg jest za mało tak, jak w latach 90. sieć była niewydolna, nieprzystosowana do przesyłu dużej ilości danych. Sieć się rozwinęła i dziś nie ma problemów. Tak samo muszą się rozwinąć drogi.

No to na przykładzie Gdańska ile pasów musiałaby mieć taka Słowackiego, Grunwaldzka i Zwycięstwa, AK, Trakt itp.?
Ile miejsca musiałyby zająć parkingi?

Chciałbyś wyburzyć cały Wrzeszcz na poszerzenie głównej drogi? Tylko wtedy dokąd by ci wszyscy ludzie jeździli?

Ciągłe poszerzanie dróg jest drogą donikąd, wiele miast na zachodzie już przerabiało ten temat i zaczynają działać na rzecz usunięcia samochodów z centrów.
U nas w Gdańsku doskonałym przykładem jak podaż dróg wpływa na popyt samochodów jest trasa Słowackiego. Po rozbudowie na Euro 2012 przez kilka lat jeździło się swobodnie, potem korki wróciły. AK, Łostowicka to samo.
Poziom nasycenia jest tak wysoki, że nigdy nie uda się go osiągnąć, miasto musiałoby składać się wyłącznie z dróg i parkingów, a wtedy umiera.

Porównanie sieci informatycznej do dróg nie jest najlepsze. Rozwój techniczny pozwala po takiej samej fizycznie infrastrukturze przesłać o wiele więcej danych. Z drogami i samochodami tego nie zrobisz, chyba że zmusisz do jazdy komunikacją zbiorową albo nastąpi rewolucja we współdzielonych samochodach autonomicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Odysdo każdego kto ma inne zdanie lub propozycję piszesz by kolokwialnie rypnął w drzewo? Ale mniejsza z tym bo to o tobie świadczy. 

Kara większa ponieważ auto szybciej, łatwiej skontrolować, Są już bazy i działa UFG. Bez porządnego bata finansowego połowa osób oleje temat. Prosty przykład z obecnym obowiązkiem rejestracji a bardziej zgłoszenia źródła ogrzewania. Jak nie będzie sowitej kary, groźby sądu to... no właśnie. 

Nierówne traktowanie obywateli to mamy już od ilu lat? To są choćby kwestie prawa miejscowego tworzonego przez samorządy. W jednym miejscu coś można w drugim nie. Prosty przykład to strefy czystego transportu czy na przykład lokalne zakazy "palenia byle czym". 

Co do miast i rugowania samochodów. To nie jest mój problem bo ja w centrum i bywam rzadko i nie mieszkam. Najbardziej biadolą ci co mieszkają w tym ciągle prośby o poszerzanie płatnych stref parkowania. Mają się wynieść, mają być pozbawieni możliwości posiadani kilku aut? Chyba sobie żarty robicie. Czy nie trzeba budować dróg? Niestety trzeba i nie ma od tego odejścia. I trzeba budować dla coraz większej liczby aut. Jak ktoś tego nie rozumie to albo mieszka w małym miasteczku albo pustyni. Korki na przykład i szykująca się gigantyczna przebudowa "zakopianki" w okolicach rogatek Krk to nie wynik tego, że te korki to turyści jadący w góry. Te korki w tym w tygodniu to tysiące aut, które tam i z powrotem kursują między nowym miejscem zamieszkania mieszkańców miasta. Ludzie się z miasta wynoszą na obrzeża albo całkiem za. I będzie ich przybywać. Cześć oczywiście "wyżyje" lokalnie, będzie pracować przed monitorem ale duża część dzień w dzień będzie korzystać z auta i to nie jednego. Sami a bardziej władza stworzyła sobie taki problem. Wiec to nie te "wsioki" wjeżdzają do miasta jak się niektórym wydaje tylko zaraz taki ja, który z tego miasta zwiał. Pomijam, że miasto by żyło muszą funkcjonować usługi i tak dalej, dowożenie towaru, ekipy remontowo-budowlane, hotele-turystyka. Miasta bez aut to iluzja obecnych dziwnych ludzi, która nigdy miejsca nie będzie miała bo to po prostu jest niewykonalne. Będzie to samo tylko na przepustach, czasowym pozwoleniach, abonamentach. Czy wy naprawdę myślicie, że ludzie do upadłego będą znosić upodlenie przez lokalne i nie tylko władze? Że będą śmigać zawsze do pacy, lekarza, załatwiać inne rzeczy hulajnogami czy coraz droższą komunikacją? Pożyjemy zobaczymy. Tak na boku odnośnie braku miejsca to w Krakowie 50% powierzchni to nadal grunty i uwaga rolne. W Warszawie to ponad 25%. Także deweloperka ma nadal gigantyczne pole do manewru a wy tu o "zabijaniu samochodów" pleciecie. Każdy mądry do wizji, plecenia trzy po trzy tylko jakie są tego efekty? Czy mieszkając w Warszawie, Krakowie ktokolwiek pozbył się aut bo jak na razie ja widzę, że jest coraz gorzej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Cytat

Jak nie będzie sowitej kary, groźby sądu to... no właśnie. 

To się idealnie tyczy mandatów dla kierowców ;)

Cytat

Wiec to nie te "wsioki" wjeżdzają do miasta jak się niektórym wydaje tylko zaraz taki ja, który z tego miasta zwiał.

Jak zwiałeś twój problem. Nie możesz wymagać od władz miasta pogorszenia życia mieszkańców którzy zostali, po to żeby przyjezdnym robić miejsce do parkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2021 o 12:32, sznib napisał:

"50ki" są dlatego bo tam są przejścia dla pieszych! A ludzie tam po 120 zapylają...

 

Dla mnie dziwne jest to, że prawko zabiera się tylko przy przekroczeniu o 50 km/h w obszarze zabudowanym. Wg mnie poza tym obszarem również tak powinno być co ilustruje ten materiał. Z resztą ten pułap 50 km/h jest jak dla mnie też za wysoki. Jak ktoś przekracza prędkość o 30 km/h ma taki sam stosunek do innych uczestników ruchu co ten, który doda jeszcze te 20kę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...