Skocz do zawartości

[Do 20k] Full suspension


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim, zamierzam zmienić rower i chciałbym od was rady. Obecny mój rower to Cube LTD Race 2017,  kupiłem go "oczami". Wszedłem do sklepu rowerowego z celem zakupu roweru aby schudnąć, dodam że rowerem nie jeździłem od 10-15 lat. Podszedłem do sprzedawcy i mówię mu że chciałbym rower do 2-2,5k do jady rekreacyjnej. Sprzedawca zaczął mi pokazywać rowery i opowiadać o nich a ja już z daleka patrzałem na tego Cuba. Chłop się nagadał 30min a ja do niego jak 5 letni dzieciak, ja chce tamtego i pokazałem na Cuba. Sprzedawca na to: "Proszę pana ale ten kosztuje prawie 8k", ja na to: "nieważne, proszę pakować". Nawet mi udostępnili komputer do zalogowania się do konta bankowego żebym mógł zmienić limita na karcie do konta. 

I tak rower mam już 3 lata i schudłem ~20kg, przy okazji zakochałem się w rowerach, zacząłem się nimi interesować i w ogóle. Dowiedziałem się, że mój Cube ma zdecydowanie za mała ramę do mojego wzrostu, do tego teraz wiem że to rower do XC, wcześniej nawet nie wiedziałem co to. Lubię jeździć ale nie na czas tylko tak dla siebie. Ten Cube ma taką wadę że po kilku godzinach jazdy bolą mnie plecy i siedzenie, z resztą siedzenie to następnego dnia też boli.

Ot taka moja historia, a teraz przejdźmy to setna. Rower jaki bym chciał to raczej full. Najbardziej lubię oczywiście lasy i dalekie wycieczki całodniowe po nich, więc rower powinien być wygodny i nie sprawiać problem, aby długo w siodle wysiedzieć stąd właśnie full, dla komfortu. Mam frajdę z każdej podjechanej górki i zjazdu, do tego stopnia, że potrafię sobie gdzieś zawrócić podjechać na jakąś górkę i z niej jeszcze raz czy dwa zjechać. Cieszę się jak uda mi się podjechać jakąś górkę długą i stromą. Niestety mieszkam na Górnośląskim Okręgu Przemysłowym przez co nie wszędzie dojadę lasami. Oczywiście Komoot radzi sobie bardzo fajnie z wyznaczaniem tras, ale i tak jak sobie zaplanuję wycieczkę np. 100km to nie ma siły i 30% będzie po asfalcie, chociaż nie zawsze dobrym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Scott Scale i Scott Spark , oba RC900 Team geometria bardzo podobna , jednak na Sparku z racji pełnego zawieszenia komfort znacznie większy, jak i trakcja.

Ostatnio zrobiliśmy z kumplem (także Spark) trasę z maratonu w Chęcinach i jedyne co bolało to nogi 😉

Szczerze mogę polecić ten rower, z trzech rowerów jakie mam to ten daje najwięcej frajdy.

Dodatkowo nowy Spark na 2022 ma chowany damper ... niby bajer ale masz przy większej ramie opcję zainstalowania drugiego bidonu co w wielu sytuacjach eliminuje użycie plecaka , ja niestety przy wersji S mam jeden mały 750 ml bidon , 950 ml obija o górną rurę ale kolega w L spokojnie wkłada 950 ml ... on ma chytry plan na zmianę na nowego Sparka, bo lubi dużo pić 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SaruPrimjakbym czytał o sobie... Tyle, że przed Cubem LTD był inny Cube LTD na kole 26 cali. Zmieniłem na 29 cali mniej więcej ok 2017 roku. Podobnie jak Ty lubię długie wycieczki. A to wypad z Katowic do Wisły na kiełbaskę z grilla i powrót. A to odwiedziny u smoka wawelskiego i powrót. Poza tym lubię wyskoczyć do Dolinek Krakowskich albo na Single w Kotlinie Kłodzkiej. Zdarzają się też wypady w Beskidy. Cube był spoko i dawał radę (trafiłem z rozmiarem, zrobiłem bike fitting, wymieniłem siodło na wygodniejsze). Jednak ciągnęło mnie w stronę uniwersalnego fula. Długo się zastanawiałem i kombinowałem. Wyszło na to, że taki ful musi mieć 

  • skok 120-130 mm 
  • napę 1x12 - koniecznie Shimano, 
  • grupa Shimano XT,
  • ważyć możliwie mało (mniej niż 15 kg), 

Na krótkie liście znalazł się Canyon  Neuron CF 9 | CANYON PL ale dostępność byłą taka sobie. Szukałem, oglądałem i trafiłem na Marina. Finalnie kupiłem  Marin Bikes | 2021 Rift Zone Carbon 29 2 - dostępny był w sklepie od ręki. Kosztował bardzo rozsądne pieniądze (zapłaciłem dużo mniej niż cena sugerowana). Były lekkie kompromisy, ale rower był fizycznie dostępny. 

Pierwsze jazdy były lekko rozczarowujące. Rower nie "jechał". Mułowaty, ciężki, cholernie męczący. Dlatego wprowadziłem kilka zmian:

  • kupiłem nowe koła (DT Swiss), 
  • założyłem lżejsze i mniej agresywne opony (Vittoria Barzo), 
  • przeszedłem na mleko, 
  • wymieniłem manetkę z fabrycznego SLX na XT, 
  • wymieniłem siodło z fabrycznego na Ergona, 
  • wymieniłem grupy na Ergona, 

Aktualnie realna waga roweru na kołach DT Swiss to niecałe 14 kg. Na kołach fabrycznych (zostawiłem jako zimówki i do łomoto w górach) ponad 15 kg. Po zmianach rower jest:

  • zrywny i zwinny, 
  • wygodny, 
  • trasy po +100 km w terenie nie są męczące,
  • niesamowity w terenie i na zjazdach, 
  • bardzo sprawnie podjeżdża, 

Podsumowując jestem bardzo zadowolony i dokładnie o taki sprzęt mi chodziło. 

Aha z własnego doświadczenia dodam, że wysiedzenia na siodle przez kilkanaście godzin to nie tylko kwestia roweru - twardziel czy full. Moje najdłuższe jazdy miały po 20 godzin i jeździłem to na hard tailu. Liczy się:

  • ustawienie roweru i sama pozycja na nim, 
  • siodło - twarde, ale sprężyste, 
  • spodnie z odpowiednią wkładką, 

Bez tego ani rusz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam, że sam full to za mało, żeby było wygodnie. Mam fulla i gravela, miałem HT, wcześniej jeszcze inne, po drodze z 10 różnych siodełek, mogę względnie wygodnie zrobić 100km ale za każdym jednym razem, w każdej kombinacji boli mnie tyłek wyjeżdżając pod górę :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siodełka dobieram sam i trzeba to zrobić pod własny tyłek niestety metodą prób i błędów. To że koledze jest wygodnie to nie znaczy, że tobie też będzie. Do tego wrażenia mogą być różne zależnie od temperatury, gaci czy plam na Słońcu ;) Mnie się jeździ znacznie gorzej ze spodniami z wkładką, mimo że mam 3 różne. To zwyczajnie za bardzo grzeje w tyłek. A inni twierdzą, że tak jest super.

Najwygodniejsze siodło mam w gravelu. Wszystko jest dobrze, dopóki nie jadę kilka kilometrów pod górę. Ból tyłka promieniujący na uda sprawia, że muszę się zatrzymać choćby na minutę i potem znowu mogę jechać dalej. Ale później jak jest w dół czy płasko, to nie ma problemu.  

Swoją drogą muszę powystawiać na sprzedaż nadmiarowe siodła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, że full to za mało, bo i tak masz ból ... to jest coś źle zrobione, dobór rozmiaru roweru, ustawienia, siodełka ... cokolwiek, bo nie powinno tak być i to, że napisałem, ze ja i kolega mamy takie same rowery, ja siodło standardowe a on dobrane przez kogoś kto robi to zawodowo, to może ten kierunek powinieneś obrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ból się z różnych rzeczy bierze. Full chroni przed kopaniem w zadek (pamiętam ulgę po przesiadce z super sztywnego Gianta na pierwszego fulla). Dobre siodło przed uciskami (ból, otarcia, drętwienie - pamiętam zmianę z całkiem twardego "pro" sidełka na ciut wygodniejsze), a cała pozycja przed bólem pleców i innych części od napięć. W tym ostatnim przypadku pomóc mogą ćwiczenia rozciągające i wzmacniające mięśnie szkieletowe.

Tej wiosny kupiłem Gianta Trance 29 i trafiłem w 10 (przynajmniej na wycieczkach do 5h) - siodło, amortyzacja i pozycja dla mnie super. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do siodełka to mam praktycznie dechę, ale przed zmianą poczytałem i dowiedziałem się, że takie jest najlepsze a do tego dobra wkładka pod spodenki, więc kupiłem Hummvee II 2021 z wkładką Singletrack. Muszę powiedzieć, że efekt jest fenomenalny, oczywiście jak na zmianę ubrania. Teraz jakieś małe nierówności np.: małe korzenie w lesie czy kocie łby są praktycznie niewyczuwalne. Teraz pozostało, jak to kolega nazwał „kopanie w dupę” przez większe nierówności i na dołkach.

Co do rowerów poczytam o waszych propozycjach. Ze swojej strony zastanawiałem się nad Trek Fuel EX 8 XT, tylko zastanawia mnie jak to jest podczas mocnego pedałowania pod górę lub na równiejszych odcinkach w przypadku Fuel EX, jak i waszych propozycji. Czy to nie jest tak ze taki rower bedzie zabierał nam więcej energii, a może to taka mała różnica, że będzie to zauważalne tylko przy wyścigach? Może lepszy byłby Top Fuel, mam mniejszy skok, ale ma blokadę obu amortyzatorów na kierownicy?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, pdz napisał:

Piszesz, że full to za mało, bo i tak masz ból

Bo full daje wygodę na dziurach, ale to nie ma wpływu na ból tyłka po całym dniu jazdy. Za to odpowiada siodełko, oczywiście jego ustawienie i geometria też. Zwyczajnie przy braku amortyzacji ponosimy tyłek do góry, tam gdzie na fullu nie trzeba.

Zawieszenie zabiera energię ale czuć to głównie na długim równym asfaltowym podjeździe. Jak dużo to zależy od konstrukcji zawieszenia. W terenie to nawet może pomagać. Blokada na kierownicy to wg mnie zbędny bajer, to nie myk-myk żeby było potrzebne natychmiastowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z Tobą we wszystkim.

Full powoduje to, że rower ma lepszą trakcję, lepiej trzyma się podłoża jak jest nierówne, podobnie jest w aucie, tam masz sprężyny i amortyzatory, jak te drugie są zużyte to auto przed światłami przy hamowaniu potrafi skakać i w full zawias jest między innymi po to aby koła jak najdłużej były w kontakcie z podłożem.

Tam gdzie na HT musisz podnosić tyłek to często na fullu nie musisz tego robić co pozwala na płynniejszą jazdę, oszczędza siłę i nie musisz się koncentrować na nierównościach tylko na innych sprawach.

W Scott ze swoim 3-pozycyjnym zawieszeniem jest możliwa całkowita blokada zawieszenia i nie tracisz nic z włożonej energii, jest to jedna z fajniejszych rzeczy jakie miałem w rowerze i nie mówię o blokadzie typu - włączam blokadę i ugina się 5 mm, w nim nie ugina się w ogóle.

Generalnie siodełko i wkładka odpowiadają za komfort ale nie ukrywajmy, full oprócz w/w także przy okazji oszczędza tyłek a mam Scott Scale i Spark, jeżdżąc podobne trasy mam znacznie większy komfort na fullu.

Blokada z kierownicy ... jak najbardziej potrzebna, jak byłem np. w Chęcinach , Bodzentynie to są odcinki, gdzie nie ma czasu na bawienie się w sięganie do goleni ... owszem, na Mazowszu gdzie mieszkam w lesie pewnie nie ma potrzeby ale w Kampinoskim Parku , każdy kto jeździ to wie, że latem jest sucho i masa korzeni odsłonięta , na sztywniaku tyłek w górę, na fullu nie ma takiej potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SaruPrim starsze generacje zawieszeń faktycznie pochłaniały część energii jaką wkładało się w pedałowanie. Dzisiaj w znacznym stopni to poprawiono. Do tego stopnia, że u mnie na zawieszeniu FOXa praktycznie nie chce mi się bawić w blokowanie zawieszenia. Nie odczuwam większej różnicy po zblokowaniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eathan No właśnie to mnie ciekawiło, np.: Trek ma amortyzatory tuningowane przez siebie, i cytując opis że strony producenta:

Cytat

Fuel EX wyposażony jest w dostępny tylko od Treka damper RE:aktiv, który zapewnia sztywną platformę do pedałowania, która momentalnie mięknie, gdy trzeba pochłonąć nierówności. 

Zastanawiała mnie właśnie czy to nie jest jakiś chwyt marketingowy. Specialized ma technologie Brain. Niewiem jak inni producenci.

 

@pdz Uchwyt na bidon wystarczy mi jeden, teraz mam 650ml i nie potrzebuje więcej ponieważ jeżdżę z plecakiem z 3l bukłakiem. Do bidonu leję jakieś Oshee, Powerade lub coś w tym stylu a do bukłaku wodę. Dzięki temu mam zapas picia na cały dzień. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pdz ten Scott Spark to taki trochę Full XC, spojrzałem sobie na Scott Genius i ma znacznie mniej agresywną geometrię ale oba ciekawe. Chociaż ten Genius ma jakość dziwnie wiszące pancerze pod suportem. Co do Sparka 2022 z tym schowanym damperem w ramie, ciekawe, ale mi się niepodoba, wygląda przez to jak elektryk.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sparka w tym roku kupił kolega i fakt, to taki rower dość lekki, nieprzesadnie ekstremalny. Pogranicze trail i Xc. Miał być upgrejdem hardtaila treka, a w praktyce nadal na wycieczkę po puszczy się nadaje (uważa, że trzeba mieć kilka rowerów).  Kolega jest niezadowolony, bo dostał zajawki na skakanie i zjazdy i teraz szuka enduro. Dla Sparka Scott dopuszcza dropy do 60cm. Ale tu właśnie może pasować. Mój trance jest dalej od XC (odrobinę) - cięższe opony, hamulce czterotłoczkowe i dwa zęby mniejsza korba, ale to nie jest duża różnica. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SaruPrim napisał:

@pdz ten Scott Spark to taki trochę Full XC, spojrzałem sobie na Scott Genius i ma znacznie mniej agresywną geometrię ale oba ciekawe. Chociaż ten Genius ma jakość dziwnie wiszące pancerze pod suportem. Co do Sparka 2022 z tym schowanym damperem w ramie, ciekawe, ale mi się niepodoba, wygląda przez to jak elektryk.

 

Dlatego kumpel zastanawia się nad zamianą Spark RC900 Team na tego nowego lub Geniusa, on lubi poszaleć. Mi do jazdy po Świętokrzyskim spokojnie wystarcza. A nowy ... fakt, wiele jest opinii, ze podobny do elektryka ale jak ktoś nie lubi plecaka to drugi bidon to fajna sprawa. Ja swojego nie zamieniam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...