Skocz do zawartości

[E-bike do 11 tysięcy] do pracy i w las


Rekomendowane odpowiedzi

Może zamiast kiszkowatego gotowca rower zwykły+  zestaw do konwersji? 

Bafang to koszt ok 2000, zostaje 9000. Za 4000 kupisz ze dwa nieglupie baterie. Zostaje 5000 na rower. Za tyle złożysz bardzo sympatyczne dwa kółka. 

Mnie  taka przyjemność z pakietem 17.5 Ah  kosztowała 7000. Waży 21 kilo, lata 45 kmh. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak z wyważeniem tak skonwertowanego roweru? Bo mój jest wyważony jak zwykły rower i po wyłączeniu napędu jedzie jak zwykły rower, bez dodatkowych oporów z napędu. Jak kiedyś próbowałem jakiegoś roweru po konwersji to był bardzo przeważony do przodu - miał sporą baterię zamontowaną do otworów od koszyka na bidon, nie mówiąc o solidności takiego montażu. Ale może teraz są lepsze zestawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszyk na bidon jest albo na podsiodłówce albo na dolnej rurze  przy czym to drugie jest standardowym mocowaniem baterii. Pakiet znajduje się w najgorszym przypadku (wysokość obudowy to 100 mm) kilka cm wyżej niż w typowym rowerze mtb ze zintegrowanym w dolnej rurze pakietem. 

Szyna jest aluminiowa przykręcona dwoma śrubami (u mnie trzema bo to rama bez gwarancji). Pakiet waży 4.5 kilograma,  zasięg na 17.5 ah przy najnizszym trybie wspomagania (do 30kmh) to ok 100 km. 

Silnik pod suportem, co w użytkowaniu nawet mtb, poza trudnym terenem z przeszkodami sięgającymi blatu, nie jest żadnym problemem. 

Nie widzę żadnego problemu z wyważeniem takiego zestawu,  rower na niewyszukanych częściach waży 21 kilogramów. Na lepszych i lżejszych spokojnie w okolicach 19, nawet mniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, tobo napisał:

Może zamiast kiszkowatego gotowca rower zwykły+  zestaw do konwersji? 

Bafang to koszt ok 2000, zostaje 9000. Za 4000 kupisz ze dwa nieglupie baterie. Zostaje 5000 na rower. Za tyle złożysz bardzo sympatyczne dwa kółka. 

Mnie  taka przyjemność z pakietem 17.5 Ah  kosztowała 7000. Waży 21 kilo, lata 45 kmh. 

Niema to jak polecać jakieś badziewie bez czujnika nacisku. Jak już raz zasmakujesz naturalnego wspomagania bazującego na czujniku nacisku to powrót do badziewnego czujnika kadencji będzie szokiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misiu, skąd wiesz jakie to zestawy? Mam dwa bafangi , "badziewne," oraz tonshenga z czujnikiem nacisku. Jeździłem też na fabrycznych zestawach w gotowcach mtb z czujnikiem nacisku. 

No i niestety w żadnym przypadku ten z czujnikiem nie czyni wrażeń z jazdy orgiastycznymi. Wręcz odwrotnie. Jeśli ktoś preferuje zamuloną pracę,  dużo słabszy moment,  dużo gorsze wsparcie- to wybór dla niego. 

Wróciłem w drugim rowerze do bafanga. Rower był dla żony i po zrobieniu 300 testowych km uznałem że nie będę robił jej krzywdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się przekomarzać... akurat kolega @tobo ma rację, bo TSD2 i chyba też Bafangi (chyba) niektóre mają wbudowany czujnik nacisku i są w stanie dozować moc na poziomie zbliżonym do fabrycznych mid-ów (Bafang też robi mid-y fabryczne). Każdy lubi coś innego, generalnie można zrobić sensową konwersję, jedni nazwą ją ulepem, inny woli kupić zintegrowany system danego producenta i błagam nie piszcie, że coś tam zamula, bo tak powiedz szczerze jaki tam masz ten Bafang prawilny nominalnie 250W ? Bo coś czuje, że coś mocniejszego tam siedzi... ;) to z tym montażem silnika to też róznie, sa ramy gdzie montaz można wykonać tak, że wygląda to jeszcze jako tako, ale cześć konwersji gdzie silnik zwisa jak jaja buchaja poniżej zębatki wygląda po prostu karykaturalnie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bafang nie ma czujnika nacisku. 

Wszystkie moje mają te same parametry 750w, 48v, tonsheng ma 95Nm a bafang 120Nm, to je różni. Nie porównuję ich z innymi o innej mocy,  czy do fabrycznych. 

Zrobiłem eksperyment z tonshengiem, z ciekawości, ale w żadnym przyoadku nie ma on startu do bafanga. Obecnie leży i czeka,  na wyrok. 

Jest głośniejszy od bafanga,  który jest dużo cichszy od zestawów fabrycznych e bajków. 

Bafang jest łatwo programowalny,  tsdz to rzeźba w tej kwestii. 

Parametry pracy można ustawić w poszczególnych trybach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dave99 napisał:

Ten tonsheng to gówno do kwadratu! Na youtubie pewien mądry człowiek pokazuje jak badziewnie to wszystko zostało skonstruowane. Wycierajaca się plastikowa zębatka to taka "truskawka na torcie"

https://www.youtube.com/watch?v=t2ZWnMS-6-0

Ale ma ten twój git czujnik. I jajco z tego. 

Poza tym wspomniałem że jeździłem też na fabrycznych zestawach w gotowcach, z czujnikiem. I choć mogę mieć takowy rower to zdecydowanie nie chcę bo w czasie jazdy bafang 750 w ma przewagę nad każdym z nich. 

W sumie zestawów konwersyjnych miałem/mam 6. I zdecydowanie w warunkach polowych Bbs02 jest najlepszą opcją. 

No ale pewnie wiesz lepiej na czym mi lepiej i do czego i dlaczego wracam   :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Dave99 napisał:

Tylko bafangi do firmowych rowerów mają czujnik nacisku (np. m600). Samoróbki dla biedoty już nie. Ciekawe dlaczego?

Pieprzysz jak potłuczony. :)Czytaj co napisane, bardzo czytelnie: używałem wszystkich opcji, zestawów z czujnikiem i bez,  rowerów gotowców,  także z czujnikiem . I z tych wszystkich w każdym przyoadku bafang bbs02 jest najlepszy. Oferuje najwięcej w kwestii momentu, kultury pracy,  ciszy,  mocy,  możliwości dostosowania do preferencji użytkownika. Nie widzę żadnej korzyści z czujnika po przetestowaniu wszystkich dostępnych opcji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wyjaśnij mi dlaczego Każdy firmowy rower z silnikiem centralnym oprócz czujnika kadencji ma również w standardzie czujnik nacisku??? Bosch,Brose, Shimano, Yamaha,Dapu,Ananda,Bafang. Weź do nich napisz łekspercie i wyjaśnij im że głupio robią.

Edytowane przez Dave99
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Dave99 napisał:

Dlatego mnie interesują tylko firmowe rowery z normalnymi silnikami centralnymi ,a nie jakieś tandetne przeróbki. Co do kultury pracy to taki niemiecki silnik brose jest niedoścignionym wzorem do tego twojego chińskiego wynalazku.

 

Jest nr1 na liście awaryjnych padaczek w rowerach gotowcach.  :) pod tym względem jest niedościgły. 

At the moment, the most failures we've seen have come from the Brose S-Mag fitted to Specialized Levo and Kenevo models. This has been a mix of water ingress causing issues with the electrics and connections, and problems with the belt drive failing within the motor itself.

info anglojęzyczne. 

Można pokopać na forach anglojęzycznych gdzie jest masa "zachwytów".  

Miłość jest jeśli nie ślepa,  to przynajmniej niedowidząca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dave99 napisał:

To wyjaśnij mi dlaczego Każdy firmowy rower z silnikiem centralnym oprócz czujnika kadencji ma również w standardzie czujnik nacisku??? Bosch,Brose, Shimano, Yamaha,Dapu,Ananda,Bafang. Weź do nich napisz łekspercie i wyjaśnij im że głupio robią.

Jesteś sprawny inaczej?  Czytasz co napisałem? Miałem styczność z każdą z dostępnych opcji i nie, nie widzę żadnej przewagi systemu z czujnikiem nacisku. Mogę bez problemu kupić gotowca,  praktycznie każdego ale NIE chcę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.emtbforums.com/community/threads/2021-turbo-levo-or-kenevo-motor-issues-or-problems-are-there-any-please-report-the-good-the-bad-and-the-ugly-hopefully-no-ugly.15350/

Tak na szybko, pierwszy link, pierwszy temat.  

Jest faktycznie świetnie w tym 2021.

Na forum jest mechanik dużego serwisu speca , można go podpytać,  bo na bieżąco jest. Może ma bardziej optymistyczne dane 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tobo napisał:

https://www.emtbforums.com/community/threads/2021-turbo-levo-or-kenevo-motor-issues-or-problems-are-there-any-please-report-the-good-the-bad-and-the-ugly-hopefully-no-ugly.15350/

Tak na szybko, pierwszy link, pierwszy temat.  

Jest faktycznie świetnie w tym 2021.

Na forum jest mechanik dużego serwisu speca , można go podpytać,  bo na bieżąco jest. Może ma bardziej optymistyczne dane 

regarding the 2020 Turbo Levo, I would advise to avoid it, the 2020 models may have the older motor version that suffered design issues.
I rode the 2020 Turbo Levo Comp for a year, done 8,000 km, it had several system control problems, motor was replaced once, main wiring harness was replaced due to wetness issue.
I ride the 2021 Turbo Levo Comp for 8 months now, done 7,500 km, modertate XC trails, no problems.
Love this bike.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dave99 napisał:

A wiesz w ogóle po co się montuje w standardzie czujnik nacisku bo chyba nie?

Ja nic nie wiem poza jednym: że cierpisz na speconanizm sprzętowy.  :)

widzę że jesteś sprawny inaczej... to jeszcze raz: jeździłem na zestawach "dokładanych" z i bez czujnika oraz rowerami gotowcami z czujnikiem. I nie widzę z tego żadnej wymiernej korzyści. Odniosłem się do twojego przedstawionego tu objawienia,  powrót będzie szokiem. Ja nie powróciłem,  miałem oba jednocześnie. I ze wszystkich opcji wybrałem jedną.  Może ta informacja przeskoczy ci między półkulami albo nie: jest coś co nazywa się preferencje. Ale to do ciebie nie trafia. 

Komunizm to też była jedyna słuszna droga. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Dave99 napisał:

A wiesz w ogóle po co się montuje w standardzie czujnik nacisku bo chyba nie?

Onanizm specowy to twoja domena,  nie moja  :)

do tego: budżet autora to 11 tysięcy. 

Zaproponuj  speca z boskim brołzem w tym budżecie, DOSTĘPNEGO.  Poza tym oferującego zasięg na wspomaganiu rzędu 120-150 km, w trybie innym niż łeko. 

jak (kiedyś) znajdziesz to się pochwal. 

A najlepiej jakbyś znalazł prawilnego speca w podanym przeze mnie pułapie cenowym.  Dalekim od 11 tysięcy. 

I jeszcze się pochwal hał macz za pakiet zasilający i o jakiej pojemności. Oraz ile kosztuje sam silnik,  kontroler,  panel sterowania. No i jak łatwo możesz go dostać jak będzie potrzebny. Szczególnie w obecnych bardzo łatwo zaopatrujących we wszystko potrzebne czasach. 

Aaa, już się nie fatyguj,  sprawdziłem: wypasione alivio,  heble mt200 oraz ekstra amor sołntołr klasy marketowej. 

Aaa i pakiet 400wh. 

Ile trzeba zainwestować żeby z tej biedy z żenadą  uczynić coś przyzwoicie zaopatrzonego? Bo jak ktoś ma życzenie nie jeździć na gratach klasy wyższej marketowej to musi roztrzaskać kolejną wypchaną skarbonkę.  Dorzucisz zainteresowanemu do jego jedenastu? 

Edytowane przez tobo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając słowny ping-pong, to porównujesz kolego @tobo 750W z 250W to jakby motocykl porównać z motorynką. Nie przesadzaj też w drugą stronę, bo ten Bafang też nie jest cudem techniki skoro piszesz o dostępie do części. Tak jak wspomniałeś, każdy ma swoje preferencje, jednak realnie konwersja którą proponujesz jest działaniem, które powoduje że ten "rower" to już nie rower. Co do zasiegów, to nie przesadzajmy, rowery trekkingowe ze wspomaganiem o niższym momencie i bateriach nawet 400Wh robią też ponad 100km, a tryb eco nie jest jakąś karą, to ma być wspomaganie a nie napęd (jeżeli mówimy o rowerze). 

Wracając jednak do zapytania założyciela wątku i jego wymagań to konwersja nie jest aż tak głupim pomysłem, jednak wymaga zaangażowania w znalezienie roweru w sensownym stanie i potem zlecenie ew. konwersji. Jak czyta się trochę o tym jak ludzie robią konwersje, jak szybko dopada ich uzależnienie od mocy ;) to potem ludzie tworzą de facto motocykl/motorower i próbują udawać, że to jest rower a nim nie jest. Nie ma osobiście z tym jakiegoś problemu, ale coraz częściej widuje takiego przerobionego stwora, czy to z mid-em, czy hub-em (przód lub tył) pędzącego po DDR z plecakiem UBER Eats itp na manetce... zapewnie to fajne uczucie, ale do czasu.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do obu powyższych postów: nie porównuję bo tak se zachcialem tylko podałem konkretną,  dużo tańszą i wiele lepszą opcję dla gotowca za 11 tysięcy. Czy napisałem że bafang to cud? Nie. Napisałem że jeśli mam naprawić bafanga a kenoło czy innego wypasa od speca to mogę to zrobić łatwiej,  szybciej,  taniej a np zamienny czy dodatkowy aku o połowie pojemności kosztuje 2x tyle co mój. 

W jaki sposób ta konwersja powoduje że nie jest to już rower? 

Zakładam że wiesz co czyni rower elektrycznym,  to że do otrzymania wspomagania niezbędne jest pedałowanie. I jakbyś nie próbował  - bafang kturefo mam też jedzie gdy pedałujesz. Różnica w tym że wspomaganie na najniższym trybie pozwala turlać się z prędkością 29kmh. Jesli chcę to mogę przy tym pozostać. Natomiast jeśli nie chcę to mam kilka opcji,  zależnie od preferencji. 

Pomijam wszystkie patologie jak silniki po kilka czy kilkanaście kw albo brak wspomagania i jazdę tylko "na gazie". Piszę z doświadczenia kogoś kto nie cierpi na manię mocy. 

Z innych istotnych detali: kupując speca jesteś skazany na dedykowane części. Ich urok to oczywiście aspekty estetyczne. Problem jest taki że producentom koncept zmienia się w najgorszym przypadku co kilka lat. Zamiast kasety sh*tmano możesz założyć dowolną o tej samej specyfikacji, 8mki są dostępne na rynku od nastu lat,  i będą. 

Co zrobisz po gwarancji gdy silnik, kontroler, wyświetlacz się rozkraczą  a producent przestanie wspierać starszy system? 

Albo nawet bardziej prozaicznie: w obecnych czasach sklep gdzie przychodzisz z gwarancją informuje cię że cierpią na niemanie części.  No oczywiście można walczyć o kwestie rękojmi,  zwrotu kasy czy inne rzeczy,  ale... co z tego jeśli nie kupisz czegoś innego w zamian? 

Wspomniany zestaw ma dwie wady: pierwsza to brak "integracji", kable są na wierzchu. Mając jednak zwykly rower można zaingerować i część okablowania schować przerabiając ramę. Druga to aspekt estetyki silnika przy suporcie. Trzeci,  ewentualnie, to odstawanie od ramy co może mieć znaczenie dla kogoś jeżdżącego w trudnych warunkach ryzykującego trafieniem czymś w korpus silnika. Przy blacie 44 zęby to zjawisko występuje w niewielkim stopniu i jest równie niebezpieczne jak trafienie czymś w blat standardowej korby mtb z blatem 44, czyli parę lat wstecz typowej. 

Jeśli ktoś ma wyrąbane na estetykę i nie lata (jak autor tematu) po rockgardenach to taka konwersja praktycznie w każdym aspekcie ma tylko plusy. Tym bardziej że budżet na sensownego ebajka fabrycznego jest bardzo skromny. 

Poza tym - każdy wg swoich potrzeb. Z podanych powyżej względów nie zdecydowałbym się na gotowca, mimo że jego zakup nie byłby żadnym problemem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...