Skocz do zawartości

[Opony] Gravel Slick


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Może były różne wypusty tych opon?

Normalnie bym pomyślał że nie umiem tego robić. No ale mam już 2 lata MTB z obręczami TLR, wypróbowałem chyba cztery komplety opon, a zakładałem je po kilka razy. Już przy zakładaniu czułem że będzie kiepsko, bo musiałem je naciągać łyżkami, mimo że po całym obwodzie siedziały w rowku na środku obręczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz że nie wiem jak się zdejmuje oponę?

Krawędź opony siedzi tak mocno na rancie, że nie mogę jej zsunąć. Jak przyklejona.

Ja wiem żę odpowiednia ilość siły załatwi pewnie problem. Tylko weź i się siłuj w terenie. Niestety podejrzanie dużo jest opinii o problematycznym montażu i demontażu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko od opon zależy, na i23 zakładałem i zdejmowalem gravel Kingi, rapid rob, ray i luźno weszły, łatwo zeszły. Za to na fabryczne obręcze które miałem w rowerze -  alexrims - zakładanie tych samych gravelkingow to była katorga. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://allegro.pl/oferta/continental-at-ride-opona-28-x-1-6-42-622-zwijana-11106749180

Mam wprawdzie starszą wersję tych opon (jeszcze pod nazwą CrossRide), ale naprawdę łatwo się je zakłada, ważą nieznacznie ponad 400 g i pomimo dość sporego bieżnika, lekko się toczą po asfalcie. Do tego całkiem tanie w wersji zwijanej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mówiąc "zima" miałem bardziej na myśli zimę w mieście, czyli jazdę po czarnym, ale często mokrym, brudnym, z naniesionym żwirem. Do tego dochodzi niska temperatura i coraz powszechniejsze dziury, na oponach szosowych nie jeździ się dobrze w takich warunkach, więc szukam czegoś o szerokości około 35 z bieżnikiem. Tamtej zimy miałem WTB Byway, tam środek jest gładki, ale mimo to jeździło się o wiele lepiej niż na oponie typowo szosowej. Została mi jedna sztuka w przyzwoitym stanie, ale nie wiem czy różne opony z przodu i z tyłu to jest dobry pomysł, więc pewnie zakupię parę nowych kapci. Tufo są w dobrej cenie i podobno mają miękką mieszankę, teoretycznie dobrą na zimę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Zima w mieście to zwykłe maratony z wkładką green, po co kombinować. Toczą się, rzadko przebijają, dobrze znoszą zimno. Jeśli rower do jazdy  jednak szybkiej, z kolegami, no to za ciężkie , ale dla samotnika więcej plusów niż minusów, szczególnie ryzyko zmiany dętki w brudzie i zamarzaniu  palców spada do minimum.   Jako zimowy leń doceniam, Bieżnik bardzo lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smart Samy nie są oponami na szosę, są bardziej uniwersalne, i mogą na przykład w parku, lesie czy na śniegu okazać się przyjemne.

Można jeszcze taniej od nich iść tym śladem, mam testowo jedną oponę od CST pika 32 ,nie jeździłem poniżej zera, więc nie mogę polecić przed nadejściem zimy.

Mój typ -  maratony będą toczyć się dużo lżej. https://www.bicyclerollingresistance.com/tour-reviews/schwalbe-marathon-2015

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na niezbyt trudne zimowe warunki są rowerowe opony zimowe bez kolców, czerpiące doświadczenie z opon samochodowych, czyli miękka mieszanka i duża ilość lameli.

https://allegro.pl/oferta/opona-28-continental-top-contact-winter-ii-42-622-10184285677

Tanie nie są i nie wiem, czy się zmieszczą w ramie, ale powinny się nieźle sprawdzić w mieście. Nieco podobne i dużo tańsze ma też CST:

https://allegro.pl/oferta/opona-cst-sensamo-control-700x40c-antyprzebiciowa-11255198105

Ale na lód to już raczej tylko kolce:

https://allegro.pl/oferta/schwalbe-winter-opona-zimowa-z-kolcami-28x1-35-8570196891

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dokładnie jest, że w zależności od oczekiwań, miasta, rejonu, kraju, planowanych tras, masy, wieku, doświadczenia, techniki cyklisty można poszukać opon dokładnie dostosowanych do potrzeb... Także mój typ jest dobry na moim podwórku i dla mnie itp

Wydanie " dużo" na opony np z kolcami na dwa tygodnie śnieżnolodowej zimy .... głupio?  

Nie  !!!!

Złamanie nogi ręki czy widelca będzie kosztować dużo więcej...

Rzeczywiście jest tak, że niektóre opony w zimie na solnym szlamie - mżawce koło zera przestają być gumowe i są jak z plastyku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.09.2021 o 11:31, skom25 napisał:

Ja wiem że jak ktoś ma parę w łapach, to ją pewnie zdejmie.

Masz na felgach zwykły pasek??? on często na tyle zmienia średnicę że się zakleszcza. (zanurz koło w wannie- będzie poślizg). Rozetnij pasek.

Na przyszłość załóż taśmę od tubelesa zamias paska jest cieniutka. Nowe obręcze są tak konstruowane aby opona na nich ciasno siedziała. Pasek + opona tubeles to może być problem jak u ciebie ;-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o właściwości jezdne, to tak. Jeżeli chodzi o montaż, to chyba nie, ALE być może to była kwestia opasek i obręczy. Na aktualne DT weszły przyzwoicie, nie wiem jak z demontażem.

Jeżeli nie przeszkadza Ci że są ciasne przy montażu/ demontażu i nie jeździsz dużo w piachu, to bierz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno ewentualny trudny montaż jest argumentem przeciwko tym oponom. Ogólnie jednak pewnie będę szedł w kierunku opon gravelowych, bo oprócz jazdy zimą mają służyć do wyjazdów, gdzie planowany jest udział dróg gruntowych, a przy tym powinny być szybkie na asfalcie. Turlanie się kilkadziesiąt kilometrów na ciężkich zamulaczach średnio mnie rajcuje, a jak mówiłem, rower służy do rekreacji, w przypadku naprawdę trudnych warunków po prostu zostanę w domu.

Rozważam jeszcze Schwalbe g one allround oraz Continental Terra Speed, te jednak kosztują więcej. A z Tufo biorę jeszcze Thundero pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schwalbe ma w ostatnim czasie średnie opinie, zwłaszcza ten podstawowy model zwijany. Continental fajny, sam brałem pod uwagę, ale cena wysoka.

Możesz brać Tufo i liczyć na nieco szczęścia. Niektórzy pisali że u nich wskoczyła bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej od wagi liczy się to co będzie off road w Twoich stronach. Rodzaj ziemi, błota, muld, żwiru czy piasku.  „Okrągłe” koła toczą się super na asfalcie, boczne klocki opon gravelowych natomiast trzymają kierunek w sypkim , a przeszkadzają w pochylaniu na mokrym asfalcie, goły diamencik na środku będzie się ślizgał na kamieniach itp, w zimie papierowa lekka opona  z niskim ciśnieniem łatwiej się dobije do obręczy, albo uszkodzi bok byle czym itp itd stąd warto mieć ochronę pp.   Jeszcze są takie Continentale całe w diamencie - contact speed?  Pytałem się już o nie na forum, ktoś je zmieniał jako ciężkie, ochrona z boku, mają grube ścianki boczne, ale podobno przyczepność i toczenie są rozsądne,  ciężko jest natomiast dobrać oponę szerokości 32 czy 35 która będzie trwała lekka toczna i terenowa na raz, ważne żeby chociaż kleiła w temperaturze koło zera.

opony z bieżnikiem klockowym na środku grają podczas jazdy, a z klockami tylko z boku pizgają przy szybkich pochyleniach na asfalcie, mogą łatwiej też ślizgnąć się na farbie niż przylegający slik. 

 

 

Ach i z takich szosowych zimowych mam jeszcze na tyle w ostrym vittorię Zafiro szer. 28,  ma bardziej mięsisty bieżnik od znanych mi wcześniej 23, toczy się ok,  jest taka jak wąż ogrodowy przy zakładaniu ale potem podczas jazdy o tym się nie myśli. Zwijana oem za 50 zł    , ale szerokość raczej do ofroad nie więcej  niż do parku. To raczej szosowa opona na zimę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem Contact Speed 42c.

Trzymały się zaskakująco dobrze poza asfaltem, na szutrach i mocno ubitych leśnych ścieżkach. Jeżeli pojawiała się luźniejsza nawierzchnia, to już mocno traciły. Fajna opona jeżeli ma się ograniczony budżet a zjazd z asfaltu to wyjątek a nie reguła.

Przy Tufo ta granica jest nieco dalej. Szutry, ubite i nieco luźniejsze ścieżki leśne ogarnia bez problemu. Zaczyna mocno myszkować na piasku, nawet na niewielkiej ilości luźnego podłoża. Trzeba wtedy naprawdę mocno się napracować i właściwie "puścić" luzem rower. Jak sobie znajdzie drogę to przejedziesz, jak nie, to będziesz się musiał zatrzymać. Jak będziesz z tym walczył, to efekt będzie taki że opona i tak nie złapie przyczepności, a Ty zaczniesz tracić równowagę. O ile na polnych drogach czasami jest to nawet zabawne, o tyle miałem sytuację że jechałem ulicą, przy krawędzi pojawił się sypki piach, a ja musiałem po tym przejechać. Wtedy już nie jest tak wesoło jak mijają Cię samochody. No ale nie ma czego więcej oczekiwać po oponie z minimalnymi nacięciami. Zdjęcia nieco przekłamują, bo realnie bieżnik jest naprawdę malutki a nacięcia płytkie.

Co do Contact Speed, to trzeba uczciwie przyznać, że to kawał kloca. Wersja zwijana 42c ważyła 530 gramów z tego co pamiętam. Kawał gumy. Niestety jazda na nich była dość tępa. Opony zrobione z dobrej klasy gumy, mają do siebie to, że czuje się że pochłaniają i amortyzują nierówności. Te raczej nie były w tym zbyt dobre, mimo naprawdę niskiego ciśnienia. 

Ja z tych Tufo jestem zadowolony, a co do opon jestem dość wymagający. Jeżeli chciałbym bezpieczne rozwiązanie, brałbym Continental. Jeżeli trochę trudniejszy montaż ( chyba że trafisz chore połączenie opona > obręcz) nie jest wielkim problemem, to Tufo. Continental za to chyba już standardowo miał problem z Tubeless, ale informacji musisz poszukać sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...