Skocz do zawartości

[Bieszczady] szosą


abdesign

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Taką sobie z rodziną wymyśliliśmy majówkę. sobota/niedziela - Roztocze, tydzień Bieszczady i znowu sobota/niedziela Roztocze. Dziś po robocie już jedziemy.

I o ile Roztocze jest mi baaaardzo dobrze znane to w Bieszczadach byłem ostatnio w 1994 roku... macie jakieś fajne propozycje co do tras szosowych, których bazą wypadową byłaby Wetlina? Plan i podział rodzinny jest prosty - cały czas zakładany jest start i powrót do Wetliny, śniadanie, jazda konkretniej - powrót na obiad. Po obiedzie skład szerszy z żoną i spokojniej 30km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Bieszczadami jest taki problem, że dróg asfaltowych jest tam stosunkowo mało i planując trasę typu pętla mamy ograniczone możliwości, albo trzeba się nastawić na duże dystanse. Z Wetliny to można albo na wschód (na Ustrzyki Górne), albo na zachód (na Cisną). Na wypad rodzinny (ten do 30 km) to wiele wariantów nie ma, ale np. w okolice Nasicznego coś koło tego wyjdzie. Do Ustrzyk Górnych będzie nieco dalej i moim zdaniem warto już wtedy dojechać na sam "koniec Polski", czyli do Wołosatego i aż do samej granicy. Ładne widoki na Tarnicę.

 Inny wariant to przez Pszczeliny, Stuposiany i w prawo na Tarnawę Niżną. Znów można aż do samej granicy. Po drodze w Mucznem jest zagroda pokazowa żubrów. Przy obórce dla żubrów ogrodzenie jest pod prądem i trzeba uważać. Mnie kiedyś mocno trzepnęło, bo chciałem zrobić zdjęcie z bliska.  

Na zachód z Wetliny polecam Przełęcz pod Roztokami (Kalnica-Przysłup-Cisna-Roztoki Górne). Po drodze mini-zoo.

Jeszcze dalej na zachód to z Cisnej przez Żubracze do Woli Michowej, a potem na Przełęcz Żebrak (816 m), zjazd do Mikowa i powrót przez Smolnik. Do bazy Rabe też na szosówce da radę zjechać, ale ostrożniej, bo będzie trochę szutru. Potem przez Baligród i Jabłonki do Cisnej.

Z Baligrodu ładny jest odcinek do Wołkowyi przez Górzankę. Można objechać całe Jezioro Solińskie, ale to już nie wiem ile wyjdzie, bo trzeba aż przez Ustrzyki górne, Czarną, Lutowiska i Dwernik.

Bywam w Bieszczadach często, ale z rowerem crossowym, bo zawsze można uderzyć wtedy w szutrówki czy nawet szlaki piesze. Mimo wszytko zawsze mam problem z planowaniem trasy i odległości, jak i całego czasu przejazdu. Niby te Bieszczady niewysokie, ale podjazdy potrafią dać w kość, a w lesie czasem dużo błota i taki skrót terenem też różnie wychodzi.  

W każdym razie nie pożałujesz. Wszystkie trasy ładne, drogi całkiem dobre, tylko ruch spory.W maju nigdy nie byłem, ale np. w październiku już trochę luźniej, zwłaszcza w okolicach Soliny.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W okresie atrakcyjnym turystycznie w Bieszczadach akceptowalne są dla mnie tylko drogi prowadzące donikąd albo zamknięte dla ruchu. Jeżdżę MTB więc nawierzchnia nie jest problemem. Natomiast duża i mała pętla bieszczadzka to sznur samochodów. A pamietam czasy, że auto co kilka godzin jechało. Dlatego moje ulubione kawałki asfaltu (słabego) to Dwerniczek - Rajskie (bo w części zamknięte dla ruchu), droga do Tarnawy (czym dalej tym lepiej) albo podjazd z Zatwarnicy w stronę Krywego (zdecydowanie dla MTB, stromo i wyboiście). Przyznam, że nawet w terenie szukam miejsc bez ruchu i można na północ od BPN znaleźć ścieżki zupełnie bezludne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wschód od BPN też jest sporo szlaków, gdzie legalnie z rowerem można. Z Przełęczy Nad Roztokami można się wdrapać na Okrąglik, a potem na Jasło. Lub na Fereczatą, a nawet Rabią Skałę (choć to już na granicy parku).

DSCF1551.thumb.JPG.7395f8a6a370ad1ff36ad158b1b26150.JPG

DSCF1555.JPG

DSCF1556.JPG

DSCF1545.JPG

DSCF1535.JPG

DSCF1557.JPG

DSCF1703.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wojcio napisał:

To na zachód od BPN:)

Przez ten szerzący się teraz w całej Europie komunizm to już mi się zachód ze wschodem myli;-).

Na tej przełęczy jest teraz taka wiata-ambona i od biedy można tam przypiąć szosówkę na górnym pokładzie i uderzyć choćby na Okrąglik z buta (tylko nie w zatrzaskach).  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Z roku na rok jest kosmos z ruchem samochodowym. Szkoda, że nie przeczytałem wczoraj postu, bo bym Ci fotki pstryknął jakie sznury aut są. Dzisiaj czekaliśmy na wyjazd z podporządkowanej 2 minuty, auto za autem, nie ma szans się wbić. Od tamtego roku z powodu wirusa jest po prostu szaleństwo. Jak jeszcze niedawno jeździłem małą pętlą, bo ruch był mniejszy, czy z Leska na Polańczyk i dalej, tak teraz tylko szutry, bo droga to horror. 

A jeszcze tak do 2003-2004 było tu cicho i spokojnie, zero reklam. ruchu w UG, Wetlinie i Cisnej, teraz wg. mnie urodzonego tu jest gorzej niż w Zakopanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Na początku września byłem kilka dni w Bieszczadach i ludzi faktycznie sporo, ale głównie na tych odcinkach głównych szos i na szlakach wysoko w górach. Jednego dnia przejechałem trasę z Bóbrki (tam miałem kwaterę) przez Solinę, Wołkowyję, Górzankę, Baligród, Bystre, Przełęcz Żebrak, Wolę Michową, Mików, Przełęcz Żebrak, Baligród, Bereżnicę Wyżną, Myczków znów do Bóbrki. Wyszło 104 km, miejscami znikomy ruch, na Przełęczy Żebrak pusto, zero ludzi czasem przez długie kilometry. Bardzo polecam taką pętlę. 

Drugiego dnia pojechałem samochodem do Komańczy i tam z parkingu ruszyłem rowerem w stronę Beskidu Niskiego (jak wytłumaczył mi lekko podchmielony młody człowiek spod sklepu, Beskid Niski zaczyna się za wiaduktem w Komańczy). Krajobrazy jakie napotkałem np. w miejscowości o wdzięcznej nazwie Czystogarb przywodzą  obrazy z PRL-u - jakieś stare baraki popegieerowskie i takież obskurne małe bloki mieszkalne. Ale ma to swój urok.

 

DSCF3611.thumb.JPG.b50df9f5e5c4577b690b06935e8c6ba8.JPG

DSCF3619.JPG

DSCF3623.JPG

DSCF3626.JPG

DSCF3650.JPG

DSCF3635.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...