Skocz do zawartości

[~15.000zł] Gravel do wszystkiego


FsT

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim!

Postanowiłem sobie kupić pierwszy porządny rower, przynajmniej pod kątem cenowym. Do tej pory jeździłem na rowerach MTB 26', które kupowałem używane za kilkaset złotych i tyrałem do granic możliwości. Zgodnie z obowiązującym trendem stwierdziłem, że idealnym dla mnie rozwiązaniem będzie rower gravelowy, chociaż w życiu nie jeździłem nawet na szosówce. Mieszkam w Łodzi/Koninie gdzie tereny są raczej płaskie, mam 173cm wzrostu i raczej krótką nogę - wymiar wew.  78cm. 

Do tej pory byłem w kilku sklepach rowerowych i przymierzałem poniższe modele:

Rondo Ruut X (rozmiar M) - super malowanie, bardzo fajne obręcze, leciutki, na minus wąskie opony, najniższy GRX i kiepskie na off-road przełożenia. Na sklepie był tyko rozmiar M i był na mnie po prostu za duży, przejechałem kawałek i pozycję miałem bardzo agresywną. Myślę że lepszym rozwiązaniem byłby Ruut CF1 z szerszymi oponami, oczywiście rozmiarze S, niestety nie wiadomo kiedy będzie dostępny.

Specilized Diverse Comp (rozmiar 54) - moim zdaniem przeciętny wizualnie rower, którego rzekomo największą zaletą jest amortyzująca główka przy kierownicy, której nie dało się przetestować na równiutkim asfalcie. Rower powyżej założonego budżetu, raczej ciężki, chociaż geometria dużo bardziej relaksacyjna. Osprzęt to najwyższy GRX z przednią przerzutką oraz na duży plus gwintowany suport. Największym minusem tej pozycji jest cena oraz fakt że serwisowanie FutureShok 2.0 to koszt 500$, co jest po prostu zdzierstwem 😐 

Orbea Terra M20 G1x (XS) - piękny rower, najwyższy GRX, bardzo przypadł mi do gustu. Największym szokiem dla mnie jest rozmiar ramy, którą producent sugeruje na wzrost 153-165, aczkolwiek sprzedawca w sklepie twierdził że ten rozmiar pasuję idealnie na 170cm. Nie ma w nim żadnych wodotrysków w postaci amortyzacji,  za to jest dożywotnia gwara na karbonową ramę i stosunkowo dobra cena. Zastanawiam się czy nie przetestować jeszcze rozmiaru S, o ile gdzieś taką znajdę, chociaż przy krótkiej jeździe rozmiar XS o dziwo wydawał się dobry 😐 

Poza wymienionymi wyżej modelami zastanawiam się ciężko nad kultowym Canyonem Grail CF 8. Strasznie podoba mi się dwupłatowa kierownica oraz sztyca podsiodłowa no i dobra cena roweru. Chciałbym rozmiar S z uwagi na koło 700C, niestety nie wiem czy nie będzie za duży a jak wiadomo Canyon sprzedaje rowery tylko online, więc nie da się tego sprawdzić. Dodatkowo dostępność takiego roweru to dopiero sierpień/wrzesień co też jest dla mnie ogromnym minusem, bo chciałbym się nim cieszyć już od maja.

Czy macie jakieś inne ciekawe propozycje, albo doświadczenia z powyższymi modelami? Zdaje sobie sprawę, że dostępność rowerów w chwili obecnej jest kiepska,  ale nie chcę wydawać tak znacznej dla mnie kwoty na coś do czegoś nie mam przekonania.

 

Pozdrawiam,

Jacenty Walnięty

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"najniższy GRX i kiepskie na off-road przełożenia" Najniższy model to GRX 400 z kasetą 11-36 i to są najlepsze przełożenia off-road jakie w ogóle gravele oferują na dzień dzisiejszy. A Rondo Root X ma co innego. Ale też na płaski teren nie potrzebujesz "górskich" przełożeń. Te rowery są lekkie i to się ma nijak do starego taniego MTB.

Kwestię amortyzacji można załatwić przez mostek Redshift. Nie mam porównania do fabrycznych rozwiązań ale też nie spodziewam się, żeby one jakoś specjalnie lepiej pracowały. Koszt serwisu... Tam za bardzo nie ma co serwisować. Ewentualnie można od razu wydać 10$ na drugi zestaw elastomerów.

 

"chociaż przy krótkiej jeździe rozmiar XS o dziwo wydawał się dobry" Ja mam 170cm i jak siadłem na kumpla fulla Dartmoora w rozmiarze L to też wydawał się dobry, choć sam jeżdżę na Giantowym S i też jest dobry ;) Ty raczej powinieneś mieć M, choć to może zależeć od producenta ale na pewno nie XS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, FsT napisał:

Największym szokiem dla mnie jest rozmiar ramy, którą producent sugeruje na wzrost 153-165, aczkolwiek sprzedawca w sklepie twierdził że ten rozmiar pasuję idealnie na 170cm.

Bo to sprzedawca. Mi wcisnęli szosę na 190 cm, kiedy mam tyle co Ty. Według sprzedawcy też idealnie pasowała do mojego wzrostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym doborem rozmiaru ramy będę miał problem, ponieważ nigdy nie jeździłem na tego typu rowerze, więc nie wiem jakiej pozycji oczekiwać. Gdyby rowery w różnych rozmiarach stały obok siebie, byłoby zdecydowanie łatwiej, ale wszyscy wiemy jak wygląda dostępność rowerow w sklepach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, kipcior napisał:

Kwestię amortyzacji można załatwić przez mostek Redshift. Nie mam porównania do fabrycznych rozwiązań ale też nie spodziewam się, żeby one jakoś specjalnie lepiej pracowały. Koszt serwisu... Tam za bardzo nie ma co serwisować. Ewentualnie można od razu wydać 10$ na drugi zestaw elastomerów.

Tak, mostek Redshift może stanowić alternatywę dla Future Shock. Jednak to nie do końca to samo. I nie chodzi tu nawet o to, że FS 2.0 to mały tłumik hydrauliczny vs. zwykły elastomer i że możesz go sobie zablokować. Jest coś jeszcze - FS pracuje w osi pionowej widelca, a mostek i kierownica są połączone klasycznie, na sztywno. Dzięki temu FS działa w bardzo naturalny sposób.  Na tyle, że po krótkim czasie w zasadzie przestajesz zauważać jego obecność w rowerze.

Generalnie ten Spec to mega przyjemny gravel z przemyślaną geometrią. Niestety to również rower, który zdążył zaliczyć dwie podwyżki ceny. Łącznie na kwotę 4100 zł. 

 

16 godzin temu, kipcior napisał:

Ty raczej powinieneś mieć M, choć to może zależeć od producenta ale na pewno nie XS.

To że coś się nazywa XS to jeszcze nic nie znaczy. Prosty przykład:

Orbea XS ETT = 531 mm

Kross Esker S ETT = 520 mm

Kross Esker M ETT = 535 mm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem jeszcze jeden ciekawy rower - Basso Palta, dostępny tylko w Warszawie, myślę czy by się nie przejechać. Pytanie tylko co to za marka, ja nigdy o niej nie słyszałem. Ograniczyłem się już finalnie do trzech pozycji:

Rondo Ruut CF1 (S) - polski produkt, ciekawy design, największy prześwit na opony, dobre obręcze i kierownica, SRAM FORCE1, przeciętne malowanie, po geometrii patrząc raczej agresywna pozycja za kierownicą.

Orbea Terra G1x (XS) - wizualnie moim zdaniem najładniejszy, najwyższy GRX, dożywotnia gwarancja na ramę, fajne siodło, prześwit max. tylko 40mm , chyba kiepska kierownica i felgi bo to wyrób Orbea i nic o tym nie piszą w Internetach.

Basso Palta (M) -  ramy produkowane we Włoszech, najlżejszy ze wyżej wymienionych, głębokie felgi, ciekawa konstrukcja sztycy podsiodłowej, z minusów tylko 3 letnia gwarancja , osprzęt SRAM RIVAL1 oraz kawałek drogi żeby go obejrzeć.

Jeżeli macie jakieś sugestię czy rady to bardzo proszę, nawet największa pierdoła pomoże mi się na coś zdecydować.

P.S. A tak z ciekawości, czy lakier na ramie ma wpływ na jej trwałość? Tzn. większość rowerów karbonowych jest pokryta matowym, szorstkim lakierem, święcący wydaje się być odporniejszy na jakieś rysy dodatkowo lepiej radzi sobie z odprowadzeniem wody.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się mylić, ale Basso to już raczej wyższa półka. Widziałem dość drogie rowery szosowe tej marki.

Upewnij się tylko, że nie ma tam cudów typu gwint Włoski w mufie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i przeciera co daje efekt satyny. Dodatkowo każde otarcie się "wybłyszcza", więc efekt jest średni.

Dlaczego mat ma lepiej odprowwdzać wodę? Jest dokładnie odwrotnie.

Mat to tak naprawdę lakier z dodatkiem, który powoduje że powierzchnia jest nierówna, przez co nie odbija tak światła. Jeżeli coś jest chropowate, to lepiej utrzymuje wodę itd.

Edit: źle przeczytałem, oczywiście tak jak napisał autor, błyszczący lepiej odprowadza wodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kolejny rower w macie i szczerze, choć mi się nadal bardziej podobają, to już mi się trochę ten mat znudził pod kontem użytkowym.
Generalnie obecne lakiery bezołowiowe są po prostu słabe i o zarysowanie, a nawet odprysk bardzo łatwo. Do tego wspomniane wybłyszczenia. Rysę na połysku można zamalować i wypolerować - nie będzie widać. Na macie tego się już nie da zrobić. Jedyne co można to mat okleić folią na dzień dobry po zakupie roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finalny wybór padł na Orbea M20 G1X w rozmiarze XS, wielkie dzięki wszystkim zaangażowanym w temat. Bardzo długo porównywałem geometrię ram innych rowerów, czy na pewno jest to właściwy rozmiar, ale w tym momencie nie mam żadnych wątpliwości. Nie wiem czy nie łamię teraz regulaminu forum, ale bardzo polecam stronkę https://geometrygeeks.bike/, podczas  doboru właściwego rozmiaru i geometrii ramy. 

Jestem po pierwszej 50km jeździe i w porównaniu do moich używanych MTB za 500 zł różnica jest przeogromna ;) Średnia prędkość +5km/h, ponadto dużo mniejsze zmęczenie, dużym zaskoczeniem był dla silny ból i zmęczenie dłoni. Przy zjazdach po kamienistej nawierzchni, kurczowo trzymając się uchwytów myślałem że nie dam rady opanować roweru. Dopiero pod sam koniec trasy ogarnąłem, że nie trzeba tak bardzo ściskać kierownicy, tylko można mieć bardziej luźny chwyt, co pomaga w amortyzacji wybojów ;) 

Z takich małych minusików, wolałbym jednak zębatkę przednią 42T zamiast 40T, czasami brakuje przełożenia na zjazdach, za to najlżejsze przełożenie jest zdecydowanie lżejsze niż w moim MTB :) Zostaje jeszcze temat pedałów, boję się trochę SPD bo jeździłem na nich tylko raz i zaliczyłem kilka upadków.  Znalazłem coś takiego https://allegro.pl/oferta/shimano-pd-eh500-pedaly-spd-platformowe-bloki-8894054281, gdzie jest możliwość jazdy w SPD jak i w normalnych butach, czy ktoś testował takie rozwiązanie? 

Może podpowiecie jak u Was wyglądała adaptacja do SPD jeżeli używacie, co ciekawe bo długiej analizie tematu wynika że efektywność pedałowania wzrasta tylko maksymalnie do 2%. Nie mniej jednak zdecydowanie łatwiej porzucić rower na nierównościach i uniknąć bólu dupska ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FsT kupujesz zakładasz jeździsz. Nie myślisz nie kombinujesz nie robisz z tego matematyki stosowanej. Wywalasz się bo nie jedziesz świadomie.  Pierwsze 50km na spokojnie i  wszystko rób świadomie.  Poprostu myśl nad tym co robisz. Po 100km będzie to droga natura...   warunek że nie jeździsz jak ja czasem 100km bez zatrzymywania się ;)

Podrywanie pedałami roweru to słaba opcja. Możesz się wyrwać z bloków i zaboli.... Tak że ostrożnie z tym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Gradory napisał:

FsT, zrób bike fitting, zanim wywalisz taką kasę na niedopasowany rower. To tylko koszt około 500 zł. Po takim badaniu kupiłem zupełnie inny rower, niż planowałem.

Bike fitting jest super, ale musisz mieć naprawdę dobrego bike fitera, najlepiej po studiach medycznych. Ja nie znam nikogo takiego, a do obcych nie mam zaufania, ponadto Twoim zdaniem to koszt tylko 500zł, dla mnie to koszt aż 500zł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FsT, jest wielu naprawdę dobrych bike fitterów. Zapytaj na forum o dobrego w Twojej okolicy. Są to zwykle ludzie po AWF lub po rehabilitacji. Znają się na rzeczy. Dobrze wydane 500 zł to jest nic w porównaniu za zmarnowanymi 15 000 zł. Wydałem podobą kasę na rower w 2018 i niewiele brakowało, a bym ją zmarnował na kompletnie niedopasowany rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku, przecież on już kupił ten rower, po co kwasisz o zmarnowanych 15k i psujesz radość ? Na razie jest OK więc pozwól się cieszyć nowym superrowerem i nie marudź :D

BTW - ten fitting bierze pod uwage opory powietrza przy 25 km/h i silnym wmordęwindem czy to takie pitu-pitu w pomieszczeniu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, KrisK napisał:

Bikefitting to nowa religia... A potem kupuje się inne buty i wszystko idzie się paść... 

No właśnie też jestem nieco sceptyczny. Widzę jak zupełnie inaczej mam ustawiony rower w domu na trenażerze gdzie nie ma oporów powietrza. I jak mi się zmienia z czasem ilośc podkładek pod mostkiem i ustawienie siodełka na powietrzu (na polu po waszemu, na dworze po mojemu :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież bez Bike Fittingu bardzo szybko łapie się kontuzje, nie wykorzystuje pełnej mocy. A piszę tylko o jeździe po bułki.

Kompletnie nie rozumiem tego zachwytu i wpychania każdej osobie która kupuje rower. Wiem że może to być przydatne, jak mocno się trenuje i startuje w zawodach, gdzie liczą się sekundy.

W innym przypadku, może wystarczy pomyśleć przez sekundę, dlaczego coś mnie boli albo jest mało wygodnie.

Nie wiem, dlaczego ktoś miałby mi mówić na jakim rowerze jest mi wygodniej. A są tacy, co chodzą na Fitting 2 razy w roku, bo niby im zakres ruchów się zmienił i koniecznie muszą to skorygować.

Z tego zrobiła się już taka paranoja, że jak rozmawiam ze znajomym, że może bym wymienił mostek lub zmienił dowolną rzecz, to w odpowiedzi zawsze słyszę: Fitting.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...