Skocz do zawartości

[nawigacja] Jaka nawigacja do ~1000 PLN


6franek

Rekomendowane odpowiedzi

17 godzin temu, cervandes napisał:

A czy wolno: przecież opisałem wszystko. Rozładowanie do wyłączenia się urządzenia, to nie jest rozładowanie ogniwa do faktycznego zera. Tak, wolno rozładowywać do wyłączenia dowolne urządzenie elektroniczne. 

Problem powstał zapewne przez to że napisałeś "Właśnie se leży i się drenuje." więc uznałem że robisz coś czego robić się nie powinno - a skoro jak napisałeś znasz się na temacie to pewnie wiesz co mi przyszło od razu na myśl, jeżeli nie to zostawmy ten wątek :) - natomiast jeżeli chodzi o rozładowanie do czasu aż się urządzenie wyłączy to oczywiście że to jest jak najbardziej poprawne.

Mój explorer z podświetleniem 50%, jednym czujnikiem, z ciągle włączonym ekranem rozładowuje się po ok 6h, z włączonym oszczędzaniem baterii wytrzymuje ok 9-10h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cervandesczyli procedura resetu polega na naładowaniu do maxa i rozładowaniu do wyłączenia? i tak najlepiej kilka razy? przede mną kilka dni bez jazdy i spróbuję tego patentu. Mój explorer wytrzymywał mniej więcej 8 godzin w warunkach "zimnych". Teraz kupiłem dwa czujniki ale jeszcze nie miałem okazji na dłuższe jeżdżenie - wypady max po 2-3 godziny to nawet nie sprawdzałem ile poszło baterii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Procedura resetu podobno polega na rozładowaniu do zera, wciśnięciu i przytrzymaniu obu dolnych przycisków, podłączeniu zasilania a następnie zwolnieniu dolnych przycisków, gdy pojawi się biały ekran. Ja tego nie zrobiłem, zacząłem od kompletnego rozładowania.

Jeśli dojdziesz do 0% i po chwili się urządzenie wyłączy, tzn, że wskaźnik był dobrze skalibrowany. Im dłużej Garmin będzie pracował na tym 0% - tym więcej czasu pracy możesz zyskać po kalibracji.

 

Ale wydaje mi się, że 8h w zimie to nie jest zły wynik. Moim zdaniem zyskasz niewiele / nic. Wszystko się okaże już w trakcie pierwszego rozładowywania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kolegów,

Miałem podobny dylemat.

Ze smartfona w roli nawigacji byłem średnio zadowolony. Nie przerobiłem wszystkich aplikacji ale Osmand mi nie leżał, Naviki zbyt często się wykładała, zainwestowałem w mapy do Komoota ale to też nie to. Woziłem starego ajfona w wodoodpornym pokrowcu - słaba widoczność w słońcu, drenaż baterii, upierdliwe wyciąganie, żeby zrobić zdjęcie, ze 2 x telefon mi się zagotował w słońcu (wyłączył się ze względu na temperaturę - tyle zdążyłem odczytać zanim ekran zgasł).

Ponieważ trochę truchtałem, kupiłem zegarek Forerunner od Garmina. Zastanawiałem się jeszcze nad którymś Edge do roweru ale zegarek mi się zepsuł po tygodniu i nie wróciłem już do Garmina. Mam zegarek Polara, sparowałem go z czujnikiem prędkości i kadencji z roweru, mnie to wystarcza - mam trening biegowy i rowerowy w zegarku.

Została kwestia nawigacji rowerowej i ew. pieszej. Ponieważ mój nowy telefon jest ciut za delikatny na rower, kupiłem małego taniego Chińczyka - Cubot King Kong Mini 2 - 4" ekran, bateria 3000 mAh. Fajny gadżet. Kupiłem mu nawet aluminiowy uchwyt - seria GUB z naszego alledrogo. Smartfon nie certyfikowany ale wodo- i wstrząsoodporny. Niestety bebechy miał tak słabe, że Komoot go zawieszał. Osmand działał na nim bez problemu. Na niemieckojęzycznym forum jakiś facet się zaklinał, że na takim telefonie w trybie off-line wykręcał po kilka godzin jazdy z Naviki.

Ja używam Komoota, więc odesłałem telefon do sklepu. Jakoś nie chciało mi się testować kolejnego chińskiego pancerniaka za ~500 zł - kolejny na liście był uleFone Armor ale odpuściłem.

Kupiłem eTrex 32x i mam mieszane uczucia. Fakt, że to tylko nawigacja, że wyznaczanie trasy z poziomu urządzenia to zadanie dla kogoś o cierpliwości filatelisty albo modelarza ale jak się przygotuje w komputerze ślad do jazdy po kresce, to może zadziałać. Widoczność w słońcu - ok, zasilanie z paluszków; kupiłem akumulatorki, w razie "W" baterie kupię na każdym Obajtku... W góry się też nadaje... Obsługa klawiszami... Wszystko to ok, bo szukałem tylko nawigacji ale nie do końca odnajduje się jeszcze w niuansach obsługi tego urządzenia. A tutaj wiele dzieje się... przed monitorem komputera w Garmin Base Camp.

Fakt, że na wyprawę z sakwami i tak wezmę telefon (tak, szukam teraz jakiegoś zastępczego smartfonu na rower :) ), że odpalę sobie "trening" w zegarku, a na blacie uruchomię eTrex ale jazdy wokół komina robię teraz "na zegarku" a smartfona często nie zabieram ze sobą albo zastępuję go zwykłym młotkofonem wrzucanym do torby.

Pewnie przy jakimś Edge z wyższym numerkiem (i ceną) miałbym w jednym trening + nawigację ale ja sobie patrzę na strefy tętna i czasami kadencję - i tyle mi wystarczy. Zegarek też się sprawdza, a poza tym nie będę z licznikiem rowerowym chodził po górach :D Może jakbym miał zegarek od Garmina to już w ogóle byłby wypas ale oni robią kiepskie zegarki ;)

Podsumowując - wiele zależy od zastosowania. Jak ktoś trenuje na rowerze to pewnie wypasiony komputer treningowy jest nieodzowny, jak ktoś pedałuje z sakwami, to mniej go interesuje tętno, moc i kadencja, a bardziej czytelność w słońcu i czas działania. A jak ktoś do tego zbiera grzyby to pewnie chciałby odczepić czasem nawigację od roweru...

Edyta:

Mój eTrex nie obsługuje integracji z Garmin Connect (a tam zdaje się jest możliwość integracji ze Stravą) ale chyba droższe dotykowce już tak. Ale tak jak pisałem - akurat ja tego nie wymagałem od nawigacji.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...