Skocz do zawartości

[nawigacja] Jaka nawigacja do ~1000 PLN


6franek

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

Mylisz wodoodporność z działaniem ekranu dotykowego. Który przestaje działać w deszczu przy budżetowych telefonach za 1 000 i wypasionych telefonach za 4 000. Sprawdzone na lądzie, rzekach i oceanach (niejednym) - zamoknie i jesteśmy w głębokiej czarnej dziurze. Samsungi, Huaweie czy IPhony - ganz egal. A szkoda, bo Garmin kupił fantastyczną nawigację od Navionicsa na komórki. 

Skleciłeś wcześniej takie zdanie:

8 godzin temu, wkg napisał:

Zawsze można zrezygnować z telefonu :)

Niestety kilka kropel deszczu i o telefonie jako nawigacji można zapomnieć :( Choć niestety obsługa nawigacji Garmin klawiszami nie jest ergonomiczna :(

 - z którego wynika - właśnie co wynika ? Oględnie i byle jak napisane, można wysnuć wniosek że nie działa. Co jest bzdurą, bo działa, ekran się świeci, a kursor wskazuje miejsce na mapie. W kolejnym poście wyjaśniłeś o co chodzi.

Cytat

No nie bardzo. Masz dwa graty na kokpicie. Sam sobie przeczysz czego dowodzi zdjęcie.

Ten licznik ma ponad 20 lat, jest na magnesik na kole, to jest mój 3 rower mtb na którym jest zamontowany, w kolejnym też będzie o ile nie dokona żywota. Licznik nie uzupełnia niczego czego brakowało by w apce którą można zainstalować. Zdjęcie dowodzi że mam sentyment do sprzętów które mi towarzyszą od dawna. Bystrzak jesteś, może coś zauważysz jeszcze, podpowiem taki duży ciemny sprzęt za rowerem, na drugim planie 😛

Czytałem pierwotną wersję odpowiedzi, przed edycją. Przemyśl najpierw, co chcesz napisać, bo takie edytowanie i dopisywanie, słabo wygląda.

Wcześniejszy mój wywód jest skierowany nie tyle do uczestników dyskusji ile do innych osób które czytają ten wątek, a pewnie wielu będzie takich którzy nie mają konta na forum. Nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywać. Trochę tendencyjnych przeinaczeń tutaj napisano - napisałem że widzę to inaczej, Tyle w temacie. Jak będzie merytorycznie to odpowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 godzin temu, redekonstruktor napisał:

Ten telefon kosztuje mniej niż "nawi za tysiaka" 😛 a 4 kafle to naginanie argumentacji.

Twój telefon kosztuje mniej niż navi. Telefony innych ludzi mogą/kosztują znacznie więcej.

 

8 godzin temu, redekonstruktor napisał:

50g uchwyt i 122 g smartfon. Podaj teraz wagę swojej nawigacji. I nie zapomnij o telefonie w kieszeni :)

Garmin 67,7 g, smartfon 163 g. "Szalona" różnica 60 g.
Tyle, że na mojej kierownicy spoczywa tylko navi. Smartfon leży bezpiecznie w kieszonce lub sakwie.

 

8 godzin temu, redekonstruktor napisał:

... Jeżeli telefon wytrzyma 100 km wycieczkę z postojami (a wytrzyma !) to w większości przypadków wystarczy.

Z włączonym non-stop ekranem? Wątpię. Do tego są tacy, co robią wycieczki "trochę" dłuższe niż 100 km.

 

8 godzin temu, redekonstruktor napisał:

Wzmocniona obudowa, alu ramka, odbojniki.

Ja takiego nie mam. Czyli co, do jazdy na rowerze muszę wymienić swój smartfon na taki pancerny?

 

8 godzin temu, redekonstruktor napisał:

IP 68

Tu nie chodzi o wodoodporność, tylko brak reakcji ekranu na dotyk, gdy jest mokry.

 

8 godzin temu, redekonstruktor napisał:

bzdura, testowany przeze mnie Bryton był tragiczny na słońcu...

Nie wiem jak to wygląda w Brytonie. W Garminie im więcej słońca, tym lepiej widać to, co na ekranie.

 

8 godzin temu, redekonstruktor napisał:

Nie używałem długo dedykowanych nawi. Pożyczyłem najpierw jedno urządzenie, pojeździłem, później drugie.

To rzeczywiści "bogate" doświadczenie.
Ze smartfonem jako nawigacją przejeździłem ok. 26 000 km (z aplikacją Locus Map Pro). Z Garminem jeżdżę od 10 000 km.

Nasza polemika pokazuje, że są różne preferencje. Co komu pasuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@steve69 podajesz przykłady skrajne (telefon za 4k) i tendencyjne. Nie będę odpowiadał zdanie pod zdaniu bo skończy się na przepychankach.

 

Z innej beczki, podajcie w takim razie konkretne przykłady urządzeń dedykowanych które spełnią następujące warunki:

- szybkie działanie: czyli szybkie bez lagów przerzucanie ekranów, szybka odpowiedź na kliknięcie czy przesunięcie palcem, szybkie przeliczanie długich tras

- duży czytelny, dotykowy, kolorowy ekran, czyli wg mnie w granicach 3 do 4 cali pozwalający jeździć "przeglądowo" z mapą a nie tylko szlak, skrzyżowanie, zielone tło do wszystkiego i nie wiem co się dzieje wokół mnie w terenie. Wymóg ten wiąże się z rozdzielczością.

- dobra rozdzielczość: nie mówię o 250x500, czytelny ostry obraz powinien mieć przy tej wymaganej wielkości ok 400x800 pikseli

- otwarta architektura na własne mapy: zarówno routowalne OSM-y jak i dowolne papierowe skany. I ma to być względnie proste do zrobienia. Otwartość na soft czyli np platforma Android to marzenie ściętej głowy, wiem że nierealne więc nie oczkuję.

- pamięć która nie zamuli się po wrzuceniu większej ilości map i wgraniu kolejnej aktualizacji

- odporność na upadki i wodoodporność.

- wymienność i uniwersalność formatów np. gpx

 - stabilność systemu,

- czuły, wielosystemowy gps

- ANT+ ja nie potrzebuję ale skoro ma to być komputer rowerowy, to będą tacy co lubią podłączać różne czujniki

- pewny system mocowania, bez konieczności przykręcania dziwnych aluminiowych konstrukcji, umożliwiający szybkie odpinanie.

- fajnie jakby był logger gpx przesyłający dane na zewnątrz - co by małżonka widziała gdzie sią włóczę i kiedy wrócę na kolacje  Logger pracujący bez konieczności łączenia ze smartfonem.

Jestem pierwszy kolejce po zakup takiego urządzenia, może i kosztować 4k pln w końcu wg kolegi steve69 tyle osób używa smartfonów za 4k że jest to norma w rowerowym świecie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz ustawiać się w żadnej kolejce. Wystarczy, że zamówisz sobie z tej strony: https://www.hammerhead.io/products/hammerhead-karoo-2. Spełnia w zasadzie wszystkie Twoje wymagania wymienione w poście. Sam bym go kupił, tylko dla mnie jest za drogi, za ciężki i ma Androida (co jest dla mnie wadą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie do nawigacji używam zestawu samsung galaxy xcover 4s + spigen gearlock + locus map pro + powerbank na trasy powyżej 4 godzin.

Sprawdza się dobrze, ale kolejny będzie musiał być właśnie karoo 2. Nie widzę już na rynku "odpornych" telefonów normalnych producentów, które byłyby mniejsze od xcover 4 - a już on ma maksymalne moim zdaniem gabaryty, które wciąż pozwalają używać go na rowerze.

Koszt karoo jest akceptowalny, bo telefon i tak zawsze jest służbowy w moim przypadku :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, redekonstruktor napisał:

Jak miło przeczytać sensowną odpowiedź. Można nawigować na własnych apkach w Karoo 2 ?

 

Z tego co rozumiem z ich strony, to jest customowy Android bez Google Play Services, więc możesz sobie wgrać "ręcznie" (nie z play store) dowolną Androidową apkę wrzucając na urządzenie plik .apk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie takie proste, bo nie ma ADB i wszystko musisz instalować z poziomu kompa (tyle z lektury ich forum), także z ich forum - przywracanie ustawień fabrycznych jest dość popularnym rozwiązaniem problemów z urządzeniem - w takich przypadkach tracisz, co zainstalowałeś. I jeszcze jeden minus - nie da się nawigować po śladzie, jeśli nie masz mapy danego terenu (rzadki przypadek, spotkany w terenie, niemal doświadczony, bo urządzenie było na sąsiednim rowerze :) ).

W Karoo bardzo mi się podoba szybkie przeliczanie tras w locie i wykresy wysokości ze statystykami, tego mi brakuje w turystycznych garminach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, 6franek napisał:

Z tego co rozumiem z ich strony, to jest customowy Android bez Google Play Services, więc możesz sobie wgrać "ręcznie" (nie z play store) dowolną Androidową apkę wrzucając na urządzenie plik .apk.

Wygląda to zbyt pięknie :) Urządzenie wygląda sprzętowo bardzo interesująco, do tego otwarty system w którym można instalować własne apki. Gdzie jest tutaj model biznesowy ? Podejrzane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Garmina Edge Explore, to poszukałem info w sieci i trafiłem na wątek na forum Garmina z instrukcją resetowania urządzenia wraz z ponoć zerowaniem statystyk baterii. Wg nich objawi mi się to tym, że po rozładowaniu do 0% urządzenie będzie pracowało jeszcze kilka godzin. Właśnie se leży i się drenuje. Dam znać z jakim efektem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, cervandes napisał:

Co do Garmina Edge Explore, to poszukałem info w sieci i trafiłem na wątek na forum Garmina z instrukcją resetowania urządzenia wraz z ponoć zerowaniem statystyk baterii. Wg nich objawi mi się to tym, że po rozładowaniu do 0% urządzenie będzie pracowało jeszcze kilka godzin. Właśnie se leży i się drenuje. Dam znać z jakim efektem.

Takie coś miało sens w przypadku baterii niklowo-kadmowych (które chyba gdzieś z początkiem lat 90 wyszły z obiegu) obecnie w przypadku baterii litowo-jonowej lepiej tego unikać, bo tak jak napisał @wkgto tylko jej zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wkg napisał:

A potem bateria zdechnie na amen. Po to właśnie sie nie dopuszcza do zupełnego rozładowania żeby nie zdechła.

Kompletna bzdura. Kom_plet_na.

 

Póki co update, Garmin pokazał 0% baterii równo o godzinie 18. Wyłączył się 15 minut temu. Wniosek: rozkalibrowany poziom naładowania. W ciągu paru dni się dowiemy czy wystarczyło rozładować i naładować, czy też ten 'reset' jest niezbędny.

 

 

A co do rozładowywania baterii litowych do 0%, to nie powielajcie bzdur. Wszystkie urządzenia elektroniczne są tak zbudowane, że użytkownik może korzystać z całego zakresu procentowego baterii i nie ma to żadnego wpływu na baterię. Telefony, aparaty, każdy jeden sprzęt jaki posiadam czy posiadałem wyłącza się przy poziomie napięcia ogniwa około 3,5 - 3,6V. Litowych ogniw natomiast nie wolno rozładowywać poniżej poziomu 2,75V. Ten zapas energii jest bardzo duży, około 20% jeszcze z ogniwa się energii wyciągnie i właśnie aby nie zbliżać się do zabronionego rejonu 2,7V każde urządzenie wyłącza się odpowiednio wcześniej.

Tak się przypadkowo składa, że w elektronice, modelarstwie i ogniwach siedzę ciut głębiej niż w pedałkowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozszerzając wypowiedź, bo wcześniej nie miałem czasu: Prawda - ogniwa nie wolno rozładowywać do zera. Ale zero, to stan całkowitego rozładowania (tj poniżej 2,75V) a nie 0%! Problem polega na tym, że jakiś kapuściany głąb z niezbyt skomplikowanej teorii usłyszał i zrozumiał po swojemu tylko to jedno zdanie. Poszła brednia w świat i do teraz pokutuje.

 

Słyszy się czasem rady, że nie powinno albo wręcz nie wolno dopuszczać do wyłączenia np telefonu przez rozładowanie. A nie dość, że to nie jest zakazane, to na dodatek raz na jakiś czas wręcz wskazane! Energia w baterii to nie benzyna w beczce, że zamoczysz kijek i znasz poziom. Procentowy wskaźnik opiera się wyłącznie na szacunkach sterownika. A ten, aby działał poprawnie musi znać stany baterii: rozładowanej do zera procent , naładowanej na maxa oraz informacji ile energii ogniwo podczas ładowania przyjęło. Im dłużej sterownik nie zna stanu 0% i 100% tym bardziej się z czasem mu szacunki rozjeżdżają. Tak rozjechanego wskaźnika jak w moim garminie to jak żyję nie widziałem.

Jeśli masz wątpliwości - prosty test. Weź urządzenie z liionem. Naładuj do pełna, rozładuj do wyłączenia. Ale niech to będzie cokolwiek sensownego a nie chińska latarka bez zabezpieczenia, która faktycznie potrafi wydrenować ogniwo do zera. Takie urządzenie, w którym masz dostęp do baterii. I po rozładowaniu zmierz napięcie na stykach.

 

Dam znać w tym temacie jakie wnioski. No ale dobre kilka dni na testy mi są potrzebne. Oczywiście po pierwszej jeździe się kapnę czy jest lepiej, ale ostateczny werdykt za dwa, trzy ładowanka podam. Mój Edge jest w miarę nowy, z lipca 2020, na początku śmigałem i te 10 godzin z groszem trzymał, ale jak dotarłem do sytuacji, że wg wskaźnika 5h nie wytrzyma (i to przy 20*C), to zaczęło mnie to srogo denerwować. Stąd poszukiwania info o zgłaszanych w nich problemach. 3,5 godziny pracował i rejestrował mimo tego, że wg niego samego był rozładowany do zera :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaka jest procedura dla Edge 530, na forum Garmina znalazłem tylko info dla Edge Explore.

 

A czy wolno: przecież opisałem wszystko. Rozładowanie do wyłączenia się urządzenia, to nie jest rozładowanie ogniwa do faktycznego zera. Tak, wolno rozładowywać do wyłączenia dowolne urządzenie elektroniczne. Producent przewidział to, że urządzenie będzie użytkowane przez ludzi nieświadomych i jest ono zabezpieczone przed szkodliwym, nadmiernym rozładowywaniem w taki właśnie sposób, że wskaźnik procentowy jest odpowiednio wysoko wyskalowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to znaczy, że z jakiegoś powodu w przynajmniej mojej sztuce rozkalibrował się sterownik baterii. Gdy mu pokazałem gdzie jest faktyczne zero i pełna bateria - zaczął pokazywać prawdę - albo przynajmniej wskazania bliżej prawdy. Masa ludzi się skarży na fatalne baterie w Garminach, niektórym nawet i 4h tylko Edge Explore pracował. Dwa cykle takie pełne jeszcze zrobię i będę dalej obserwował czy są postępy. Marzy mi się ten deklarowany przez producenta czas pracy 12h...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...