Skocz do zawartości

[Gravel ciśnienie] Jakie odpowiednie?


wolek

Rekomendowane odpowiedzi

Mam Romet Aspre z oponami Panaracer Gravelking SK 43C na obręczach szerokości 23mm, staram się uciekać z asfaltu, na ścieżki leśne, polne drogi. Świeżo po zmianie kół na szersze nabiłem ~2.8 bar tył i 2.5 przód i ruszyłem przez las gdzie zdarzały się korzenie. Było sztywno, twardo, męcząco. 

Koła są bez dętek, ważę trochę ponad 90KG.

Komfortowa jazda dla mnie to okolice 2bar, trochę mniej z przodu, producent zaleca dużo wyższe ciśnienie, a maksymalne dopuszczalne to dla mnie kosmos.

Czy ja mam coś nie tak z pupą i nadgarstkami ;)  czy może pompka aż tak  bardzo przekłamuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w lesie na niższym ciśnieniu było dobrze, i nie pisałem że wolno i ciężko na asfalcie. Lżej niż na mtb. Z tym że to niższe ciśnienie jest dużo niższe niż zalecane przez producenta opon. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, wolek napisał:

Czy ja mam coś nie tak z pupą i nadgarstkami ;)

Tak ;)  Problem z tyłkiem rozwiązuje podniesienie go. Wtedy uda dostają łomot ale tyłek nie boli. Nadgarstki natomiast lepiej znoszą teren w dolnym chwycie. 

Z ciśnieniem musisz kombinować znajdując dla siebie złoty środek. Ja ważę 20kg mniej ale tez jeżdżę na podobnym ciśnieniu, ewentualnie z przodu daję trochę mniej, choć poniżej 2.0 nie schodziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjedź na 2,1 / 2,3 bara i obadaj. Niestety na gravelu po korzeniach przyjemnie nie jest. Leśne dukty, szutry, nawet kopny piach to bajka. Na moim mtb z amorem z przodu przelatuje przez korzenie i prawie ich nie czuje. Na gravelu na tej samej rundzie to już trochę ciało dostaje i żadne ciśnienie i szerokość opony tego nie załatwią. Niemniej jednak w okresie jesienno-zimowym gravel ma największe przeloty u mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.03.2021 o 09:18, pinok napisał:

Do lasu za sztywno, twardo, męcząco a na szosę za ciężko i za wolno.

Jak się nie umi, to się takie kocopoły wypisuje ;) Dla typowego użytkownika gravela te niby wady są nieistotne albo wręcz stanowią o istocie zabawy ;)

Autorze tematu - śmiało spróbuj niższych ciśnień na poziomie 2-2,5 bara, a reszta to już trening i umiejętności (wyćwiczenie mięśni, pozycja i balansowanie na rowerze). To jest właśnie to czego te wszystkie "złe baletnice" nie lubią a propos graveli, przełajów, itp. - obnażenie własnych braków i szukanie rozwiązań w kupowaniu coraz bardziej wymyślnego sprzętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest jak naprawianie samochodu przy pomocy multitoola, owszem cośtam się da ale do wszystkiego trzeba mieć odpowiednie narzędzie. 

Gravel jak nazwa wskazuje jest na szuter/żwir, to nie znaczy że gdzie indziej nie pojedzie, ale nie jest do tego odpowiednim narzędziem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc tym tokiem myślenia to "rower górski" nadaje się tylko do jazdy po górach. Czyli posiadanie go w 90% w Polsce jest głupotą.

Gravel/przełaj to rower którym jest się w stanie spokojnie jechać w super niewymagającym terenie i przy tym nie zamula zbytnio na szosie.

Oczywiście jeżeli ktoś chce jeździć po prawdziwych górach lub jakieś downhillowe zjazdy to nie tędy droga. Podobnie gdy chce się ścigać czy zdobywać komy na szosie.

Ale jeżeli ktoś potrzebuje jednego uniwersalnego roweru dla amatora lub turysty to raczej nic lepszego nie znajdzie.

Do lasu ja na oponkach 40c walę przód nieco poniżej 2,5 a tył na 2,5 bara.

Co do korzeni to u mnie po 6 latach jazdy na przełajce tyłek sam instynktownie się podnosi gdy widzę większe egzemplarze he,he.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.03.2021 o 13:53, pinok napisał:

Gravel jak nazwa wskazuje jest na szuter/żwir, to nie znaczy że gdzie indziej nie pojedzie, ale nie jest do tego odpowiednim narzędziem.

@Nemrod82 napisał:

Cytat

Gravel/przełaj to rower którym jest się w stanie spokojnie jechać w super niewymagającym terenie

🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dlaczego? Przecież to jest mowa właśnie o tych ludziach którym marketing z głowy zrobił worek słomy... "mieszkam w Warszawie jeżdżę po ścieżkach rowerowych i ostatnim rowerem jaki wybiorę jest fitness czy cross..." Koniecznie to do tej pory miał być "góral" a teraz to będzie "gravel"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, lewocz napisał:

Trzeba mieć 5-6 rowerów co by korzystać z nich zgodnie z przeznaczeniem

Zwykle wystarczy jeden, ale dopasowany do tego gdzie głównie jeździsz :)

Cytat

 Koniecznie to do tej pory miał być "góral" a teraz to będzie "gravel"

Serio? Kowalski kupuje gravela :D :D :D Już widzę tę radosną scenę w sklepie, jak po spytaniu o rower do wszystkiego i do niczego sprzedawca proponuje gravela i słyszy, że to jakaś śmieszna "kolarzówka" i że może jeszcze w lajkrze trzeba na tym jeździć :D Nie przeceniajmy tej mitycznej "mody na gravele". Kto ma kupić ten kupi, kto ma skrytykować ten skrytykuje, osoby bez pojęcia którym wciśnie to sprzedawca to jakiś promil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydaje, że czasy gdy każdy kupował górala już dawno minęły. Wystarczy popatrzeć na ulice polskich miast. Ciągi pieszo rowerowe są załadowane wszelkiej maści holendrami i mieszczuchami. Na drogach bardzo dużo kolarek, a na terenach rekreacyjnych ( np Las Wolski w Krakowie) można spotkać MTB. 

Ja osobiście w terenie nie jeżdżę ogromnie dużo ale gdybym miał wybrać jeden rower to był by to właśnie góral.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie to tak w Polsce jest? Chyba, że piszesz o wypożyczanych rowerach w większych miastach, których w szczycie sezonu bywa dużo w użytku. Tak BTW jeżdżą nimi te same osoby, które na pytanie co by sobie same kupiły odpowiedzą "mtb, bo dziury, krawężniki, itp." :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, m0d napisał:

Serio? Kowalski kupuje gravela :D :D :D Już widzę tę radosną scenę w sklepie, jak po spytaniu o rower do wszystkiego i do niczego sprzedawca proponuje gravela i słyszy, że to jakaś śmieszna "kolarzówka" i że może jeszcze w lajkrze trzeba na tym jeździć :D Nie przeceniajmy tej mitycznej "mody na gravele". Kto ma kupić ten kupi, kto ma skrytykować ten skrytykuje, osoby bez pojęcia którym wciśnie to sprzedawca to jakiś promil.

Nie wiem gdzie ty tam mieszkasz ale w Krakowie i okolicach widok "typowego janusza" na gravelu w szortach, koszulce bez rękawów (lub bez koszulki) i sandałach to w sumie codzienność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@m0d jeździsz przecież po Warszawie... mało widzisz bulwarowych gravelów? ale masz rację to nie "Kowalski od górala z komunii" to częściej inny "Kowalski - ekskluzywny drwal" w drodze na kawę. ;)

Oczywiście sporo osób wie po co kupiło ten rower... no ale nie oszukujmy się... jest moda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popularność "górala" nie wzięła się z niczego. To jedyny rodzaj roweru, który w gorszy lub lepszy sposób może spełniać swoją funkcję w każdym terenie.

Ja wiem, że "przynależność do środowiska" nobilituje ale osobiście nie śmiał bym nazwać głupotą inny rodzaj perspektywy na używanie roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze standardowa dyskusja dlaczego gravel jest do niczego... 

Do niczego to jest jeździec. Gravel to nie jest fajny miły przyjemny miękki rower.  

@wolek  Twoje problemy wtnikaja z tego że masz za grube opony i za niskie ciśnienie.  Daj tam coś cienkiego z wysokim ciśnieniem a potem się naucz na tym jeździć. 

W dniu 26.03.2021 o 09:04, wolek napisał:

Było sztywno, twardo, męcząco. 

Czyli było tak jak ma być na gravelu. 

Ale założę się że nogi masz za sztywne a o kierownicę się opierasz.  Nie ważne jaki chwyt, masz jechać jak byś frunął. Nie masz się o rower zapierać.  Masz go cały czas odciążać i pracować ciałem.   Kierownica do kierowania nie do opierania czy trzymania się jej. Cały czas koła maja się lekko toczyć po przeszkodach masz je odciążać i  unosić tak żeby nie waliły po przeszkodach a żeby się toczyły. 

Powinny cie boleć mięśnie o których na normalnym rowerze zapominasz.  I wtedy będzie miło miękko i nadal męcząco. To nie rower do bezmyślnej beztroskiej jazdy.... przynajmniej do momentu kiedy nie załapiesz jak w to się bawi. 

Jeszcze raz.  Kierownicę trzymać masz luźno.  Nie naciskać na nią.  Sodelko sluzy do tego żeby na postoju sobie położyć na nim rękawiczki....  schodzenie z ciśnienia to nie jest drogą której szukasz.  Jak jest lód albo błoto to jeszcze ale normalnie?   

Ps

Tak kupiłeś sobie trudny rower ;) masz cierpieć bo na tym tą zabawa polega. 

 

@lewocz  popularniść górala jest z tego że przez wiele lat miałeś wybór miedzy góralem a składakiem. A i o składaka było ciezko  I już nie dopisujemy do tego jakichś legend o uniwersalności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie jest legenda. Zaryzykuję nazwanie mnie głupcem ale to jedyny typ roweru, który mogęz wykorzystać wszędzie.

Góral - pojedziesz po terenie, szutrze, po szosie będzie wolniej i niezbyt przyjemnie ale też się da.

Resztę dopisz sobie sam.

Obecnie mam 5 rowerów ale góral to nadal mój ulubiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...