Skocz do zawartości

[single speed vs szosa] co lepsze do miasta i na trasę


mlody_skorpion

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Planuję rozpocząć swoją przygodę z rowerem "miejskim". Początkowo myślałem, o single speed, jednak od jakiegoś czasu coraz bardziej rozważam rower miejski z przerzutkami. Bardzo spodobały mi się rowery vintage, dostępne na wielu popularnych serwisach ogłoszeniowych. 

Mój charakter jazdy to głównie miasto (dojazd do pracy i na uczelnie) oraz raz w tyg trasa do około 50km. 

Co byście polecali do takiego charteru jazdy? Bardziej single speeda czy przerzutki? Jeśli macie coś fajnego na sprzedaż lub znajdziecie ciekawe ogłoszenie, będę wdzięczny za podesłanie. Interesują mnie rowery raczej używane, vintage (około lat 80' w górę) w których mógłbym pobawić się w zmianę części.  

Pozdrawiam i dzięki za wszelkie komentarze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w grę wchodzą wycieczki to singla odradzam . Trzeba mieć mocną nogę i sporo cierpliwości żeby czerpać radość z jazdy zawsze na tym samym biegu ( choć są tacy rowerzyści ) .

Pisząc Vintage masz na myśli tego 6 biegowego  rometa retro ? Ja powiem nie . Sam chciałem kilka lat temu kupić go do miasta ale po obejrzeniu w realu zrezygnowałem . Romet chyba zapomniał jak się robi stalowe ramy ! Średnice rurek były takie jak w ramach alu , a całość ważyła chyba ok 17kg .

Jeśli to ma być sprawny rower dojazdowy i wycieczkowy to proponowałbym , w zależności od upodobań,  crossa albo fitnesa . Jeśli ma być modnie to gravela ( choć baranek w mieście jest co najmniej kontrowersyjny ) . Budżet pozwoli na kupno przyzwoitego roweru w każdej z tych kategorii . Gdzieś to jest aktywny , świeży temat o crossach i padł tam Riversaide 900 z Decathlonu . Jak najbardziej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dopuszczasz większy budżet i chciałbyś baranka to mogę też polecić RC 500 z Deca - to niby szosa, ale mieści spokojnie opony 35c więc można używać gravelowo.

Niestety ostatnio poszedł w górę, jesienia brałem mojej to był bodajże 300 zł tańszy :/ No ale teraz cała branża tak wygląda.

 

Brałbym też pod uwagę to co pisał @WaGiant czyli cross/fitness i zastanowienie się nad wpakowaniem sztywnego widelca. W tej cenie rower fabrycznie będzie miał przedniego kowadło-uginacza, a nie amortyzator. Kupując coś tańszego i dorzucając max. kilka stów do karbonowego widła będziesz już miał lekki, zrywny rower i mniej na głowie (konserwacja), a na trasie i tak się taki uginacz nie nada. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mlody_skorpion napisał:

Bardziej single speeda czy przerzutki?

Na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Da się singlować w terenie, mieście i wszędzie.....może poza górami. Wymaga to większego myślenia i inteligencji. Masz dostępne tylko jedne przełożenie, więc każdy podjazd to atak 😉 Ma to swój nieodparty urok i daje bardzo dużo frajdy.

Jeśli nie masz zbyt dużego doświadczenia z takim jeżdżeniem to kup szosę retro z przerzutkami ale z poziomymi hakami- taki rower łatwo przerobić na singla jak się wkręcisz. To jest frajda - zabawa z rowerami, napędami i własnymi ułomnościami. Retro szosa daje wiele możliwości. 

https://www.olx.pl/d/oferta/szosa-kolarka-kolarzowka-concorde-astore-columbus-sh600-CID767-IDIid8r.html#d9e9b9b5d6

 

a jak ci się znudzi, będzie pięknie wyglądać na ścianie- klasyk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję wrócić do założeń. Głównie jazdy po mieście, na uczelnie itp. Co to oznacza? Zatłoczone Warszawskie ścieżki na których co chwila hamujemy przed światłami lub przejściami dla pieszych. Wciskanie komuś starych szos z barankiem, gdzie szorujemy nosem po asfalcie jest wariactwem. Tylko rower crossowy lub trekingowy pasuje do tego profilu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szoska też pasuje - nie przesadzajmy, masa ludzi tak jeździ po warszawskich scieżkach rowerowych których jest niemało. Byle hamulce dobrze brały. Można i na crossie i na trekkingu (fuj!) i na mtb i na szosie i na mieszczuchu ...

Moim skromnym zdaniem singiel najmniej sie do tego nadaje bo byle wiadukt czy most spowoduje, że rowerzysta spoci się jak mysz. No nie, jest jeszcze gorsza opcja - ostre koło :D

Myślę, że skoro ktoś pyta o singla lub retroszosę to i wygląd roweru ma znaczenie - stąd proponowanie czegoś z amorem nie mówiąc juz o trekkingu (tfu !) czy mieszczuchu mija się z celem. Taka szoska z manetkami na ramie i srebrnym widelcem to jednak jest coś :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady. Głównie będą to właśnie warszawskie ścieżki rowerowe no i wypady za miasto. Jako laik w temacie spodobały mi się kierownice baranki, więc chciałbym zostać przy tej opcji. 😄

Cytat

Myślę, że skoro ktoś pyta o singla lub retroszosę to i wygląd roweru ma znaczenie

Tak jak @wkg wspomniał - wygląd ma znaczenie 😅

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź w retro szoskę

19 godzin temu, mlody_skorpion napisał:

Lepiej szukać taniej (do 1000 zł)

.......coraz trudniej trafić fajnego rodzynka w tej cenie. Cały świat zwariował na punkcie Retro......ceny poszybowały lekko o 100%. 

Dobra retro szosa to jak inwestycja. To co niedawno chodziło za 600 teraz trzeba wywalić około 1300. 

Z drugiej strony fajna nowa rama szosowa to minimum 1000- używka. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...