Skocz do zawartości

[opony] szukanie świętego gralla - opony do MTB na asfalt i szuter


soldi

Rekomendowane odpowiedzi

A może właśnie pójść w Racing Raya na przód, a na tył założyć Race Kinga. I tyle. Jeździłem na Racing Rayu w każdych warunkach, również jak zaatakowała zima, i nie mam tej oponie nic do zarzucenia.

Albo komplet CST Jack Rabbit II Pro w wersji EPS. Pod lżejszym użytkownikiem trochę pociągną.

Wg. mnie zestaw Barzo+Mezcal to opcja na górskie wyrypy, a nie na dojazd do pracy i singiel w lesie. :D

No ale z drugiej strony ja jestem trochę bardziej zaawansowany...a przynajmniej tak mi się wydaje. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, CoolBreezeOne napisał:

A czy mi dobrze... Zawsze może być lepiej 😋

No to jak nie spróbujesz to się nie dowiesz : ) Tylko nie bierz TNT - są supermocne ale zwykłe TLR i tak sa bardzo mocne a lżejsze i mleczą się świetnie. TNT mają mocniejsze ścianki boczne - może jak po ostrych kamieniach jeździsz gdzieś w Beskidach .... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno dawno temu, jak jeszcze miałem Race Kinga dobiłem go do 3,5 bara i pojechałem asfaltem na przełęcz Przegibek. To się naprawdę przyjemnie toczyło, wyraźnie lżej niż na 2,5, co akurat z tydzień wcześniej robiłem. Za to w dół po lesie i kamieniach już takie fajne nie było ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...