Skocz do zawartości

[zlot] Xiii Zlot FR


kyloziom

Rekomendowane odpowiedzi

56 minut temu, Kenzie napisał:

Dzięki Tomek za wskazówkę, ale od Zielonej Góry tylko tak mnie prowadzi... chyba, że pojedziemy przez Bielsko, ale nieźle nadrabiamy. Jakieś roboty drogowe są czy po prostu duży ruch turystyczny ?

Połowę miasta rozkopane od 2 lat pochem/ na każdym ok 20 min postoju miałem. Jeśli ktoś do godziny może zrobić objazd to zalecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy moi zlotowi. Nie pojedziemy z wami na zlot 😖 .  W sobotę rozwaliłem siebie i rower.  Mam zwichnięte: lewy staw łokciowy, małe palce prawej dłoni, prawy nadgarstek, stłuczone  prawe kolano. W rowerze skrzywiony hak , wózek przerzutki i nie wiem co jeszcze. Nawet nie mogę tego naprawić, bo ręcami słabo władam. Na kilka tygodni mam z rowerem kibel.
W  poniższym wątku opisałem jak konkretnie wywinąłem teolup'a z podwónjym axlem i przyziemieniem, czego efektem jest dyskwalifikacja.

https://www.forumrowerowe.org/topic/231758-gniew-rowerzysty co-cię-wkurzyło-na-rowerze/?page=70&tab=comments#comment-2302054

Bawcie się dobrze, pogoda powinna udać się wyśmienicie.

@Ol.ga Zamówiony kubek (jest bez nicku ) przekaż komuś w ramach zlotowego suweniru. Zostawiam go do Twojej dyspozycji.

Pozdrawiamy was ciepło. Na zjazdach nie dajcie się popsuć jak ja.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, abra napisał:

Drodzy moi zlotowi. Nie pojedziemy z wami na zlot 😖

Bardzo bardzo współczuję 😢 i szybkiego powrotu do sprawności życzę, żeby móc znów wsiąść na rower. 

Jeśli chcesz to na pocieszenie/pamiątkę  mogę wysłać po powrocie kubeczek  by chociaż tyle mieć ze zlotu :)wyobrażam sobie, że pierwszy raz to nastawienie było spore na wyjazd. Kiedyś z Kenzie przyjechaliśmy bez rowerów, bo kostka potłuczona i ciężko było całkiem odpuścić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ol.gaDaj kubeczek w ramach prezentu komuś, kto nie zamówił albo najweselszemu uczestnikowi, albo najbardziej pechowemu, albo .. . Mnie taki kubek tylko by przypominał zlot na którym nie byłem 😉.

Zastanawiałem się czy nie przyjechać nawet bez roweru, ale kilka argumentów zdecydowało:

- kontuzje świeże i bolesne, wiec kierowanie autem w tak długiej trasie to pewien problem
- będąc tam bez roweru i patrząc jak wy sobie brykacie po górkach i macie z tego frajdę, byłoby traumatycznym przeżyciem
- rezygnacja z urlopu w piątek trochę rozwiązała zagmatwaną sytuację w pracy mojej żonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...