Skocz do zawartości

[Rock Shox] Lyrik za ciasne tuleje ślizgowe?


CYBER1

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Dokumosa napisał:

Mieszanie w tym wątku amortyzatorów pokroju Judy jest pozbawione większego sensu - tam górne golenie nie są ani aluminiowe, ani anodowane - tam rysy na powłoce goleni pojawiają się właściwie od samego patrzenia i jest to nieuniknione. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że powłoka pełni tylko funkcję ozdobną a skrywana pod nią stal jest twardsza. Czyli całkowicie odwrotnie niż w przypadku goleni alu.

Co dowodzi o totalnie niskiej jakości rsa.

Amor za 800zł Judy a wychodzi, że to totalny szajs który rysuje się od patrzenia. Nidługo ceny będą kosmiczne a jakość jeszcze gorsza.

Stalowe  dobrze chromowane golenie są twardsze i trwalsze niż aluminiowe anodowane tylko te w Judy to nawet nie są chromowane tylko pewnie oksydowane albo chromowane chromem dekoracyjnym co znowu dowodzi o niskiej jakości rsa.

 

Edytowane przez CYBER1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że ktoś wymieniał wcześniej ślizgi i górne są kombinowane w różny sposób. Zakładając, że technicznie wszystko jest z goleniami ok, aby pasowanie było tak ciasne ktoś musiałby założyć szersze ślizgi z innego modelu lub zamienić górne z dolnymi. 

W przypadku dolnych ślizgów zawsze precyzyjnie było określona maksymalna głębokość ich osadzenia. Najczęściej (do pewnego momentu) im głębiej się je nabijało, tym ciaśniejszy był posuw. W pewnym momencie pasowność dolnych goleni wewnątrz była tak rozbieżna, że wymiana ślizgów przestała być możliwa. Dla przykładu w starych widelcach (np. SID, Judy, Pilot z goleniami 28 mm, Duke 30 mm, etc.) montaż był bajecznie prosty i bezproblemowy. 

Kłopoty zaczęły się wraz z goleniami 32 mm (SID, Reba) - dla przykładu nowe ślizgi osadzone na podręcznikowej głębokości dawały luzy jak w amortyzatorze z marketu, lub pasowanie tak ciasne, że widelec przestawał normalnie pracować. Kilkakrotnie wyciągałem fabryczne ślizgi i okazywało się, że były szlifowane (dopasowywane) do konkretnych goleni. Nie wiem jak to wygląda w tym momencie, ale i RS nie oferuje już samych ślizgów. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie rozmyślam nad Twoimi przygodami i szczerze nie masz za bardzo na co narzekać. Ludzie których ja znam raczej unikają kupowania w taki sposób czegoś takiego bo liczy im się każdy czas na bajku. Po prostu nie mają czasu na takie zabawy bo to jest wykluczenie z jazdy. No pomijam tych co mają więcej niż sztukę roweru. Na RS'a możesz sobie narzekać. Wiesz gdzie oni to mają... Popatrz za to co i od kogo kupiłeś i spróbuj to nazwać inaczej niż frajerstwo. Moim zdaniem ta reanimacja co to ją chcesz przeprowadzić zakończy się i tak zgonem pacjenta. Ale to już Twój czas i kasa. Dużo rzeczy da się zrobić bo profesjonalne serwisy mają swoje maszyny do toczenia i tak dalej. Ty chcesz naprawiać zezgonowany amor przez neta pisaniną i fotami. 

Edytowane przez Tyfon79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę kupował następnego amortyzatora w cenie złota, który się wyciera.

Po za tym regeneracja wyjdzie taniej niż kupno nowego więc po co kupować nowy i zwiększać góry śmieci , to producenci tak was nauczyli a potem cały świat tonie w śmieciach.

A jak nie uda to trudno się mówi.

Będę jeździł tylko Rometem który się nie psuje i szybciej jedzie.:D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Punkxtr napisał:

Dla przykładu w starych widelcach (np. SID, Judy, Pilot z goleniami 28 mm, Duke 30 mm, etc.) montaż był bajecznie prosty i bezproblemowy. 

No i dlatego starego Sida sam serwisowałem a tego z goleniami 32 zaniosę ... Tobie ;)

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, CYBER1 napisał:

Nie będę kupował następnego amortyzatora w cenie złota, który się wyciera.

Nie, nie wycierają się. Myśl globalnie i się chwilę zastanów co by się podziało na rynku gdyby RS wypuścił zarówno do klienta indywidualnego jak i korporacji takich jak Trek, Spec czy inne całkowicie wadliwe amory. To nie lata 90-te gdzie była skromna prasa branżowa. Obecnie dym był by solidny. Gdzieś są potknięcia, amor trzeba po zakupie posprawdzać to fakt ale Ty rysujesz katastroficzną wizję na podstawie odpadu, który kupiłeś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Punkxtr napisał:

 

8 godzin temu, abdesign napisał:

A skąd wniosek że to tuleje się "poprzestawiały"? Prędzej to jest minimalne zgięcie korony, tak raczej korony niż lag (nie do wychwycenia domowym pomiarem. Moim zdaniem lagi nie są już osiowo wobec siebie - stąd zwiększony opór.

Stąd, że na innych górnych lagach opór jest jeszcze większy.

 

5 godzin temu, Punkxtr napisał:

Kłopoty zaczęły się wraz z goleniami 32 mm (SID, Reba) - dla przykładu nowe ślizgi osadzone na podręcznikowej głębokości dawały luzy jak w amortyzatorze z marketu, lub pasowanie tak ciasne, że widelec przestawał normalnie pracować. Kilkakrotnie wyciągałem fabryczne ślizgi i okazywało się, że były szlifowane (dopasowywane) do konkretnych goleni. Nie wiem jak to wygląda w tym momencie, ale i RS nie oferuje już samych ślizgów. 

Mniej części zamiennych, większy zarobek,więcej śmieci.

 

@KSikorski

Te się nadadzą? 

https://allegro.pl/oferta/tuleja-slizgowa-pom-lozysko-tulejka-ex-35x39x30-9752914556?utm_medium=app_share&utm_source=facebook

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS Bo nie mogę już edytować.

W niektórych motorach były tuleje z POM-C w przednim widelcu i się nie rozbijały a siły w motorze działają na pewno większe niż w rowerze.

Właśnie jest gdzie opisane jakie wartości sił działają w przednim widelcu w rowerze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podlinkowane tuleje fajnie wyglądają. Weź pod uwagę że obrobić się ich nie da bo są rozcięte, więc nie chwycisz w uchwyt, co w zasadzie wykluczałoby ich użycie.

Wartości sił i tarcia w sposób orientacyjny nie są nigdzie opisane bo w każdej ramie będą się inaczej kształtowały.

Natomiast do ich policzenia wystarczy wiedza z kursu rozszerzonego fizyki w szkole średniej oraz podstawy mechaniki z pierwszego roku kierunków mechanicznych.

Co do faktu, że ślizgi nie są dostępne w RS jako część zamienna i sprzedają tylko golenie.

Moim zdaniem po prostu proces produkcji wychodzi im szybciej/taniej gdy poluzuje się tolerancję na obróbce odlewu, a postawi na dopasowywanie ślizgów do konkretnej sztuki. 

Co do śmieci, to w zasadzie cały amortyzator jest z materiałów nadających się do ponownego wykorzystania, o ile się podzieli na komponenty wg materiału i dostarczy do odpowiedniego skupu. Nie mów tylko że wyrzucasz takie rzeczy do zwykłych śmieci domowych...

Weź pod uwagę, że całe hobby rowerowe jest mega generowaniem śmieci. Komponenty, które płyną przez cały świat statkiem spalającym tony mazutu, wykorzystywanie biedy w Bangladeszu i innych tego typu krajach, zanieczyszczanie gleby wypłukiwanym smarem z łańcucha, spalanie w mięśniach mięsa pochodzącym z cierpienia zwierząt...

 

Edytowane przez KSikorski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, KSikorski napisał:

Podlinkowane tuleje fajnie wyglądają. Weź pod uwagę że obrobić się ich nie da bo są rozcięte, więc nie chwycisz w uchwyt.

Tokarz mówi, że się da.

1 minutę temu, KSikorski napisał:

Natomiast do ich policzenia wystarczy wiedza z kursu rozszerzonego fizyki w szkole średniej oraz podstawy mechaniki z pierwszego roku kierunków mechanicznych.

U mnie w szkole nie było fizyki.

1 minutę temu, KSikorski napisał:

. Nie mów tylko że wyrzucasz takie rzeczy do zwykłych śmieci domowych...

Ja nie ale ludzie tak robią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, CYBER1 napisał:

W niektórych motorach były tuleje z POM-C w przednim widelcu i się nie rozbijały a siły w motorze działają na pewno większe niż w rowerze.

Właśnie jest gdzie opisane jakie wartości sił działają w przednim widelcu w rowerze?

To nie jest prawda. Nie można patrzeć na motor powiedzmy enduro z punktu widzenia jego masy. Porządny full waży ile, jak "drobne" są niektóre elementy. I teraz jak wielu na nich naprawdę solidnie jeździ czy skocze. Są na rynku producenci z moto jak Ohlins, którym nie udało się zrobić "Świętego Graala" jak idzie o rowerową amortyzację. Nie ta masa, i za bardzo to jest delikatne by było super żywotne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motor jedzie szybciej od roweru oraz więcej waży, przy hamowaniu występują większe przeciążenia, jazda w 2 osoby na motorze masa już jest dużo dużo większa niż na rowerze, wpadnij motorem w jakąś dziurę przy 80km/h...

Teraz, Tyfon79 napisał:

. Porządny full waży ile, jak "drobne" są niektóre elementy. I teraz jak wielu na nich naprawdę solidnie jeździ czy skocze. 

Codzienne widzę na Facebooku wahacz pękł,rama pękła , link zawieszenia pękł , damper pękł, rzeczywiście solidne.

Teraz, Tyfon79 napisał:

.Są na rynku producenci z moto jak Ohlins, którym nie udało się zrobić "Świętego Graala" jak idzie o rowerową amortyzację. Nie ta masa, i za bardzo to jest delikatne by było super żywotne. 

Oczywiście, że się da tylko amortyzator by ważył ze 2kg więcej niż te obecne i już w internecie był by krzyk ojejku ojejku ile to waży ojejku , prędkość spadła o 20km/h , z tym kowadłem to tylko 10km/h da się jechać itp....:laugh:

 

@KSikorski Z tymi tulejami z brązu jest ten problem, że jak ich już w cisnę to nie ma jak ich rozwiercić bo się zedrze ta wierzchnia warstwa.

Edytowane przez CYBER1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CYBER1 w minutę mogę Ci wyszperać z YT kanały mechaników zajmujących się moto typu cross czy enduro gdzie roboty z tym jest bardzo dużo. Koszty też czasem powalają. Też ramy są naprawiane bo widać jak gość remontuje silnik. Mogę Ci znleżć relację ekipy z moto enduro z wyprawy w Rumuńskich Karpatach gdzie na wysokości 1500m naprawiają popsutą przekładnię. Rower warzy powiedzmy z 15kg to co chcesz żeby to było niezniszczalne? Dołożysz na trudny teren z przodu na amorze 2 kg to zmieni się radykalnie układ masy. Czym jest układ masy i co robi w przedziale 2-3 kg to masz do sprawdzenia w wielu elektrykach gdzie złe usytuowanie silnika mocno wpływa na jakość jazdy. Skup się kolego na remoncie tego swojego wynalazku i nie wypływaj na nieznane Ci wody bo czasem te 2 kg trzeba by było wytargać gdzieś na 2 tys metrów i więcej. Ludzie globalnie latają po Alpach, Tatrach, Andach, ... a nie po naszych pagórkach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KSikorski napisał:

Moim zdaniem po prostu proces produkcji wychodzi im szybciej/taniej gdy poluzuje się tolerancję na obróbce odlewu, a postawi na dopasowywanie ślizgów do konkretnej sztuki. 

Ping! Dokładnie o to chodzi. RS ma kontrolę nad dopasowywaniem ślizgów do goleni oraz goleni do amora. Sprzedaż części zamiennych tego typu urywa to spod kontroli producenta i pewno po prostu za dużo było uszkodzonych/upośledzonych widelców z powodu nieumiejętnego serwisu.

Inna sprawa, że RS to SRAM, a SRAM to zło i nie od dzisiaj wiadomo, że amerykanie poza najwyższą półką klepią szajs. Więc widelec zdjęty z OEMu z fabrycznie ciasnym pasowaniem jest jak najbardziej na miejscu. Też bym takiego sprzedał. Dodajmy tutaj Kamilkowy serwis spod znaku sierpa i młota ( z przewagą młota ) i mamy pełny obraz nędzy i rozpaczy.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od poł roku nie założyłem nowego kąta więc coś ci się przedstawia. Że ty jak pisałeś nie umiałeś czegoś zrobić nie znaczy, że inni tego nie potrafią. Tuleje już są w drodze jak przyjadą i zamontuję to wtedy się okaże czy twoje ,,teorie,, są słuszne czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"kąta" to może nie założyłeś ale podszlifować język polski to mógłbyś. I odpuść rower bo widać, że to nie dla ciebie a wyrafinowane konstrukcje jak trzyrzędowy hornet lepiony ze znajomym tokarzem bujający się na wątpliwej przeszłości amortyzatorze jednak się nie sprawdzają. Wskocz na ten święty graal pojazdów dwukołowych czyli wielokrotnie podnoszony w dyskusjach motor i mknij w stronę zachodzącego słońca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do anody na RS;ach to są faktycznie...do d....mam dwa Pike Ultimate , nóweczki ze sklepu na gwarancji i oby dwa takie same ryski dostały od ślizgów w dolnych lagach, amory były na przeglądach zerowych, zalane odpowiednio i oryginalnymi olejami według manuala i co i jajko :P 

Miejsca przecież miedzy płytkami ślizgów są na tyle "ostre" że podczas uginania amora, lekko go rysują. Nie są to rysy do alu żywego, a raczej tak jakby takie refleksy na anodzie.

To tak w ramach tego że Sram robi tylko topowe amory okey, nooo...nie powiedziałbym, dwa te same modele amora i to samo? Po prostu te nowe amory z tymi anodami a raczej, i ślizgami, tak mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Kruk_Szaj napisał:

Co do anody na RS;ach to są faktycznie...do d....mam dwa Pike Ultimate , nóweczki ze sklepu na gwarancji i oby dwa takie same ryski dostały od ślizgów w dolnych lagach, amory były na przeglądach zerowych, zalane odpowiednio i oryginalnymi olejami według manuala i co i jajko

Budżetowy amor - nowy recon...

rysa.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...