Skocz do zawartości

[Covid19] czy dasz się zaszczepić?


marvelo

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, arek_wro napisał:

Chodzi mi o śmiertelność, bo rozpowszechnianie bzdur o tym, że śmiertelność tego wirusa nie jest niczym nadzwyczajnym, a większa liczba zgonów jest spowodowana tym, że ludzie z zawałem boją się zgłaszać do lekarza oraz ludzie z przewlekłymi chorobami umierają z powodu zaniedbań, jest bzdurą roku. 

Bardzo fajny ton rozmowy...    i podajesz bezkrytycznie tabelkę zgonów tydzień do tygodnia. Sezon zachorowań wirusowych nie jest stały i epidemia grypy przypada między październikiem a marcem....  w każdym roku wybiera sobie inne okienko.  Porównania tydzień do tygodnia są bez sensu....   warto zauważyć ze wszędzie podają dań wykastrowane z zestawień rocznych a te mają sens.   

WP popełniło art w którym była tabelka roczna od 2000r i cały sobie przeczył bo się okazało że ten rok nie był na listopad najgorszym....  dane z 5 lat są niemiarodajne bo bardzo spadla liczba zgonów w tych latach. 

A teraz art żeby nie było ze sobie siedzę i wymyślam.... masz w artykule o innych chorobach....https://polskatimes.pl/w-pazdzierniku-2020-roku-liczba-zgonow-osiagnela-rekordowy-wynik-tak-zle-nie-bylo-od-lat/ar/c1-15274654   

Cytat

Tylko od 1 do 31 października na sam COVID-19 zmarło w Polsce ponad 3 tysiące osób, a dokładniej - 3118. To prawie połowa zgonów spowodowana koronawirusem od początku pandemii. Jednak, nawet jeśli od całkowitej liczby zgonów w październiku tego roku odejmiemy liczbę zgonów osób, które zmarły z powodu COVID-19, to wynik cały czas jest zdecydowanie większy w porównaniu z poprzednimi latami. Tak znaczącego wzrostu nie można zatem wytłumaczyć tylko epidemią, która pojawiła się pod koniec 2019 roku.

A pamiętaj że wciąż na karb covida spadają śmierci ludzi chorych na nowotwory.  Rok temu jak kros z nowotworem był zabity przez grypę nie umierał na grypę a na nowotwór. 

W ten sposób ukrywa się niewydolność S.Z.   W przyszłym roku i kolejnych będzie też dramat bo wiele nowotworów nie zostanie wykrytych choćby z tego powodu że dostęp do lekarza przez telefon nie zapewnia przypadkowego wykrycia świństwa podczas badania 

A teraz dane z okresu pierwszego... pamiętamy przeciążone szpitale histerie że ludzie umierają ? 

https://forsal.pl/lifestyle/zdrowie/artykuly/7780091,gus-podczas-epidemii-zmarlo-nie-wiecej-osob-niz-w-tym-okresie-w-poprzednich-latach.html

nie było znaczącego odchyłu. Problem w tym że wiele osób przestało się diagnozować na choroby o śmiertelności wielokrotnie wyższej niż covid.   Wiele nowotworów zabija w kilka mc...  

Wiec może przestań pisać o bzdurach publikując zestawienia tydzień do tygodnia  weź może średnią z 50 lat? Ale rocznie.   

Nikt nie twierdzi że problemu nie ma ale trzeźwiej patrzymy na jego źródło.  I nie wymyślam sobie bo znajdziesz w wielu zachodnich publikacjach alarmujące teksty o tym ze covid przykrył inne choroby które mają większy potencjał w mordowaniu nas na masową skalę. 

I proszę zanim walniesz mi bzdurą w twarz zobacz na co w Polsce ludzie i w jakich ilościach umierają. Covid naprawdę nie jest w czołówce.   

Strach naprawdę jest złym doradcą a tym nas taczą media.   Publikacja danych tydzień do tygodnia wiele razy była stosowana przy grypie a potem wychodziło z danych rocznych że nie było anomali albo nie odbiegała dla 30 lecia. 

Taka ciekawostka  https://demagog.org.pl/wypowiedzi/o-ile-spadla-liczba-wykonywanych-mammografii-w-trakcie-pandemii-covid-19/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, KrisK napisał:

Bardzo fajny ton rozmowy...    i podajesz bezkrytycznie tabelkę zgonów tydzień do tygodnia. Sezon zachorowań wirusowych nie jest stały i epidemia grypy przypada między październikiem a marcem....  w każdym roku wybiera sobie inne okienko.

To pokaż dane z takiego okienka z lat poprzednich gdzie liczba zgonów poszybowała dwukrotnie w górę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, arek_wro napisał:

To pokaż dane z takiego okienka z lat poprzednich gdzie liczba zgonów poszybowała dwukrotnie w górę. 

A co to ma udowadniać?   Po co nam dane tydzień do tygodnia?  One są mało miarodajne bo za dużo jest czynników.
Może potem poszukam danych z większego okienka ale... Wiesz jak jest coś mam do przejechania jeszcze i święta ;) 
I nie chce żebyś uznał ze Cię zlewam, ale jak jeszcze mc temu google wypluwał te dane tak teraz zniknął je Nawet fajny raport był z wielu lat tak raport wcięło  (error 404) a Google pluje linkami do danych "tydzień do tygodnia ze wzrostu"  
Tak ze musiałbym na to poświecić czas a rower w tak piękną pogodę jest ciekawszy.  
I ja nie neguje, że problem jest, ale... Patrzmy na to trzeźwo. Emocje są słabym doradcą.  Dodzwonienie się do lekarza graniczy z cudem a wielu do tej pory boi się przyjąć pacjentów.

Tak że może wieczorem jak nie padnę na pysk... Albo za kilka dni jak się sezon skończy ;) Jest w tym roku okienko między sezonami od  19 do 6 rano :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
51 minut temu, kosmonauta80 napisał:

Tak wiem, portal nie do końca obiektywny.

Ale jest źródło podane, a "Rzezczospolita" to raczej wiarygodny portal.

Teraz mamy marchewkę i wychwalanie jej, jaka wspaniała i bezpieczna nie jest, a potem będzie kij na nieprzekonanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KrisK napisał:

I ja nie neguje, że problem jest, ale... Patrzmy na to trzeźwo. Emocje są słabym doradcą.  Dodzwonienie się do lekarza graniczy z cudem a wielu do tej pory boi się przyjąć pacjentów.

No chyba, że prywatnie. Oczywiście za dodatkową opłatą tj. zamiast 100 zł 150 zł. Bo "wirus". Niedawno byłem u dentysty (nic poważnego, regularny zabieg). Akurat była promocja, bo "blakfriday". Pic na wodę. Zabieg kosztował tyle samo, po prostu teraz jest droższy. Właśnie sprawdziłem cennik. Obecna cena zabiegu to 300 zł, a kiedyś było niecałe 200 zł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KrisK napisał:

A co to ma udowadniać?   Po co nam dane tydzień do tygodnia?  One są mało miarodajne bo za dużo jest czynników.

Jestem w stanie zgodzić się z argumentem, że grypa występuje w różnych okienkach, i porównywanie danych tydzień do tygodnia z dwóch lat może być mylące. Tyle że podałem również dane z 10 lat i nigdy wcześniej w tym okresie nie było tylu zgonów. Teoretycznie jest możliwe, że w tym roku zgony, nazwijmy je ogólnie "grypowe", przyszły wcześniej. Ale jeżeli jest to prawda, to powinniśmy zaobserwować tygodnie z ponad 14 tysiącami zgonów już we wcześniejszych latach, tyle że np. w grudniu, styczniu czy lutym. Powiem więcej, powinniśmy widzieć tygodnie ZNACZNIE przekraczające tę liczbę, ponieważ wtedy nikt się nie izolował, a teraz jednak część społeczeństwa żyje w sposób znacznie ograniczający im możliwość zarażenia się, a przez to dołączenie do grona nieboszczyków.  

Przejrzałem więc sobie właśnie dane GUSu za 2015-2019 i w ciągu tych 5 lat (ponad 250 tygodni) były tylko 3 tygodnie kiedy liczba zgonów nieznacznie przekroczyła 10.000. W tym roku od 9 tygodni nie zeszliśmy poniżej 10.000, a w rekordowym tygodniu 45 zmarło ponad 16.000 osób. Ale przecież to tylko taka nieco inna grypa ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dodatkowo życie w ciągłym stresie, niepewności, strachu potęgowanym dzień w dzień przez media głównego nurtu. Jaki cel ma pokazywanie prawie w każdym programie informacyjnym tej kręcącej się kulki z wypustkami? Co to ma być? Nowy bożek? Pan i władca świata? A może to takie swoiste godło nowych władców świata?

Efekty psychologiczne tego eksperymentu na światową skalę, wynikające z ograniczenia dotychczasowych wolności, praw, ograniczenie kontaktów społecznych, utrudniona komunikacja międzyludzka poprzez wyeliminowanie mimiki twarzy i uśmiechu, spowodowane obowiązkiem maseczkowym, są po prostu nieuniknione. Ogólne zniechęcenie do podróżowania, przebywania na świeżym powietrzu (wciąż chyba mamy "godzinę policyjną" dla młodzieży do lat 16-tu, a może i seniorów). Przecież psyche i soma to dwie sfery, które nieustannie na siebie oddziałują w człowieku i taka drastyczna zmiana, takie przewrócenie świata do góry nogami w ciągu kilku miesięcy musiało w końcu dać negatywne efekty. A będzie prawdopodobnie jeszcze gorzej.     

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, sznib napisał:

Ilu z tych zgonów można by uniknąć stosując amantadynę, reagując zaraz na wiosnę, przeprowadzając badania kliniczne żeby ten lek był później już legalnie stosowany w leczeniu?

Nie wiem, i nikt tego nie wie, bo brak jest jakichkolwiek danych. Być może lek jest skuteczny, ale na ile, nikt nie wie.

 

8 minut temu, KrissDeValnor napisał:

A może nastąpiła swoista "kumulacja" - społeczeństwo coraz starsze + wirus + inne schorzenia odstawione na dalszy plan = więcej zgonów :unsure:

Społeczeństwo nie stało się starsze w ciągu dwóch, trzech tygodni, kiedy ruszyła lawina. Podobnie z zaniedbanymi schorzeniami.

Teraz, marvelo napisał:

A dodatkowo życie w ciągłym stresie, niepewności, strachu potęgowanym dzień w dzień przez media głównego nurtu.

Jak wyżej. Strach, niepewność i medialne przekazy są z nami od miesięcy. Lawina zgonów ruszyła w krótkim czasie. I nigdy takiej lawiny nie było, choć mieliśmy grypę, inne koronawirusy, starzejące się społeczeństwo i słabą służbę zdrowia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Teraz, arek_wro napisał:

Być może lek jest skuteczny, ale na ile, nikt nie wie.

A dlaczego? Bo Ministerstwo od początku olewa sprawę, zamiast jak najszybciej przeprowadzić badania kliniczne żeby potwierdzić lub wykluczyć skuteczność leku. Wg. Ciebie to jest normalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sznib napisał:

A dlaczego? Bo Ministerstwo od początku olewa sprawę. Wg. Ciebie to jest normalne?

Uwierz mi, jestem ostatnią osobą, którą można nazwać fanem miłościwie nam panujących, oraz tego w jaki sposób "zarządzają" pandemią. Nic co robi ten rząd nie jest normalne. Jestem zwolennikiem szczepienia, ale trzymam kciuki za każdy lek, który pomoże nam zwalczyć ten szajs. Jedno nie wyklucza drugiego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze dane odnośnie liczby zgonów za ostatnie 10 lat w ujęciu rocznym. Ze względu na brak danych za ostatnie 3 tygodnie 2020, dane z każdego roku kończą się na tygodniu 50.

2020 - 447.000
2019 - 391.000
2018 - 395.000
2017 - 386.000
2016 - 370.000
2015 - 379.000
2014 - 360.000
2013 - 386.000
2012 - 365.000
2011 - 359.000
2010 - 362.000

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, arek_wro napisał:

I jeszcze dane odnośnie liczby zgonów za ostatnie 10 lat w ujęciu rocznym

Jak już masz je pod ręką wrzuć z 30 jeśli możesz i nie z obcięciem ostatnich tygodni.  Wiemy że 20 się nie skończył i że będzie w marcu korekta danych. 

 

10 godzin temu, arek_wro napisał:

Powiem więcej, powinniśmy widzieć tygodnie ZNACZNIE przekraczające tę liczbę, ponieważ wtedy nikt się nie izolował, a teraz jednak część społeczeństwa żyje w sposób znacznie ograniczający im możliwość zarażenia się, a przez to dołączenie do grona nieboszczyków.  

Spróbuj zauważyć że troszkę się Ci tu logika zakręciła.  Jak zerkniesz na dane o innych "kropelkowych" to wszystkie są w "odwrocie" . Więc ludzie jednak się izolują nie chodzą cherlający i zarażają się mniej.   Covid ma się dobrze. Ale znowu ilość zgonów na niego nie do końca koreluje w porównaniu z pikami. Dodatkowo jak pisałem wcześniej w zeszłym roku grypa nie była uważana za przyczynę śmierci kogoś chorego na raka...     

Taka hipoteza. A co jeśli covid nie jest odpowiedzialny za piki a błędne zarządzanie pierwszą falą i zatrzymanie służby zdrowia na całym niemal świecie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, KrisK napisał:

Jak już masz je pod ręką wrzuć z 30 jeśli możesz i nie z obcięciem ostatnich tygodni.  Wiemy że 20 się nie skończył i że będzie w marcu korekta danych.

Mogę, choć jest z tym trochę zabawy. A czego dokładnie szukasz w kolejnych 20 latach? Tak na marginesie, napisałem wcześniej, że w latach 2015-2019 były tylko 3 tygodnie z liczbą zgonów która była nieco wyższa niż 10.000 (max to coś koło 10.300). W międzyczasie sprawdziłem jeszcze 2010-2014 i w tym okresie takich tygodni nie było ani jednego. 

 

5 godzin temu, KrisK napisał:

Spróbuj zauważyć że troszkę się Ci tu logika zakręciła.  Jak zerkniesz na dane o innych "kropelkowych" to wszystkie są w "odwrocie" . Więc ludzie jednak się izolują nie chodzą cherlający i zarażają się mniej.   Covid ma się dobrze. Ale znowu ilość zgonów na niego nie do końca koreluje w porównaniu z pikami. Dodatkowo jak pisałem wcześniej w zeszłym roku grypa nie była uważana za przyczynę śmierci kogoś chorego na raka...     

Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz, bo odnosisz się do teraźniejszości, a ja pisałem o przeszłości, że wtedy ludzie się nie izolowali.

 

5 godzin temu, KrisK napisał:

Taka hipoteza. A co jeśli covid nie jest odpowiedzialny za piki a błędne zarządzanie pierwszą falą i zatrzymanie służby zdrowia na całym niemal świecie. 

Pisałem już wcześniej, że z takimi przypadkami też na pewno mamy do czynienia, tyle że takie zjawiska narastają stopniowo. Tymczasem jeżeli sobie porównamy ten rok do poprzedniego, to do tygodnia 40 w tym roku było zaledwie 5.000 zgonów więcej niż w zeszłym roku. I nagle rusza lawina. Między tygodniem 41 a 50 w 2019 roku zmarło 77.000 ludzi, a w tym roku 129.000. Ponad 50.000 ludzi więcej! Porównując do innych lat, zobaczymy to samo. Nie zakładam, że taki przyrost w całości można wyjaśnić covidem, ale widać, że stało się coś katastrofalnego. W żadnym z poprzednich lat nic takiego się nie wydarzyło. Jeżeli ktoś w obliczu takich liczb dalej uważa, że ten wirus nie zabija znacznie skuteczniej niż wszystko z czym mieliśmy dotąd do czynienia, to nic już na to nie poradzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, KrisK napisał:

Jak już masz je pod ręką wrzuć z 30 jeśli możesz i nie z obcięciem ostatnich tygodni.

 Mam tylko z 20 lat. Wklejam poniżej. Dane z lat 2000 - 2019 obejmują cały rok, z 2020 brakuje 3 tygodni, więc będzie pewnie co najmniej 30.000 więcej.

Między 2000 a 2010 również nie było ani jednego tygodnia z liczbą zgonów powyżej 10.000. Mieliśmy więc tylko 3 takie tygodnie między 2000 a 2019, a w tym roku od 9 tygodni nie zeszliśmy poniżej tego poziomu, a w szczycie doszliśmy do ponad 16.000. 

2000 367 112
2001 360 825
2002 357 651
2003 364 004
2004 368 967
2005 368 159
2006 369 489
2007 374 803
2008 376 659
2009 391 643
2010 377 674
2011 374 959
2012 381 950
2013 386 068
2014 375 219
2015 401 852
2016 386 953
2017 402 533
2018 411 312
2019 407 624
2020 446 914
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, arek_wro napisał:

A czego dokładnie szukasz w kolejnych 20 latach?

prawdopodobnie sezonowości związanej z niżami i wyżami demograficznymi

16 godzin temu, arek_wro napisał:

Jeżeli ktoś w obliczu takich liczb dalej uważa, że ten wirus nie zabija znacznie skuteczniej niż wszystko z czym mieliśmy dotąd do czynienia, to nic już na to nie poradzę. 

nie popadajmy w skrajność, jest to około 12% wzrost, i choćby go zrzucić w całości na covid to:
"W latach 1989-2014 rocznie rejestrowano w Polsce ok. 380 tys. zgonów. Najczęstszą przyczyną śmierci są choroby układu krążenia (46 proc.). W samym 2013 roku na zaburzenia związane z krążeniem zmarło ponad 177 tys. osób.
Następnie na liście widnieją nowotwory – umiera na nie ponad 24 proc. osób. Przyczyną zgonów są również urazy i zatrucia, które stanowią ok. 6 proc. W pozostałych przypadkach przyczyny śmierci nie zostały sprecyzowane."

Spory % osób,  szczególnie tych które mają wysokie szanse przechorować bez poważniejszych powikłań, nie chce ryzykować szczepienia i się temu nie dziwię, no bo co może pójść źle biorąc pod uwagę argumenty w całej powyższej dyskusji... Czy to takie dziwne się bać, o siebie, o przyszłość najbliższych? Po wystąpieniu poważniejszych skutków ubocznych ludzie zostaną zostawieni sami sobie jako ofiary 'dobra ogółu', a w tv będą się klepać po plecach, że wykonali kawał dobrej roboty, a jeszcze gorzej gdy okaże się, że szczepionka jest niewypałem, bo nie działa na zmutowanego wirusa lub szczepionka zadziałała na pół roku i całe to ryzyko jak krew w piach...
Tona rozterek moralnych i kontrowersji, na które ciężko jednoznacznie w wielu przypadkach odpowiedzieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Looser napisał:

nie popadajmy w skrajność, jest to około 12% wzrost,

Jeżeli założymy że do końca roku utrzymamy się na "zaledwie" 10.000 zgonów tygodniowo to będziemy mieć 477.000 zgonów, a to jest 17% więcej niż w najgorszym dotychczasowym roku, i o 25% więcej niż liczba z lat 1989-2014 którą podałeś. Zwróć uwagę, że ta nadwyżka zgonów została prawie w całości wygenerowana przez zaledwie 3 miesiące, w których żyjemy w dużej mierze w izolacji. 

5 godzin temu, Looser napisał:

Najczęstszą przyczyną śmierci są choroby układu krążenia (46 proc.).

To akurat normalne, bo praktycznie każda osoba umierająca "ze starości" ma choroby układu krążenia i tak te zgony są raportowane. W jednym z ostatnich tygodni natomiast przekroczyliśmy 16.000 zgonów, czyli zmarło nas mniej więcej dwukrotnie więcej niż "normalnie". Łatwo sobie policzyć, że w tym tygodniu to covid został numerem jeden. Zresztą nie tylko w tym. A wszystko pomimo izolacji.

5 godzin temu, Looser napisał:

Spory % osób,  szczególnie tych które mają wysokie szanse przechorować bez poważniejszych powikłań, nie chce ryzykować szczepienia i się temu nie dziwię, no bo co może pójść źle biorąc pod uwagę argumenty w całej powyższej dyskusji... Czy to takie dziwne się bać, o siebie, o przyszłość najbliższych?

Nie, to normalne, ale to nie jest tak, że szczepiąc się ryzykujesz, a nie szczepiąc się nie. Jeżeli masowo odmówimy szczepień, to ludzie będą dalej umierać a gospodarka krwawić, bo ten wirus sam z siebie nie zniknie. Prędzej czy później, każdy z nas zacznie tracić swoich bliskich. 

Swoją drogą zastanawiam, się jakie byłoby poparcie dla szczepionki w społeczeństwie, gdyby od tego wirusa jak muchy padały osoby młode, a osoby starsze z jakiegoś powodu przechodziły tę chorobę łagodnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, arek_wro napisał:

Jeżeli założymy że do końca roku utrzymamy się na "zaledwie" 10.000 zgonów tygodniowo

Skąd bierzesz ten ponad 1000 zgonów dziennie w polsce? 
Albo ja coś przeoczyłem albo się zapędziłeś. https://www.medicover.pl/koronawirus/statystyki/
na 28 mamy 27 147  zgonów ogółem!!!! Zakwalifikowanych dla covid (co wyżej lekko negowałem ale liczmy że jakieś nie były policzone i jest w miarę ok. ) 

4 godziny temu, arek_wro napisał:

Zwróć uwagę, że ta nadwyżka zgonów została prawie w całości wygenerowana przez zaledwie 3 miesiące, w których żyjemy w dużej mierze w izolacji. 

Dlatego cos jest nie tak z zwalaniem tego na covid.
Inne wirusy kropelkowe są w odwrocie 
Pytanie czy ten jest "inny" czy jednak zgony rosną przez "choroby współistniejące" Bo może to covid jest współistniejący ?

 

Odpowiadam na czort mi te dane. Jakiś miesiac temu widziałem ładne wykresy z xx lat gdzie było widać, że się zbliżamy do maksimum sprzed xx lat. Niestety nie mogę tego teraz znaleźć. Znikł artykuł z tym. A Google też jeszcze jak jakiś czas temu wywalało zestawienia roczne na tacy teraz tygodniowymi pluje. Za to kocham internet, że potrafi z dnia na dzień "chować dane".

4 godziny temu, arek_wro napisał:

To akurat normalne, bo praktycznie każda osoba umierająca "ze starości" ma choroby układu krążenia i tak te zgony są raportowane.

Nie do końca.  Oboje moich rodziców zmarło na "niewydolność oddechową" nie jest wczale powiedziane ze matka nie na ciche zapalenie płuc.  Ojciec tak naprawdę na sepsę.  Bo niby 3 hospitalizacje w 2mc i po wszystkich wychodził "wyleczony" ale tak naprawdę świństwo nawracało.  Ale ponieważ umarł w domu i po prostu przestał oddychać to lekarz wpisał w kartę "niewydolność oddechową"
 

4 godziny temu, arek_wro napisał:

Jeżeli masowo odmówimy szczepień, to ludzie będą dalej umierać a gospodarka krwawić, bo ten wirus sam z siebie nie zniknie. Prędzej czy później, każdy z nas zacznie tracić swoich bliskich. 

Na grypę też masowo ludzie umierali...  I "znikła". A bliskich traciliśmy tracimy i tracić będziemy. Granie takimi kartami nie ma sensu, bo to gra na emocjach i strachu. 
Za to coraz więcej moich bliskich i "bliskich" ma jakieś schorzenia, które mogą nieleczone zabić a leczenie, pomimo że działa to kuleje coraz bardziej.  Za to z rozpoczęciem leczenia jest naprawdę kolosalny dramat.

https://www.onkonet.pl/n_n_raport_onkologia_w_czasach_covid.php

Nie chodzi o bagatelizowanie a o  uczciwą rozmowę.. Tak naprawdę o prawdę, o którą coraz ciężej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, arek_wro napisał:

Nie, to normalne, ale to nie jest tak, że szczepiąc się ryzykujesz, a nie szczepiąc się nie. Jeżeli masowo odmówimy szczepień, to ludzie będą dalej umierać a gospodarka krwawić, bo ten wirus sam z siebie nie zniknie. Prędzej czy później, każdy z nas zacznie tracić swoich bliskich.  

 

Zanim się zaszczepisz, przeczytaj dla swojego dobra ulotkę wydaną dla UK i to w wersji dla pacjenta oraz dla lekarza. Nie czytaj ulotki wydajne dla PL - jest sporo krótsza i błędnie przetłumaczona (oczywiście przez przypadek). Ale proszę nie zmuszaj nikogo do szczepień, ponieważ każdy może mieć obawy lub swoje zdanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki mnie nie zmuszą, jakimiś przywilejami dla zaszczepionych, czy np pracodawca tego wymusi to się nie zaszczepię. Nie szczepiłem się na grypę i nie mam zamiaru się szczepić na kowid. Nie jestem anty. Moja 5 letnia córka była szczepiona jakieś 3 tyg temu, chyba jakieś przypominające, żona była. Teraz córka ma anginę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...