Skocz do zawartości

[Pierwsza szosa] Van Rysel EDR AF 105


piotrekek

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, arturooo3 napisał:

przez dobre parę lat będzie sporo lepszą opcją niż taki Trek ;)

wszystko zalezy od planow i mozliwosci .. jak ktos planuje sie rozjezdzic i za rok/dwa zamienic rower na lepszy... to mysle ze za jakies grosze moze uda mu sie odsprzedac rower na obreczowkach ... za to z tym na tarcach nie powinno byc problemu... dodatkowo jak ktos zmairza smigac  po mokrym/w zimie... to nawet bym sie nie zastanwial :P

8 godzin temu, clavdivs napisał:

Co w tym dziwnego?Dla początkującego Trek na tarczach i sorze jest bardziej interesujący.

dla mnei tez bylby oczywistym wyborem, a chyba nie jestem juz poczatkujacy  :> wole sore na tarczach niz obreczowki na 105 :>  bym sie nei zstanawial ...moge se pozniej ta sore wymienic na 105 i nie musze calego roweru zmieniac :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, cinol123 napisał:

wszystko zalezy od planow i mozliwosci .. jak ktos planuje sie rozjezdzic i za rok/dwa zamienic rower na lepszy... to mysle ze za jakies grosze moze uda mu sie odsprzedac rower na obreczowkach ... za to z tym na tarcach nie powinno byc problemu... dodatkowo jak ktos zmairza smigac  po mokrym/w zimie... to nawet bym sie nie zastanwial

Aż tak szybko to nie pójdzie - poszłoby, gdyby faktycznie wszyscy producenci na jedno kopyto skasowali rowery szosowe na obręczach. Na razie mamy taką sytuację, że kilku skasowało. Niemniej autor napisał, że do trudnych warunków, to on ma MTB, więc nie podejrzewam go o potrzebę tarcz :P

48 minut temu, cinol123 napisał:

dla mnei tez bylby oczywistym wyborem, a chyba nie jestem juz poczatkujacy  :> wole sore na tarczach niz obreczowki na 105 :>  bym sie nei zstanawial ...moge se pozniej ta sore wymienic na 105 i nie musze calego roweru zmieniac

I to też jest dobra opcja, pomijając już, że generalnie współczesna Sora jak i nawet Claris to bardzo dobre grupy. Tylko Trek-ów nie ma już żadnych praktycznie wcale, da radę znaleźć pojedyncze sztuki starsze i brzydsze kolory ale generalnie bez zamawiania z dostawą za pół roku jest już bardzo źle w tym roku.

No i Trek Domane AL 2 waży niestety realne 11kg :(. Co jest już srogą różnicą do Decathlonowskiego 8.8kg...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, clavdivs napisał:

Co w tym dziwnego?Dla początkującego Trek na tarczach i sorze jest bardziej interesujący.

Jeśli ktoś szuka szosy to trek gdzie siedzisz jak na krześle, zbudowany na słabej grupie i plastelinowych kołach, ważący 11 kg nie jest interesujący

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla jednego będzie dobrą opcją dla drugiego złą. Autorowi tego wątku raczej też nie polecę, zwłaszcza, że nieco taniej swoją pierwszą szosę (zresztą też od Treka) kilka lat temu gdy zakupiłem i wagowo plasowała się w lekko powyżej 9kg.

Jeżeli ktoś szuka niedrogiego, wygodnego wycieczkowca potencjalnie do jazdy w gorszych warunkach - to wtedy taki Domane się sprawdzi, niektórzy i gravela z nich robią :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mihau_ napisał:

Jeśli ktoś szuka szosy to trek gdzie siedzisz jak na krześle, zbudowany na słabej grupie i plastelinowych kołach, ważący 11 kg nie jest interesujący

Papierowe argumenty. Sora niewiele ustępuje 105, dla początkującego prawie bez różnicy. Pozycja jak na krześle może dotyczyć każdego roweru enduarance. Jak być precyzyjnym to 11kg jest z pedałami. 8.8kg jest bez pedałów i warto to zweryfikować z realną wagą, Deca też nie jest wolny od picowania z waga.

Prawda jest taka że rower na oponach 32 to duza różnica w bezpieczeństwie i wygodzie zwłaszcza dla początkującego kiedy jeszcze nie ma wprawy w jeździe na rowerze szosowym. Jak dodać montaż błotników to prawdę mówiąc,  różnica robi się kolosalna wraz z dniem, kiedy kończy nam się wrzesień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to też jest prawda - dzisiaj większość grup Shimano już jest bardzo dobre a różnice się zatarły. Sensowniejsza regulacja klamek dopiero pojawia się w Ultegrze, oczywiście 105-tka to jest i będzie treningowy klasyk ale współczesne Sora, Tiagra a nawet Claris też bardzo przyjemnie działają.

Można się zgodzić, pewnie ten rower Deca bardziej będzie 9kg ważył nasmarowany itd :P. Ale to Domane akurat jest faktycznie ciężkie - co z drugiej strony nie będzie problemem, jeżeli ktoś je kupuje jako gravelo-wycieczkowca.

Niemniej autor na razie chce szosę szosę, więc nadal - brałbym bez strachu rower z Deca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłop przychodzi na forum i chce kupić szosę, podaje przy tym przykład stricte szosowego o klasycznej geometrii. A tu mu się wyjeżdża z 11 kg domane, który chce udawać jednocześnie szosę i gravela. Na dodatek jego plusami mają być "nieszosowo" szerokie opony i kurfa błotniki. I piszesz mi o papierowych argumentach? Może jeszcze dynamo łatwiej zamontować? Sora niewiele ustępuje 105? W którym miejscu niewiele? Tylko 2 koronki mniej? A o wpływie stopniowania a w rezultacie kadencji na efektywność jazdy na szosie słyszałeś? 

Odstawcie w końcu bełkot działów marketingu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mihau_ napisał:

Chłop przychodzi na forum i chce kupić szosę, podaje przy tym przykład stricte szosowego o klasycznej geometrii. A tu mu się wyjeżdża z 11 kg domane, który chce udawać jednocześnie szosę i gravela.

Zacznij cytować, bo ciężko się połapać do kogo Ty się odnosisz, bo ciężko wyczuć, czy masz na myśli mnie czy innych rozmówców - ja "chłopowi" polecam Decathlona. Chce szosę to niech ma szosę. Jak o mnie chodzi może sobie nawet opony 23c wsadzić, jeszcze zrzuci trochę z wagi przy zabiegu takowym ;)

1 godzinę temu, Mihau_ napisał:

Sora niewiele ustępuje 105? W którym miejscu niewiele? Tylko 2 koronki mniej? A o wpływie stopniowania a w rezultacie kadencji na efektywność jazdy na szosie słyszałeś? 

Taką logiką Shimano w ogóle nie miałoby sensu, bo jak śmie być tak bardzo zacofane za SRAM-em i Campą i oferować tylko kasety 11stki!! Nie wiem czy jeździłeś na R3000 i R7000, natomiast dla początkującego obie grupy będą bardzo dobre. Jedna po prostu na trochę krócej, druga na trochę dłużej. Oczywiście za rok, dwa pewnie zacznie brakować przełożeń (albo i nie), natomiast ich samej ilości nie traktowałbym jako argument przeciwko Domance, zresztą ledwo kilka lat temu wszyscy śmigali na kasetach 10cio koronkowych, nie mówiąc o wczesnych latach dwutysięcznych i 9 koronkach. Wymiana tej Sory na nową 105-tkę to nawet przy polskich zarobkach zabieg bardzo tani, kompletna R7000 to jakieś 2000zł (hydrauliczna chyba ciut więcej, 2500zł?).

Natomiast ponownie - dla mnie dla tego konkretnego autora wątku po sprecyzowaniu przez niego potrzeb moim zdaniem ów Van Rysel EDR AF 105 będzie lepszą opcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, arturooo3 napisał:

Taką logiką Shimano w ogóle nie miałoby sensu, bo jak śmie być tak bardzo zacofane za SRAM-em i Campą i oferować tylko kasety 11stki!!

Oczywiście, że shimano jest do tyłu, wszyscy to wiedzą i cały rowerowy świat jest tego świadomy. Zarówno jeśli mówimy o ilości koronek jak i kabli w di2

15 minut temu, arturooo3 napisał:

Nie wiem czy jeździłeś na R3000 i R7000, natomiast dla początkującego obie grupy będą bardzo dobre. Jedna po prostu na trochę krócej, druga na trochę dłużej.

R3000 będzie "dobra dla początkującego", R7000 zarówno dla początkującego jak i średniozaawansowanego użytkownika

Przypominam (pomijając, że domane to się tu w ogóle z dvpy wzięło), że kosztują w tych rozważaniach TYLE SAMO

17 minut temu, arturooo3 napisał:

natomiast ich samej ilości nie traktowałbym jako argument przeciwko Domance, zresztą ledwo kilka lat temu wszyscy śmigali na kasetach 10cio koronkowych, nie mówiąc o wczesnych latach dwutysięcznych i 9 koronkach

jeździli bo nic innego nie było, argument z tyłka

W jeździe szosowej bardzo istotna jest kadencja, im więcej koronek tym łatwiej ją dobrać i jeździć szybciej/bardziej dynamicznie

20 minut temu, arturooo3 napisał:

Wymiana tej Sory na nową 105-tkę to nawet przy polskich zarobkach zabieg bardzo tani, kompletna R7000 to jakieś 2000zł (hydrauliczna chyba ciut więcej, 2500zł?). 

a może by tak wziąć pod uwagę wartość sprzętu? Przerobiłem na własnej skórze, jeśli nie masz rzadkiej/unikatowej ramy to wyrzucanie kasy w błoto

29 minut temu, arturooo3 napisał:

Natomiast ponownie - dla mnie dla tego konkretnego autora wątku po sprecyzowaniu przez niego potrzeb moim zdaniem ów Van Rysel EDR AF 105 będzie lepszą opcją.

i dlatego nie pisałem tego do ciebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, cinol123 napisał:

dla mnei tez bylby oczywistym wyborem, a chyba nie jestem juz poczatkujacy  :> wole sore na tarczach niz obreczowki na 105 :>  bym sie nei zstanawial ...moge se pozniej ta sore wymienic na 105 i nie musze calego roweru zmieniac :P

...a ja nie. Mając szosę na 105 i obręczówkach oraz szosę ( aktaualnie z oponami 35c ) na sorze i tarczówkach do śmigania po szosie zdecydowanie wybieram 105 plus obręczówki. Nie rozumiem zachwytu na tarczówkami w szosie. Po testach sprzętu na ultegrze i hydro uznałem, że pozostanę przy swoim secie 105 plus "obręczówki".Pytałem autora o rozmiar bo krossa vento na tiagrze i karbonowej ramie w rozm. s lub l i wyżej idzie wyrwać poniżej lub w okolicach 5k. Stąd moja wcześniejsza opinia, że warto dołożyć. Zgadzam się również, że doradzanie komuś kto szuka pełnoprawnej szosy sprzętu typu "prawiegravel" jes bezsensu. Poczekajmy parę lat, a wtedy kupi trzeci...przełaja lub gravela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nossy napisał:

Nie rozumiem zachwytu na tarczówkami w szosie.

No to moze zacznij wiecej jezdzic w gorach, albo sprobuj jezdzic caky rok na obreczowkach.....ten temat za i przeciw jest smieszny, wiadomo ze obreczowki zdechna...a posiadacze obreczowek moga dalej zaklinac rzeczywistosc....mnie tam to gila, jak ktos lubi niech kupuje...to taka sama gadka jak z samochodami z automatycznymi skrzyniami...prawdziwy samochód to musi miec  manual... i gadaja tak glownie ludzie co nie jezdzili nowoczesnym samochodem w automacie, a w zakret wjezdzja manualem ze wciśniętym sprzeglem i w czubie zakretu szukaja biegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam tarcze i się nimi nie zachwycam. Co teraz? Mało tego, kolejny rower kupie zapewne znowu na obręczach mimo, że mieszkam w Krakowie czyli powiedzmy, że pagórki się zdarzają. A nawet zapakuję do niego karbonowe koła. Kurfa, przecież się nie zatrzymam, przekręcę 5 razy korbą i zostanę perpetuum mobile

Ile % szosowców jeździ w górach? Ile % szosowców chowa rower na zimę i przesiada się na trenażer/uprawia inny sport?

Hamulce obręczowe nie zdechną tylko wrócą za pięć lat do mody, podobnie jak okrągłe rurki, które okażą się najbardziej aerodynamiczne i jak najniższa masa, która nagle zacznie znowu być istotna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no już @Mihau_ nie szkaluj swojej reputacji... W Krakowie nie ma górek, na których realnie przydają się tarcze. Ale wystarczy pojechać trochę na południe i już jest po prostu bardziej komfortowo. Wystarczy pojechać jeszcze trochę i tarcze są po prostu bardziej bezpieczne dla przeciętnego użytkownika roweru szosowego, który nie ma doświadczenia ProTourowca na zjazdach, w hamowaniu etc. Bo tak, wielu bardzo doświadczonym kompletnie wystarczą szczęki, ale to są lata techniki itd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie również zauważyć, co wielu osobom umyka, że hamulce w takim domane to najtańsze mechaniczne śmieci a nie porządne hydrauliczne tarczówki

A pod zoo się zgrzałem ostatnio noooo ale off season więc +4 na wadze wskoczyło z winy browaru lubicz i tenczynek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie przesadzaj, takie dwutłoczkowe Tectro/TRP na linkę może nie hamują jak hydrauliczna Ultegra ale dają radę. Może nie dużo lepiej niż sensowne szczęki (a 105-tka to są sensowne szczęki dual pivot!) ale ich - tarcz - zaleta to możliwość wykorzystania takiego Domane właśnie w nieco bardziej gravelowych warunkach, czy po prostu jesienią/zimą, jednak w deszczu tarcza to tarcza. Jest to całkiem fajna opcja pod typowego, wolnego wycieczkowca, pewnie nawet bagażnik i juki da radę tam domontować :D Natomiast nie jest to szybka szosa i nie jest blisko szybkich szos i nikt tego nie próbuje mówić.

Krakowskie Zoo potrafi pokazać, zwłaszcza od tyłu, niby krócej ale stromiej. Też je lubię, chociaż na 11-28 da się tam zmęczyć. I dlatego chłopak powinien kupić sobie Van Rysla, bo jest o nieba lżejszy od Domane. A nie przedstawił się jeszcze ile sam waży, no tak czy tak 11-32 to raczej pozwoli się przyjemnie wspinać niemniej te 300W czasem dobre kilkanaście-kilkadziesiąt minut trzeba pocisnąć :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do najważniejszych rzeczy(technologii aka nowinek) w szosie wg mnie, to karbonowy wideł(wiadomo że i rama jak budżet pozwoli), hamulce tarczowe + na koniec do tego sztywne osie, kolejność nie przypadkowa.

Mam Gravela na TRP Spyre, niby mechaniczne i na lince, ale vs obręczówki to niebo, a ziemia. Do tego sztywne osie, zero problemów z regulacją czegokolwiek po transporcie czy zdjęciu koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Chociemir napisał:

Dosyć zabawnie to brzmi "w ustach" posiadacza Cube'a. na którym się siedzi "jak na krześle"...

A czy ja gdzieś pisałem, że jeżdzę na rowerze do ścigania albo takiego potrzebuję? 

BTW celowo mam mniejszy rozmiar, dłuższy mostek i wywalone podkładki żeby nie siedzieć jak na krześle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, phoe napisał:

Co do najważniejszych rzeczy(technologii aka nowinek) w szosie wg mnie, to karbonowy wideł(wiadomo że i rama jak budżet pozwoli), hamulce tarczowe + na koniec do tego sztywne osie, kolejność nie przypadkowa.

Mam Gravela na TRP Spyre, niby mechaniczne i na lince, ale vs obręczówki to niebo, a ziemia. Do tego sztywne osie, zero problemów z regulacją czegokolwiek po transporcie czy zdjęciu koła.

Skoro jest mowa o szosie, to jak sie ma porownywanie hamulcow w zastosowaniu, gdzie faktycznie, odsuniecie powierzchni hamujacej od gruntu jest zaleta? Albo nie chcesz przez to powiedziec, ze w szosie, nawet mechaniczne tarczowki sa lepsze od szczek?

Te nowosci, o ktorych piszesz, zatracaja esencje jazdy na szosie, lekkosc. Do tego, w przewazajacej wiekszosci, w praktyce, nic nie daja, oprocz zwiekszenia wagi rowerow. Tarcze, ktore hamuja podobnie, z inna charakterystka, niz dobre obreczowki z dobrymi klockami. Dla znakomitej wiekszosci uzytkownikow, szczeki sa zupelnie wystarczajaca opcja. Inna kwestia jest jakosc danego modelu hamulcow. Jak ktos jezdzil na hamulcach padakach, z kiepskimi klockami i rownie dobrymi obreczami, to faktycznie, po przesiadce na hydrauliczne tarcze moze sie mile zdziwic. Ale podobnie moze sie zdziwic przesiadajac sie na dobry zestaw szczek.

Pisze to z perspektywy uzywania, w miare przyzwoitych hamulcow taczowych od ok 15 lat i jazdy na szosie od ok 10 lat. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, 1415chris napisał:

Albo nie chcesz przez to powiedziec, ze w szosie, nawet mechaniczne tarczowki sa lepsze od szczek?

Przecież ostatnio jakiś myśliciel wyskoczył z tekstem, że mechanika w tribanie rc500 hamuje tak samo jak hydrauliczna ultegra w foilu bodajże.

 

Pisałem już o tym kilka miesięcy temu, pojawiło się na ulicach masa "tribano-gravelowców", którzy jeżdżąc w trampkach, szortach, bawelnianych koszulkach i z telefonem na kierownicy stali się sportowcami (nie to, że się wysmiewam bo lepsze to niż siedzenie na dvpie) a uosobieniem definicji roweru szosowego jest coś na tarczach i szerokich oponach. Osiagi są niewazne, liczy się komfort! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę powodu dla którego określanie roweru "na którym siedzi się jak na krześle" nie może paść z ust osoby użytkującej rower "na którym jeździ się jak na krześle" ;) Tak trudno S przez R podzielić, popatrzeć co da offset sztycy, ilość podkładek, wysokość główki, przewidzieć z jakim mostkiem można to pożenić bez kuriozalnych sytuacji?

A swoją drogą o ile heble pokroju 7020 to sobie można i cenić to najtańsze mechaniczne wynalazki... e to ja już wolę przyzwoite obręczowe heble U/DA hamują lepiej.

A i zalet opon powyżej 28mm w rowerze o geometrii "sportowej" też nie potrafię dostrzec, generalnie chyba w ogóle nie potrafię ich dostrzec, ale ja nie lubię "na lorda".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...