Skocz do zawartości

[4000-6000] Rower wyprawowy


hom3r

Rekomendowane odpowiedzi

Witam  zastanawiam się nad kupnem roweru  na wyprawy kilkudniowe, obowiązkowo bagażnik z sakwami, waga ok 10kg, hamulce tarczowe hydrauliczne. Byłem zdecydowany na gravela ale kiedy przejechałem się nim jakoś mi nie spasował, wydaje mi sie że ,mostek jest za nisko i przelecę przez kierownicę przy jakiś stromych zjazdach. Zacząłem zastanawiać się nad scottem metrix 20, wszystko fajnie tylko nie ma możliwości zamontowania bagażnika pod sakwy. Moglibyście mi polecić rower podobny do tego scotta z możliwością montażu bagażnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm , dla mnie rower wyprawowy to jednak klasyczny trekking . Chyba mamy trochę inną wizję/filozofię wypraw . Co by nie mówić ten Scott mnie nie wygląda na rower wyprawowy bo

1 twardy napęd - trzeba mieć niezłą parę żeby w górach i z bagażem  na takich przełożeniach jeździć . Oczywiście można w górach nie jeździć ale coś o zjazdach pisałeś .

2 prosta kierownica - raczej nie sprzyja wielogodzinnej jeździe . Gięta znacznie mniej męczy dłonie .

3 nie przewidziano mocowania bagażnika więc przeznaczenie tego roweru jest inne .

4 Koła mają po 28 szprych . ? Nie wiem czy ktoś myślał że będą dodatkowo obciążane sakwami . No ale tu też twoja waga ma znaczenie .

Oczywiście nie tylko Ty szukasz czegoś innego niż klasyczny trekking i rożne dziwadła są na rynku np :

https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-wyprawowe/520/520-disc/p/24000/?colorCode=red

https://www.cube.eu/pl/2021/bikes/city-tour/offroad/travel/cube-travel-iridiumnred/

Edit - myślę że do tego scotta można łatwiej albo ciut trudniej zamontować bagażnik . Popatrz na model 30 , ma błotnik więc dolne otwory montażowe muszą być . U góry pewnie jest poprzeczka z otworem . Czyli taki albo siaki adapter i założysz . Oczywiście reszta zastrzeżeń aktualna .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie baranek to szedłbym w tym kierunku - https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2021-dsx-2 ewentualnie zlecił złożenie takiego roweru komuś/przerobił jakiś nowy rower mieszcząc się w budżecie. Bagażnik to kwestia drugorzędna, generalnie do każdego roweru da się go zamocować, kwestia chęci i pokombinowania. 

Jeśli nie coś w stylu graveli, tylko bardziej jakiś fitness, jak wspomniany Metrix to poszedłbym w coś z nieco innej podkategorii, bo Metrix czy np. Merida Speeder to rowery nastawione bardziej na jazdę szosową, z racji geometrii i napędu. Taki np. Trek FX będzie dużo wygodniejszy, problem jest tylko  taki że FX Sport jest lekki i drogi, a "zwykły" FX jest na słabszym osprzęcie ale też tańszy. Jest też np. Marin Fairfax 3. 

O wadze w okolicach 10 kg tak czy inaczej bym zapomniał, w rowerze gdzie znajdzie się bagażnik, być może błotniki czy inny osprzęt. W trasie nie odczujesz większej różnicy między rowerem ważącym 10 a 12 kg, zwłaszcza że bagaż i tak zrobi swoje :D 

Aaa i jeszcze jedno - bez przymiarki do Marina Four Corners bym nie wybierał roweru - bo może się okazać że gravel gravelowi nierówny, a mocno wyprostowana sylwetka na tej ramie będzie dobra. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyczny trekking jest wolny w porównaniu do gravela czy w/w roweru - tu oczywiście też kwestia jak kto chce się "wyprawiać", jak szybko chce jechać, w jakim terenie, ile km dziennie robić itd. itp.

Ja osobiście mam gravela z piastą z dynamem z przodu i moim zdaniem dobrze się takie coś sprawdza. Przynajmniej na "moich" wyprawach.

 

Z innych typów rowerów warto też spojrzeć na np. giant toughroad czy rowery z serii cube travel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oba rowery, i Trek i ten Cube są na oko bardzo dobre do jazdy z sakwami. Trek jest sporo droższy, no ale stalowa rama, pełny zestaw bagażników, baran, modny gravelowy sznyt i marka robią swoje. Z tego Treka raczej  nie spadniesz na zjeździe, bo ma ramę o dość wysoko umieszczonej główce, ponadto jeszcze mostek o dużym wzniosie, założony dodatkowo na plus. Baran może być wygodniejszy od prostej kierownicy kiedy robisz trasy 100+ z bagażem.

Cube jest tańszy i aluminiowy, lecz ma wszystko, co najważniejsze a przy tym hydrauliczne hamulce. Jedyna rzecz, która mi się osobiście nie podoba to dynamo w piaście. Wielki plus cube'a to sztywny widelec - dobrze, że producent nie uszczęśliwia użytkownika na siłę pseudo amortyzatorem o wadze 5kg i działaniu wideł rolniczo-ogrodniczych.

Na koniec powiem tak: jeśli chesz połączyć najlepsze cechy obu tych rowerów, śmiało bierz Marina Muirwoods. Poczytaj o nim, posłuchaj tych co mają a zrozumiesz. Za pieniądze, które Ci zostaną kup bagażnik, dobre sakwy, może jakąś wyprawową prostą kierownicę, może błotniki, może wygodniejsze siodło jeśli fabryczne będzie przeszkadzać. A resztę funduszy, jeśli coś zostanie, wydaj na pierwszą wyprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdziłem kilkudniowe trasy 500km+  crossem Cube, rowerem mtb 29 i wspomnianym Marinem Four Corners.

Czasami z sakwami,czasami z przyczepką,najkrótsze na lekko z tobołkami (na kierę,w trójkąt i pod siodło).

Marin okazał się bezapelacyjnie najwygodniejszy, (  dodatkowo ma chyba wszystkie możliwe otwory pod montaż czegokolwiek ).

Wersja na Sorze ze stalowym widelcem jest poniżej Twojego budżetu i sporo przekracza wagę. Ale i tak warto się do niego przymierzyć.Geometria jest genialna do turystyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2020 o 22:09, hom3r napisał:

Byłem zdecydowany na gravela ale kiedy przejechałem się nim jakoś mi nie spasował, wydaje mi sie że ,mostek jest za nisko i przelecę przez kierownicę przy jakiś stromych zjazdach.

IMHO jeśli bawisz się w jazdę z sakwami to nawet nie zbliżysz się w praktyce do terenu, w którym ot tak przewrócisz się na zjeździe bo mostek za nisko :D W dodatku jestem więcej niż pewien że ten mostek w testowanym rowerze tkwił na niezłym stosie podkładek i daleko temu było do rzeczywiście agresywnej pozycji.

Prędzej biorą tu górę stare przyzwyczajenia, czyli pewnie pozycja jak na krześle w rowerach, które do tej pory miałeś + tyłek permanentnie przyklejony do siodła. 

Gravelem jeździ się też w terenie, i uwaga - ostrzejsze zjazdy robi się w dolnym chwycie :) Zresztą tak samo jak i szosówką na asfalcie, gdzie też bywa strooomo.

I oczywiście same baranki też się mocno różnią, inne gięcia, głębokość, szerokość, itp. Co innego wybierze ścigant na szosę, a co innego "gravelowy wałęsacz" ;) 

 

Sprawdź tak czy siak Forur Cornersa i może jeszcze Meridę Silex. Ten pierwszy co prawda sprawia wrażenie, że rzeczywiście nawet przy prawidłowym ustawieniu można mieć siodło nawet lekko poniżej kierownicy, ale z drugiej strony jest naprawdę długi, więc można się zdziwić ;) No i oczywiście nic na siłę, może wyjść tak że stare przyzwyczajenia będą silniejsze i nic z tym nie zrobisz ot tak.

 

Tu masz ciekawy materiał odnośnie Four Cornersa z punktu widzenia gościa praktykującego wyprawy i ultramaratony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już wyciągnąłeś Bushcraftowego to ten film też warto obejrzeć . Wszystkie jego filmy warto obejrzeć bo wie o czym mówi . Inna sprawa że prezentuje jeden styl/model pakowania który nie każdemu musi odpowiadać . Ja stawiam jednak na sakwy .

https://www.youtube.com/watch?v=ga8Jzoq20ps

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Z tymi rowerami wyprawowymi to jest w Polsce słabo. Ciężko cokolwiek dostać. 

Najlepsze co mi się udało wyszukać to Surly Ogre - tyle że niema w całej europie tych rowerów a nawet samą ramę trzeba sprowadzać z zagranicy. Odpada więc jakakolwiek możliwość przymiarki roweru. Do tego trzeba go sobie zbudować. 

Alternatywy które w ogóle są dostępne w Polsce to rowery Marin: Four Corners, Pine Mountain i Muirwoods. Do niedawna nie było żadnego sklepu w szczecinie. Teraz jeden obok szczecina niby ma to możliwe że będzie można sobie zobaczyć. Ale i tu są problemy:
Four Corners - baranek na którym nigdy nie jeździłem i nie wiem czy mi to przypasuje. Do tego szosowy napęd z twardymi przełożeniami. Trzeba będzie kombinować
Pine Mountain - to jest raczej rower w góry a nie na dolinę jaką jest Polska i co za tym idzie brakuje mu kilku twardszych przełożeń. 
Muirwoods - to rower miejski z dobrą ramą a cała reszta do wymiany i w sumie koszty wyjdą podobnie jak w przypadku zakupu samej ramy do Surly Ogre i budowa roweru od nowa.

Alternatywy innych firm jakie widzę to:
Merida Silex - znowu baranek, jeszcze twardsze przełożenia od FC i na dodatek alimuminiowa rama zamiast cro-mo.

Giant ToughRoad - ale aluminium i rower niby za ponad 4k a elementy pokroju altusa się znajdą...

Pozostają jeszcze crossy i trekinigi od Unibike ale znowu aluminium i mimo że aluminium to ciężkie i też są trudno dostępne a w dodatku to raczej średnio rowery na dłuższe trasy.

I w końcu nie wiem na co się zdecydować, tak naprawdę żadna firma nie ma dobrej oferty. A  Polski rynek to wygląda jak by wszyscy się ścigali bo rowery to tylko pod wyścigi albo miejskie są. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Zenek666 napisał:

Muirwoods - to rower miejski z dobrą ramą a cała reszta do wymiany

Bez przesady. Tylko ogumienie na bardziej terenowe (2.0 spokojnie wejdą i starczą) oraz ewentualnie korba na sztywniejszą 3s ze zintegrowaną osią. Koszt to pewnie 700 PLN za wszystko, z dobrymi oponami po sto ziko za sztukę. Reszta jest w porządku i podlega wymianie tylko w momencie zużycia. Uwaga: w rowerach za 3 razy tyle co Marin też od czasu do czasu części podlegają naturalnemu zużyciu i wymianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie ten rower powinien na oponach 2.0 wychodzić w standardzie :D Czy jednak wziąłbym go na dłuższą trasę - chyba nie. Dla mnie ma on geometrię górala do XC, więc super jest na kilkadziesiąt kilometrów ale potem może męczyć (choć jeździłem ponad 100). Do tego fajny z kierownicą nisko i krótkim mostkiem - po objuczeniu może być gorzej ze sterownością. 

33 minuty temu, Zenek666 napisał:

Muirwoods - to rower miejski z dobrą ramą

Z miejskim to on ma wspólne tylko opony na których wypuszcza go producent! Naprawdę. To mocno krzywdzące dla tego roweru. Jest bardzo uniwersalny, super w mieście, super w terenie. 

Niemniej jednak tak jak pisze @KurczakNorris - osprzęt jest wystarczający, hamulce podstawowe dają radę, koła też (ja akurat zmieniłem ale miałem z innego roweru używane, to dlatego), jedyne co to ta ciężka korba i ewentualnie dopasowanie kokpitu pod siebie i można próbować. Albo się sprawdzi i wtedy potraktować go jako bazę albo bez żalu zmienić na inny model. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że podstawowe pytanie powinno brzmieć: "Co to jest wyprawa? Jak mają one wyglądać w przypadku autora pytania?"

 

Od tego zależy odpowiedź. WIększość osób w Polsce jeździ na mniejsze/większe wyprawy po Polsce i Europie na zwykłych crossach i trekkingach, w ostatnich 3 latach coraz więcej na gravelach, są też tacy co jeżdżą na MTB oraz na szosach (chociaż wówczas są oczywiście ograniczeni do jazdy po szosie). Jaki typo roweru będzie najlepszy na wyprawy? Kwestia oczekiwań i wypraw.

Kwestia przełożeń, to też kwestia indywidualna, więc należałoby sprecyzować czego się oczekuje.

IMO takie wyszukiwanie typowo wyprawowych ram i rowerów, to może ma sens jak ktoś chce zrobić kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy kilometrów po Azji czy Afryce. Do podróżowania po Europie wystarczy i zwykły trekking za 1500 zł. (choć wiadomo, że na lekkim gravelu -  nie m4c -, fitnessie czy trekkingu za 7000 będzie się jechało lżej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...