Skocz do zawartości

[Lampka tylna] Lampka na dynamo w piaście nie wyłącza się. Przebicie na ramie?


karolo

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim.

Mam dość dziwny problem dotyczący oświetlenia tylnego zasilanego dynamem w piaście Shimano DH-3N20. Temat może nawet nie typowo rowerowy, bo zahaczający o wiedzę z dziedziny elektryki, czy elektrotechniki, no ale a nuż ktoś zna się na tym bardziej lub miał podobny problem i udało się mu go jakoś rozwiązać. Niedawno kupiłem sobie nową lampkę przednią Spanninga Kendo 15lux z potrzymaniem, z wyłącznikiem ręcznym i postanowiłem podłączyć oryginalną lampkę tylną nie używaną przez pewien czas w związku z awarią oryginalnej przedniej. Lampka tylna to jakiś no-name montowany kiedyś w trekkingowych Krossach, nie mniej jednak stosunkowo solidna, również z potrzymaniem zasilanym superkondensatorem. Przy podłączeniu musiałem poprowadzić do tyłu nowy, dłuższy przewód ze względu na to, że przewodzenie w błotniku po prostu z jakiejś przyczyny przestało działać (podobno dość częsta przypadłość w tych rowerach, ale nie w tym rzecz).

Po zainstalowaniu wszystkiego okazało się, że lampka tylna działa również wtedy, kiedy przednia jest wyłączona. Doszedłem do wniosku, że prawdopodobnie na ramie występuje jakieś przebicie, które zasila tylną lampkę przez śrubki, którymi przykręcona jest do bagażnika. Po wyciągnięciu lampki z otworów bagażnika zakręceniu kołem i włączeniu/wyłączeniu lampki przedniej wszystko działa normalnie, jednak przy lekkim przyłożeniu śrubami do otworów w trybie wyłączenia pojawiają się iskry. Początkowo myślałem, że podczas prowadzenia nowego przewodu wewnątrz ramy jakoś uszkodziłem izolację i gdzieś tam wewnątrz goły drut styka się z metalem, jednak po podłączeniu jej na zewnątrz innym kablem i dotknięciu śrubkami lampki np. goleni teleskopów przy wyłączonej lampie rzedniej również iskrzy i diodka zaczyna migać, tak więc możliwość uszkodzenia przewodu wewnątrz rury wykluczam. Wykluczam również przebicie gdzieś bezpośrednio z piasty ponieważ (choć nie mierzyłem tego multimetrem, którego nie posiadam) po przytknięciu śrubami bezpośrednio gdziekolwiek do ramy niepodłączonej kabelkami lampki żadnej reakcji nie ma.

Przeglądając internet i forum natknąłem się na podobny temat sprzed wielu lat, gdzie jednak problemem użytkownika było wyczuwalne kopanie prądem na manetkach, jednak problem został tam ostatecznie nierozwiązany, a temat zamknięty (ostatecznie wszystko mu się przepaliło) https://www.forumrowerowe.org/topic/69478-prądnica-w-piaście-razi-prądem/

I tu kończy się moja wiedza na ten temat ponieważ nie mam zbyt dużego pojęcia o elektrotechnice poza  jakimiś ogólnikami i faktem, że potrafię w razie potrzeby zlutować kabelki. Jednak zawsze byłem przekonany, że dopływ prądu do kondensatorów w lampkach tego typu jest możliwy tylko w momencie kiedy podczas jazdy włącznik lampki przedniej, do której tylna jest podłączona ustawiony jest na "on" i tylko wtedy się one ładują. Tymczasem w tej sytuacji w czasie jazdy jakiś przepływ prądu do lampki tylnej po wyłączeniu włącznika jednak następuje. Czy to jest normalna rzecz w tego typu instalacjach? Bo jeśli nie to znaczyć może, że coś jest nie tak być może z niedawno zakupioną przeze mnie lampką przednią.

Druga rzecz jaka przychodzi mi do głowy to jakiś problem z superkondensatorem lampki tylnej, którego parę lat temu wymieniałem ze względu na brak działania podtrzymania. Okazało się wtedy, że z oryginalnym elementem było coś nie tak i strzelając, że to może być to po prostu go wymieniłem na identyczny kupiony w sklepie elektronicznym i była to trafna diagnoza, bo podtrzymanie znowu zaczęło działać i to nawet lepiej. Jednak cała rzecz ograniczyła się do wylutowania i przylutowania dwóch kabelków. Nie mniej jednak być może przy okazji coś wtedy zachrzaniłem w samym układzie, nie wiem może luty dwóch drucików, które nie powinny się stykać gdzieś tam się zetknęły na płytce? Stąd moje drugie pytanie, czy coś takiego jest możliwe i czy to właśnie problem z superkondensatorem może wywoływać taki efekt?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam tej lampki, ale patrząc w opis producenta:

https://spanninga.com/product/kendo/

image.png.2fa506f79c4b76683b91b641ae5a3592.png

nie jest wykluczone, że ta lampka pozwala tylko na bezpośrednie podłączenie tylnej lampy do prądnicy. Czyli wyłącznik nie obsługuje tylnej lampy, te 2 zaciski w lampie są podpięte bezpośrednio do przewodów biegnących do prądnicy (mozesz to sprawdzic miernikiem).

P.S. Tak dziadowskiej "dokumentacji technicznej" jak ma ta lampka to dawno nie widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem ścianę tekstu, a problem okazał się banalny i chyba go właśnie rozwiązałem :D Ale też przyznać muszę, że to właśnie ta ich dziadowska, piktogramowa instrukcja wprowadziła mnie w błąd i dopiero poszperanie w opisach innych producentów wyjaśniło sprawę.  Rozważyłem wszystkie kombinacje kabelków poza jedną, która wydawała mi się dobra, gdyż niepoprawnie zinterpretowałem instrukcję. Kabelek czarny z przewodu podłączanego do dynama z przedniej lampki wziąłem za masowy, a kabelek oznaczony przerywaną białą linią za fazowy i w ten sposób po podłączeniu napięcie zostało poprowadzone przez lampkę przednią na tył, gdzie w momencie zetknięcia śrubki światła z bagażnikiem (normalnie to połączanie pełniło rolę uziemienia) dochodziło do zamknięcia obwodu i migotania światełka przy wyłączonym przełączniku na lampce przedniej. Pomyłka wynikała z tego, że w instrukcji przewód fazowy oznaczony jest linią przerywaną, a  opisu tekstowego w jakimkolwiek języku producent nie dostarcza (albo jeśli dostarcza to ja w każdym razie takim nie dysponuję, gdyż lampkę kupiłem okazyjnie bez oryginalnego opakowania) https://spanninga.com/wp-content/uploads/2020/04/KENDO-XDO-instruction-manual.pdf.

Oprócz tego kabelek fazowy przy lampce znajduje się po tej samej stronie, z której umieszczony jest styk przyłączeniowy do kabelka masowego wyprowadzanego do tylnej lampki, co też na logikę brałem za potwierdzenie tego , że czarny przewód=faza, zaś jak to było przy starej, halogenowej lampce po prostu nigdy nie zwracałem uwagi, ale też nigdy tam nic nie zmieniałem i dopóki nie uległa  wypadkowi działała dość poprawnie.

Tak, że ogólnie wniosek dość prosty: kupując zasilaną na dynamo w piaście lampkę Spanninga wiedz, że przewód  oznaczony białą liną przerywaną to przewód masowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie biorąc pod uwagę, że akurat to jest na pewno dobrze, bo przecież zgodnie z zaleceniem producenta była to ostatnia kombinacja, która przyszła mi do głowy, więc zacząłem rozważać wszystkie inne dziwne scenariusze. W sumie to nawet nie zastanawiałem się co się stanie kiedy pomyli się kabelki przy dynamie w piaście. Jeśli już to myślałem, że w takim wypadku nie byłoby żadnego napięcia nigdzie. Jakimś znawcą spraw elektrotechnicznych nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...