Skocz do zawartości

[pierwsza szosa] Giant contend


SpateAlf

Rekomendowane odpowiedzi

Faktycznie koledzy chyba trochę odjechali w fantazję :) Świat i gadżety idą na przód i tych zjawisk społecznych zatrzymać się nie da. Jeszcze chwila i nie będzie w ogóle hamulców szczękowych. Choć uczciwie trzeba przyznać, że na innych fotkach w tym wyścigu widać także kolarzy "na szczękach" Ciekawe tylko skąd taka informacja o tych zwycięzcach? Czasami chadzam na takie wyścigi i ci panowie mają do dyspozycji całe zespoły do opieki w tym mechaników. Tak na chłopski rozum, mogą zależenie od etapów te hamulce zmieniać, gdzieś na płaskim założyć lżejsze szczęki a w góry tarcze. Pewnie jest to też zależne od poszczególnych preferencji pojedynczych zawodników.

Etapa_9_Vuelta_2020_3_croped.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że chłopaki to jadą tym co konkretnemu pod konkretny etap im pasuje... i coraz rzadziej są to szczęki, chociaż...

My sobie z młodą kibicujemy oczywiście różnym kolarzom ale bardzo lubimy i obserwujemy AG2R - no ile razy widzieliście np. takiego Bardeta albo Jego ekipę na rowerach z tarczami a ile bez? Albo Tadeja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, omegagl napisał:

Faktycznie koledzy chyba trochę odjechali w fantazję :) Świat i gadżety idą na przód i tych zjawisk społecznych zatrzymać się nie da. Jeszcze chwila i nie będzie w ogóle hamulców szczękowych. Choć uczciwie trzeba przyznać, że na innych fotkach w tym wyścigu widać także kolarzy "na szczękach" Ciekawe tylko skąd taka informacja o tych zwycięzcach? Czasami chadzam na takie wyścigi i ci panowie mają do dyspozycji całe zespoły do opieki w tym mechaników. Tak na chłopski rozum, mogą zależenie od etapów te hamulce zmieniać, gdzieś na płaskim założyć lżejsze szczęki a w góry tarcze. Pewnie jest to też zależne od poszczególnych preferencji pojedynczych zawodników.

Etapa_9_Vuelta_2020_3_croped.jpg

Jeśli pytanie o info o tych zwycięzcach było kierowane do mnie to: 

- informacje o tych 3 wyścigach są bardzo łatwo i ogólnie dostępne. 

- Twoje zdjęcie jest z vuelty (nie wiem z którego roku) ale w tym roku (o którym pisałem) wygrał ją Primož Roglič, który jechał na rowerach z hamulcami szczękowymi. 

- To prawda, większość pro peletonu jeździ na tarczach. Ale właśnie ta większość przegrywa (Jest to oczywiście argument wyciągnięty spomiędzy pośladków i nie może być mowy, aby był przeważający w dyskusji jakie hamulce są lepsze, ale jest zabawny i bardzo obrazowy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon ogórkowy to trzeba o czymś pisać. @Witastfosz, zawsze, choćby dla uwiarygodnienia wypowiedzi, powinno się jakoś informację potwierdzić, choćby jakimś linkiem/zdjęciem/wywiadem. To nie radio Maryja, tylko całkiem fachowe forum. Mnie się wydaje, ze obecnie jak ktoś kupuje kolarkę, to chyba tego dylematu już nie ma. Trzeba wziąć hydraulikę i tarcze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, gocu napisał:

Macie mózgi kompletnie wyprane przez marketing. Przez dziesiątki  lat hamulce szczękowe dawały radę nawet dla zawodowców podczas zjazdów po 110km/h, a nagle - dla początkujących amatorów z forum kupujących pierwsze szosówki - to za mało. To jest po prostu śmieszne.

I potem kupujecie ten złom z Decathlonu, Tribany ramami-kowadłami ważącymi po 1700g, z hamulcami na linkę, ważące po 10,5kg, co dla szosówki jest koszmarną nadwagą - i nigdy nie poczujecie dynamiki jazdy na prawdziwej szosówce.

Jeśli chodzi o hamulce tarczowe to sensowny przyrost jakości hamowania (i chodzi tu raczej o komfort hamowania jednym palcem, a nie siłę hamowania!) mają dopiero hamulce hydrauliczne, a takich nie zobaczycie w "szosówkach z tarczówkami" za 3000zł...

I tu się zgodzę i nie zgodzę. Mam zarówno hample szczękowe, mechniki i hydro. Nie widzę większego sensu zakupu szosy na tarczach czy mechanikach, czy hydro....choć w sumie przydałyby mi się może raz podczas ulewnego zjazdu z Okraju i nie ze względu na przyczepność bo zestaw szczęki 105 plus conti gp4000 dały sobie radę, ale trochę mi ręce przemarzły i fajnie byłoby jak się lżej hamowało. Tyle. Natomiast w mtb widzę mega sens zakupu hydro i tam te hample się sprawdzają świetnie, w gravelu/szutrówce na leśnych ubitych duktach w zupełności mechanika mi wystarczy. W szosie jak wspomniałem dobre szczękowe są w zupełności wystarczające. Pamiętać trzeba, że jak już mamy hydro w szosie to wtedy też potrzebujemy dobrej opony, która odda siłę hamowania na asfalt.

p.s.

Ależ byłem głupi, że nie kupiłem tribana na mechanikach skoro hamuje jak Foil na hydro...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nossy napisał:

Ależ byłem głupi, że nie kupiłem tribana na mechanikach skoro hamuje jak Foil na hydro...

:D:D:D o tym samym pomyślałem, przecież sama "dopłata do tarcz" w foil'u to cena całego tribana

Ehhh, gdyby jeszcze ta "skuteczność" hamulców tarczowych była przekazywana na asfalt przez opony. Jedyny plus, który zauważam to konieczność użycia mniejszej siły podczas hamowania. Dla mnie to tylko kwestia wygody i fanaberii, dla jakiejś drobnej kobiety, która ledwo obejmuje klamki może być inaczej

Mam szosę na tarczach, myślę nad wymianą i wisi mi jakie hamulce będzie miała kolejna - a mieszkam w Krakowie więc pagórki na trasach się zdarzają

A w ogóle zauważyłem, że najwięcej mają do powiedzenia i największymi zwolennikami tarcz są ludzie, którzy przesiadają się z mtb i na szczękach w życiu nie jeździli, ewentualnie przejechali 200km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem większość zwolenników tarcz, to osoby które nie szukają szosy do typowego ścigania. Tarcze to przede wszystkim możliwość montażu szerszych opon i o to się najczęściej rozchodzi. Do tego jak ktoś chce jeździć bardziej turystycznie, może z jakimś bagażem albo zdarzy się że trzeba w deszczu i z góry, to uważa że na tarczach jest bezpieczniej.

Sam mam tarcze w kolejnym już rowerze i w moim przypadku chodzi głównie o opony, gdybym potrzebował lekkiej szosy do ścigania z kolegami o pietruszkę, to nawet wolałbym szczęki, bo oprócz niższej wagi to mniej z nimi problemów, a siła hamowania w standardowych warunkach jest zupełnie wystarczająca do zablokowania koła.

Osobną kwestią jest nieubłagana ewolucja sprzętu. Po co kupować coś, do czego niedługo nie będzie praktycznie części. Albo przy sprzedaży roweru każdy będzie marudził, że nie ma tego, czy tamtego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...