Skocz do zawartości

[Gwarancja] Naprawa roweru poprzez wymianę ramy


Jot

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś czas temu zgłaszałem do serwisu reklamację dotyczącą dziwnych dźwięków dochodzących podczas pedałowania. Od tej pory rower był kilka razy w serwisie, gdzie był rozbierany suport, za pierwszym razem pomogło na tydzień, potem już nie. Teraz dowiaduję się, że rower pojechał do centrali w celu weryfikacji i być może wymiany ramy. Nawet nie chcę myśleć ile to potrwa, ale dziwi mnie, że w serwisie nie zweryfikowano osobiście, że te dźwięki występują i w jakiej sytuacji, tylko od razu wysłano rower nie wiadomo gdzie. Ja mam te dźwięki nagrane, zresztą mogę w każdej chwili zademonstrować je podczas jazdy, ale nie wierzę, że ktoś tam uwierzy na słowo bez weryfikacji. Gdy miałem problem w samochodzie, również na gwarancji, to skończyło się prawie w sądzie i na wymianie samochodu na nowy, bo nie potwierdzali problemu, nawet gdy im go jawnie pokazywałem, aż samochód się zepsuł na amen. A tutaj jakby nigdy nic od razu wysyłają rower do producenta bez weryfikacji. Zdaję sobie sprawę, że aluminiowa rama potrafi przenosić i generować różne odgłosy, ale przecież wystarczyło wstawić na próbę nowy suport i zweryfikować czy to pomogło.

Co o tym sądzicie? Czy to normalne w takich przypadkach czy coś tu nie gra? Nie chcę od razu zapeszać i tym bardziej nikogo oskarżać, ale nauczony doświadczeniem z samochodem wolę dmuchać na zimne. Boję się, że przyślą rower za miesiąc lub dwa z informacją, że wszystko jest w porządku, bo problem występuje dopiero po jakimś czasie jazdy i sami go raczej nie uzyskają, ale może ich nie doceniam. Lub przyślą niby naprawiony i po tygodniu będzie to samo. Albo, co gorsza, roweru wcale nie wysłali i oddadzą mi go w zimie myśląc, że wtedy nie będę jeździł (ale będę - na trenażerze). Na marginesie dodam, że miałem zamontowane szereg akcesoriów i już się boję, co z tego zostało, a co zginie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to za rower?
Tylko jeden raz spotkałem się z sytuacją, gdzie producent (lub dystrybutor) prosił o wysłanie całego roweru do ekspertyzy. Ale to był wyjątkowy przypadek, bo pierwszy w ofercie rower z napędem na pasek.

Może pojechał do centrali danej sieci sklepów, bo np. na miejscu nie mają na tyle doświadczonego mechanika?
Generalnie Ciebie jako konsumenta nie interesuje, co wymienią - wada ma zostać usunięta, a zamontowane podzespoły nie mogą być gorsze od tych, które były w rowerze fabrycznie. Jeśli nie mogą wymienić,  bo np. już danego modelu nie produkują i nie mają zapasu, to wymieniają Ci rower na nowy z zachowaniem tej samej zasady. W ostateczności zwracają pieniadze. Aha - warunkiem jest skorzystanie z prawa rękojmi, a nie gwarancji, której zapisy mogą być różne i nie zawsze jasne.

Nie pocieszę Cię tym, ale mi w aluminiowej szosówce Fuji pękła rama. Reklamację złożyłem na początku maja. Zwrot pieniędzie dostałem dopiero dzisiaj, czyli po prawie 4 miesiącach...

Mam nadzieję, że porobiłeś zdjęcia roweru i ewentualnych uszkodzeń przed oddaniem do sklepu. Bo z rowerami w czasie napraw, szczególnie u sprzedawców-Januszy, dzieją się różne rzeczy, co nie raz było już opisywane i tutaj na forum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower Cannondale. Na zleceniu serwisowym mam napisane, co było zamontowane, czy nic nie było uszkodzone itp., zresztą sklep ma dobre opinię, poza tym nie odniosłem [na razie] wrażenia, żeby ktoś chce mnie oszukać itp., więc tym się specjalnie nie martwię.

Rękojmię i cały proces mam przećwiczony z samochodem i to według starych mniej korzystnych zasad, a to w końcu 10 razy więcej kasy i się udało (wprawdzie dopiero po interwencji samego prezesa całej firmy motoryzacyjnej, który zmusił sprzedawcę do wymiany samochodu), więc i teraz jestem dobrej myśli, ale mam nadzieję, że teraz do tego nie dojdzie. Dziwi mnie tylko ta naprawa przez wymianę ramy, bo prościej było wymienić suport. Chyba, że jest to coś poważniejszego, o czym nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może suport już wymienili. A może przy próbie wymiany zauważyli coś wewnątrz mufy...jakieś pęknięcie, obrobienie, obytki materiału.
Tylko w takiej sytuacji wystarczyłyby raczej zdjęcia wysłane do centrali/dystrybutora. Chyba, że Cannondale ma taką, a nie inną politykę... Nie wiem, z tymi rowerami miałem wyjątkowo mało do czynienia.

Poza tym...to nie musi być suport. To może być wszystko. Nawet najgorsza pierdółka potafi czasem napsuć krwi, bo dźwięki się niosą po ramie i za cholerę nie można znaleźć ich źródła.
Generalnie myślę, że przez kilka dni nie ma co się gorączkować. Jak masz na wszystko kwity, to spokojna głowa. Tym bardziej, że jak sam stwierdziłeś, wszystkie akcesoria i ich stan zostały spisane.
Po tygodniu możesz podpytać, czy coś wiadomo. Generalnie w ciągu 14 dni (kalendarzowych), jeśli korzystałeś z rękojmi, powinieneś mieć odpowiedź. Ale to chyba wiesz po przygodach z autem.

Ważne, żeby nie dać się wciągnąć w kombinacje i przekładanie. Niech jasno określają swoje stanowisko - albo są w stanie naprawić, albo nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno nic nie wymienili, tylko rozebrali i nic nie znaleźli, dlatego mnie to dziwi. Ale nic, na razie czekam cierpliwe, choć od oddania roweru do serwisu właśnie minęły już 2 tygodnie, ale to akurat mała strata, bo i tak byłem na urlopie. Gorzej, że teraz muszę jeździć teraz na starym złomie. Samochód zastępczy przynajmniej dostałem taki sam i jeździłem nim pół roku, bo w umowie użyczenia było "do zakończenia naprawy", a że skutecznie nie naprawili to im go nie oddałem, mimo że mi grozili prawnikami;)

Rękojmi jeszcze oficjalnie nie uruchomiłem, bo mam jeszcze czas, po prostu złożyłem reklamację, jak to zwykle bywa na początku, ale jak będzie trzeba to wysyłam pismo o odstąpieniu od umowy, co ich zapewne zmotywuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Jot napisał:

Rękojmi jeszcze oficjalnie nie uruchomiłem
(...)
po prostu złożyłem reklamację

Czyli (teoretycznie) skorzystałeś z rękojmi. :) Odstąpienie od umowy to ostatnia "faza" procesu reklamacyjnego z tytułu rękojmi.
Jeśli jednak nie złożyłeś reklamacji na piśmie, to ciężko będzie Ci tak od razu odstąpić od umowy. Procedura jest taka: naprawa -> wymiana/zwrot części środków -> odstąpienie od umowy. Ale reklamacja powinna być złożona pisemnie (chyba, że jako strony ustaliliście inaczej, tylko jak to później udowadniać...?).
W tej sytuacji, kiedy minęło już 14 dni, a oni dostaliby reklamację zgodną z KC, już musieliby dać Ci odpowiedź, a w przypadku jej braku w tym terminie - spełnić żądania zawarte w reklamacji.

Sam czas naprawy natomiast (czyli przywrócenia właściwości towaru zgodnych z umową), to już inna sprawa - tego nikt jasno nie określił, nie podał konkretnych widełek czasowych. Ma być to wykonane w rozsądnym i nie narażającym konsumenta na niedogodności czasie. W przypadku roweru w sezonie można by powiedzieć, że i tydzień to już za długo...;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem, że teoretycznie działa rękojmia, ale tu wszystko powinno być na piśmie, najlepiej z powołaniem się na paragrafy itd. Powinno się jawnie wskazać, że korzysta się z rękojmi i który sposób zaspokojenia wady się wybiera, wtedy sprzedawca inaczej rozmawia.

Od dnia 25.12.2014 teraz mogę od razu odstąpić od umowy, chyba że rzecz zostanie 'niezwłocznie' wymieniona/naprawiona na taką bez wad. Nie dotyczy to przypadku, gdy rzecz była już bezskutecznie naprawiana, wtedy muszą od razu zwrócić pieniądze. Dawniej mogli naprawiać w nieskończoność, dlatego tak długo bujałem się z samochodem. Ale jest jeszcze kwestia istotności wady, co nie jest zdefiniowane w przepisach, a rower przecież jeździ, więc mogą uznać wadę za nieistotną i niepodlegającą odstąpieniu od umowy. Oczywiście teoretycznie, bo w 99% przypadków sprzedawca będzie się bronił, że wady w ogóle nie ma. A oni się nie bronią jak na razie, co moim zdaniem nie jest normalne. Już bym wolał, żeby uznali, że wady nie ma, wtedy bym już nie miał wyjścia i od razu zaczął działać bardziej oficjalnie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, trzeba przyznać, że słabo z ich strony.

Podobnie miałem z CentrumRowerowym, gdzie kupiłem wspomnianą wcześniej szosę Fuji. Na reklamację odpowiedzieli równo 14 dnia, przekładali i przekładali termin naprawy, zasłaniając się brakami u producenta, a potem covidowymi opóźnieniami. W końcu moja cierpliwość się skończyła i po 3 miesiącach wysłałem odstąpienie od umowy. Po kolejnym odzyskałem pieniądze...

Ale wracając do Twojego problemu - dowiaduj się co, jak i dlaczego, w końcu to Twój rower i masz do tego prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No i po ponad miesiącu mam rower z powrotem. To znaczy miałem przez chwilę, bo rower wrócił z centrali ordynarnie porysowany na sztycy do gołego metalu. Sprzedawca z rozbrajającą szczerością wziął marker i zamalował z komentarzem, że przecież nic się nie stało, a poza tym nie wpływa to na funkcjonowanie roweru, a on jest tylko sprzedawcą i za to nie odpowiada, bo nie wie kiedy to się stało. Myślałem, że go rozszarpię. Poza tym wymienili suport na jakiś lepszy i korbę, bo podobna była krzywa. Miesiąc im to zajęło, bo podobno "taka jest procedura, że się odsyła rower do centrali". Ciekawe, że nie zauważyli tego w serwisie, jak rozbierali suport. Nie wspomnę już,  że przednie koło było tak skręcone, że obcierało o klocki i prawie w ogóle się kręciło. Zobaczymy co dalej, w każdym razie takiego roweru nie zamierzam odebrać. Rysa jak rysa, dałoby się ja pewnie zamaskować czy przykręcić na nią tylne światło, gdyby powiedzieli od razu, że tak się stało, ale takiego chamstwa nie daruję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...