Skocz do zawartości

[1800zł] Co zamiast mtb?


Mx18

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

obecnie posiadam Krossa Level A6 2012 (Avid Elixir 1+ SLX + jakiś tam rockshox). Rower ma 8 lat, sporo pieniędzy włożyłem w jego serwisowanie, bo ciągle coś się działo, pomimo tego, że użytkowany był głownie w mieście i powoli zaczynam mieć go dość. W zeszłym sezonie przeszedł serwis generalny, teraz po pół roku leżenia zapowietrzone są hamulce, amortyzator nie blokuje się do końca, a przy większym obciążeniu spada łańcuch. Nie za bardzo widzi mi się znowu w niego wkładać kasę, więc pomyślałem o zmianie na coś nowego, bez bajerów typu hydrauliczne hamulce, bo nie są mi potrzebne.

Co do profilu mojej jazdy - nie jestem zapalonym kolarzem, traktuję rower jako środek transportu po mieście, do tego ostatnio jeżdżę sobie na Uber Eatsie, plus od czasu do czasu jakieś rekreacyjne wycieczki, czasem offroadowe. Do tego mam sporo znajomych jeżdżących na szosach i trochę w tę stronę spoglądam, z tym że nie wiem czy jest sens przy takim budżecie.

I tu rodzą się dwa pytania:

1. Czy warto w ogóle rozważać jakąś zmianę? Obecny rower ma 8 lat, nowy kosztował +/- 2k i jest poobijany, więc fortuny za niego nie dostanę. Może lepiej włożyć te 300 czy 400zł w porządny remont i go zostawić? Z tym że tak jak wspominałem bajery typu hydrauliki od samego początku powodują głównie problemy i nie wykorzystuję ich potencjalu, no i pomimo zmiany opon na węższe, jest średnio z jazdą po asfalcie.

2.  Jeżeli zmienić to na co? Budżet to +/-1800zł. Podobają mi się singlespeedy, ze względu na prostotę, ale domyślam się, że jako jedyny rower do jazdy na co dzień, mogą się średnio sprawdzić. Trochę mnie ciągnie do szosy, ale obawiam się, że poza jakimiś szosowymi wypadami, jako rower all-around to jest to słaby pomysł, tak jak mówiłem większość czasu będzie używany jako środek transportu, czy do tego nieszczęsnego uber eatsa.

Zdaję sobie sprawę, że jest to temat trochę o niczym, ale będę wdzięczny za pomoc

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat bardzo o niczym ... 

Wieczne problemy z serwisem ?
- Zmień serwisanta.

Rower ma 8 lat ?
- Nowy za 8 lat tez będzie miał 8 lat.

Czy warto rozważać zmiany ?
- Chcesz zmian to je wprowadź, nie to nie.

Czy budżet +/- 1800 zł jest dobry  ?
- Skoro 8 lat temu dałeś za A6 2k ... to w przeniesieniu na współczesne czasy trzeba to odnieść do roweru za 3,5k +.
Aktualnie 1,8k na sprzęt to budżet na "rower", czyli sprzęt z wieloma kompromisami, który z zasady będzie potencjalnym generatorem problemów.
Słowem w tych pieniądzach nic nowego co będzie w założeniu lepsze od A6 nie kupisz. 

W twoje wymagania wydaje się wpisywać "cross/fitnes" lub dość popularna ostatnio grupa rowerów typu "gravel".
Wszystko zależy czy jest ci po drodze z "barankiem" / amortyzatorem ...
Sprawnie takim rowerem polatasz po mieście a do tego leśne dukty, czy polne drogi też nie są im straszne ... ale niestety nie w budżecie który sobie założyłeś.

 Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rzezniol napisał:

Temat bardzo o niczym ... 

Wieczne problemy z serwisem ?
- Zmień serwisanta.

Rower ma 8 lat ?
- Nowy za 8 lat tez będzie miał 8 lat.

Czy warto rozważać zmiany ?
- Chcesz zmian to je wprowadź, nie to nie.

Czy budżet +/- 1800 zł jest dobry  ?
- Skoro 8 lat temu dałeś za A6 2k ... to w przeniesieniu na współczesne czasy trzeba to odnieść do roweru za 3,5k +.
Aktualnie 1,8k na sprzęt to budżet na "rower", czyli sprzęt z wieloma kompromisami, który z zasady będzie potencjalnym generatorem problemów.
Słowem w tych pieniądzach nic nowego co będzie w założeniu lepsze od A6 nie kupisz. 

W twoje wymagania wydaje się wpisywać "cross" lub dość popularna ostatnio grupa rowerów typu "gravel". Wszystko zależy czy jest ci po drodze z "barankiem" ...
Sprawnie takim rowerem polatasz po mieście a do tego leśne dukty, czy polne drogi też nie są im straszne ... ale niestety nie w budżecie który sobie założyłeś.

 Pozdrawiam 

O ile z podejściem "nowy rower za 8 lat też bedzie miał 8 lat" bym polemizował, o tyle reszta wypowiedzi bardzo konkretna. Nie zdawałem sobie sprawy, że aż tak wzrosły ceny, w moim przypadku zmiana jest nieopłacalna, zostaję przy A6, dzięki za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukaj w segmencie gravel.. .  (a tak naprawdę szosa endurance z możliwością wsadzenia szerszej opony) i używki, bo nowe będzie ciężko w tej cenie.
Triban powinien Ci spasować.  Ja młodej kupiłem za 2k. Nie wiem, czy teraz dostaniesz, ale za chwilę powinna ilość takich rowerów wzrosnąć.  Jak znajdziesz na tarczach wchodzi tam spokojnie opona 35 co daje niesamowity komfort w "terenie"  Są hybrydowe hamulce z hydrauliką, ale one hamują w przeciwieństwie do mechaników.   
Ona nie narzeka na komfort. Wprost przeciwnie.  Ostatnio tłuczemy jurę i to nie asfaltami a polnymi drogami i szlakami pieszymi wiec jest z podłożem bardzo różnie.    Na szosie sprawuje się to cudo naprawdę zacnie. Kwestia baranka. Wielu płacze, że niewygodny (chyba głównie ci co nie przejechali na nim większego dystansu)  ja kocham.  Ale to kwestia gustu.

Tribana znajdziesz też z prostymi kierownicami trochę taniej.

Jak nie przeszkadzają Ci klasyczne hamulce to się zmieścisz w swoim budżecie bez specjalnego szukania.  Ale tu sobie musisz sprawdzić jaka opona wchodzi, bo to jednak szosowe hamulce. O ile się orientowałem tam max 30c wciśniesz.  Ja na takiej się szlajam po wszystkim, ale to już jest czasami mniej zabawne szczególnie na piach i na błocie. Córka przechodzi jak burza ja już się zakopię.

Więc masz gravela i fitness na cieńszej niż grubszej oponie.   Tylko szukaj szos endurance ;)  Są tańsze od wszystkiego co opisują jako gravel.
Oba wpisują sie w Twoje potrzeby. Proste rowery. Lekko się jeździ. A jak chcesz się poszlajać nawet po polnych drogach i w lasach to spokojnie dasz radę. Oczywiście tu technika jest ważna.  Jak umiesz to będzie Ci to frajdę sprawiało nawet na leśnych ścieżkach a jak nie umiesz to będzie to mordęga.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, KrisK napisał:

Szukaj (...) używki, bo nowe będzie ciężko w tej cenie.

W związku z ...

21 godzin temu, Mx18 napisał:

Rower ma 8 lat, sporo pieniędzy włożyłem w jego serwisowanie, bo ciągle coś się działo,

Z wypowiedzi autora wnioskuję że sam nie serwisuje swojego roweru. a co za tym idzie szukanie używki wydaje się być średnim pomysłem ... 
Używany to loteria która też może pochłonąć sporo nerwów i  kasy w serwisie.
Do znalezienia dobrego używanego roweru niewymagającego wkładu finansowego trzeba mięć wiedzę i sporo szczęścia.
Naoglądałem się sporo różnorakiego sprzętu i zasługujące na uwagę to może jakieś 10 max 15 % wszystkich ofert, z czego pojedyncze %`ty nie wymagają większej inwestycji po zakupie.
Doprowadzić do porządku Kross`a i jeździć bo w okolicy 1800 to nawet fajna używka, będzie trudnym tematem.

I z całym szacunkiem ... hamulce obręczowe to historia.
Pchanie się w taki hamulec w szosie endurance i proponowanie do tego układy oponę 30c to tylko zbędne nerwy przy każdym zdejmowaniu koła.

Tak opona do jazdy się zmieści ale przy serwisie napompowanej przez szczeki nie przeciśniesz.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rzezniol Kupiłem w maju rc520 za 2k.  Praktycznie był fabryczny.  Przejrzałem wtedy setki ofert kilka oglądałem w realu. I da się ciekawe rzeczy wyłuskać choć ciężko. Widze, że ceny dalej galopują...   
Czy hamulce obręczowe to historia?   Nie wiem, ale na pewno wiem, że moje tarczówki mechaniczne w gravelu muszą odejść. 
To nie jest historia a pomyłka dziejowa. Sorry ale robiąc 100km przez jurę gdzie łapiemy 1400m przewyższenia nie boli mnie nic poza.... dłoniami...
Może sie mylę może obecne szczęki są też do D ale ja na takowych jurę zjeździłem i hamowały. Ja wiem, że to nie jest idealne rozwiązanie i wiem, że tarcze są bardziej rozwojowe, ale przy budżecie 1800zł można iść na kompromisy, szczególnie że kolega jak pisze zapalonym kolarzem nie jest i raczej będzie jeździł "normalnie". 
W tym momencie rc500 na tarczach używki widze po ~2300 Kwestia co te hamulce są warte bo w 520 są już hybrydy a to robi rocznicę. Ale na zwykłych hamulcach to już 1000-1500zł.  Sporo jest na rynku rowerów z barankiem, które nie jeździły.   Nawet laik jest w stanie ocenić że są po prostu pomyłką kupującego.  Ludzie masowo kupują zły rozmiar roweru. Albo kompletnie nie pasuje im baran. Pomijam ze coraz więcej ludzi sprzedaje, bo to była droga zabawka a czasy są, jakie są. 

Jedyne co to chore ceny. Używka jest używką czego trochę ludzi nie rozumie i próbuje sprzedawać prawie w cenie sklepowej.(spotkałem się szukając z sytuacjami, że powyżej sklepowej!!!)
Co do ściągania kół to kwestia jak często się ściąga koła? Ja np w gravelu ściągam je tylko jak rozwalę dętkę :D  I nie wiem na ile to prawda, ale podobno w którychś tribanach na zwykłych hamulcach wchodzi 30 bez walki.
Więc wiem co masz na myśli, ale za 1800zł można szukać kompromisu okazji albo wtopy....  Rezygnacja z tarcz zbliża nas do rozsądnego wyboru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam u siebie tarcze na linkach i postawić rower na przednim kole czy zatrzymać zestaw rower + dzieciak na "doczepce" to dla mnie żaden problem ... więc nie wiem o czym piszesz ...
Ja natomiast pisałem o zgniłych kompromisach w rowerze za 1,8 k ... niezależnie czy mówimy o nowym czy "wyszukanym" używanym.
Hamulec obręczowy czy kiepski mechaniczny zacisk na kijowych klockach ze zwykłym pancerzem jest właśnie jednym z tych kompromisów, na który się musisz zgodzić w tym budżecie, niestety.

Co do miejsca na oponę miedzy klockami ... im rzadziej ściągasz koła tym większe prawdopodobieństwo przypomnienia sobie o tym że napompowane koło się nie mieści w hamulec już po fakcie ;) ... Potem masz godzinę 20 po upalnym dniu w środku wilgotnego lasu i wychodzisz z siebie jak drugi raz pompujesz koło a komary nie dają ci spokoju :D 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rzezniol napisał:

Mam u siebie tarcze na linkach i postawić rower na przednim kole czy zatrzymać zestaw rower + dzieciak na "doczepce" to dla mnie żaden problem ... więc nie wiem o czym piszesz ...

Muszę się do nich przyłożyć :D może je wskrzeszę. Podobno są niezłe... ja się ich zaczynam bać  U mnie problem się pojawia jak mam  55+ na liczniku... Przy 60 robi się mocno dziwnie.  Ale to "pikuś" bo ostatnio mnie dobiło, że przy zjazdach po gravelach i innych leśnych ścieżkach przepuszczały. Nie dało się zatrzymać, bo one co najwyżej spowalniały. Owszem piszę o nachyleniach nastu jak nie 20+% ale to mnie się nie spodobało.  Po prostu sprowadzałem, bo nie byłem pewny czy wyhamuje. Hamulce nie były w stanie wyrobić już.  Na płaskim tak powiedzmy do 12% to tak zablokuje je :D

 

2 godziny temu, rzezniol napisał:

Potem masz godzinę 20 po upalnym dniu w środku wilgotnego lasu i wychodzisz z siebie jak drugi raz pompujesz koło a komary nie dają ci spokoju :D 

Oj tam  oj tam.... Zanim zdejmiesz oponę trzeba po karetkę z zapasową krwią dzwonić więc niewielka różnica już czy raz czy dwa sobie napompujesz koło. ;)
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, rzezniol napisał:

Mam u siebie tarcze na linkach i postawić rower na przednim kole czy zatrzymać zestaw rower + dzieciak na "doczepce" to dla mnie żaden problem ... więc nie wiem o czym piszesz ...

Więc masz albo szczęście albo/i potrafisz sobie dobrze je ustawić/masz dobrego serwisanta.

 

Moja siostra wypożyczyła specialized diverge base e5 z airbike'a i hamulce to była totalna tragedia. Narzekała - tak jak rzezniol - głównie na ból dłoni, ale także na to, że one nie hamują, tylko spowalniają. Ja zjeżdżałem w górach 60 km/h+, a ona 30 km/h, po prostu bała się szybciej.

Na swojej kilkuletniej meridzie crossway z budżetowymi hydraulikami od Tektro zjeżdżała w przeszłości tylko nieco wolniej ode mnie.

Ja te hamulce w specu też przez chwilę wypóbowałem i rzeczywiście, znacznie mocniej je trzeba było nacisnąć, żeby zaczęły nieco hamować + modulacja bardzo kiepska. Nie rozumiem jak do roweru za ~ 5000 złotych można taki badziew wsadzać.

Czytałem mnóstwo negatywnych opinii na temat hamulców mechanicznych,  głównie użytkowników graveli, ale nie tylko: "rower super, tylko te hamulce...", więc nie jest to kwestia problemów u pojedynczych osób.

 

Choć, do miasta może wystarczą, ale skoro można mieć coś znacznie lepszego w niewiele wyższej cenie, to po co wybierać gorsze?

Moim zdaniem gravel do jazdy głównie po mieście, to nie jest najlepsze wyjście, szczególnie że gravele swoje kosztują, a autor nie wydaje się być chętny do wydawania większej kasy na rower, a później serwis. Albo fitness albo coś innego ze sztywnym widelcem i prostą kierownicą. Na okazjonalne wycieczki poza miasto można pojechać czymkolwiek, na fitnessie z kolegami na szosach też powinno się dać utrzymać, chyba że mają sporo mocniejszą nogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...