Skocz do zawartości

[Kupno roweru] pierwszy rower


Prezes14

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, 

Witam na forum. Chciałbym spytać o radę dotyczącą kupna roweru - kompletnie się na tym nie znam. 

Cena myślę, że do 2300 jeśli chodzi o rower zwykły, lub 4500-5000 jeśli chodzi o elektryka. 

Byłem w sklepie rowerowym u znajomego. Polecił mi rower merida big nine 300 za 3800, lub ewentualnie kellys spider 30 za 2300. Nie bez znaczenia jest moja waga ok. 130 kg, stąd rower powinien mieć wzmocnione koła.

Czy mogę prosić o jakąś radę dotyczącą kupna jakiegoś modelu, zasugerowanie czegoś, czy jest możliwe kupno elektryka do 5 tys zł z którego będę w miarę zadowolony? Do tej pory sugerowałem się głównie rozmiarem kół tj. 29 cali i właśnie wzmocnionymi kołami. Ponoć nie bez znaczenia są też pneumatyczne amortyzatory - niestety niedostępne w tej cenie. 

Jeśli chodzi o ilość jazdy zwykle są to jednorazowe wypady, myślę, że nie zrobię rowerem więcej niż 500 km na sezon. Chyba, że mi się bardzo spodoba. Jeśli chodzi o specyfikę tras - głównie jeżdżę po drogach, ewentualnie jakieś trasy w lesie czy po polach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi też o cenę. Rozumiem, że muszę dołożyć za ewentualnego elektryka - ale przy wspomnianej ilości jazdy naprawdę nie warto za zwykły rower dać więcej niż 2k. Zastanawiam się jeśli chodzi o rodzaj roweru - słyszę o jakichś rowerach gravelowych, bo rozumiem, że te to teoretycznie rowery górskie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Prezes14 napisał:

słyszę o jakichś rowerach gravelowych, bo rozumiem, że te to teoretycznie rowery górskie. 

nie, gravel to rower wyglądający z grubsza jak szosowy pozwalający na montaż szerokich opon

18 minut temu, Prezes14 napisał:

Jeśli chodzi o ilość jazdy zwykle są to jednorazowe wypady, myślę, że nie zrobię rowerem więcej niż 500 km na sezon.

Może brutalne ale bez jaj, chłopie, ważysz 130kg, mega się zapuściłeś, masz co najmniej 30 nadprogramowych kilogramów i nawet na te 500km rocznie szukasz ułatwienia w postaci elektryka (na którego swoją drogą nie masz budżetu)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wręcz przeciwnie. Podejrzewam, że kupując elektryka mógłbym się zapędzać w dłuższe trasy, które mnie zaraz nie znudzą, bez obawy, że nie dam rady wrócić z powodu braków kondycyjnych. Wtedy po prostu jeździłbym dużo więcej. Swój przebieg podawałem biorąc pod uwagę zwykły rower - który obecnie jest już po prostu zbyt mały. Poza tym krytyka jest chyba obecnie nie na miejscu biorąc pod uwagę, że zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji i nie bez powodu decyduje się na kupno właśnie roweru. 

A jeśli chodzi o budżet - mogę dopłacić do elektryka jeśli ktoś jest w stanie polecić rower z którego będę zadowolony do 5k, a nie tak jak usłyszałem w sklepie, że minimum 9.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kojarzę fabrycznego roweru nie e który poradzi sobie w twoja wagą . Trek podaje max obciążenie 136kg ( o ile dobrze pamiętam ) ale to jest masa łączna z rowerem więc i tak trochę mało .  E biki Uniwegi mają max 150 kg tyle że sam rower waży ponad 20 .

Tak czy siak to najbliższe twoich potrzeb ale nie dam gwarancji że wytrzyma . Jak by co to pytaj o modele z 2019 i 2018 . Jeśli chcesz robić długie trasy w górach  to bateria 500 była by lepsza od 400 . https://rower.com.pl/rowery-elektryczne/univega-13904

Aha , no niestety min 9 .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 10.08.2020 o 18:10, Prezes14 napisał:

Podejrzewam, że kupując elektryka mógłbym się zapędzać w dłuższe trasy, które mnie zaraz nie znudzą, bez obawy, że nie dam rady wrócić z powodu braków kondycyjnych. 

Eeeee.... ale rower elektryczny sam nie jedzie. Siły moze musisz mniej włożyć ale kręcić musisz.  Wiec największe ograniczenie początkującego pozostanie. 

Prawda jest taka że jak zrobisz 500km rocznie to nie schudniesz i nie poprawisz kondycji. 

Zainstaluj strave dodaj sobie wyzwanie 600mc ustaw tygodniowy cel na te minimum 150 km....   i tłucz km.  

Brutalnie to jak chcesz kondycji i chudnięcia to musisz dać sobie codziennie minimum godzinę wysiłku który czujesz. A to daje na bide właśnie te 600km/mc. Na dokładkę dodam Ci ze jak chcesz efekt to trasy powinny być tak zaplanowane żeby jechać w miarę ciągle przez minimum godzinę.   

Jak to ogarniesz przez dwa mc to potem będzie już z górki bo powinieneś zaliczyć pierwszy spadek wagi. Dłuższe trasy przyjdą same jak zobaczysz ze 20-30km to nie wyprawa  troche ponad godzine jazdy. Z czasem dystanse przestają robić wrażenie tak samo jak znikają okoliczne podjazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.08.2020 o 18:02, Mihau_ napisał:

Może brutalne ale bez jaj, chłopie, ważysz 130kg, mega się zapuściłeś,

Może chłop jest słusznej postury  i ma ponad 2 m? to te 130 kg nie jest straszne.

 

W dniu 10.08.2020 o 17:23, Prezes14 napisał:

myślę, że nie zrobię rowerem więcej niż 500 km na sezon.

To elektryk odpada, szkoda kasy i pierdzielenia się z rozładowującym się  akku.

trzeba bardzo rekreacyjnego "górala" z oponkami z małym bieżnikiem.

A potem się zobaczy czy się wkręcisz czy niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...