Skocz do zawartości

[Szosa] Pierwszy rower szosowy dla cięższego zawodnika do 5000 złotych


mrpoldon

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim!

Jestem nowym użytkownikiem forum oraz dość zielonym gościem w temacie rowerów. Czytałem parę podobnych tematów, ale finalnie nie mogę dojść do konkluzji, dlatego proszę o pomoc :)

Mam 178 cm wzrostu i ważę 104 kg. Nie jestem bardzo otyły, oczywiście trochę jest mnie za dużo, ale jestem dość sprawny fizycznie z racji na uprawianie sportu przez lata. Chcę kupić dla siebie pierwszą szosę, którą będę dojeżdzał do pracy codziennie, są to okolice 15-18 kilometrów w jedną stronę po warszawskich ulicach.

Zastanawiam się nad kilkoma modelami, wiem co nieco o każdym, ale nie wiem jak sprawdzą się one dla cięższej jednak osoby. Zależy mi na tym, aby kupić sprzęt i móc jeździć, a pierwszymi upgrade'ami martwić się dopiero za sezon/dwa. Mam budżet do 5000 złotych, ale nie upieram się na siłę wydać całą kwotę. Moje typy to raczej standard:

Decathlon Triban RC520: https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-triban-rc520-id_8502389.html

Giant Contend 2: https://www.giant-bicycles.com/pl/contend-2

Kross Vento 4.0: https://kross.eu/pl/rowery/szosowe/road/vento-4-0-czerwony-bialy-bordowy-polysk

Merida Reacto/Scultura 300: https://www.merida-bikes.com/pl-pl/bike/89/reacto-300 / https://www.merida-bikes.com/pl-pl/bike/107/scultura-300

Czy możecie polecić jakiś dobry model w ramach moich potrzeb? Martwi mnie też dostępność, ciężko te powyższe modele upolować w obecnym czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj przyjacielu... poczytaj najpierw o geometrii rowerów. Raecto w zestawieniu z Scultura świadczy o tym że daleki jesteś od świadomości swoich potrzeb.

Przy czym rower o geometrii Reacto to na pewno nie jest to czego szukasz.

Przy Twoich potrzebach te 20km... po naszych ulicach jako dojazd do pracy... i Twoich gabarytach - szukaj endrance do którego wchodzą 32'ki albo gravela

PS. stówka z małym hakiem to nie jest wyzwanie dla rowerów nawet nie dla kół - taką wagę możesz przyjąć że łyknie każdy rower za 4-5tys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tak, zdaję sobie sprawę, że Reacto ma trudniejszą geometrię na początek, ale czytałem dużo pozytywnych opinii - stąd znalazła się tutaj obok pozostałych, które mają ramy bardziej w kierunku endurance. Zadaję sobie też sprawę, że opony od 28c będą lepsze, ale tak jak wyżej - czytałem parę pozytywnych recencji :)

Rozumiem, że w takim układzie każdy z tych modeli wytrzma moje obciążenie? Do którego najbardziej powinienem się skłaniać - taki triban, żeby łyknąć bakcyla i na początek nie przestrzelić, czy jednak coś droższego, żeby być bardziej pewnym kontrukcji i nie ładować w niego dodatkowo po chwili?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nawet nie chodzi o początek, tylko o całokształt.

Chcesz jeździć krótkie dystanse w warszawskim ruchu ulicznym mając sporo (bez przesady nie chodzi mi że jesteś jakiś zapasiony - tylko jaką pozycję przyjmiesz) do niesienia na nadgarstkach i kręgosłupie - źle by Ci się na tym jeździło nawet gdybyś miał ten sezon na szosie w nogach.

I tak, waga na poziomie 105kg to nie jest jakieś nie wiadomo co.

Triban jest ok nawet bardzo ok, myślę że byłbyś zadowolony (chociaż jak ja bym miał do wydania piątkę to nie wiem czy bym go kupił) - zresztą co masz za problem decatholnów jest u nas multum - zrób przymiarkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprościej mówiąc reacto to rower do ścigania się, dokładniej, do ścigania się po płaskim. A dodatkowo w wersji na ramie alu ciężka. To rower "aero" i żeby to wykorzystać też trzeba być "aero" a zakładając, że te sto+ przy takim wzroście gdzieś jest upchane okaże się, że nie jesteś w stanie przyjąć na tym rowerze odpowiedniej pozycji. Już nie mówiąc o tym, że kupno reacto na dojazdy do pracy po mieście to totalna pomyłka

Z tego co wrzuciłeś zdecydowanie vento. Jedyny w miarę rozwojowy sprzęt, rama na sztywnych osiach. Dzięki tarczom wrzucisz sobie trochę szersze opony, które w połączeniu waga+miasto dadzą chociaż trochę komfortu. Zakup nowych opon wkalkuluj sobie jako wydatek na start bo te schwalbe na których on stoi nadają się na śmietnik a nie do jeżdżenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To oczywiście sprawa indywidualna, ale mi osobiście w ruchu miejskim po warszawskich ulicach stanowczo lepiej jeździ się z płaską kierownicą, nie z barankiem. Ale jeśli już, to koniecznie hamulce tarczowe i to hydrauliki. Jasne, sa tacy co po stolicy zapierdzielają na ostrym kole i w ogóle bez hamulców :P ale jednak przy takim dużym ruchu, mnóstwie skrzyżowań, świateł itepe lepiej mieć hamulce, nie spowalniacze ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baranek to tylko więcej opcji, ja bym powiedział, że się lepiej jeździ bo masz do dyspozycji kilka chwytów a często też węższą kierownicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak stawiam że prosta kierownica, a co za tym idzie prostrza pozycja, intuicyjnie dostępne klamki hamulcowe, zawsza pod ręką, mocniejsza kontrola nad kołem... e chyba te 20cm szerzej nie zniweluje zysku z pewniejszego prowadzenia i szybkości reakcji hamulców. Poza tym fitnessy to raczej mają 600mm nie 700mm.

Szosa na odcinkach rwanej jazdy po 20km nie ma żadnej przewagi... juz widzę te zalety różnych chwytów na ścieżkach rowerowych i przejściach.

Za to barankiem można się zarazić... i nagle się okaże że dojazd do pracy to jest tylko dodatek do 5x dłuższych tras.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, goTomek napisał:

po kilknascie km po zatłoczonym mieście ja lepiej się czuje z płaską kierownicą

ale baranek też ma chwyt "płaskiej kierownicy"

i to bardziej komfortowy do zatłoczonego miasta bo zazwyczaj jest węziej:

Godzinę temu, Mihau_ napisał:

40cm barankiem

Oczywiście zwykła kierownica też jest fajna, gdy się ją porządnie przytnie/wymieni na wąską i podobnie można lawirować w korku między samochodami zwłaszcza gdy mówimy o dużym:

1 godzinę temu, goTomek napisał:

zatłoczonym mieście

Acz zwykle trzeba ją przyciąć srogo.

;)

@mrpoldon, coś więcej o tym mieście mógłbyś napisać? Czy to Warszawa/Kraków/Wrocław czy mniejsze? W wymienionych 3 super mi się szosą śmiga między korkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie musisz przekonywać... ja laaata temu porzuciłem zamiłowanie do prostych kierownic... teraz może ze 20% czasu spędzam na "mtb".

Ale też nie ma co udawać że to lepsze wyjście dla osoby na miasto na trasy po 15km... i to startującej z jazdą... zanim zdejmiesz ręce z gornego chwytu na kierze i zlapiesz za klamki to przejedziesz dwa pudle i teściową sąsiada, a jak nie to światla cie i tak zdejmą z roweru. Tak do 600mm kierownica w ruchu miejskim nie jest ograniczeniem. A węższe niewiele dają przeciętnemu człowiekowi. Jak widzę rower z prostą kierownicą węższą niż barki <50cm to wiem że właściciel zrobił to nie dlatego że ergonomia tego wymagała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o to co wyżej mi chodziło, o łatwiejszy dostęp do do hamulców i jenak pewniejsze prowadzenie. Człowiek , jak sam pisze, dość zielony w temacie rowerów, raczej nie będzie od startu lawirował w korku między samochodami. Poza tym pisałem, że to moje zdanie i nie trzeba sie z nim koniecznie zgadzać ;)

1 godzinę temu, arturooo3 napisał:

coś więcej o tym mieście mógłbyś napisać? Czy to Warszawa/Kraków/Wrocław czy mniejsze

Pisał o warszawskich ulicach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, abdesign napisał:

zanim zdejmiesz ręce z gornego chwytu na kierze i zlapiesz za klamki to przejedziesz dwa pudle i teściową sąsiada

Ile Ty spędzasz czasu w górnym chwycie podczas jazdy?

*już pomijam, że chwytu, gdzie nie masz dostępu do hamulca warto używać w miejscu gdzie prawdopodobieństwo wystąpienia niebezpiecznej sytuacji jest marginalne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, dzięki za wiele odpowiedzi! :)

Odkopię pierwotne założenie tematu - co sądzicie o rowerze Kross Vento 5.0 2020? Dostałem na niego dużą zniżkę i opłaca się go kupić dużo bardziej niż np. 4.0 czy Tribana 520. Z moją wagą da radę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mihau_ napisał:

Ile Ty spędzasz czasu w górnym chwycie podczas jazdy?

Ja? Pewnie tyle co i Ty. Czyli tyle co nic.

Ale nie o to mi chodzi, tylko o dostosowanie roweru do potrzeb. Na dojazdy do pracy są wygodniejsze rowery niż szosa. Tylko tyle. Ale widzę że autor jednak w kierunku baranka idzie, nie będę odradzał. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...