Skocz do zawartości

[rower trekkingowy] ile powinien ważyć?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, 

Zacznę od tego, że kilka dni temu kupiłam sobie wymarzonego trekkinga. Rower dobierałam w wydawałoby się przemyślany sposób, zarówno pod względem typu roweru, jak i jego wagi, osprzętu, producenta (stosunek cena/jakość), itd.

Niestety po zakupie mam co do roweru mieszane uczucia: jego waga okazała się być o 1,5 kg wyższa, niż producent podawał, dodatkowo przy trzeciej krótkiej jeździe coś zaczęło mi stukać przy pedałach/korbie/suporcie (pedały są dokręcone solidnie) a kontakt z producentem póki co jest utrudniony (brak sklepu posredniczacego w transakcji, kupno bezpośrednio u producenta i póki co brak odpowiedzi producenta na zgłoszony problem - ale dam mu jeszcze chwilę czasu). Do tego dziś wieczorem zauważyłam, że głupia lampka na baterie przy lekkich nierównościach przygasa, co samo w sobie jest banalne, ale w obecnej sytuacji trochę przelewa czarę goryczy. 

Z drugiej strony jednak muszę przyznać, że rower jest dla mnie bardzo wygodny. Wielkość ramy jak na miarę szyta, siodelko rewelacyjne, kierownica bardzo mi dobrze leży, a mimo jego dużej wagi, na rowerze jeździ się komfortowo i lekko. 

Zastanawiam się więc czy jest sens skorzystać z możliwości odstąpienia od umowy zawartej na odległość i poszukać czegoś innego, czy pozostać przy obecnym rowerze, szukając przyczyn stuków w nowej maszynie.

Obecny rower waży 17,8 kg (miał ważyć 16,4 wg obietnic producenta), dodając do tego ulocka i bidon mam już 20 kg. Trochę sporo, ale pytanie ilu kg mogę się spodziewać po trekkingu? Czy można znaleźć na rynku w cenie do 2k trekking który ma tych, powiedzmy, 15kg, a nie 18? Zależy mi na kasecie, wolnobieg odpada, i chciałabym osprzęt przynajmniej alivio. 

Ile ważą Wasze trekkingi? Czy waga roweru ma duże znaczenie? Nie będę musiała go nigdzie wnosić po piętrach (jestem też dość silna i bez trudu podnoszę te 20 kg), jeździ się lekko i komfortowo, ale obawiam się, że dłuższe dystanse i podjazdy mogą być trudniejsze przy cięższym rumaku. A może skoro jedzie lekko to nie powinnam się przejmować wagą? 

I jeszcze jedna myśl, może kupno crossa i doposazenie go w bagaznik i lekkie blotniki jest lepszym rozwiązaniem pod względem wagi? Jakoś łatwiej znaleźć crossa w okolicach 13-14 kg. 

Jeśli ktoś ma jakieś ogólne porady czy przemyślenia, będę wdzięczna za podzielenie się. Decyzję oczywiście muszę podjąć sama, ale rada doświadczonych kolegów i koleżanek może rzucić mi tu trochę światła :)

Aha, rower ma być używany w mieście i w płaskim terenie leśno-polnym, nie jakiś trudny teren, raczej ścieżki. Sporo przed nim wycieczek rodzinnych, gdzie będzie musiał przewieźć tysiąc bluz, bidonów i wafelków, a także w przyszłości chciałabym robić na nim nieco dalsze dystanse, ale bez szaleństw (tak powiedzmy do 60km już góra wraz z rozwojem kondycji). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 kg to normalna waga roweru trekkingowego z amortyzatorem. Nie przeszkadza w niczym poza noszeniem go po schodach. A producent podaje wagę zwykle najmniejszego dostępnego rozmiaru ramy. Czy Twój rower jest w najmniejszym dostępnym rozmiarze?

Nie wiem ile dokładnie ważą moje rowery, bo ich nie ważę. Nie czuję takiej potrzeby. Ważne, że jestem w stanie na nich dojechać gdzie chcę. 

Poza sportem waga roweru to rzecz nie aż tak istotna. No chyba, że waży > 30kg... ;)

Edytowane przez cienkun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ferrieha napisał:

Zastanawiam się więc czy jest sens skorzystać z możliwości odstąpienia od umowy zawartej na odległość i poszukać czegoś innego, czy pozostać przy obecnym rowerze, szukając przyczyn stuków w nowej maszynie.

Obecny rower waży 17,8 kg

Nawet bym się nie zastanawiał. Z Ulockiem i bidonem 20 kg to waży mały motocykl :D No, prawie : ) 14-15 kg to jeszcze ... ale tak sobie porównuje - ja mam ciężkiego grzmota, 11,7 kg a piórkiem nie jestem. Gdybym teraz załadował na niego półtorej butli 5 L wody z Biedronki - horror. Kiedyś jeździłem ze sprzętem foto - właśnie gdzieś tak 7 kg i pewnego dnia postanowiłem go zostawić w domu. Niebo a ziemia ! No i prądnica w piaście która pewnie zabiera Ci z 15 % mocy :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wagę masz zazwyczaj podawaną bez pedałów i w najmniejszym rozmiarze.

2. Trekkingowy cube za 7500 waży  z pedałami 15 kilogramów.

3. Za 7000 kupisz rower trekkingowy ze sztywnym widelcem, na stalowej ramie i ważący z pedałami 13,6 kilograma, za 5500 można kupić fajną wyprawówkę, która bez błotników, ale za to z oponami 2" waży 12 kilogramów. Zobacz jakie to są różnice w cenach.

 

Mój rower, powiedzmy, że trekkingowy, waży ~12 kilogramów, nie mam dynama, nie mam błotników, mam stare hamulce typu v-brake.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój powiedzmy trekkingowy na miasto waży około 18kg z u-lockiem na pokładzie.
Napęd jest dosyć ciężki, bo to piasta wielobiegowa, do tego ciężki hamulec rolkowy. Z przodu piasta z dynamem ale jedna z lżejszych, wcześniej była gorsza i z hamulcem rolkowym co przesuwało wagę w okolice 20kg, zwłaszcza na ciężkich zimowych oponach.
Na co dzień w zasadzie nie czuć tej masy, wiadomo przenieść rower ciężko, pod górę też nie jest lekko ale przy jeździe bez spinania się, bez parcia na cyferki nie ma to żadnego znaczenia. Owszem jak się przeprowadziłem i z 2km dojazdu do pracy po płaskim zrobiło mi się 10km i powrót pod górkę (sumarycznie około 100m, najgorszy podjazd googiel podaje 20m o maksymalnym nachyleniu 8%), to pierwsze dwa miesiące były trudne. Obecnie nadal męczy ale to już codzienna rutyna, więc nie ma problemu. Na innych swoich rowerach nie jestem na tym podjeździe jakoś zasadniczo szybszy, a zmęczenie trudno zmierzyć.

Masa wpływa przede wszystkim na dynamikę jazdy. Na lekkim łatwiej się rozpędzić, łatwiej się podjeżdża. Jak nie będziesz sportowo (zwłaszcza ścigać), jak nie planujesz tras z dużymi podjazdami, to ja bym tak uwagi do masy nie przykładał, zwłaszcza że na wycieczki rodzinne i tak dowalisz kilka kg gratów ;)

7 godzin temu, ferrieha napisał:

Z drugiej strony jednak muszę przyznać, że rower jest dla mnie bardzo wygodny. Wielkość ramy jak na miarę szyta, siodelko rewelacyjne, kierownica bardzo mi dobrze leży, a mimo jego dużej wagi, na rowerze jeździ się komfortowo i lekko.

I przy tym bym został, tylko trzeba się uporać z tymi usterkami (stuki przy korbie - prawdopodobnie poluzowany suport, trzeba dokręcić, źle stykające baterie w lampce).
Nie ma w karcie gwarancyjnej podanych punktów serwisowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi, czyli mogę rozumieć, że tych 17,8kg to normalna waga trekkingu.

Rzeczywiście nie mam najmniejszej ramy, mam 19', ale umówmy się, podawanie przy konkretnym rowerze w konkretnym rozmiarze wagi jego mniejszego kuzyna to trochę slaba praktyka. Ja nie patrzyłam na wagi katalogowe, tylko na opis producenta przy konkretnej ofercie z rowerem 19'. 

Co do tempa jazdy, zdecydowanie nie zamierzam się ścigać, nie o to chodzi. Problem leży gdzie indziej - ja generalnie jeżdżę raczej szybko, dynamicznie z natury, a kondycji obecnie nie mam dobrej. W ubiegłym roku ja jeździłam na 20,5-kg holendrze a mąż na moim starym gorskim autorze, który miał fajną wagę ok. 12-13 kg (ukradli nam go niestety). Bez trudu zostawiałam męża w tyle, bo jeżdżę raczej twardo i dynamicznie (a on przeciwnie), tylko co z tego, skoro po chwili byłam bardzo zmęczona taką jazdą. Dlatego boję się ciężkich rowerów, bo nie lubię się męczyć :) założeniem kupna trekkinga było m. in. zejście z wagi roweru o te 4 kg, a okazuje się, że waży w zasadzie prawie tyle, co miejski.

Niestety nie mam wskazanych serwisów, serwis producenta jest tylko jeden w jego siedzibie (jest door to door), natomiast na inne naprawy poza serwisem firmowym producent musi wyrazić zgodę, żeby nie utracić gwarancji - a jak pisałam póki co nie mam od niego odpowiedzi w tym temacie. Na odpowiedź czekam, a póki co zastanawiam się, czy chcę korzystać z gwarancji i naprawiać rower, czy raczej odstąpić od umowy i kupić coś innego.

Dodatkowym problemem jest to, że teraz jest koszmar z dostępnością rowerów i co szukałam jakiegoś modelu, to nie ma go nawet do ściągnięcia z internetu.

 

P. s. Wracając jeszcze do dynamiki jazdy tego nowego roweru, nie narzekam na przyspieszanie, jest jakieś 5x lżej niż na moim starym holendrze :) nie mam też celowo przerzutki w piaście, tylko zewnętrzną i zrezygnowałam z dynama w piaście na rzecz baterii (głównie dlatego, że w dostępnych do zakupu modelach była albo prądnica w piaście albo kaseta, a mnie bardziej zależało na kasecie). Rower jest oczywiście mniej zwrotny niż mały góral (jeździłam na rowerze 12-13 kg 16 cali mając 172 cm wzrostu i on byl faktycznie bardzo zwrotny i zrywny), ale to nie jest problem, nie jeżdżę w labiryntach :)

Edytowane przez ferrieha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duży wpływ wagi roweru na osiągi to jeden z większych mitów. Ma to znaczenie w sporcie, dla zwykłych ludzi jeżdżących na rowerze rekreacyjnie, rzecz jest praktycznie pomijalna.

Tutaj ktoś to rzetelnie sprawdził mając dobre warunki, pagórkowatą trasę kilkanaście km, pomiar mocy gwarantujący powtarzalność testu. I okazało się, że obciążenie roweru o 10 kg obniżyło mu średnią prędkość  o 4%. Więc nawet jeśli uda Ci się kupić rower lżejszy o 3 kg, to zysk będzie w granicy błędu pomiarowego, zwłaszcza jeżdżąc po głównie płaskim terenie. Subiektywnie lżejszy rower będzie lepiej przyspieszał i może łatwiej nim manewrować, ale w rzeczywistości to też będą różnice rzędu pojedynczych procentów. 

http://www.cyclingabout.com/how-much-does-bike-and-gear-weight-slow-you-down-results/

Natomiast odnośnie stuków i puków w nowym rowerze - trzeba by zacząć od serwisu zerowego. Normalne jest, że w nowym rowerze po kilku wycieczkach trzeba coś dokręcić, poprawić naciąg szprych itd. Każdy serwis rowerowy to ogarnie i przy okazji oceni, czy nie jest to jakaś wadliwa część. Oczywiście za opłatą, bo roweru nie kupiłaś u nich, ale trzeba to po prostu wliczyć w koszt zakupu przez internet. 

EDIT: Aha, mówię tutaj o regulacji roweru, a nie naprawie. Bo jeśli faktycznie okaże się, że coś jest popsute, to już musisz się bić z producentem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, ferrieha napisał:

Ile ważą Wasze trekkingi? Czy waga roweru ma duże znaczenie? Nie będę musiała go nigdzie wnosić po piętrach (jestem też dość silna i bez trudu podnoszę te 20 kg), jeździ się lekko i komfortowo, ale obawiam się, że dłuższe dystanse i podjazdy mogą być trudniejsze przy cięższym rumaku. A może skoro jedzie lekko to nie powinnam się przejmować wagą? 

I jeszcze jedna myśl, może kupno crossa i doposazenie go w bagaznik i lekkie blotniki jest lepszym rozwiązaniem pod względem wagi? Jakoś łatwiej znaleźć crossa w okolicach 13-14 kg. 

 

Oto moje rowery, które można zaliczyć do grupy cross, trekking, miasto.

ba6bc80645b872b1.jpg

https://ifotos.pl/z/qaesqan/

Jak widać, ten pierwszy ma pełne błotniki, stopkę, bagażnik, sakiewki, w nich nawet pompkę i dętkę. Napęd 3x7, korba na kwadrat. Oczywiście z pedałami. Zbudowany jest na bardzo ciężkiej, taniej stalowej ramie (ważyła znacznie ponad 3 kg, ale dokładnie nie pamiętam, sami widelec już znośnie, około 800 g).

Ten drugi ma ramę z rurek cieniowanych Tange cr-mo, widelec też cr-mo, więc baza znacznie lżejsza. Koła na szprychach cieniowanych, obręczach około 500 g i piastach 105 (przód) i XT (tył). Napęd 3x8, korba na kwadrat, wsporniki dość lekkie (fajka to Procraft cr-mo, a sztyca jakiś Kalloy). Oczywiście z pedałami, a sakiewce zestaw dętka + pompka). Gdybym wyposażył go w podobne błotniki, bagażnik i stopkę jak w tym białym, doszłoby około 1,2 kg (tak, tak, tylko). Trochę solidniejszy bagażnik pod sakwy waży może więcej niż 500 g (tyle ważył ten tani druciany), ale 700-800 g to już bez problemu jakiś aluminiowy, sztywny i solidny.

Zestaw pełnych błotników Orion na drutach pod oponę około 35-38 mm to około 500-600 g. Stopka Ursus niecałe 200g. Zatem to dodatkowe wyposażenie wcale tak dużo nie waży. 

Wysoka waga fabrycznych trekkingów bierze się z ciężkich amortyzatorów,  ciężkich kół (głównie obręczy i opon, oczywiście też często dynamo w piaście), amortyzowanych sztyc i wsporników z regulacją kąta, ciężkich kaset o dużej rozpiętości, ciężkich kanapowych siodeł itp.

Za 3000 zł myślę że bez problemów poskładałbym rower trekkingowy, z błotnikami i bagażnikiem, na sztywnym widelcu, z nowych części (np. jakaś rama Accent i widelec cr-mo), z napędem 3x8 lub 3x9, o wadze całości w granicach 13 kg. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, 14 kg ze wszystkim to byłaby rewelacja. Ale zostawię ten rower raczej. Jeździ dobrze, a ja niczego składać nie będę, na pewno nie teraz, kiedy z dostępnością części jest duży problem. Nie znam się też na rowerach na tyle, żeby składać od zera - chociaż tu akurat zawsze można się poznać, ale to też trwa, a ja potrzebuję roweru jeszcze na ten sezon. Być może jeśli rower okaże się dobry na dłuższą metę, to w przyszłości będę mogła się rozejrzeć za lżejszymi kołami i innymi elementami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orkan 5 ma wg producenta 14 kg, jeśli producent tak samo uczciwy jak inni, to realnie pewnie ma z 15,5 i to bez blotnikow, oświetlenia i bagażnika. No chyba, że znasz ten rower i wiesz, że rzeczywiście tyle waży :)

Zostanę przy tym, co kupiłam. Odkręciłam śrubę z korby po stronie, po której stukało, dokrecilam ponownie, jeszcze raz wkręciłam pedały, drugą stronę korby też dociągnęłam maksymalnie i chwilowo nic nie stuka. Może już tak zostanie :D

Pojeździłam dzisiaj w deszczu i muszę przyznać, że rewelacyjnie się jedzie. Wagi roweru zaladowanego malymi zakupami (1 sakwa), bidonem i ulockiem nie czuć nawet pod górkę. Za to jak podniosłam całość razem z zakupami, żeby wnieść po kilku schodach, to trochę ciężko. No ale coś za coś. 

Niech już zostanie ten rower. Wcześniej nie mówiłam, żeby nie sugerować, teraz powiem, to Spartacus premier 4.0.

P. s. Aha, a lampkę naprawiłam prastarą metodą na wciśnięcie papierka. Docelowo rozejrzę się za jakąś fajną lampką. 

IMG_20200717_213114.jpg

Edytowane przez ferrieha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 3054zł jest Sensa Superlite v24 z wagą 13,9kg.
http://rowerysensa.pl/produkt/superlite-24-lady/

Dopłacając trochę za 3798zł jest Superlite v27 z wagą 13,3kg
http://rowerysensa.pl/produkt/superlite-v27-mixed/

W obu przypadkach pełny osprzęt, błotniki, bagażnik, lampki, 3x8/9.

 

Edytowane przez przemorski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.07.2020 o 22:00, ferrieha napisał:

 Być może jeśli rower okaże się dobry na dłuższą metę, to w przyszłości będę mogła się rozejrzeć za lżejszymi kołami i innymi elementami. 

Widziałem specyfikację tego roweru i tak na szybko na pewno jest w nim kilka ciężkich elementów, które tanim kosztem można zastąpić lżejszymi. Chyba najtańsza modyfikacja to pedały. Jeśli są takie aluminiowe z gumą (moim zdaniem najgorsze z możliwych - ciężkie i śliskie w deszczu) to zastępując je nawet zwykłymi VP 893 z tworzywa sztucznego, waga spadnie o jakieś 150-200g, a koszt to jakieś dwie dychy (https://allegro.pl/oferta/pedaly-vp-893n-tworzywo-lozyska-kulkowe-czarne-6326101651?reco_id=e6950fab-c9ea-11ea-ba8b-b02628c80c70&sid=0e7a5475e04eefd78184d559df6fb9f87c889ad5ac94196dac75ac99722370c3&bi_s=archiwum_allegro&bi_c=Product&bi_m=reco&). Dalej podpórka. Jeśli jest taka na dwóch stalowych prętach (solidna, to fakt, ale ciężka), to wymiana na aluminiową Ursus (też za około 20 zł: https://allegro.pl/oferta/podporka-stopka-regulowana-centralna-ursus-alu-8789549080?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_UZSD_pla_sport_turystyka_rowery_akcesoria_sport_bicycles&ev_adgr=Akcesoria+i+części&gclid=Cj0KCQjw3s_4BRDPARIsAJsyoLOYMatt310p8L7jYpTvdFBySL8k6Jt2cOWgTLoJwlv1VFEH10JgviQaAgjoEALw_wcB) to kolejne 100 -150g w dół. Dalej amortyzowany wspornik siodła. Każdy nieamortyzowany (nawet taki za 20-30 zł) będzie lżejszy o następne 200g (tak szacuję). Regulowany wspornik kierownicy (po ustaleniu odpowiedniej wysokości i wysięgu) też można zastąpić lżejszym nieregulowanym.

No i opony (a także dętki). Nie wiem, ile ważą te fabryczne CST, ale zapewne lekkie nie są (700-800g sztuka). Inwestując np. w jakieś Continental UltraSport (jeśli tylko szosa:https://biostern.abstore.pl/opony-szosowe-conti-ultra-sport-ii-700x32c-zwijana,c105,p1741,pl.html) lub Speed Ride (jeśli też lekki teren: https://www.cyklomania.pl/continental-opona-speed-ride-42x700-zwijana,id9605.html) drutówki lub zwijane (trochę drożej, ale i lżej) spokojnie zejdzie z 500 g, jak nie więcej. Dętki też można dać jakieś lżejsze lub rozmiar mniejsze (na szerokość, przy zmianie opon na nieco węższe). 

Całe nowe koła to już większy wydatek, ale tu też kryje się spory potencjał. 

W każdym razie nawet inwestycja 100 zł może dać spadek wagi o prawie kilogram.

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.07.2020 o 20:28, marvelo napisał:

Widziałem specyfikację tego roweru i tak na szybko na pewno jest w nim kilka ciężkich elementów, które tanim kosztem można zastąpić lżejszymi. Chyba najtańsza modyfikacja to pedały. Jeśli są takie aluminiowe z gumą (moim zdaniem najgorsze z możliwych - ciężkie i śliskie w deszczu) to zastępując je nawet zwykłymi VP 893 z tworzywa sztucznego, waga spadnie o jakieś 150-200g, a koszt to jakieś dwie dychy (https://allegro.pl/oferta/pedaly-vp-893n-tworzywo-lozyska-kulkowe-czarne-6326101651?reco_id=e6950fab-c9ea-11ea-ba8b-b02628c80c70&sid=0e7a5475e04eefd78184d559df6fb9f87c889ad5ac94196dac75ac99722370c3&bi_s=archiwum_allegro&bi_c=Product&bi_m=reco&). Dalej podpórka. Jeśli jest taka na dwóch stalowych prętach (solidna, to fakt, ale ciężka), to wymiana na aluminiową Ursus (też za około 20 zł: https://allegro.pl/oferta/podporka-stopka-regulowana-centralna-ursus-alu-8789549080?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_UZSD_pla_sport_turystyka_rowery_akcesoria_sport_bicycles&ev_adgr=Akcesoria+i+części&gclid=Cj0KCQjw3s_4BRDPARIsAJsyoLOYMatt310p8L7jYpTvdFBySL8k6Jt2cOWgTLoJwlv1VFEH10JgviQaAgjoEALw_wcB) to kolejne 100 -150g w dół. Dalej amortyzowany wspornik siodła. Każdy nieamortyzowany (nawet taki za 20-30 zł) będzie lżejszy o następne 200g (tak szacuję). Regulowany wspornik kierownicy (po ustaleniu odpowiedniej wysokości i wysięgu) też można zastąpić lżejszym nieregulowanym.

No i opony (a także dętki). Nie wiem, ile ważą te fabryczne CST, ale zapewne lekkie nie są (700-800g sztuka). Inwestując np. w jakieś Continental UltraSport (jeśli tylko szosa:https://biostern.abstore.pl/opony-szosowe-conti-ultra-sport-ii-700x32c-zwijana,c105,p1741,pl.html) lub Speed Ride (jeśli też lekki teren: https://www.cyklomania.pl/continental-opona-speed-ride-42x700-zwijana,id9605.html) drutówki lub zwijane (trochę drożej, ale i lżej) spokojnie zejdzie z 500 g, jak nie więcej. Dętki też można dać jakieś lżejsze lub rozmiar mniejsze (na szerokość, przy zmianie opon na nieco węższe). 

Całe nowe koła to już większy wydatek, ale tu też kryje się spory potencjał. 

W każdym razie nawet inwestycja 100 zł może dać spadek wagi o prawie kilogram.

  

Marvelo, dzięki za merytoryczne podpowiedzi na czym można by go odchudzić :)

Polubiłam ten rower i na pewno na najbliższe 2-3 lata zostaje ze mną. Pedały rzeczywiście ma bardzo ciężkie i pewnie je wymienię szybko. Opony na pewno przy najbliższej wymianie będę zmieniać na lżejsze, ale na razie chcę trochę chociaż pojeździć na tym, co jest, zwłaszcza, że na bokach są dość przyjemnie przyczepne, a środek bieżnika mają gładki. Już raz zaliczyłabym poślizg na przedmiocie, którego nie zauważyłam po ciemku, ale opona złapała przyczepność w ostatniej chwili. Dam im wysłużyć swoje. Myślę nad sztycą. 

Ogólnie rower moze i jest ciezki, ale naprawdę fajnie się prowadzi i nie czuć tego ciężaru w trakcie jazdy (w przeciwieństwie do holenderskiego, którym jeździłam wcześniej, a którego wagę było czuć na każdym podjezdzie). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój Kross Trans 7.0 katalogowo miał mieć 17.4 kg

ma 18.2, rozmiar 19

póki nie będę lądować na bagażnik rowerowy nie będzie z wagą problemu... bagażnik np. na 4 rowery ma maksymalne obciążenie 60kg - czyli wychodzi że nie więcej niż 15kg na rower...

i tu zaczną się robić schody...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Cześć Wam po roku. 

Rower został ze mną, waga okazała się być w zasadzie nieistotna, przynajmniej dopóki nie trzeba roweru podnieść. Rzeczywiście jest problemem jak chodzi o przewóz kilku rowerów na bagażniku samochodowym, ale to dopiero przede mną. Jako rower trekkingowy premier sprawdza się super - polecam serdecznie, chociaż na pewno nie w tej cenie, w której jest dostępny teraz (ja go kupiłam za 1650 zł i to była bardzo dobra cena, obecnie kosztuje 2500! 🤨). 

A mnie ostatnio tak coś korci do zmiany i sama nie mogę dojść do tego, jakim rowerem powinnam jeździć. 

Z jednej strony trekkingowa damka jest bardzo wygodna, robię czasami zakupy do sakw, jeżdżę w spódnicach czy sukienkach, taki rower ma swoje plusy. Z drugiej strony lubię w lesie zjeżdżać z głównych ścieżek, a tu już bywa gorzej, zwłaszcza w błocie czy na piasku. Lubię wykorzystać pochyloną pozycję przy podjazdach i trochę dokręcić - a na takim wyprostowanym trekkingu czuję wyraźnie, że ten rower nie jest do tego. Pamiętam jeszcze mój stary "górski" rower (to był author basic sx, więc do współczesnych mtb daleko) - on pod górę i w terenie jechał jednak zupełnie inaczej. Korci mnie do jakiegoś rekreacyjnego górskiego na kołach 29 (wstępnie myślę o liv tempt 3 albo kross lea 6.0). A z drugiej strony ten mój trekking ma taką magiczną właściwość, że jak wyjadę z lasu na asfalt, to jakby dostawał skrzydeł 😉 i tego też tracić bym nie chciała 🤔 może warto iść w stronę lekkiego crossa? 

Szkoda, że nie ma rowerów "wszystko w jednym" :)

1626272340465.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko Twój rower podrożał. Ceny poszły w górę, dostępność kiepska, to nie jest za dobry czas na zakup roweru. Niestety nie wiadomo, kiedy będzie lepiej, ani czy w ogóle. 

W terenie cross nie będzie jakoś dramatycznie lepszy od trekkinga, a jeśli obwiesisz go wszystkim co masz teraz przyczepione do swojego roweru, to nie będzie nawet specjalnie lżejszy. Z kolei MTB nie sprawdzi się za dobrze jako wózek na zakupy albo asfaltowy przecinak. Do tego Krossa to chyba nawet bagażnika nie przykręcisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę jeszcze o Liv w crossowej wersji - rove 3 albo 2. Ten rower waży 13 kg goły, nawet z lekkim bagażnikiem nawet się nie zbliża do obecnych 20 kg. Poza tym zastanawiam się czy po prostu nie zostawić dwóch rowerów. Szkoda mi tego premiera sprzedawać zbyt tanio, bo jest naprawdę fajny. Poza tym zdarza mi się jeździć zimą i tu podejrzewam, że choćby ze względu na wierzchnią odzież wygodniej byłoby na trekkingu. 

Swoją drogą nie wiem co widzisz na zdjęciu - tam przy rowerze jest bidon, mała torba podsiodłowa na dętkę i ulock wisi na bagażniku. Nic tam więcej nie ma. 

To fakt, że rowery bardzo podrożały, ale ten model o ponad 50% w ciągu roku - a to nie jest przecież żadna topowa półka ani rower pełen innowacji. Także uważam, że to spora przesada i raczej wykorzystywanie sytuacji na rynku, niż realny wzrost cen. 

 

Edytowane przez ferrieha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...