Skocz do zawartości

[do 4000zł] Rockrider XC050 vs Dartmoor Primal Intro


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

Do wyboru dwa rowery w podobnej cenie ale różniące się koncepcją: Rockrider XC050 vs Dartmoor Primal Intro. Oba mają sztywne osie co przy kole 29 cali jest dla mnie podstawą. 

Co mnie przekonuje do:

Rockrider XC050

+ napęd 1x12 SRAM

+ amortyzator powietrzny 100 mm

+ pancerne koła

- podobno słabe heble ale mam gorsze w swoim i żyje

Dartmoor Primal Intro

+ amortyzator 120 mm ale na sprężynie

+ fajny kolor a to wiadomo ważna rzecz

- napęd 1x9 (28x11-40), mało ale jestem w stanie ogarnąć na takim przełożeniu okolicę

1. Kwestia pozycji - Rockrider to typowa maszyna XC - Dartmoor powinien zapewnić bardziej komfortową pozycję na rowerze. Nie jeżdżę na czas, nie startuje w zawodach. 

2. Nie wiem jak podejść do tematu opon. XC ma 2.1 a Intro 2.4 Obecnie mam 2.25 czyli idealnie po środku 

3. Myk jest taki. Że o ile XC050 jest dostępne w mojej okolicy to Primal już nie. A nie powiem, fajnie by było się przymierzyć bo przy wzroście 178 cm jestem tak pomiędzy rozmiarami. Dodam, że jeżdżę trochę po górach - głównie Góry Sowie, Masyw Ślęży ale Śnieżnik czy Jakuszyce też nie są mi obce. Trochę śmigam po równinach - głównie lasy i pola. Zwyczajnie to 50-80km cały czas w terenie gdzie 1km to są dojazdy po asfalcie.  

Miał ktoś z was do czynienia z tymi dwoma rowerami? Co Wy byście wybrali? Cena praktycznie 1 do 1. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Przede wszystkim musisz odpowiedzieć na czym Ci zależy. Jeśli rower ma nieźle podjeżdżać to raczej XC50, jeśli więcej zabawy na szlaku przy jeździe w dół to Primal.

Dla mnie napęd 1x9 w rowerze który ma podjeżdżać i jakoś zjeżdżać to nieporozumienie, więc Primal odpada. Opony zależą od terenu i tak czy inaczej je zmienisz prędzej czy później, aczkolwiek Hitchinsony z Rockridera są całkiem przyzwoite jeśli chodzi o trakcję i uniwersalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe no 1x9 nie jest łatwo. Wiem coś w sumie o tym bo przy moim 26 calowym MTB mam 3x9 a 99% podjazdów robię przy przełożeniu 30x36 ale w każdej chwili mogę wrzucić 22x36 i podjadę wszędzie. W Primalu to już nie ma deski ratunkowej. Trzeba kręcić lub pchać. 

Z tym czy zjazdy czy podjazdy. Żadnego terenu się nie boję ale bardziej nastawiam się na pokonywaniu długich dystansów często spędzając przy tym 6-8 godzin na siodełku. Dawniej każdy rower miał 26 cali i był do wszystkiego a teraz XC do ścigania, ścieżkowce do zabawy, jakieś DH do latania z górki. Nie jest prosto a co gorsza nie mam możliwości dwóch rowerów postawić obok siebie. 

RR ma na pewno zdecydowanie lepsze wyposażenie i tego nie da się ukryć ale ta rama i geometria. Różne są opinie ludzi. Ciężki temat jest z Primalem bo jego to na Dolnym śląsku nigdzie nie widziałem i nie mogę zrobić przymiaru :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, bogus92 napisał:

Co z geometrią i ramą XC50 jest nie tak? 

Bardziej sportowa a wiadomo jak to jest. Mam szosę i jak na złość w wersji bardziej wyścigowej więc drugi raz nie chcę popełnić tego błędu :)

Ale co by nie było RR mnie dość mocno przekonuje wyposażeniem i gwarancją. Pewnie gdyby było teraz w miarę normalnie to zabrałbym rower na testy żeby pojeździć i nie wiem czy XC100 bym nie brał bo jednak ma lepszy amorek i napęd a cena raptem 300 zł wyższa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XC100 weź, jeśli Ci się podoba. Warto dopłacić tę niewielką kwotę do niego. Pojedziesz na nim wszędzie, więcej i dłużej, niż Primalem, na asfaltowych dolotach nie będzie męczył ani mulił, w górach dzielnie podjedzie a  zjedzie także  przyjemnie, dzięki stabilności dużego koła i szerokiej kierownicy. Założysz jakieś gumki 2,3, może na bezdętkę przejdziesz, komfort wzrośnie. Z tą sportową geometrią to więcej strachu niż rzeczywistości dzisiaj. Ponadto, jeśli jedzie się długo i trzeba kręcić, na takim rowerze jest do tego optymalna i naprawdę wygodna pozycja. Siedzenie prosto jak na kanapie jest dla mnie przy dłuższej jeździe dość męczące, bo boli dupsko i kręgosłup. Podobnie jak @bogus92 twierdzę, że dzisiejszy MTB XC hardtail na kole 29 to w prostej linii spadkobierca roweru do wszystkiego. Radzi sobie, lepiej lub gorzej, ale wszędzie (bez ekstremów typu downhill oczywiście).

A jeśli Primal (to dobry rower enduro/AM), to w wersji evo, bo ma 1x12 i wtedy jedziesz, a nie pchasz. Tylko znowu, jest od RR cięższy o te 3 kilo, a to dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 13.07.2020 o 22:54, KurczakNorris napisał:

XC100 weź, jeśli Ci się podoba. Warto dopłacić tę niewielką kwotę do niego. Pojedziesz na nim wszędzie, więcej i dłużej, niż Primalem, na asfaltowych dolotach nie będzie męczył ani mulił, w górach dzielnie podjedzie a  zjedzie także  przyjemnie, dzięki stabilności dużego koła i szerokiej kierownicy. Założysz jakieś gumki 2,3, może na bezdętkę przejdziesz, komfort wzrośnie. Z tą sportową geometrią to więcej strachu niż rzeczywistości dzisiaj. Ponadto, jeśli jedzie się długo i trzeba kręcić, na takim rowerze jest do tego optymalna i naprawdę wygodna pozycja. Siedzenie prosto jak na kanapie jest dla mnie przy dłuższej jeździe dość męczące, bo boli dupsko i kręgosłup. Podobnie jak @bogus92 twierdzę, że dzisiejszy MTB XC hardtail na kole 29 to w prostej linii spadkobierca roweru do wszystkiego. Radzi sobie, lepiej lub gorzej, ale wszędzie (bez ekstremów typu downhill oczywiście).

A jeśli Primal (to dobry rower enduro/AM), to w wersji evo, bo ma 1x12 i wtedy jedziesz, a nie pchasz. Tylko znowu, jest od RR cięższy o te 3 kilo, a to dużo.

Finalnie kupiłem wczoraj XC100. To już nie chodziło żeby dołożyć do niego tylko nigdzie nie jest dostępny - niby ma być dopiero od połowy września ale nie jest to do końca potwierdzone. Mi się udało przypadkiem trafić w sklepie jedną sztukę. Myk taki że rozmiar M a ja mam 178 cm więc za mały ale świetnie mi się na nim jedzie (był XC050 w rozmiarze L więc miałem porównanie na miejscu) Dopiero jeden przejazd w Górach Sowich po całym dniu na nogach ale na podjazdach wpadły wszędzie PRy na stravie wiec jest dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli M jest za mały według tabelki, a według Twojego odczucia jest w sam raz? Jeśli tak, to dobrze. Pilnuj tylko odpowiedniego (nie za dużego) wysunięcia sztycy i... szerokości!

Acha, jeszcze jedno. Ponieważ chciałeś coś do enduro, możesz rozważyć do tego RR dodatek w postaci regulowanej sztycy. Ęduraka rasowego z niego nie zrobisz, za to pomożesz sobie i uprzyjemnisz trudniejsze zjazdy. I kto powiedział, że tras enduro nie można robić na dobrym xc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem. Powiem tak, że jadąc na jednym i drugim różnica jest minimalna - na L pozycja jest bardziej leżąca na M wyprostowana. Ale gdyby mi ktoś zamknął oczy to bym się nie zorientował. Do tego na L jajca tłukły mi o ramę a na M jest bezpiecznie - przekrok mam gdzieś na poziomie 83-84 cm.  Najbardziej obawiałem się tej sztycy bo jednak 5 centymetrów jest różnicy ale na tą chwilę siodełko jest stabilne, nie zjeżdza, nie opada po 50km. Sprawdzę z ciekawości ile jeszcze jest zapasu w ramie a jak coś to dłuższą sztycę dam. 

Po jeździe z pozycji jestem zadowolony. Nic mnie nie boli. Manitou robi robotę. Tektro też jest ok, coś podejrzanie dobrze hamują. Najbardziej opon się obawiałem, że klocki itp ale jednego im nie można zarzucić - trzymanie na piachu jest rewelacyjnie, tak samo jak przyczepność pod górę. Chciałem je zmienić na coś szybkiego, coś pokroju bontager XR3 ale na razie zostanę przy tej do zdarcia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...