Skocz do zawartości

[Drogie rowery] Czy i gdzie zostawiacie rowery o większej wartości?


Rekomendowane odpowiedzi

Przymierzam się z zamiarem kupna Canyona, którego cena jest gdzieś lekko pona 10k. Problem mój jest taki, że grono znajomych rowerzystów straszy mnie, że mi go ukradną tak szybko jak go kupię, ponieważ lubie rower zostawiać pod marketem, przy plaży, gdzieś w centrum.

Jestem z Gdyni i poruszam się obecnie fat bikiem od 5 lat, zapinam rower u-lockiem (koło do ramy). No jeszcze nikt mi roweru nigdy nie ukradł, ale zdaję sobie sprawę, że fat bike dla złodzieja nie jest dobry, bo nie dość że za bardzo się rzuca w oczy, to jeszcze nie ma na to zbytu.

Pytanie jest po prostu do posiadaczy rowerów z wyższej półki, czy w ogóle zostawiacie takie rowery pod centrum handlowym oraz w jaki sposób się zabezpieczacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość rowerzystów, kupując sprzęt za kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy robi to w konkretnym celu. Jakim? Żeby na nim trenować a nie toczyć się do centrum handlowego. Rowerów za takie kwoty (o ile nie jest to dla ciebie splunięciem) się po prostu nigdzie nie zostawia, celem jest jazda/trening a nie dojazd do biedronki

Ziomki z abusa uważają, że zabezpieczenie powinno kosztować +/- 10% ceny roweru. Tylko po co kupować drogi, lekki rower żeby ładować na niego 2kg u-lock'a/bordo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie... jak wychodzę na rower to wychodzę na rower i tyle. I tak jak to @mihal napisał ludzie nie zostawiają pod sklepem takich rowerów dlatego że sie boją, tylko nie używają do jazdy po bułki, bo im się nie chce kilometra do biedry na piechotę iść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jakbym miał pewność, że nikt nie ukradnie, to wciąż nie chciałbym zostawiać bo np. ktoś obok rower przyczepi i mi porysuje czy o zgrozo ostuka karbon itd. , ofc ludzie zostawiają przypięte droższe rowery np. ebike.

Gorzej, że nie jest to dojazd to tego samego miejsca, wtedy zamek może być cały czas przypięty, nie trzeba wozić

Jakbym musiał, to 2 dobre ulocki odporne na nożyce do śrub np onguard brute czy kryptonite forgetaboutit ( najlepszy jest chyba Altor SAF ale jest ogromny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w skrócie nie zostawiam rowerów bez opieki, jak jest wejście do sklepu na trasie to 1-2 osoby wchodzą do sklepu z listą do kupienia, jadąc solo wolę zapłacić więcej w budce gastronomicznej niż ryzykować rowerem, a szkoda mi $$$ na ulocka, bo i tak nie będę z takim hantlem jeździł

nie rozumiem kupna takiego roweru i jazdy po mleko akurat na nim, ale nie muszę, Twój hajs i zrobisz co będziesz chciał, jak ukradną Twój problem, nie nasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu strasznie mi się podoba Canyon z wyglądu, a hajcu mam za duzo. Gdzieś wydawać trzeba. 

 

Na rowerach się w ogóle nie znam, dziś np słabo mi hamulec hamował w fatbike, postanowiłem podciągnąć linkę. Okazało się, że po odkreceniu linki zaczął wyciekać olej i tak dowiedziałem się, że mam hamulce hydrauliczne. 

 

No ok, wszystko już wiem, z takimi rowerami wyjeżdża się na rower i koniec. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz mądrych znajomych. Nie zostawia się nowego, drogiego roweru w takich miejscach. Chyba, że chcesz zmienić dyscyplinę z kolarstwa na chód sportowy.

Jeśli już musisz gdzieś zostawić drogi rower bez opieki, np. gdy chcesz wdepnąć po to mleko do sklepu (mnie to akurat nie razi :), to niech to trwa jak najkrócej i użyj dobrego zapięcia. I lepiej ściągaj też wartościowe graty, typu nawigacja, licznik czy droższa lampka. Kradną wszystko i wszędzie, nawet takie rzeczy, sam się przekonałem na własnej skórze, a tylko wdepnąłem na chwilę do kwiaciarni albo spuściłem z oka rower w pociągu. Dobrze, że to były tylko jakieś lampki Mactronica. Niewielka strata, ale pokazuje do czego zdolni są - niby cywilizowani - ludzie.

Moje zdanie jest takie, że jeśli chcesz zostawiać gdzieś w mieście rower na dłużej, to lepiej mieć do tego celu inny, tani rower i jakieś sensowne zapięcie, tzn. nie kotwicę, ale i nie linkę, którą byle kloszard może przegryźć fragmentem ostatniego zęba. Ja używam tego: https://allegro.pl/oferta/zabezpieczenie-rowerowe-onguard-skladane-bloczek-9405876658
Gdybym wydał na rower 10k, pomyślałbym o lepszym.

Miasto to jest dżungla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest przerażające. Człowiek musi bunkier wynajmować, żeby móc bezpiecznie przechowywać rower. Na plażę mnie można, bo ukradną, do sklepu też nie, bo ukradną. A jak nie ukradną, to podrapią i obiją.

 

Jak moja ciotka w Szwajcarii na urlop jeździ, to domu na klucz nie zamyka. Bo jej sąsiadka Miaucziego będzie karmiła i kwiatki podlewała, to po co ją kłopotać kluczami i zamykaniem.

 

A w tym durnym kraju chamstwa i złodziei dwa uloki jak będziesz miał to i tak ukradną. Powinien być wprowadzony przynajmniej nakaz sprawdzania numerów ram przy zakupie roweru, albo najlepiej bezwzględny obowiązek sprzedaży wraz z kartą roweru i pierwotnym dokumentem zakupu. Bez tego - paserka, 5 lat.

 

A co do tematu, to ja bym Canyona za dychę na plaży czy pod sklepem nie zostawił. Koleżanka sobie Scotta zbudowała, nic górnopółkowego, manitou i deore m6000. Pod Alfą w Gdańsku postał około 10 minut, bo po 15 od zostawienia już go nie było. Marzy mi się honeypot. Stawiać takie rowerki w mieście, obserwować, a potem jak się ktoś skusi, to dogonić i zatłuc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, cervandes napisał:

 Stawiać takie rowerki w mieście, obserwować, a potem jak się ktoś skusi, to dogonić i zatłuc.

Tylko dlaczego milicja takich prowokacji nie robi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, cervandes napisał:

A jak nie ukradną, to podrapią i obiją.

Przy tak ciasnych stojakach jakie mamy, to czasem ciężko nie otrzeć się o rower obok.
Zresztą nawet bez innych rowerów, to stojaki są metalowe, nie problem samemu zrobić krzywdę ramie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie:

Nie zostawiaj roweru bez opieki/nie spuszczaj z niego wzroku. 

Rama i tak się porysuje oraz poobija. Ja już przestałem się tym przejmować, a też mam rower powyżej 10tys. Możesz chuchać i dmuchać, a na prostej drodze przypadkiem zaliczysz glebę i wszystko szlag trafi... ;)

Kup rower i ciesz się jazdą! A jeśli masz się cały czas przejmować kradzieżą czy rysami - wybierz coś zdecydowanie tańszego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Danuel napisał:

Tylko dlaczego milicja takich prowokacji nie robi?

bo są zbyt zajęci ochroną posesji rządowych VIP, gonieniem ludzi pijących piwo w plenerze i robieniem z posiadacza grama trawy dilera :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, cervandes napisał:

A w tym durnym kraju chamstwa i złodziei dwa uloki jak będziesz miał to i tak ukradną. Powinien być wprowadzony przynajmniej nakaz sprawdzania numerów ram przy zakupie roweru, albo najlepiej bezwzględny obowiązek sprzedaży wraz z kartą roweru i pierwotnym dokumentem zakupu. Bez tego - paserka, 5 lat.

W UK i w Niemczech problem jest znacznie większy niż w Polsce. Byłem rok temu w Londynie i nie znalazłem nawet jednego większego stojaka rowerowego bez zdekompletowanego roweru. Zostają czasami same koła, ramy, czasami zwiną tylko siodełko. W Berlinie było nieco lepiej, ale dalej liczba zdekompletowanych rowerów przy stojakach rowerowych itd. była znacznie wyższa niż w Warszawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, MikeSkywalker napisał:

Korzystam ze sposobu zabezpieczenia jaki lata temu znalazłem na tym forum - drugi rower, wart niewiele. Do tego dobry ulock.

Do jazd po bułki itp używam Tribana 100. Do tego zapięcie z lidla. Nikt nawet nie próbował się połasić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIGDY nie zakładajcie, że okolica bezpieczna więc można mniej uważać z zabezpieczeniami!
Potwierdzam, że w Niemczech, w Akwizgranie np. problem kradzieży też jest poważny, "podkradanie" kół i komponentów z zablokowanych rowerów, kradzieże- wraz z włamami do piwnic po cenne Ebike
Zdjęcia z centrum akwizgranu z pod sklepu, 3 miesiące różnicy między zdjęciami, ktoś przyczepił przednie koło, ukradli rower, potem kolejny pechowiec przyczepił 2 rowery za przednie koła w TYM SAMYM MIEJSCU, samotnie przypięte koło nie dało do myślenia, 
2025963183_WhatsAppImage2020-07-05at15_31_31.thumb.jpeg.fb3d6078829f6a15706785861000ab0d.jpeg2104332218_WhatsAppImage2020-07-05at15_34_19.thumb.jpeg.517f4ed28fc61038f94ee39c62754894.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ahha, bo właściciel ferrari zna się na sportach jak schumacher. Nie znam się na rowerach, ale nikt mi nie zabroni kupić, co mi się podoba. Teraz wiem, że raczej nie zostawiacie rowerów, ani nie istnieje cudowne zabezpieczenie, które mogłoby go uchronić. Już nawet pomijając kwestie pieniężne, w myśl ukradną, to ukradną, po prostu tak jak nie lubię być okłamywamy, tak pewnie nie lubilłbym być okradziony (na szczęscie jeszcze nigdy się nie zdarzyło).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

10 tysięcy to nie jest nie wiadomo jaka półka, żeby na Ciebie polowali, więc nawet jakby Ci zajumali to był by raczej przypadek.
Ale tak jak już ludzie pisali, najlepiej kupić do takiego jakiegoś złoma, którego jak ukradną to nie będzie szkoda, a tym lepszym tylko jeździć dla jazdy, a nie na zakupy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...