Skocz do zawartości

[Piasta tylna] Pytanie nt. mocy odziałującej na piastę


Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanowne grono :-)

Mam pytanie takie trochę laika, mianowicie kiedy jest generowana największa moc na tylna piastę, pytam dlatego, że zawsze myślałem, iż na najmniejszym biegu-przełożeniu.

Jeżdżę na rowerku wyposarzonym w piastę planetarną z tyłu ( 8 biegowy nexus) manetka alfine, zamiast łańcucha jest pasek, nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się to co wczoraj, podczas ruszania na przejeździe kolejowym (chciałem szybciej się rozpędzić bo było sporo aut za mną) ruszałem z 6 biegu, a nie jak zawsze ciut niżej 3 albo 4. O dziwo coś chrupnęło jakby w piaście coś przeskoczyło... nigdy jeszcze coś takiego mi się nie przytrafiło, zawsze staram się ruszać na niższym biegu.

Jeżdżę średnio , tzn. ani wolno, ani też jakoś bardzo szybko, na odcinkach 30-40 km średnia prędkość jaką mam to ok. 25-26 km/h

Czy na wyższych biegach podczas ruszania piasta jest bardziej narażona na uszkodzenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maksymalny moment (nie moc)  przyłożony do piasty wielobiegowej niezależnie od wybranego biegu jest zawsze taki sam. 
Moment ten jest uzależniony od przełożenia głównego czyli zębatka korby/zębatka zewnętrzna na wejściu piasty .
Może masz nieco skopaną regulację i wybrany bieg nie był do końca prawidłowo zazębiony. Albo coś pękło w środeczku, wbrew pozorom to nie są urządzenia pancerne / niezniszczalne.

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, pancerne urządzenia to nie są, jednak teren po którym jeżdżę to praktycznie równiny, najczęściej jeżdżę na 7-8 biegu, czasami 5-6 ,ale rzadko , wyregulowa jest wzorowo, tzn. na 4 biegu kreski które mają się stykać, stykaja się idealnie, często to sprawdzam i dbam o to.

Nigdy wcześniej nie miałem takiego przypadku, po tym normalnie jechałem dalej i wszystko jest ok, jednak trochę mnie to zastanawia...

Nie katuję roweru jakimiś cięzkim podjazdami czy coś w tym stylu ( największy podjazd jaki miałem to wjazd na Górę św. Anny, na 1 biegu...)

Jesli chodzi o przełożenia to u mnie jest 22/46, tyl-przód, więc 2.09

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2,09 to tak właściwie wzorcowe przełożenie zgodnie z instrukcją dla tej piasty.
Jeżeli piasta pracuje normalnie i mocniejsze "depniecie" na 6`stym biegu nie powoduje dodatkowych problemów to myślę że nie masz się czym przejmować ;).

Nie sądzę też że używanie któregoś konkretnego biegu może mieć wpływ na większą podatność na awarię, nie włożysz w piastę więcej niż poda twoja noga poda. 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dziękuję za rady, tylko tak myślę. że np. jak ruszam z niższego biegu to ten nacisk powiedzmy jakiś tam duży występuje o wiele krócej, aniżeli  podczas ruszania np. na 6 biegu.

Odnośnie max momentu to jeżeli w drugim rowerze mam alfine 8 z tyłu, napęd łańcuchowy, z tyłu zębatka 20, na korbie 45, czyli stosunek jest 2,25 Jest możliwość założenia zębatki z tyłu 18 zębów, wtedy stosunek zmienia się do 2,5

To ten moment będzie większy czy mniejszy od tamtej piasty gdzie mam 2,09 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu widzę gdzieś błąd logiczny, niestety nie jestem zbyt dobry z budowy tych budzików więc trudno mi wskazać dokładnie gdzie, ale analogicznie, ruszanie z twardego biegu przy wielotrybie zewnętrznym znacznie bardziej daje w kość napędowi i z tym nikt nie polemizuje, a tu by miało być inaczej? Jakim cudem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, artek04 napisał:

To ten moment będzie większy czy mniejszy od tamtej piasty gdzie mam 2,09 ?

Mniejszy. Im większe przełożenie główne, tym moment będzie mniejszy. Dlatego część producentów przy takich przekładniach podaje minimalnie 2:1.

Na Inter8 jeżdżę już 9 lat i dobijam do przebiegu 28,5k, rozwalić się nie chce, mimo że ostatnio mam przełożenie poniżej zalecanego (42:22, ~1,9:1). Ja bym jednak kategoryzował je jako pancerne ;)
Odnośnie uślizgów, to tak na wyższych biegach (5-8) też mi się zdarzają. Na niższych bardzo rzadko, pojedyncze przypadki. Przypuszczam, że u mnie to po prostu już pewne zużycie, bo większość czasu spędzam na biegach 5-7, 4 w zasadzie tylko na start, niższe jak pod górkę mam.

8 godzin temu, cienkun napisał:

analogicznie, ruszanie z twardego biegu przy wielotrybie zewnętrznym znacznie bardziej daje w kość napędowi i z tym nikt nie polemizuje, a tu by miało być inaczej? Jakim cudem?

Skoro to jest oczywiste, to potrafisz uzasadnić?
Przydałoby się też określić, które części w jakim stopniu są obciążone, a nie traktować jako całość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zekker napisał:

Przydałoby się też określić, które części w jakim stopniu są obciążone, a nie traktować jako całość.

zębatki i wielotrybu i korby oraz łańcuch.

a teraz z innej beczki , za Monty Pythononem :p 

Jeśli w aucie wbijesz niechcacy trójkę, to musisz ruszyć z wyższych obrotów aby użyć do ruszenia większej siły (celowo nie posługuję się terminami moment obrotowy i moc, bo obydwa wpływają na siłę)  aby pokonać większy opór stawiany przez szybsze a zatem słabsze przełożenie. Używając większej siły do pokonania oporu oddziaływujesz większą siłą na materiały z jakich jest wykonana przekładnia (nie ma potrzeby wyliczania wszystkich trybików) a więc jeżeli oddziaływuje na nie większa siła, to szybciej się niszczą oraz jest większe prawdopodobieństwo uszkodzenia. 

w rowerze aby ruszyć z twardego przełożenia generujesz większą siłę z nóg, reszta bez różnicy.

tylko w aucie jest sprzęgło które bierze na siebie większość zużycia.

Teraz, KSikorski napisał:

Nie porównujcie naprężeń w jednostopniowej

naprężenia procentowo może inne, ale fizyka pozostaje fizyką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak jest tak, iż ruszając z wyższego biegu, np. 6 jak to ostatnio zrobiłem piasta dostaje bardziej w kość, aniżeli gdy ruszam np. z 4 biegu?

Oczywiście mam na myśli to, że ruszam dosyć mocno, nie jakoś delikatnie tylko na pedały naciskam z dosyć dużą siłą, ale też nie staję na pedałach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, cienkun napisał:

 

naprężenia procentowo może inne, ale fizyka pozostaje fizyką.

W przekładni łańcuchowej im większa wartość przełożenia tym mniejsze koło łańcuchowe z tyłu i cały moment niosą pojedyncze zęby i pojedyncze rolki łańcucha. Ergo, łańcuch i koło kasety mają ciężko.

W przekładni planetarnej zazębienie jest zawsze identyczne i wynika z ewolwenty. Zmiany przełożeń wynikają z blokowania i odblokowywania kolejnych zestawów planetarnych. Ergo sprzęgła kłowe między zestawami mają ciężko.

To nie jest kwestia różnych procentowo naprężeń, tylko innych elementów niosących moment, w ogóle że sobą nie porównywalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KSikorski napisał:

W przekładni łańcuchowej im większa wartość przełożenia tym mniejsze koło łańcuchowe z tyłu i cały moment niosą pojedyncze zęby i pojedyncze rolki łańcucha. Ergo, łańcuch i koło kasety mają ciężko.

W przekładni planetarnej zazębienie jest zawsze identyczne i wynika z ewolwenty. Zmiany przełożeń wynikają z blokowania i odblokowywania kolejnych zestawów planetarnych. Ergo sprzęgła kłowe między zestawami mają ciężko.

No tak, przełożenie pomiędzy korbą a zębatką z tyłu jest cały czas takie samo 46/22, ale zmieniają się "ustawienia" wewnątrz piasty z tyłu, to one decydują jakie jest ostateczne przełożenie ( jak dobrze pamiętam 308 % jest zakres tej piasty), dlatego nurtowało mnie to głównie kiedy - na jakim biegu najbardziej "cierpi" piasta wewnętrzna.

Dziękuję wszystkim za pomoc i komentarze :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, cienkun napisał:

zębatki i wielotrybu i korby oraz łańcuch.

[...]

w rowerze aby ruszyć z twardego przełożenia generujesz większą siłę z nóg, reszta bez różnicy.

Nie jest to takie proste, bo w takim przypadku mamy do czynienia z dwoma dźwigniami.
Druga to kaseta, gdzie faktycznie przy najmniejszej zębatce do pokonania jest największa siła.
Pierwsza to ramię korby - zębatka korby i tutaj przy największej koronce wcale nie ma największej siły idącej na zębatkę i łańcuch. Przełożeniem jest tutaj stosunek długości korby do promienia zębatki. Im większa zębatka, tym mniejszy moment przy tej samej sile nacisku na pedały.

Scenariusz 1, niezależnie od biegu osiągamy to samo przyśpieszenie, mamy na wyjściu ten sam moment.
W praktyce oznacza to, że na szybszym biegu trzeba mocniej naciskać na pedały, bo dźwignie powodują zmniejszenie siły z nóg.
Przy takich założeniach pełna zgoda z tym co piszesz.

Ale nie mamy w nogach do dyspozycji nieskończonej siły.
Scenariusz 2, stała siła nacisku na pedały.
Tym razem im szybszy bieg, tym mniejsze przyśpieszenie, czyli mniejsze siły na każdym kolejnym elemencie napędu. Największe naprężenia będą na najlżejszym biegu, bo daje największą dźwignię.

A rzeczywistość jest jak zwykle gdzieś pomiędzy ;)
Kiedyś z podobnych rozkmin wyszło nam, że najbardziej obciążająca jest kombinacja mała zębatka z przodu i mała z tyłu. Daje to największe siły na zębatki i łańcuch, przy największym obciążeniu kaseta - koło.
No i trzeba pamiętać, że obciążenie napędu, to nie tylko ruszanie ale też jazda pod górę, choć i tak wszystko się rozbija o dostępną siłę w nogach ;)

 

Przy planetarce będzie minimalnie inaczej, bo dźwignia z zewnętrznego napędu jest stała, więc tylko kwestia ile siły włożymy, to tyle pójdzie w piastę.
Przy uślizgach rolę odgrywa moment jaki występuje między korpusem piasty, a elementem przenoszącym go z przekładni. Z tego co wiem w piastach Inter7, 8 i Alfine 8, 11 jest to na zasadzie dociskania metalowych walców do korpusu piasty, a nie przy pomocy tradycyjnych zapadek. Teoretycznie im mocniej się ciśnie, tym mocniej są dociskane i powinny być w stanie przenieść większą siłę.
Z tego co wiem Inter8 ma dwa sprzęgła, nie wgłębiałem się dokładnie, które na jakim biegu działa ale zakładam, że jedno dla biegów 1-4, drugie 5-8. Trzeba by głębiej w sieci poszukać lub zbadać to samemu (nie mam ani odwagi, ani możliwości rozebrania piasty). Trochę fotek: https://matt.signorini.id.au/?p=405

Wydaje mi się, że 5 i 6 bieg, to ten najtrudniejszy dla piasty punkt, gdzie jesteśmy już w stanie z nóg dać maksymalną siłę, a przekładnia nie zmniejszy jej dostatecznie. Na 7 i 8 biegu już nie damy więcej siły, a przekładnia zredukuje moment. Na niższych biegach można nie zdążyć użyć pełnej siły, bo za szybko korba się obróci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...