Skocz do zawartości

[porada] Rower szosowy dla osoby 140kg


Ktyczynski

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jako że epidemia już prawie za nami a mi przybyło od zimy 30kg postanowiłem wrócić na rower, niestety swoją starą szosówkę sprzedałem i obecnie budżet też mam niski. Dlatego proszę o radę. Na allegro znalazłem dwa takie rowery w cenie dla mnie akceptowalnej:


https://allegro.pl/oferta/begasso-kolarzowka-rower-szosowy-shimano-9213887290

https://allegro.pl/oferta/rower-spartacus-roadpro-szosa-fitness-28-new-9143498711

 

Jestem raczej zielony w kwestii sprzętu ale wydaje mi się że musiałbym wymienić koła na trochę grubsze, dlatego chciałbym się was zapytać czy w tych modelach byłoby to możliwe? Jeden z nich ma hamulce tarczowe i nie wiem jak to się ma do wymiany samego koła, powiedzmy że na upgrade mógłbym wydać 200-300zł.

Z góry dzięki za pomoc :*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spartakus to chińczyki markowane jako PL marka. Obstawiam, że to ledwo obleci nieco powyżej 100 kg.

Begasso patrząc na to co mają teraz na stronie, to chyba jest jeszcze gorzej.

Uczciwego koła na takie obciążenie nie kupisz za podaną kwotę.

 

Obawiam się, że pozostaje Ci poszukać coś na ratach zero, albo pójść w markowego gravela z wymianą opon. Taka luźna myśl. Ciekaw jestem opinii innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jako ostrzeżenie dodam, że nowe ramy z cieniowaniem, uginaniem się dla komfortu itd. są bywają bardzo mało wytrzymałe( kolega 90kg z forum łamie jak zapałki, choć się nie znęca bardzo mocno, ma nawyki z mtb ale to nie usprawiedliwia producentów), oprócz tego koła już porządne muszą być na takie obciążenia, może coś w stylu rower miejski/ trekking ze sztywnym widelcem? Mają szersze obręcze, masywniejsze ramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukalbym crossa i wymienić obręcze na pancerne + szprychy nierdzewne 2,0. Być może 2,3 mm.( z tylu ) 

Jeśli na siłę z tych dwóch to Spartakus bo ma kasetę z tyłu. Wolnobiegi odpadają, będziesz wyginal osie w kole. Plus wymienić obręcze i szprychy jeśli te będą łapać ósemki. ( na jak najszersze + opony jak najszersze, które się zmieszczą ) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko w tym budżecie. Myślę że dopiero z pulą 1500-2000 można coś szukać używek. Klamkomanetki są drogie, ot co. Do tysiaka to w większości będą to tzw. stare szosy, a tam ciężko o szersze opony, które dla Ciebie byłoby dobrą opcją. 

Na Twoim miejscu pomyślałbym teraz nad jakimś crossem czy czymś tego typu, do tego zmiana kół na jakieś solidne - bo generalnie większość tanich rowerów ma byle jakie koła. Takie minimum dla mnie to piasty Novateca D041/041, do tego dobre obręcze, plus szprychy 2.0. Jeśli miałby to być gotowiec to szukałbym Unibike Prime, mają i solidne ramy i solidne koła. 

Coś a la szosowego nieco drożej https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-rc-100-id_8545769.html ale spodziewam się że koła nie są z najwyższej półki. Plus taki że wchodzi szersza opona. 

I z całym szacunkiem ale jak od zimy przybyło 30kg to myślę że sam rower nie pomoże :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MikeSkywalker napisał:

Ciężko w tym budżecie. Myślę że dopiero z pulą 1500-2000 można coś szukać używek. Klamkomanetki są drogie, ot co. Do tysiaka to w większości będą to tzw. stare szosy, a tam ciężko o szersze opony, które dla Ciebie byłoby dobrą opcją. 

Na Twoim miejscu pomyślałbym teraz nad jakimś crossem czy czymś tego typu, do tego zmiana kół na jakieś solidne - bo generalnie większość tanich rowerów ma byle jakie koła. Takie minimum dla mnie to piasty Novateca D041/041, do tego dobre obręcze, plus szprychy 2.0. Jeśli miałby to być gotowiec to szukałbym Unibike Prime, mają i solidne ramy i solidne koła. 

Coś a la szosowego nieco drożej https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-rc-100-id_8545769.html ale spodziewam się że koła nie są z najwyższej półki. Plus taki że wchodzi szersza opona. 

I z całym szacunkiem ale jak od zimy przybyło 30kg to myślę że sam rower nie pomoże :) 

Właściwie w ciągu roku po złamanej nodze, miesiąc intensywnego jeżdżenia z dietą i 20kg pęknie :)

Ten Begasso ma stalową ramę i w sumie zastanawiam się czemu miałaby nie wytrzymać 130kg, po zmianie kół o ile to w ogóle możliwe w tym przypadku dlaczego rower miałby być słaby?  Czy to tyko dlatego że ma wolnobieg ( o ile w ogóle go ma, bo w opisie aukcji nic nie ma na ten temat). 

Nie jestem specjalistą jak już mówiłem i nie szukam roweru idealnego, chciałbym żeby pojeździł ze 2-3tys km aż kupię coś z wyższej półki. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą "marką" nie miałem do czynienia. Ale parę razy trafiły do serwisu "szosy z Allegro" - jakieś Picadilly czy inne cuda. 

Ważyło to jak dobrze pamiętam koło 14 kg - straszne kloce. 

Gówniane koła, najtańsza przerzutka Tourneya, do tego jakieś byle co z przodu, kierownica wołająca o pomstę do nieba (niewygodna), tania i ciężka korba, siodełko w ogóle nie pasujące do takiego roweru, kiepskie manetki, hamulce. 

No co tu dużo mówić - szmelc i już. Przyjemności z jazdy zero, to że ktoś się tym do pracy toczył to w ogóle cud. 

I do takiego roweru dawać dobre koła, które będą stanowiły połowę jego wartości? Mija się to z celem. 

W tym budżecie to na nic innego niż rowery z Decathlonu bym nie spojrzał. Nie są rewelacyjne, ale z proklienckim zapleczem serwisowym, najlepsze jeśli chodzi o stosunek cena/jakość, a przede wszystkim choć trochę wygodne - czego o tych wynalazkach z Allegro nie można powiedzieć. 

Nie chcesz wierzyć nie musisz, ale naprawdę jak takie coś jak to Begasso trafia na serwis to odechciewa się tego robić, a czasem jest to zupełnie nieopłacalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MikeSkywalker napisał:

Z tą "marką" nie miałem do czynienia. Ale parę razy trafiły do serwisu "szosy z Allegro" - jakieś Picadilly czy inne cuda. 

Ważyło to jak dobrze pamiętam koło 14 kg - straszne kloce. 

Gówniane koła, najtańsza przerzutka Tourneya, do tego jakieś byle co z przodu, kierownica wołająca o pomstę do nieba (niewygodna), tania i ciężka korba, siodełko w ogóle nie pasujące do takiego roweru, kiepskie manetki, hamulce. 

No co tu dużo mówić - szmelc i już. Przyjemności z jazdy zero, to że ktoś się tym do pracy toczył to w ogóle cud. 

I do takiego roweru dawać dobre koła, które będą stanowiły połowę jego wartości? Mija się to z celem. 

W tym budżecie to na nic innego niż rowery z Decathlonu bym nie spojrzał. Nie są rewelacyjne, ale z proklienckim zapleczem serwisowym, najlepsze jeśli chodzi o stosunek cena/jakość, a przede wszystkim choć trochę wygodne - czego o tych wynalazkach z Allegro nie można powiedzieć. 

Nie chcesz wierzyć nie musisz, ale naprawdę jak takie coś jak to Begasso trafia na serwis to odechciewa się tego robić, a czasem jest to zupełnie nieopłacalne. 

Najbardziej zależy mi na baranie i trochę cieńszych oponach niż w crossach/góralach, to czy są to klamkomanetki czy inne bajery to bez różnicy. Chciałbym coś co się nie rozpadnie po 100km i w feelu będzie choć trochę jazdę na szosówce, mam trochę wrażenie że na razie wypowiedzi są przesiąknięte chęcią zaproponowania najlepszego możliwego sprzętu bez żadnych kompromisów, co rozumiem i szanuje i może jestem ignorantem ale trochę nie wierzę w to że za 1000zł nie znajdę nawet używanej szosówki która by się nadała na te 125-130kg i mógłbym nią pojeździć jeden sezon. 

Może spróbuje zadać inne pytanie, na co w takim razie najbardziej zwracać uwagę jeżeli chce kupić rower na tak dużą wagę? Jeżeli chodzi o obręcze to 2.0mm szprychy to minimum?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oba rowery są g***o warte. Taki fakt. Pierwszy to chiński szajs złożony z bakielitu i rurek gazowych. Drugi to nawet, nawet, gdyż ma piastę z kasetą, ale sztyca 27.2 będzie się łamać i giąć. Chyba, że nazywa się Thomson i kosztuje 200zł. Koła maszynowo robione szlag trafi a bębenek i tak zajedziesz w miesiąc ( wszytko piszę z doświadczenia, tak na marginesie, jak zaczynałem jeździć ważyłem 130 kilo ).

Prawda jest taka, że jeżeli spasłeś się do 140 kilo, to trzeba teraz za to zapłacić. Klientem docelowym rowerówki jest koleś o połowie Twojego gabarytu. Chcesz coś pod siebie - wykładaj hajs na customa.

Ale załóżmy, że hipotetyczny rower chcesz.

Pierwsze - tylne koło musi być na dobrych komponentach. Piasta pokroju Saint czy stalowo-osiowy Novatec. 200-300zł. Ludziki ( @SoloTM ) będą marudzić, ale tylne koło musi też być złożone przez kogoś kto ma pojęcie jak to się robi i po stronie napędu szprychy mają być 2.3mm. Obręcze? Nawet nie patrz na coś poniżej 600g w masie i 36 dziurkach.

Drugie - sztyca 31.6, gdyż dobra sztyca na mniejszą średnicę kosztuje dużo dinero.

Trzecie - opony szosowe to możesz sobie pooglądać w magazynie rowerowym. Dla kogoś twojego gabarytu minimum to 35mm. Gładkie, ładnie się toczące, ale 35mm. Dla mnie ( 99.7kg dzisiaj rano ) opony 28mm na 90psi to igranie z snejkami na każdym krawężniku czy torach kolejowych. Dopiero 32mm daje komfort psychiczny w postaci "nie wybuchnie".

Generalnie, to ja na Twoim miejscu szukałbym jakiegoś używanego górala z tarczówkami ( na przód tarcza 203mm od razu po kupnie, tak na marginesie ), sztycą 31.6 i założyłbym gładkie opony ok 1.5" jeżeli upierasz się przy jeździe po szosie. I nastaw się na remont tylnego koła w jakiejś tam perspektywie. Wyjdzie sensownie tanio.

Jeżeli chcesz na siłę baranka, to czeka Cię wykładka ok 3-4k na sensowny rower tzw "Gravel" gdyż dopiero w takowy dasz radę wsadzić opony 35mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kołami najmocniejszymi na papierze jakie udało mi się znaleźć na szybko żeby zmieściły się w 1000zł (same koła) to jest tak:

Max. system weight: 140 kg (cyclist, bike, gear and luggage)

Z ubraniem piciem na hipotetycznym tanim rowerze masz co najmniej 15kg za dużo.

Przy czym tych albo takich kół raczej się nie spodziewaj w rowerze który chciałbyś kupić.

Zbijaj wagę na mtb'ówce na jakiś slikach 1,5. Nikt nic lepszego niż to co już padło Ci nie podpowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 lata temu miałem szose Krossa za 2tys i przy wadze 130kg jeździła be problemu do momentu w którym zjechałem z trochę wyższego krawężnika i wybiło mi jedną szprychę a że byłem w trasie i nie miałem możliwości tego naprawienia zaczęły padać kolejne, ale tak to zrobiłem na nim z 2tys km i nie czułem żadnych problemów stąd moje wątpliwości w sprawie tego czy faktycznie rower za tysiaka jest a tak słaby że nie dałoby się na nim przejechać tych 2tys km czy to tylko kwestia tego że wszyscy tutaj jeżdżą na sprzęcie 3k + i nie wyobrażają sobie jazdy na niczym poniżej tej kwoty. Nie chce żeby wyszło że jestem złośliwy i arogancki ale zazwyczaj tak jest na forach specjalistycznych dlatego chciałbym się tylko upewnić :) 

Tak czy siak dzięki za poradę głównie od MikeSkywalker i Uzurpatora i dostosuję się do rady odkładając trochę więcej kasy na coś do 2tys + wymiana kół. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Ktyczynski napisał:

stąd moje wątpliwości w sprawie tego czy faktycznie rower za tysiaka jest a tak słaby że nie dałoby się na nim przejechać tych 2tys km czy to tylko kwestia tego że wszyscy tutaj jeżdżą na sprzęcie 3k + i nie wyobrażają sobie jazdy na niczym poniżej tej kwoty

Szosy za 2k a "produkt szosopodobny z Allegro" za 9 stów dzieli jakościowa przepaść. Tylko tyle i aż tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standardowo zaproponuję Marina Muirwoodsa, choć oczywiście raczej nie do dostania za 999zł, ale używany za 1500-1800zł (a może i nowy zeszłoroczny z wyprzedaży) już tak.

Żeby to rozwalić to już naprawdę potrzeba "talentu", a zakładam że przy takiej masie nie będzie "skakane" itp. głupotki. Rama stalowa, widelec sztywny stalowy. Być może do wymiany będą koła, ale tym fabrycznym dałbym szansę. Opony fabrycznie są tam około 40 czy 42c, ale można włożyć i 2". I żadne tam piasty Sainta czy tarcze 203mm, bo to śmiech na sali i projekcja czyichś fantazji :) I tak będziesz się tym rowerem pewnie na początku ledwo toczył.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, też jestem z tych cięższych :) Wciskanie komponentów do grubej rąbanki do roweru na którym ktoś może przejedzie od biedy kilka-kilkanaście kilometrów z prędkością emeryta to jest fantazjowanie czystej wody. Nawet jakby pytający już po schudnięciu, ale nadal nieco powyżej 100kg, chciał mtb i jeździć po górach, to tarcze 180mm, heble pokroju XT i podstawowe fabryczne koła DT to świat i ludzie. A nazwałem to projekcjami fantazji, bo pasuje to bardziej do napalonego małolata co to się dałnhilu na yt naoglądał niż doświadczonego jakby nie było człowieka :) Ot, masz swoje fetysze, z którymi nie wszyscy się będą zgadzać. Ja też mam kilka swoich :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to jest ważyć trzycyfrowo... ledwie przekraczam połowę wagi kolegi który pyta o rower... ale mam na koncie złamanie z 3-ech kół.... w tym jednego na szosie. Tylnych widełek w szosie... sztywnego widelca (nazbierało się przez długie lata). I nie, nie przy "downhill'owym" zastosowaniu - ot wyrwa w asfalcie na zakręcie - zaj...sa przygoda przy mojej wadze lekko pół śmiesznej.

Kolega waży 140, doliczcie proszę rower który ma być stosunkowo tani, ubrania etc. czyli koła mają nieść jakieś 155kg. Ja bym się nie odważył żadnej klasycznej szosy poddawać takiemu obciążeniu.

Oczywiście bez problemu wyobrażam sobie stalowego gravela na przyzwoitych nawet względnie tanich "mtb'ych" kołach który spokojnie sobie poradzi. Tyle że to nie jest kwota 1000 czy 2000zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@m0d

Tarcza 160mm - 100% siły hamowania
Tarcza 180mm - 112% siły hamowania
Tarcza 203mm - 127% siły hamowania

Wcale nie tak dużo różnicy.

Hamulec konwertuje energię kinetyczną na ciepło. Rozmiar zdania zależy od masy i prędkości. Więc jeżeli ludzikowi 70kg + 8 kilo szosówki wystarcza 160, to ludziowi 140kg + 12 kilo roweru trzebaby zapodać proporcjonalnie 320mm tarczę dla tej samej dynamiki hamowania. Zwykła ekstrapolacja problemu. W takim przypadku te 203mm to wcale nie jest taka jakaś fanaberia.

Piasty tylne Saint są stosunkowo tanie ( aktualnie na allegro są 3 sztuki w OLD 135mm po ok 300zł ), mają stalowy bębenek, 5 punktowe zaprzęglenie, ośkę CrMo, szeroko rozstawione łożyska z wielkimi kulkami, labiryntowe uszczelki i ważą po 350g. Dla człowieka ważącego 140 kilo - znowóż - logiczny wybór bo piasta jest w praktyce pancerna w porównaniu do idiotycznie odchudzonych novateców 772 i pokrewnych które mają alu bębenki i odchudzone alu ośki które pękają jak zapałki, bo to wypasione wolnobiegi. Z doświadczenia zaś wiem, że tanie shimano umiera pod takim ciężarem po ok 3000km. Jak 130 ważyłem to dwie zajechałem. Rm40 im było, czy coś takiego.

Gdzie tutaj jest jakieś "fantazjowanie"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie tak dawno miałem 107kg, a ubiegłe lata rzadko schodziłem poniżej 102-104kg, obecnie 88-89kg :) I nic nie połamałem. To się zupełnie inaczej jeździ i czuje niż mając powiedzmy 70kg. Te różne przygody i połamańce to IMHO częściej dotyczą "ścigantów", a druga grupa to osoby jeżdżące totalnie na pałę metodą "na wór ziemniaków".

Oczywiście o klasycznej, lekkiej szosie pytający nie ma co na razie marzyć, ale zwróć uwagę że sam opisał swoje doświadczenia z budżetową i zapewne niezbyt lekką szosą za 2000zł. I pokrywa się to też z moimi doświadczeniami. Zaproponowałem też rower, który powinien spokojnie wytrzymać dużą nadwagę.

 

@uzurpator robisz "doktoryzowanie się" z tematu dla kogoś kto chce po prostu kupić rower, wyjąć z pudełka i jeździć tak jak 99,9% innych rowerzystów. To co piszesz ma sens dla pewnej wąskiej grupy w pewnych specyficznych warunkach :) Autor tematu nie będzie osiągał w obecnej sytuacji takich prędkości ani pewnie nie zapuści się w teren, gdzie różnica między piastą Saint a jakąkolwiek inną będzie istotna, czy różnica między tarczą 160 a 203mm. Zejdź na ziemię. Nie każdy jest pasjonatem liczącym ile procent siły hamowania zyska czy ile sekund szybciej pojedzie. 

A ludzikowi 70kg + 8kg szosówki to wystarczają nawet hamulce obręczowe, a jak tarcze to zwykle 140mm :) To jest właśnie fantazjowanie, zapewne wskutek nawyków z mtb i odrobiny gadżeciarstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...