Skocz do zawartości

[Napęd] 1x11 vs 2x10 vs 1x12


EpicPoznan

Rekomendowane odpowiedzi

40 za twardo na ciężkich podjazdach. 40 z kaseta 10-XX to jak 44 z kasetą 11-XX Więc napęd właściwie crossowy czy gravelowy - czyli na kiepskie asfalty albo świetnie przygotowane szutry.

Przy kasecie 10-51 w 29-erze korba 34 jest calkiem OK a nawet 32 jeżeli jazda w ciężkich górach. Na Mazowsze wystarczy zapodac korbę 36. Jeżeli sie w ramie zmieści : )

W tych napędach fajne jest to, że łatwo się blaty zmienia . 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, czyli nawet z ogromną i ciężką (a jeśli lekką,  to kosmicznie drogą) kasetą 10-51 (wymagającą w dodatku bębenka w nowym standardzie) dobór blatu w napędzie 1x  wymaga kompromisu,  bo albo trzeba rezygnować z tych najszybszych, albo najlżejszych biegów.

Kaseta 10-51 to wciąż mniejsza rozpiętość przełożeń niż mam w crossowym 3x8 (44/32/22, 11-30), bo to 510% vs 545%, a przecież kaseta 11-30 to dopiero środkowa opcja w ósemkach. 

Dlatego napędy 3x mają tą ogromną zaletę, że przy pomocy tanich i lekkich kaset uzyskuje się dużą rozpiętość i płynne przejścia między tarczami korby. I dalej będę je wielbił i używał dopóki będą dostępne. 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja uważam, że 3x to świetny napęd. No - 3x10 :) Czyta się tu, że 1x12 cichsze. Przez grzeczność nie zaprzeczam ale w 2x10 łańcucha nie słyszę. Słyszę tylko opony. w 1x12 Srama rój chrabąszczy słychać z oddala. Najbardziej rozbrajające sa posty o kłopotliwym trymowaniu w 3x. Choć początkujący podobno maja problem z przekosami.

Natomiast pojemność 510% - 520% (SRAM)  to już pojemność naprawdę solidna. Cena kaset i hałas mnie odrzuca ale nastepny będzie 1x w Shimano. I manetka droppera zamiast przedniej zmieniarki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak bo obsługa przedniej przerzutki to jakieś techniczne fanaberie i trzeba myśleć. Naczelne argumenty tylko nie wiem kogo? Analfabetów rowerowych? Jakoś nie widać skupienia myśli przy ciągłym opuszczaniu myk myka. Nie widać tego jak musi być manetka od blokady dampera i amora. Jak by jeszcze wymyślili manetki od regulacji ciśnienia w oponach, regulacji zawieszenia to zaraz polecili by to zamówić. Kokpit zawalony był by manetkami ale przeszkadza jedna od przerzutki bo trzeba jakoś usprawiedliwić nachalne wciśniecie wszystkim 1x  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napęd 1x ma też jedną olbrzymią zaletę - jest tańszy w produkcji. Nie tzreba ludzi do przykręcenia przerzutki, manetki, przeciągnięcia linki, ustawienia przerzutki ... raczej trudno to zautomatyzować. Tak jak PressFit - łup prasa i już a nie tam porządne gwinty robić, wkręcac ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, kipcior napisał:

Ja tylko czekam aż ktoś w końcu zbuduje ruchomy, składany przedni blat, który pozwoli na zmianę średnicy/ilości zębów. Dostaniemy wtedy to samo co przednia przerzutka ale wszyscy będą piać z zachwytu jaka wspaniała innowacja.

Już zbudowali, 

https://classified-cycling.cc/en/powershift-hub

image.thumb.png.5828cca3d38d4e37e6a8993c7ae34467.png

image.thumb.png.b263ea4022ee9a995759fef3c04cece5.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga. Będzie czerwona pigułka.

Jeżdżę od jakiego czasu na tryplu 40/30/22 ( Deore 6000 + PP SLX ) w rowerze zbudowanym z nostalgii do czasów kiedy byłem piękny, młody i pełny nadzei ( a nie tak jak teraz, stary, brzydki i zgorzkniały ). Z okazji nostalgii przednią przerzutkę zamocowałem na zwykłej ciernej manetce.

Jezuuu - jakie to fajne. Przy odrobinie praktyki wszystkie biegi wchodzą jak złoto, dowolny przekos można wybrać mikro-indeksem zaś wszystkie "ułatwiacze" przerzucania indeksowego na zębatkach i w przerzutce powodują, że to działa jak złoto.

Indeks z przodu to pomyłka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też bardzo cenię tańszy stary wypust sram - gripszift z mikroindeksem - chyba z grupy centery.  Przednia przerzutka jednak do  ciężkiej jazdy  musiała być sztywna i z mocną sprężyną. Tak jak z tyłu nawet słabe modele jakoś ogarniały pracę tak przód bywał średni. Nie miał siły i sztywności by redukować pod obciążeniem.  Drugi mankament to ssanie łańcucha na 22 z... 22 z aluminium dość często się zużywały i to chyba nasilało.  Czy z NW się zdarza? Nie wiem bo mi zapał do jeżdżenia w błocie w górach opadł w ostatnich latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.08.2021 o 09:21, Chleje24na7 napisał:

Bo pod obciążeniem działa tragicznie, a bez dużego obciążenia też działa tragicznie. 

Nie znam takiego pojęcia "pod obciążeniem". Owszem tylna przerzutka ma takie skłonności ale przednia nie. Ja przynajmniej z takową się nie spotkałem a mam i tak te starszego typu. Te nowsze chodzą w zasadzie perfekcyjnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.08.2021 o 09:30, uzurpator napisał:

Indeks z przodu to pomyłka.

i tak i nie. Też mam sentyment do staroci, widać, tak już z wiekiem mamy hehe, ale ja to raczej do samochodów lat '80 niż starych rowerów.

Di2 świetnie sobie z tym radzi, bo przy zmianie biegów lekko przeciąga i wraca na właściwa pozycję. Także sama trymuje. Czyli na indeksie się da, tylko pod warunkiem, że jest to wykonane w najwyższej technologii. Jeszcze nie dane było mi osobiście tego wypróbować, ale będzie.

Bez indeksacji, chyba z taką kosmiczną prędkością by to nie zadziałało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerzutki w moich szosach z korbą np 53/39 czy cierne czy z indeksem w klamokomanetkach zawsze po ustawieniu działały wzorowo. 

Problemy z regulacją pojawiały się raczej przy korbach turystycznych, od48/38/28 . Również w mtb.  Stx czy niższe grupy  często coś nie lubiły się z indeksem i trzeba było trochę magii w ustawianiu. czasem doginania . Stare przerzutki były mało sztywne. Zębatki bez super kształtów.

Ale do dziś używam niebieskiego  LX,  3s ( do dużych tarcz) ,  z epoki kamienia łupanego z korbą 50/34 i działa jak złoto z kl/man. Sora w miejskotłuku.

Przerzutki o słabej sprężynie lub wiotkiej budowie przypominającej stare szosowe nie mogły pokonać napiętego łańcucha na stromym podjeździe. Nie można było zredukować bez wahnięcia tempem, trzeba było pocisnąć szarpnięcie poluzować na obrocie i wtedy redukowało.   Szeroka klatka pantografu i mocna sprężyna - na wagę złota,  moja ulubiona to górny wózek XT z ok 2008. Bardzo dobra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...