Skocz do zawartości

[Koronawirus] Zakaz wychodzenia z domu a jazda na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Sabarolus napisał:

przekładane są wyścigi pokroju Strade Bianche, więc zakładam, że tym bardziej będą przekładane/odwoływane wyścigi niższej rangi.

Zupełnie inne sytuacje:

1. Włochy - 10k przypadków zachorowania, Polska - 18 przypadków
2. Na Strade Bianche przyjeżdżają ludzie z całego świata. Na nasze lokalne maratony przyjeżdżają tylko lokalsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przypomnę że w ostatni weekend nie odbyły się wyścigi kategorii MotoGP, a niektóre GP F1 stoją pod znakiem zapytania, już nie wspominając że mogą odbyć się bez publiczności. A Wy się użalacie że amatorzy nie pojadą na rowerach...

Dorośnijcie i zacznijcie patrzyć trochę dalej niż na swoje zainteresowania i czubek nosa. Ktoś pisał o komunikacji miejskiej itd odnośnie zarażenia w Warsaw Spire. A jak pojedziecie na zawody, ktoś zarażony kichnie w dłoń i dotknie długopisu którym potem wszyscy się podpiszą, to będzie dobrze? Przypominam także że nikt na te zawody się nie teleportuje. Zajedziecie na stację paliw, ktoś przyjedzie pociągiem itp itd.

Pisałem już o tym i w sumie nie wiem po co się powtarzam. Problemem nie jest umieralność, przynajmniej w naszym wieku, chociaż jest nadal wysoka w stosunku do grypy. Problemem jest to, że możecie zarazić kogoś kto tego nie przeżyje. Dodatkowo wcale nie jest tak, że w zakresie 10- 60 lat śmiertelność wynosi 0 i na wszelki wypadek ja tego bym nie chciał mieć. Drugi problem jest taki, że jak wirus rozejdzie się w znacznym stopniu, to szpitale padną. A wtedy jak będziecie sobie jechali rowerkiem, spadniecie z niego i połamiecie sobie nogę, to spędzicie x czasu z patykiem przywiązanym do nogi, bo nikt nie będzie zawracał sobie głowy tak "drobnym" problemem. Zresztą, kit tam z połamaną nogą. Niech Was dopadnie zapalenie wyrostka, które w przypadku normalnej opieki medycznej jest "formalnością", a w przypadku braku pomocy jest wyrokiem śmierci.

No i teraz sobie odpowiedzcie na pytanie, czy nadal warto się obrażać bo ktoś odwołał wyścig o Puchar Sołtysa, czy jednak lepiej o siebie zadbać i się nie narażać.

Zobaczcie co się stało w Chinach. Mieli apokalipsę, a w dniu dzisiejszym zamykają ostatni szpital polowy. Jak to zrobili? Zamknęli granice i przegonili ludzi do domów. Teraz Wasz wybór. Będziecie mądrzejsi od całego świata i radośnie zarażali wszystkich dookoła, czy może jednak wykorzystacie ten czas żeby pojeździć w samotności lub posiedzieć w domu i nadrobić zaległości serwisowe.

Lepiej za 3 miesiące powiedzieć że w sumie panika nie była potrzebna, niż w środku lata bać się wyjść bo wszyscy dookoła będą zarażeni.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, skom25 napisał:

Zajedziecie na stację paliw, ktoś przyjedzie pociągiem itp itd.

Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy już dziś przestać chodzić do pracy, przestać widywać się ze znajomymi i z rodzinami, przestać robić jakiekolwiek zakupy, dzieci pozabierać ze szkół/przedszkoli i zabarykadować się w mieszkaniach.....  A najlepiej wyjechać szybko na wieś i zbudować sobie lepiankę. No i oczywiście komunikacja zbiorowa powinna zostać zakazana. W ogóle podróżowanie autem też powinno zostać zakazane (bo stacje benzynowe przecież)..... Mam wrażenie, że nie zastanowiłeś się za bardzo nad tym co napisałeś.

Ja na Twoim miejscu raczej hejtowałbym tych, którzy mimo ewidentnych sygnałów, pojechali do Włoch, "bo przecież zapłaciłem i nikt mi tego nie zwróci" i wracają do kraju z wirusem. Albo do tych, którzy czują lekkie objawy choroby, a nic z tym nie robią twierdząc, że "to na pewno lekkie przeziębienie". 

Oczywiście Twoje wnioski co do np. zapchanej opieki zdrowotnej są słuszne, ale reszta jest co najmniej nietrafiona lub też przesadzona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, johnny11 napisał:

Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy już dziś przestać chodzić do pracy, przestać widywać się ze znajomymi i z rodzinami, przestać robić jakiekolwiek zakupy, dzieci pozabierać ze szkół/przedszkoli i zabarykadować się w mieszkaniach.....  A najlepiej wyjechać szybko na wieś i zbudować sobie lepiankę. No i oczywiście komunikacja zbiorowa powinna zostać zakazana. W ogóle podróżowanie autem też powinno zostać zakazane (bo stacje benzynowe przecież)..... Mam wrażenie, że nie zastanowiłeś się za bardzo nad tym co napisałeś.

No zobacz w zasadzie wymieniłeś większość działań, które zaaplikowali Chińczycy i na ten moment powstrzymali epidemię, a których nie zrobili Włosi i teraz sytuacja w ich służbie zdrowia jest dramatyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, johnny11 napisał:

Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy już dziś przestać chodzić do pracy, przestać widywać się ze znajomymi i z rodzinami, przestać robić jakiekolwiek zakupy, dzieci pozabierać ze szkół/przedszkoli i zabarykadować się w mieszkaniach.....  A najlepiej wyjechać szybko na wieś i zbudować sobie lepiankę. No i oczywiście komunikacja zbiorowa powinna zostać zakazana. W ogóle podróżowanie autem też powinno zostać zakazane (bo stacje benzynowe przecież)..... Mam wrażenie, że nie zastanowiłeś się za bardzo nad tym co napisałeś.

Napisałem to celowo i zdaje sobie sprawę że jest to przesadzone. Cel tego fragmentu jest inny. Jeżeli masz X sytuacji w których możesz się zarazić, to w aktualnym gorącym okresie, najlepiej żeby mieć okazji X -1. Do pracy pojechać musisz, tak samo jak zatankować samochód i zrobić zakupy. Na Maraton jechać nie musisz, tak samo jak na wystawę obrazów czy koncert. Nie chodzi że popaść w paranoję, a możliwe ograniczać sytuację w których możesz się zarazić. Może to obniży szanse o 0,1%, tylko czasami się okazuje że ten malutki % właśnie Tobie był potrzebny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, johnny11 napisał:

Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy już dziś przestać chodzić do pracy, przestać widywać się ze znajomymi i z rodzinami, przestać robić jakiekolwiek zakupy, dzieci pozabierać ze szkół/przedszkoli i zabarykadować się w mieszkaniach.....  A najlepiej wyjechać szybko na wieś i zbudować sobie lepiankę. No i oczywiście komunikacja zbiorowa powinna zostać zakazana. W ogóle podróżowanie autem też powinno zostać zakazane (bo stacje benzynowe przecież)..... Mam wrażenie, że nie zastanowiłeś się za bardzo nad tym co napisałeś.

Ja na Twoim miejscu raczej hejtowałbym tych, którzy mimo ewidentnych sygnałów, pojechali do Włoch, "bo przecież zapłaciłem i nikt mi tego nie zwróci" i wracają do kraju z wirusem. Albo do tych, którzy czują lekkie objawy choroby, a nic z tym nie robią twierdząc, że "to na pewno lekkie przeziębienie". 

Oczywiście Twoje wnioski co do np. zapchanej opieki zdrowotnej są słuszne, ale reszta jest co najmniej nietrafiona lub też przesadzona.

 

Sprawa jest poważna i nasze pasje i zachcianki powinny zejść na drugi plan. Włosi podeszli do tego tak jak ty piszesz i mają co mają. Nie atakuję ciebie bo to jest sytuacja dla nas wszystkich trudna ale uwierz lepiej dmuchać na zimno nawet kosztem naszych pasji....za jakiś czas też będą zawody i byście się wszyscy spotkali w zdrowiu tego wam życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filip... mecz, maraton, koncert, wystawa, kino, autobus, basen, siłownia, weekendowy wyjazd, w lato Mazury, lancz w knajpie, praca zdalna i setki jak nie tysiące rzeczy na które odpowiesz - oczywiście bez tego da się żyć - nie ryzykujmy odwołajmy... Myślisz, że jak długo przy takim podejściu sypnie się powiedzmy 500tys. gospodarstw domowych z kredytami, butami które trzeba kupić dzieciom itd?

Stawiam grubą kasę, że ryzyko porannej jazdy autobusem do pracy do której ludzie muszą pojechać, albo siedzenie w biurowcu którego klamki dotykają tysiące osób, albo wizyta po mleko w "biedrze" niesie 100x większe ryzyko niż zawody na które przywiozę - jak wszyscy rower na dachu samochodu... a na stację i tak zatankować pojadę bo pchać samochodu nie lubię - nawet jak odpuszczę wszystkie zawody.

Ja nie znam odpowiedzi i ograniczam oczywiście kontakty między ludzkie, ale może być ciężko i to bardzo za jakiś czas pozbierać to co wywołają działania "siedź w domu". Może rozsądniej i z większą korzyścią postępować jak Japończycy którzy radzą sobie najlepiej pomimo 2 miesięcy choroby? I myć te ręce i używać tej śmiesznej maseczki jak się ma katar i siedzieć w domu jak się ma katar...

W naszym społeczeństwie zdrowy nie pojedzie na ustawkę, a chory pójdzie do pracy... może nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też prawda. Dlatego za chwilę wajchę ktoś na świecie przestawi i będzie prawie jak było. Inaczej wszystko się zawali. 

Chińczycy na pewno idą po bandzie i testują już szczepionki na ludziach ( wbrew normalnej procedurze ) kto wie czy inne kraje nie robią tego samego. Za rok, dwa to już na pewno będzie szczepionka i kolejny biznes. Ciekawe jakie będą ceny.

/edit 2

Wklejam z netu ( jeśli to prawda to naprawdę mamy głupie to młode pokolenie )

We Wrocławiu odwołano wszystkie zajęcia na uczelniach, z tej okazji 6000 studentów umówiło się na imprezę na Wyspie Słodowej. Walka z wirusem trwa

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, skom25 napisał:

Napisałem to celowo i zdaje sobie sprawę że jest to przesadzone. Cel tego fragmentu jest inny. Jeżeli masz X sytuacji w których możesz się zarazić, to w aktualnym gorącym okresie, najlepiej żeby mieć okazji X -1. Do pracy pojechać musisz, tak samo jak zatankować samochód i zrobić zakupy. Na Maraton jechać nie musisz, tak samo jak na wystawę obrazów czy koncert. Nie chodzi że popaść w paranoję, a możliwe ograniczać sytuację w których możesz się zarazić. Może to obniży szanse o 0,1%, tylko czasami się okazuje że ten malutki % właśnie Tobie był potrzebny.

Jak sam zauważyłeś, ta różnica jest minimalna. I o to mi chodzi. Jeżeli chcemy działać i faktycznie ograniczyć rozprzestrzenianie wirusa powinniśmy na te 2-3 tygodnie "zamknąć" cały kraj (cokolwiek by to znaczyło). Ograniczanie MOJEGO INDYWIDUALNEGO udziału w maratonach MTB, które organizowane są na zewnątrz (mocna cyrkulacja powietrza), gdzie przebywanie w tłumie ogranicza się do stania w sektorze (bo potem nie jedziesz już w tak dużej grupie) nic nie zmieni w mojej opinii. Bo jak ja nie pojadę, to i tak pojedzie 300 innych osób. Zupełnie inaczej patrzę na odwołanie/przełożenie maratonów. Na tę chwilę organizatorzy nie muszą odwoływać i będą się przed tym bronili, ale wg mnie powinni je przełożyć, a w pewnym momencie nie będą mieli wyjścia, bo gmina cofnie zezwolenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, skom25 napisał:

Napisałem to celowo i zdaje sobie sprawę że jest to przesadzone. Cel tego fragmentu jest inny. Jeżeli masz X sytuacji w których możesz się zarazić, to w aktualnym gorącym okresie, najlepiej żeby mieć okazji X -1. Do pracy pojechać musisz, tak samo jak zatankować samochód i zrobić zakupy. Na Maraton jechać nie musisz, tak samo jak na wystawę obrazów czy koncert. Nie chodzi że popaść w paranoję, a możliwe ograniczać sytuację w których możesz się zarazić. Może to obniży szanse o 0,1%, tylko czasami się okazuje że ten malutki % właśnie Tobie był potrzebny.

Ciekawe, czy trenażery podrożeją :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, dla mnie to zwykła "przesada" i dupochron. Powiedzmy sobie szczerze czy gdzieś tam będzie impreza rowerowa, czy jej nie będzie - wpływ na roznoszenie wirusa będzie ZEROWY. No, ale gdy zapyta dziennikarz decydenta: "Co towarzyszu zrobiliście?" ten odpowie "Ano wszystko, co w mojej mocy - np odwołanie takiej czy innej imprezy".

Ja wiem, że dzisiaj to popularna mantra "A msze nadal są", no ale coś w tym jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Danuel napisał:

Ja wiem, że dzisiaj to popularna mantra "A msze nadal są", no ale coś w tym jest.  

Taki obrazek mi się pokazał właśnie:

89550865_1568457663321901_52845818561114

 

Generalnie jestem ateistą, ale kiedyś do kościoła chodziłem (bo musiałem ;)). I to tam wirus moim zdaniem ma idealne pole do popisu: ścisk, duszno, brak przewiewu i dostępu świeżego powietrza, woda święcona używana przez wszystkich przy wejściu, "znak pokoju", komunia...do tego zwykle przewaga starszych osób...

Można to połączyć z poprzednimi wypowiedziami - oni też dojeżdżają do kościołów komunikacją miejską lub samochodem...itd...itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheJW zakładając ten temat właśnie  to miałem na myśli, że moje zawody prawdopodobnie odwołają a w kościele rekolekcje i pełno ludzi. Jak ograniczać to proszę stosować jedną miarę. U mnie księża proszą ludzi żeby siadali w ławkach i zachowali 1 metr odstępu. To ja proponuje w sektorze startowym też zachować 1 metr odstępu. Jak tam można to i tu też. Na moje zawody o puchar sołtysa i tak jest więcej startujących niż widzów.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Lezia napisał:

@TheJW zakładając ten temat właśnie  to miałem na myśli, że moje zawody prawdopodobnie odwołają a w kościele rekolekcje i pełno ludzi. Jak ograniczać to proszę stosować jedną miarę. U mnie księża proszą ludzi żeby siadali w ławkach i zachowali 1 metr odstępu. To ja proponuje w sektorze startowym też zachować 1 metr odstępu. Jak tam można to i tu też. Na moje zawody o puchar sołtysa i tak jest więcej startujących niż widzów.  

 

 

Generalnie, sam z siebie powinieneś nie uczestniczyć w zawodach jak i nie iść do kościoła. Naprawdę musisz mieć odgórnie przykazanie, zamiast samemu zapobiegać? jedne czy drugie zawody wiosny nie czynią, żyć bez nich nie będziesz mógł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jemu chodzi chyba o to, że rząd rekomenduje odwołanie wszystkich imprez, nawet tych nie łapiących się pod ustawę, ale o kościołach cisza.
Rozpatruje się zamykanie szkół, przedszkoli, w firmie już kilka dni mnie pytają, czy infrastruktura jest przygotowana na pracę zdalną. A kościoły? Chcą zwiększać ilość mszy! :) I nikt nawet nie piśnie słówkiem, że właśnie tam wirus będzie czuł się jak pączek w maśle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SoloTM napisał:

Wiesz dlaczego chcą zwiększyć ilość mszy ?

Żeby na jednej mszy było mniej wiernych. Tylko...co to zmieni? Skoro do kościoła ma przyjść w ciągu dnia łącznie 1000 osób, to co za różnica, czy przyjdą w 4 grupach po 250 osób, czy w 10 po 100?

Oczywiście piszę to mając na uwadze utajenie nosicielstwa o którym pisaliśmy już wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
9 minut temu, TheJW napisał:

I nikt nawet nie piśnie słówkiem, że właśnie tam wirus będzie czuł się jak pączek w maśle.

Dlaczego wirusowi akurat tam ma być tak dobrze?

To samo dotyczy sklepów wielkopowierzchniowych. Sądzę, że mimo wszystko w galeriach jest większe nasycenie człowiekiem na metr kwadratowy.

A chcą zwiększenia ilości mszy co by rozrzedzić stężenie wirusa gdyby się zagnieździł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, michuuu napisał:

Dlaczego wirusowi akurat tam ma być tak dobrze? 

Pisałem już - niewielka, zamknięta powierzchnia, ścisk, duszno, brak odpowiedniej wentylacji, woda święcona, komunia, "znak pokoju" itd...
No chyba, że coś się w kościołach zmieniło... Jak byłem tam ostatnio wiele lat temu, to właśnie tak wyglądały msze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...