Skocz do zawartości

[komputer] Prosty i tani gps


Kforum1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Wkurza mnie już smartfon jako licznik rowerowy na mojej szosie!

Miałem iPhona 5 to jeszcze w miarę teraz kupiłem IPhona 8,który jest bardzo wielki (jak na rower) a nie potrzebuję takiego "wielkoluda" z przodu.

Proszę Was o poradę bo chodzi mi po głowie np.jakiś Garmin,ale taki najprostrzy,potrzebuję tak naprawdę tylko ślad gps do endomondo,inne pomiary mnie w ogóle nie interesują (tętna,kadencje,jakieś przewyższenia,mapy itd) Prosty,skuteczny,mały,ładnie wyglądający,montowany do mostka szosy,nawet używany ale pewny jeżeli chodzi o gps.Proszę Was o jakieś sprawdzone modele.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryton Rider 10/15. W porównaniu z Garminem kosztuje grosze i wygląda jak zwykły licznik rowerowy. Jednocześnie można nagrać trasę i wyeksportować do różnych aplikacji. Sam używam ze Stravą, kwestia Endomondo do potwierdzenia. Z minusów - aplikacja na telefon, która go obsługuje czasem bywa niestabilna. Bywa, że nie widzi od razu licznika i trzeba próbować 2-3 razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, m0d napisał:

Bryton Rider 10/15...

...pytanko bo widzę, że ten Bryton ma opcjonalnie pomiar tętna i kadencji.  Długo trzyma bateria? Testowałeś go z tętnem? Czy Bryton ma też swoją apkę? Szukam pomału czegoś co zrzuci mi dane gdzieś na apkę/ kompa tak żeby móc widzieć po treningu profil trasy, tętno i prędkość jaką miałem w danym punkcie trasy. Gorzej jak się w końcu przekonam do pomiaru mocy....wtedy najtaniej Garmin albo Kross.

Wracając do tematu to w ofercie Krossa za 400zł jest coś ciekawego. Ktoś pisał ostatnio o jakimś Kurger&Matz za 230zł...ale chyba nie brałbym tego poważnie, ale to tylko moje uprzedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sigma Pure GPS - bardzo ładnie zapisuje trasę, nie gubi się, autopauza działa całkiem sprawnie.

Jedyny minus to brak komunikacji bezprzewodowej - jest tylko NFC. Z drugiej strony, przy baterii wytrzymującej kilkanaście godzin i tak trzeba go często ładować a przy okazji można zgrywać ślady. No i próbkowanie 5s bez możliwości zmiany - aczkolwiek mnie to osobiście nie przeszkadza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nossy napisał:

Testowałeś go z tętnem?

Niestety nie pomogę bo jeszcze nic do niego podłączałem :( Brytona kupiłem bo chciałem maksymalnie prosty licznik, który można użytkować bez jakichkolwiek czujników, a jednocześnie zarejestruje moją trasę i wrzuci na Stravę. Nie powiem Ci dokładnie ile bateria wytrzymuje, po prostu doładowuję go co 5-6 wypadów, zazwyczaj jest jeszcze dość daleko od pełnego rozładowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podbijam trochę pod temat, ale może z korzyścią dla autora. Wie ktoś jak z zakupem dodatkowych adapterów/ uchwytów na mostek/kierę w przypadku tego Brytona i cycplusa m1, który właśnie mnie mocno zainteresował. Cena na ali 200zł za sprzęt z gps , ant+ i pomiarem mocy (odczytem) to brzmi dobrze....Plusem jest to, że można zmieniać rowery do woli mając tylko uchwyty na nich zamontowane. Ciekawe jednak jak z dokładnością pomiaru prędkości poprzez gps, niektóre sprzęty starszej generacji potrafiły lekko przekłamywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dokumosa napisał:

Dobre gpsy mają możliwość zbierania danych z czujników zewnętrznych m.in. czujnika prędkości gdyż jej pomiar z gps jest mało dokładny. M.in. wspomniane igs50e czy cycplus współpracują ze standardowymi czujnikami ant+ prędkości, kadencji, tętna a cycplus dodatkowo mocy.

A rozgryzłeś może jak to ze sobą współpracuje przy eksporcie danych np. do Stravy czy TrainingPeaks ? Bo moim zdaniem czujnik zewnętrzny może służyć tylko do wskazywania/korygowania pokazywanej chwilowej prędkości. W każdym innym przypadku średnia prędkość nie zgadzałaby się z długością przejechanego odcinka i czasem. O jeden stopień swobody za mało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, nossy napisał:

Ciekawe jednak jak z dokładnością pomiaru prędkości poprzez gps, niektóre sprzęty starszej generacji potrafiły lekko przekłamywać.

Raczej trudno będzie znaleźć takie, które nie będą przekłamywać. Wystarczy, że wjedziesz w jakiś las, itp. ;) Dlatego jak chcesz śledzić aktualną prędkość i mieć dokładne wskazanie to bez czujnika się nie obędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zmieniłem zdanie na Garmina Edge 530 to mocno researchowałem właśnie Garmina Edge 130 - wyszło, że poza bardzo kompaktowymi rozmiarami jest to dość rozbudowany i nowoczesny licznik - obsługuje nawet lampkę-radar wykrywającą zbliżające się za nami samochody.. :D Z tego co kojarzę obecnie Edge-a 130 idzie dostać za około 600zł.

Zapis do Endomondo i/lub Stravy nie będzie stanowił problemu - po stworzeniu konta w Garmin Connect parujesz po prostu inne konta w panelu "Ustawienia konta" - po zakończeniu trasy gdy system wrzuci ją do konta w Garminie wrzuci też automatycznie do pozostałych podlinkowanych systemów. A co wyczytałem jeszcze z plusów? Bardzo kompaktowy rozmiar wystarczający do nawigowania po śladzie wśród recenzentów okazał się plusem. Do tego niezły czas na baterii i świetna widoczność wyświetlacza. Jest też sporo tych "większych" funkcji jak np. Strava segmenty nie ma natomiast chyba personalizowanych workout-ów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwift jest super - też na nim jeżdżę pewnie "za dużo" - mam to poczucie, że skoro płacę to trzeba się ruszyć i jeździć. Odznakę "Unemployed" - jeżdżenie 14 dni z rzędu wbiłem bez problemu :D. I zgodzę się, że współcześnie to świetna sprawa potrenować SST czy tam interwały czy regenerację w "sterylnych" domowych, prawie laboratoryjnych warunkach, gdzie dużo łatwiej jechać równo 30 sekund na 120% FTP by potem zejść na 3 minuty na 70% FTP. Taki trening będzie miał dużo sensu i w efekcie przełoży się na niezłe efekty i dość szybki ich przyrost.

Ale nie popadajmy też w panikę, jeszcze kilka lat temu przeciętny Kowalski to mógł pomarzyć o porządnych treningach w domu a i profesjonaliści zasuwali (i do dziś zasuwają) bardzo dużo na zewnątrz. Może bez pomiaru mocy w korbie/pedałach (jeżeli tak jak ja owego nie posiadacie) oraz bez ERG (no bo to tylko na trenażerach) będzie to nieco mniej laboratoryjne, ale za to na dłuższą metę bardziej praktyczne - po to budujemy tą moc aby jeszcze lepiej się jeździło... na zewnątrz ;)

Wracając na moment jeszcze do Garmina Edge 130 - cena nie jest najniższa (mały wyświetlacz może moim zdaniem przeszkadzać) ale w ramach tej ceny wchodzimy i płacimy też za wejście w ekosystem Garmina. Nie twierdzę, że nie ma innych dobrych ekosystemów, niemniej dane jakie prezentuje nam Garmin Connect i to jak elegancko są przedstawione mnie np. przekonało do przesiadki z nieco dziecięcego (po prostu dla początkujących) Endomondo oraz zbyt-mało-info-w-darmowej-wersji Stravy na system używany przez zawodowców jak i ambitniejszych amatorów - Garmina. I oczywiście mając znajomych w pierwszych dwóch a także setki treningów historycznych nie rezygnuję z nich - po prostu podlinkowałem je do Garmina tak aby po treningu tam także trafiała dokumentacja. W Garminie nie płacę co miesiąc za wyświetlenie w jakich strefach tętna czy strefach mocy odbywał się dany trening. Nie płacę także miesięcznego haraczu za maksymalną średnią moc (20minutową oczywiście) z wybranego treningu. Za to raz na kilka lat płacę za świetnie wykonany sprzęt, który posłuży kilka lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, safian napisał:

Chyba trochę za dużo na tym zwifcie jeździsz skoro piszesz, że nie da się zrobić zaplanowanego treningu na zewnątrz.

Bo się nie da. 

1) Musiałbyś mieć długi odcinek bez żadnych przeszkód - świateł, skrzyżowań, ostrych zakrętów, wiatru itd ... najlepiej pod górę ale u nas równe podjazdy szybko się kończą ... a w terenie ?? Dostaniesz 30 sekund z 500 W a tu zjazd i zakręt :D

2) A nawet wtedy nie utrzymasz dokładnie mocy i kadencji jak w ERG.

Oczywiście coś tam można rzeźbić ale to nie to samo. Wykres pokazuje to bardzo dokładnie.

14 minut temu, arturooo3 napisał:

Ale nie popadajmy też w panikę, jeszcze kilka lat temu przeciętny Kowalski to mógł pomarzyć o porządnych treningach w domu a i profesjonaliści zasuwali (i do dziś zasuwają) bardzo dużo na zewnątrz. Może bez pomiaru mocy w korbie/pedałach (jeżeli tak jak ja owego nie posiadacie) oraz bez ERG (no bo to tylko na trenażerach) będzie to nieco mniej laboratoryjne, ale za to na dłuższą metę bardziej praktyczne - po to budujemy tą moc aby jeszcze lepiej się jeździło... na zewnątrz ;)

Ależ oczywiście ! Tyle, że ja napisałem o workoutach a na zewnątrz bardzo trudno je zrobić. To była uwaga o przydatności pewnej cechy komputerka a nie o sensowności jazdy na rowerze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale typowe workouty - czy to interwały czy SST-y i inne te 10 czy 20 lat temu profesjonaliści też chyba działali? Tylko zgadywałbym (nie mam takiej wiedzy historycznej w temacie), że właśnie na zewnątrz, nie zawsze na zamkniętych halach. Wiadomo, dochodzi wiatr, w mieście światła itd., z miastem się zgodzę - w mieście ciężko o typowy trening. Ale autostrad rowerowych, wszelkich Velo-cośtam powoli rodzi się coraz więcej.

U nas faktycznie czasem nie jest łatwo o prosty odcinek - ja do swojego ulubionego muszę zapakować rower na samochód i jechać 45minut - ale znaleźć się da. Mam tam taki dość płaski odcinek 20km nieuczęszczany przez aż tak wiele innych osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...