Skocz do zawartości

[Opony] Zima w mieście


Malcerz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Tak czuje że już nie długo spadnie trochę śniegu i będzie ciężko jeździć po mieście. Mam rower 28" Cross z oponami CST 700x38C (1.5"). Zastanawiam się czy wymienić przynajmniej przednią oponę na grubszą, która by sobie lepiej radziła ze śniegiem i niedokładnie odśnieżonymi i posolonymi DDRami. 
Czy ktoś próbował wymieniać tylko przednią oponę (dużo mniej roboty ; ) , warto? Czy jak już wymieniać to obie? No i na jaką? Mam amortyzator SR Suntour NEX, czy zmieści mi się opona 2"? 
Bo kupować taką z kolcami to już chyba przesada? No i są drogie. 
Schwalbe Winter z kolcami to przynajmniej 120zł za sztukę.
Zastanawiam się nad KENDA 700 X 50C K935 KHAN 30TPI 28 X 2,00 za 42zł 

Miałem od grudnia jeździć sobie Mevo ale RIP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Malcerz napisał:

Bo kupować taką z kolcami to już chyba przesada? No i są drogie

juz bylo na forum, kolce w miescie sie przydaja srednio przez 2-3 dni w roku... wiec jak nie masz na co wydawac kasy, to zmoesz kupic. Jazda na tych kolcach jak nie ma ku temu warunkow, to porazka.

Jesli mialbym kupic cos dedykowanego na zime, to byloby to Conti TOP Contact Winter, ... i moze tak zrobie jak zajezdze moje CX COmpy chyba 37C a moze 42C nie pamietam od schwalbe, ktore to jak na warunki w moim miescie sa w zupelnosci wystrczajace, szkoda tylko ze czesto sie na nich przebijam :P I pewnie przez to bym ich nie kupil wiecej, ale że je kupilem razem z rowerem, to trzeba zajechac.

13 minut temu, Malcerz napisał:

KENDA 700 X 50C K935 KHAN 30TPI 28 X 2,00 za 42zł 

Jak dla mnie opony ponizej 100pln to proszenie sie o przebitki, to raz, a dwa to one i tak zuzywaja sie conajmniej 2x szybciej niz opony za okolo 100pln sztuka wiec koniec konców na drozszych i tak wychodzi sie lepiej/taniej. Kupilbym jakies schwalby np  GT 365.

W rozmiarze 37C powinny byc calkiem niezle.... na zime.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

osobiscie wymieniam dwie, przesiadam sie na zime ze slickow panaracer Ribmo, a na wiosne wracam do slickow. Chociaz bywaly i zimy ze jezdzielm caly czas na slicku 28C i po swiezym sniegu to idzie idealnei :>  Z czasem wyrabia sie dobrego skilla, troche jak na zuzlu, tyl ucieka ale jestes w stnaie jechac... czasem mozna sie podeprzec noga tak szybko iz w zyciu bym nie pomysla lze tak sie da... ale jak przod ucieknie to nie ma zmiłuj, tylko raz jakims cudem nie lezalem centralnie na glebie, tylko utrzymalem sie na nogach. 

Nie wiem ile jezdzisz i po czym, jak czesto i jak szybko ... mi zdarzają  się srednio 3 gleby na zime na miescie, a jezdze praktycznie codziennie, co oszczesdzisz na oponie z tylu to mozesz stracic na dziurze w spodnaich czy kurtce podczas gleby.. sam pownie dojdziesz z czasem do optymalnego dla Ciebie zestawu ;-) 

7 minut temu, Malcerz napisał:

że mniej roboty a dwa taniej

TO bylby argument jakbys z nie weim raz na tydzien przekladac musial :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę codziennie ale krótkie trasy po ~6-8km do pracy i z powrotem. Głównie to DDR, część, jakieś 1.5 km po ulicy.
Bardziej mi zależy na bezglobowej jeździe. Każde takie obicie cofa mnie w progresie na siłowni, czasem nawet o kilka miesięcy bo nie mogę porządnie trzymać sztangi (np przy obitej dłoni)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja bym kupil 2szt GT 365 i tyle w temacie, polowa ceny tych Conti Winter TOP Contact a powinny ladnie smigac. Mysle ze sam ich sprobuje.

0

schwalbe-marathon-2017-1.jpg

A ta Kenda Khan to lipton, mam to na rowerze "żony", to ten bieżnik to smiech na jajach, to na duzy deszcze sie nie nadaje. A druga sprawa to meiszanka, niektore tanie opony robia sie na mrozie nieprzyjemnie twarde, przez co i sliskie na asfalcie... Tej opony bym na bank nie kupil. Wogole Kende i CST uwazam za jakis 2nd sort... nie tykam tego, nawet w moim miejski preclu takich nie mam. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, cinol123 napisał:

Jak dla mnie opony ponizej 100pln to proszenie sie o przebitki

A ileż znajdziesz opon za 1,5-2x tyle i więcej co swoją lekkość mają okupioną właśnie zwiększoną skłonnością do przebicia...

Godzinę temu, cinol123 napisał:

one i tak zuzywaja sie conajmniej 2x szybciej niz opony za okolo 100pln sztuka wiec koniec konców na drozszych i tak wychodzi sie lepiej/taniej.

IMHO jest dokładnie odwrotnie. Nieraz najtańsze opony bywają praktycznie "wieczne" dzięki niezwykle twardej mieszance, która z kolei powoduje to że jazda po czymś innym niż sucha i twarda nawierzchnia staje się wyzwaniem...

Także nie ma co generalizować. Opony to wbrew pozorom nie jest technologia rakietowa, nawet jak dany producent użyje nazw tajemniczych technologii i składników, a 100zł i więcej to zazwyczaj kosztuje bo może a nie wynika to z jakichś nadzwyczajnych właściwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna się. 

Teraz, m0d napisał:

A ileż znajdziesz opon za 1,5-2x tyle i więcej co swoją lekkość mają okupioną właśnie zwiększoną skłonnością do przebicia...

Ale o czym Ty tu piszesz ?  POlec jakies opony na zime, a nie bedziesz sie rozwodzil ze moze byc taniej i lepiej albo drozej i gorzej, ale za razem lzej i szybciej albo wogole ultra ;-P

POdaj cos na czym przejezdziles ze 2 zimy, i moze autor kupi. ja napisałem jakie sa moje dosidczenia i co bym kupil i co mi sie sprawdza i tyle w temacie ;-) 

W moim przypadku mam objezdzone tanie opony od schwalbe typu tyrago czy CX compy i wiem, ze zuzywaja sie 2x szybciej niz opony z serii marathon, a odpornosci na przebicia nie ma co porownywac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o czym Ty tu piszesz - jak ulał pasuje do bajeczek o must have oponach za 100+ i rozwodzeniu się o tych tańszych co się przebijają bo są tanie... :) Takie generalizowanie to można sobie w rzyć włożyć.

Ostatnią zimę (a właściwie cały sezon) przejeździłem w całości na Conti Speed Ride 700x42, zwijanych, za o zgrozo sporo mniej niż 100zł sztuka. Ale fakt, śniegu było tyle co kot napłakał. Obecnie "na zimę" mam założone WTB Nano 700x40, które "katalogowo" kosztują już tę stówę bez złotówki (na szczęście bywają też na wyprzedażach za bardziej adekwatne pieniądze) i są przy tym nadal niezbyt lekkimi drutówkami, ale przecież powinny być lepsze bo droższe wedle Twoich niewątpliwych doświadczeń :

A gumy z kategorii "trekkingowe" omijam z zasady szerokim łukiem, bo nie oferują kompletnie nic poza przesadzoną "pancernością", nawet za >100zł.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TO jest jakis rower typu cross ? Treking ?    Masz tam blotniki np na pretach ? One moga robic roznice, szeroka opona moze wystawac za blotnik, a nawet moze sie pod blotnikiem nie zmieścić.  Na moje oko nie ma sansu jezdzic rwerem typu cross/treking na kapciach szerszych niz 42C  czyli jakies 1.6", no cyba ze lubisz jak jest ciezej jechac rowerem po miescie :P Czy 2" wejda - lepiej sprawdzic rozstaw widelek z tylu i przodu w Twoim rowerze.

Teraz, m0d napisał:

Ale o czym Ty tu piszesz

A tak sie zapdzilem, przepraszam ! ;-) Masz racje ! :>  ja nie mam racji, po co ja wogole pisze, zle mi sie wydaje.... no nic, zamkne sie za kare w komorce bez internetu.

Teraz, m0d napisał:

A gumy z kategorii "trekkingowe" omijam z zasady szerokim łukiem, bo nie oferują kompletnie nic poza przesadzoną "pancernością", nawet za >100zł.

 

No tak, zfrajerzylem. ale juz ide do komorki i wylacam LTE/WiFi rifi i bede siedzial offline, bo nie mam racji i kupuje slabe opony ...

Aha i jakby po mnie byly jeszcze jakies wpisy to m0d ma racje. i ja to przyznaje  in blanco. 

I jeszce jedna rzecz przyznam zanim sie rozlacze, mimo iż oczywistym w internetach jest iz najlepszy i najbardziej uniwersalny rower do miasta to MTB, kazdy dzieciak to wie, to oczywiscie zfrajerzylem i kupilem Crossa, nawet 2szt co ostatecznie dowodzi ze nie mam pojecia o czym psize i nie znam sie na rowerach zupelnie nic.Amen ... gdzei ten guzik offline..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Malcerz napisał:

Jeżdżę codziennie ale krótkie trasy po ~6-8km do pracy i z powrotem. Głównie to DDR, część, jakieś 1.5 km po ulicy.
Bardziej mi zależy na bezglobowej jeździe. Każde takie obicie cofa mnie w progresie na siłowni, czasem nawet o kilka miesięcy bo nie mogę porządnie trzymać sztangi (np przy obitej dłoni)

Dolny, górny taras, pomiędzy nimi? Główne trasy rowerowe, czy jakieś boczne gorzej utrzymane zimą lub wcale?

Zimą zawsze jest ryzyko wywrotki, nie unikniesz tego. Oponami wszystkiego nie załatwisz, trzeba jeszcze dostosować jazdę do warunków i nie szaleć z gwałtownymi manewrami (po zamarzniętej kałuży można i na slickach przejechać ale tylko po prostej).

Kolce czy bez, to zawsze trudny temat, bo warunków ekstremalnych, gdzie bez kolców nie ma co wychodzić to może kilka dni w sezonie. Bywają jednak u nas okresy tygodnia czy dwóch, gdzie występuje spore oblodzenie na ddr-kach (nie wspominając o lesie i poza miastem). Poza ekstremum bywają lokalne oblodzenia, podmarznięte kałuże itp., w zależności od pogody może to być i miesiąc. Dużo też zależy jak dobrze oczyszczą ddr-ki, ostatnio jest lepiej i główne potrafią być czyściutkie z niewielkimi "plamami" śniegu lub lodu. Na bocznych będzie zalegał śnieg, a przy gorszych warunkach lód.
Ja wybrałem kolcowane, bo chcę jeździć niezależnie od warunków, no i mam do pracy mocno z górki ;) Winter-y czy Marathon Winter są średnie, dają radę ale bez wypasu. Kilka razy uratowały tyłek, kilka razy nie dały rady.

Szerokość opony, też trudny temat, bo przy różnych warunkach inna jest lepsza. Wąskie dobrze tną przez puch i chlapę, szerokie lepiej się sprawdzą na częściowo ubitym śniegu, topniejącym śniegu i wszelkich zmarzniętych koleinach błotnych czy lodowych (wąskie wpadają jak w szyny).
Jak szerokie ci wejdą, to musisz po prostu zmierzyć. Przy crossie nie spodziewałbym się, żeby dużo szerzej niż 42mm weszły, zwłaszcza z błotnikami.

Odnośnie czy tylko jedną oponę zmieniać. Jeżeli już to obie. Co z tego, że przód będzie lepiej trzymał jak tył ucieknie i pociągnie resztę roweru?

 

Marathony GT 365 powinny się sprawdzić na ubitym śniegu i oszronionych drogach (tak jak teraz było w poniedziałek), na grząski śnieg, częściowo ubity, topniejący będą niestabilne bocznie (nie mają bieżnika, który by zatrzymał ześlizgiwanie się). Generalnie patrząc po bieżniku powinny zachowywać się podobnie do Winter-ów oczywiście nie licząc lodu, gdzie jak każda bez kolców pojedzie.

Kendy Khan - zapomnij, toż to prawie slicki, więc na mokrym śniegu nie będą trzymały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z nieborowskiej wilanowską przez kartuską, potem trochę pod górkę w kierunku kerfura, przez 3 lipy szuberta w dół do UCK.
Początek po wilanowskiej zawsze jest nieodśnieżony przed długi czas i ciężko przejezdny. Od Kartuskiej jest lżej.
Rok temu miałem 2 rowery, starego górala z 2.2" oponami, tam radził sobie całkiem nieźle, ale przez sól i całą resztę tak go dorżnąłem że już nie nadaje się do jazdy.
Mam nowego (sierpień 2019) crossa jeszcze nie testowanego na mrozie. Na starym wyglądało to tak:

udo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś kilka widziałem na bulwarach w Warszawie i raczej jest to normalny widok. A co do upadania to proponuje się mniej składać w zakrętach w zimie - ja już się nauczyłem po ostatnich kilku sezonach żeby zachowywać ostrożność na oblodzonym/mokrym asfalcie/kostce czy tez mokrych liściach i kolkach na których zdarzało mi się przyglebiać w najmniej oczekiwanym momencie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zimówce mam z przodu Rocket Rona 2.1, a z tyłu tanią oponę CST 1,9 i ubiegłej zimy leżałem raz, ale w 100% z własnej winy, bo to był pierwszy dzień z rozjeżdżonym śniegiem to zapłaciłem frycowe. Jeżdżę codziennie 6 km w jedną stronę i tylko czasem tyłem zarzucało.

Ja jak warunki nie pozwalają to zwalniam - czasem niemal podwaja to czas dojazdu, ale gdzie ja się śpieszę? Do pracy? Najgorzej to spowalnia jednak nie lód, ale nieodśnieżone ścieżki. Nie ma nic gorszego niż taki sypki lodowy żwir, który powstaje jak mokry śnieg zamarznie.

Na kolce wg mnie nie ma warunków już od dobrych paru lat. Co do Kendy Khan to tak jak wyżej - daruj sobie, bo ta opona jest plastikowa i ślizga się nawet na mokrej trawie, a wystarczy mokry asfalt, żeby przestała być przewidywalna. Jedyna jej zaleta to żywotność, bo się ścierać nie chce... Opon CST do jednego worka bym nie wrzucił, ale dobre Kendy też przecież istnieją. No i ja osobiście to wkładałbym najszerszy sensowny balon (jaki wejdzie w błotnik), ale ja to lubię szeroko i na niskim ciśnieniu. Przejmowanie się oporami toczenia na dystansie paru km jest trochę niepoważne jak dla mnie:blink:

Wydaje mi się, że u Ciebie Scwalbe Smart Samy mogą się sprawdzić. 29x1,75 z przodu spokojnie Ci wejdzie. Na tył węższy Smart Sam, albo Hurricane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tego czasu przejawiam daleko posuniętą paranoję;) Jak tylko widzę błyszczącą DDR to zwalniam i unikam gwałtownych manewrów. I dlatego chce coś zrobić dodatkowo z tymi oponami. Jutro powinna być wypłata i chyba faktycznie zaszaleję i kupie komplet Marathon GT 365.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Malcerz napisał:

Od tego czasu przejawiam daleko posuniętą paranoję;)

Też to odczuwam, może nie aż tak bardzo ale jednak - każda kolejna gleba to mniejsza pewność siebie, zwłaszcza ze zdarzało mi się glebić w warunkach których bym nie podejrzewał jako sprzyjające glebom ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całą poprzednią zimę przelatałem w Gdańsku i okolicach na oponach 32 i 35mm i naprawdę w żadnym momencie nie czułem się specjalnie zagrożony. Glebę zaliczyłem raz i to już pod koniec zimy jak zaczynały się roztopy, ale rano jeszcze potrafił chwycić mróz i niestety nieświadomie wjechałem na taflę na moście na Motławie. Aczkolwiek tam żadna opona by mi nie pomogła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę takie szlaczki na śniegu, to mam wątpliwości czy tak dobrze się jeździ na wąskich ;)

shot0248.thumb.jpg.03d6dbb2e0709d3f486263df60db9d18.jpg

No chyba, że ludzie specjalnie slalomem jeżdżą.
Miejscami na skrzyżowaniach było widać wyraźnie jak komuś rower bokiem poszedł (zapewne za mocny skręt).

Zeszła zima była jedną z najłagodniejszych.

12 godzin temu, michalr75 napisał:

Ja dziś kilka widziałem na bulwarach w Warszawie i raczej jest to normalny widok.

Jak na razie nie ma zimy, jest co najwyżej zimno. W Gdańsku wycięło jakieś 2/3 normalnego ruchu rowerowego.
Jak dowali śniegu, to pogadamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie latam na uczelnię z podwala górnego, to w sumie trochę rowerów spotykam na wrzeszcz i pod oliwą ale już bliżej Forum Gdańsk to jest pusto. Najgorsze w zimie jest to, że kierowcy zapominają o rowerzystach i dwa tygodnie temu taki mnie skosił jak wyjeżdżał spod Lidla przy Bałtyckiej. Skończyło się tylko na wygiętej przedniej tarczy ale wymieniłem sobie w "cenie" przerzutki i podniecam się jak dobrze działa side-swing.

Co do opon, to wymieniłem ostatnio z Land Cruiserów 1.75 na Spicery 1.35 i czuję się o wiele pewniej bo już nie tracę przyczepności przy przechylaniu. Niestety, od kiedy wyrżnąłem się na mokrej DDR w Szczecinie w sierpniu, to jakoś odechciewa mi się wygibasów na mokrej nawierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...