Skocz do zawartości

[ok. 6000zł] rower MTB na baaardzo długie, terenowe trasy. Full? Hardtail?


przemo3642

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Planuję w 2020 przejechać ultramaraton MTB Wisła 1200 i potrzebuje rower, który sprawdzi się w takim zastosowaniu, czyli kilka dni w siodle, w zróżnicowanym terenie, trochę asfaltu, trochę szutrów, trochę bezdroży... Oczywiście to nie ma być tylko pojedynczy "wyskok" MTB, w dalszej perspektywie planuję także przejazdy krótsze i w trudniejszym terenie. Obecnie jeżdżę szosą/gravelem, a w temacie MTB jestem całkowicie zielony. Nawet nie wiem, czy do moich zastosowań lepszy będzie rower z pełnym zawieszeniem, czy tylko z przednią amortyzacją? Jaka geometria? Oczywiście już trochę "postudiowałem" internet, ale mam jeszcze większy mętlik w głowie. Na pewno chciałbym koła 29 i amortyzator powietrzny blokowany manetką. 

Limit budżetowy to ok. 6000 zł.

Nawet podoba mi się Trek ProCaliber 6 2019/2020, ale pewnie w tej cenie można znaleźć coś bardziej optymalnego? Może fulla?

Będę wdzięczny za rady i propozycje. Rower wyłącznie nowy, ze sklepu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym postawił na HT MTB. W tej cenie, dość oczywistym wyborem jest Rockrider z Decathlonu, nie wiem jednak jak z dostępnością. Z innych masz choćby Specialized Chisel czy wspomniany Trek, który ma jednak bardzo ciężka ramę - 2kg. Osobiście postawiłbym na Chisela. Miałbyś super bazę pod ewentualną rozbudowę - jak na aluminium super lekka. Na ten moment dostępne są jeszcze rowery MY2019, na które dostaniesz z pewnością rabat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej cenie z nowym fullem nie poszalejesz. Do tego full jest problematyczny pod kątem mocowania tylnego bagażu, tak żeby nie ocierał o koło. W końcu zawieszenie pracuje, a jak do tego jest myk-myk to już w ogóle może być dramat. Na dłuższe trasy to jednak jest ważne. A na dodatek w obecnych wynalazkach są napędy 1x, przez które masz młynek na asfalcie. No i będzie to 15kg klocek+bagaż. Mimo wszystko na lokalne wycieczki, o ile masz jakieś góry w pobliżu to nie jest zły pomysł. Tylne zawieszenie ładnie wybiera nierówności, nic nie podskakuje i pozwala na w miarę bezstresowe pokonywanie terenu nawet obładowanym sprzętem. Ale wyścigu przez całą Polskę to tym w żaden sposób nie wygrasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XC w tym budżecie zbliży się do 15kg, bo własnie to biedne wyposażenie spowoduje nadwagę. Sam amor w tym modelu to 2,4kg, a koła pewnie drugie tyle.
A jeszcze by go wypadało uzbroić w jakiś bidon, oświetlenie i dętkę zanim się w ogóle zacznie myśleć o bagażu.

Podczas gdy w HT, trzymając się Krossa mamy w tej cenie rebę i slx:
https://www.kross.pl/pl/2020/mtb-xc/level-9-0

albo nawet carbon z reconem
https://www.kross.pl/pl/2020/mtb-xc/level-tokyo

I z puntku widzenia potrzeb autora to może być lepszy wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, wkg napisał:

A ludzie specjalnie na Wisłę o gravelu myślą : D Fula bym odpuścił, toż to żadnego terenu prawdziwego tam nie ma przez większość trasy. Skoncentruj się raczej na wygodnym siodełku, pampersach i szybkich semislickach. 

 

7 godzin temu, kipcior napisał:

W tej cenie z nowym fullem nie poszalejesz. Do tego full jest problematyczny pod kątem mocowania tylnego bagażu, tak żeby nie ocierał o koło. W końcu zawieszenie pracuje, a jak do tego jest myk-myk to już w ogóle może być dramat. Na dłuższe trasy to jednak jest ważne. A na dodatek w obecnych wynalazkach są napędy 1x, przez które masz młynek na asfalcie. No i będzie to 15kg klocek+bagaż. Mimo wszystko na lokalne wycieczki, o ile masz jakieś góry w pobliżu to nie jest zły pomysł. Tylne zawieszenie ładnie wybiera nierówności, nic nie podskakuje i pozwala na w miarę bezstresowe pokonywanie terenu nawet obładowanym sprzętem. Ale wyścigu przez całą Polskę to tym w żaden sposób nie wygrasz.

Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Rozmawiałem wczoraj z uczestnikiem pierwszej edycji, który pokonał ją na fullu i to w czołówce. Pytałem się go także o rower, w tym gravela. Ogólnie był zdania, że najlepiej startować na fullu i to właśnie zwłaszcza wtedy, gdy nie jedzie się w trybie turystycznym, ale się ściga. Nie ze względu na wymagający teren, ale raczej wygodę, która bardzo przekłada się na tempo. Podał mi przykład 40 km odcinka z płyt ażurowych. W sumie takie płyty to żaden "teren" (na dobrą sprawę teoretycznie można by ten odcinek przejechać szosówką), ale jednak na tak długich trasach komfort (lub jego brak) zaczyna odgrywać decydującą rolę i mieć bardzo istotny wpływ na prędkość. Nie trzeba bujnej wyobraźnie, żeby sobie wyobrazić, co się czuje przejeżdżając taki odcinek na pełnym zawieszeniu, a co na sztywniaku. Zwłaszcza gdy ma się już w nogach (oraz tyłku, rękach i kręgosłupie) te kilkaset km.

No ale oczywiście jeśli w tym przedziale cenowym full to słaba opcja, to będę szukał kompromisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, przemo3642 napisał:

Rozmawiałem wczoraj z uczestnikiem pierwszej edycji, który pokonał ją na fullu i to w czołówce.

A co to był konkretnie za sprzęt? Bo może wyjść, że owszem full, ale bardzo lekki (i kosztowny), obuty w semislicki, ewentualnie z jakimiś innymi udziwnieniami specjalnie pod ten wyścig. A Ty wystartujesz na podstawowej wersji jakiejś pancernej maszyny w cięższy teren i może na tych 40km po płytach będzie jako tako jeśli założymy że cała ta amortyzacja ma służyć 100% wygodzie, a potem gdzieś na asfalcie skiśniesz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wisła 1200 to taki typ wyścigu, gdzie o wyniku bardziej decyduje organizacja, odporność na brak snu i zdolność do spędzenia w siodle nieprzyzwoitej ilości czasu, niż typ i cena roweru. 

Nie wiem na czym jechał zwycięzca ostatniej edycji, ale drugi na mecie był Krystian Jakubek na trailowej Konie Hardtail, a trzeci Szymon Sapeta na gravelu. Nawet 20 kilowy fatbike znalazł się w pierwszej ćwiartce finalistów. Tu możesz poczytać relacje tych i innych uczestników, pełen przekrój sprzętu. 

https://mambaonbike.pl/wisla-1200-jak-przejechac-ultramaraton-wywiady/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam, ja się właśnie zastanawiam nad Specialized chisel expert lub Cube reaction c62 race eagle, tego mogę mieć za 8400 zł rozmiar 19, a Chisela za 6300 zł, mam dylemat czy warto dopłacać te 2100 zł no i ten jeden blat z przodu, obecnie jeźdze Cube reaction hpa pro z 2016 r mam 2 blaty 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specialized Chisel możesz mieć za 6000 akurat w rozmiarze L 

https://immotion.pl/rowery-gorskie/202-rower-gorski-specialized-chisel-expert-2x-8.html

Wybór i ceny teraz są całkiem niezłe , jeżeli wolisz dwa blaty z przodu możesz jeszcze spojrzeć na ten rower , choć wymagałby inwestycji w hamulce

https://allegro.pl/oferta/rower-mtb-orbea-29-alma-m50-reba-l-2019-22-7930123983

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...