Skocz do zawartości

[oświetlenie] kryptonite czy warto?


podtext

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś z Was używał oświetlenia kryptonite. Z tego co wszyscy  wiemy robią jedne z najlepszych zabezpieczeń do rowerów, a jak wygląda sprawa z ich oświetleniem?  Pytam tutaj ponieważ nie interesują mnie opinie sponsorowane. no i co to znaczy akumulator zintergrowany?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o oświetlenie, to ja nigdy nie kupuję oświetlenia przedniego przeznaczonego typowo na rower, bo to się do niczego nie nadaje :)

Kup sobie jakąś przerabianą latarkę od kogoś na OLX, zapłacisz te same (lub mniejsze) pieniądze, a trafisz czasem taką perełkę że głowa mała.

Może to i kwestia gustu, ale ja nie lubię oświetlenia, za które płacę 200-250PLN, a jedyne co nim oświetlę to klatka schodowa, bo ma w sobie np. śmieszne 600 lumenów i odległość aktywnego strumienia światła równą 20 metrów, i nawet się porządnie nie rozpędzę bo już nic z przodu nie będę widział - w tej cenie wyhaczę sobie już latarkę przerobioną na zasięg strumienia równy 300-400 metrom, przy której typowo rowerowy produkt wygląda jak zapałka. No i najważniejsze - większość nie posiada w swojej pętli trybu stroboskopu, czyli nie będziesz innym po oczach cisnął denerwującym mrugającym światłem.

Mam kilka takich latarek i mogę śmiało polecić zarówno latarki, jak i osobę od której je nabyłem.

W jednym z rowerów mam właśnie takie przerobione cudeńko, świeci na odległość 500m z natężeniem 1800 lumenów przez ok. godzinę czasu. Zapłaciłem za nią równowartość kwoty jaką zapłaciłbym za jedną z typowo rowerowych latarek, która oświetliłaby mi co najwyżej przednie koło :P

W innym rowerze mam latarkę Astrolux FT02 (akurat nieprzerobioną, bo jej nie ma sensu przerabiać) z 2200 lumenami natężenia i strumieniem światła 850 metrów. Ma płynną regulację natężenia światła (więc oślepianie innych uczestników ruchu nie występuje), wbudowany port USB do ładowania ogniwa, maksymalny czas pracy w najwyższym trybie prawie 1.5h, no i nie ma denerwujących spadków mocy świecenia wraz z rozładowywaniem ogniwa, świeci całe 1,5h z taką samą mocą. Kosztowała 320PLN, i nie wyobrażam sobie kupić  "standardowej" pod rower za te pieniądze :)

Naprawdę, jak masz wydać 200, 300, czy nawet 100PLN na latarkę od Kryptonite czy kogokolwiek innego wyspecjalizowanego w oświetleniu rowerowym, to wydaj tę kwotę na jakieś cudeńko z OLX od przerabiaczy latarek. Nie pożałujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde rozwiązanie ma swoje zalety...jak i wady. Latarki taktyczne świeca mocno, ale to mało użyteczne światło na rower, o solidnym mocowaniu do roweru możesz zapomnieć. No ale mam milion lumenów. Co z tego ??????

W większości wypadków dobrze zrobiona lampka z poziomem światła między 400-800 lumenów starcza do jazdy na rowerze. Piszę to jako użytkownik palnika 1400 lumenów.....który pracuje najczęściej w trybie około 500 lumenów. Oszczędność akumulatora jak i tolerancja kierowców ;-)

Co do lampek Axa- są naprawdę ok. Solidna szyna z regulacją kąta jak i przyzwoity snop światła to klucz do sukcesu. Są zgrabne i solidnie wykonane. Owszem droższe od chińskich latarek, ale na rower są naprawdę dobre. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, woojj napisał:

Każde rozwiązanie ma swoje zalety...jak i wady. Latarki taktyczne świeca mocno, ale to mało użyteczne światło na rower, o solidnym mocowaniu do roweru możesz zapomnieć. No ale mam milion lumenów. Co z tego ??????

W większości wypadków dobrze zrobiona lampka z poziomem światła między 400-800 lumenów starcza do jazdy na rowerze. Piszę to jako użytkownik palnika 1400 lumenów.....który pracuje najczęściej w trybie około 500 lumenów. Oszczędność akumulatora jak i tolerancja kierowców ;-)

 

Lumen to natężenie światła. Mało ma to wspólnego z dystansem świecenia.

Możesz mieć te 800 lumenów i w dalszym ciągu mieć strumień sięgający na 200-250 metrów, ale możesz mieć też 5000 lumenów i ledwo oświetlać tym drugą stronę ulicy (tutaj oczywiście hiperbola :D)

Im więcej lumenów tym jaśniej, ale to nie do końca znaczy że tym dalej.

Aktywny dystans strumienia zależy od zastosowania (a właściwie niezastosowania) soczewek, oraz głównie od tego jak głęboko jest schowana dioda; im głębszy i większy reflektor tym dalej światło dotrze. Sama dioda też ma znaczenie; im zimniejsza barwa, tym dalej sięgnie.

Kierowcy? Przecież te latarki posiadają tryby, jednym kliknięciem załatwiasz sprawę oślepiania. Poza tym wolę nawet przez przypadek oślepić innego uczestnika stałą wiązką światła, niż mu napieprzać po oczach stroboskopem jak 80% rowerzystów

Z mocowaniem również się nie zgodzę. Na wszystkich swoich rowerach zamocowałem wszystkie swoje latarki na tym samym uchwycie (zwykły uchwyt do zwykłej Convoy S2+) i wszystkie trzymają się wzorowo, nie spadają ani nie przesuwają się nawet przy nieco bardziej wymagających terenach :)

Ogólnie to tak jak napisałem, to jest kwestia gustu, ja osobiście nie potrafię jechać rowerem z drogą przede mną nieoświetloną na minimum 300 metrów, dlatego z zabawkami specjalnie dedykowanymi pod rowery dałem sobie już dawno spokój :laugh: Ja stawiam na dystans, a latarki które mam i tak poza niesamowitym dystansem oferują również odpowiednią szerokość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zasady, jeśli producent towaru bierze się za sprzedawanie towarów znacząco innych niż jego główny produkt, ale używanych na tym samym rynku, jest to zwykle produkcja OEM. Imho od strony klienta kupowanie takiego sprzętu oznacza czyste marnowanie pieniędzy - płacisz wyłącznie za markę.
Więc nie używałem i nie zamierzam. Oraz ogólnie, przy lampkach imho nie ma większego sensu iść w znane marki, aktualnie to jest rynek ogarnięty "chińszczyzną". Tutaj sprzęt dzieli się tylko na odrzuty z taśmy (najtańsze chińczyki) i sprzęt bez błędów projektowych (większość tego pod czym ma odwagę podpisać się jakaś zachodnia marka plus kilka perełek jak np. Convoy).

Wybierz raczej coś ze sprawdzonych rzeczy:
- Do ogólnego zastosowania świetny będzie Prox Aero FIII - "markowy" chińczyk, uniwersalna lampka z odcięciem i sporym strumieniem. Dużą zaletą jest to, że działa na ogniwo 18650, w razie czego łatwo podmienić na nowe/większe (za 15zł masz już wypasione Sanyo 3,5Ah). Minusem jest to, że można trochę ponarzekać na szerokość soczewki - od boków jest stosunkowo słabo widoczna.
- Do miasta świetny jest Kross Turismo - produkt od znanego dostawcy akcesoriów, pewnie też OEM, ale na pewno dobrze dobrany ;) Ma dużą soczewkę widoczną od boku i w najtańszej wersji działa na 3xAAA, ewentualnie można kupić wersję USB (ale osobiście polecam bateryjki, w cenie wyższych lampek kupisz zestaw akumulatorków, a ładowanie różni się tylko tym, że będziesz musiał dodatkowo otworzyć obudowę).

Te lampki świetnie sprawdzą się jako oświetlenie w normalnym użytkowaniu bez doświetlania drugiego końca miasta i wzbudzania nienawiści u oślepianych ludzi.
Do doświetlenia w konkretnych warunkach na 99% wystarczy Ci jedna z powyższych rozbudowana o np. Convoy'a. W terenie S2+ z kolimatorem robi robotę (choć wymaga samodzielnego poprawienia sprężyny), na szosie S2+ stock albo S8. Te latarki dają chyba najlepszy stosunek - oświetlenie/cena ze wszystkiego dostępnego na rynku i są na 18650. Jeśli się nie sprawdzi to będziesz mógł myśleć o jakichś armatach z pakietem w stylu tych od Magicshine'a, ale jak pisałem - na 99% nie będą Ci one potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o lampy, np. Kryptonite Alley F-650 to myślę, ze faktycznie lepiej pójść w coś innego.

Nie kupiłbym lampy bez wymiennego akumulatora. Ładowanie USB wygodne, ale jakoś wolę mieć zapasowy akumulator w plecaku. 

Z własnego doświadczenia mogę polecić dwie:

Mactronic Scream. Standardowo na 3xAAA, ale można za grosze u chińczyka kupić przedłużkę, dzięki której można zasilić ogniwem 18650. Cena atrakcyjna i są fajne rowerowe zestawy. 

Soalrforce. Więcej mocy . Wypala dzikom oczy :D Można dobrać barwę światła. Jak dla mnie Scream był za zimny.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem nieźle świecą te lampki Kryptonite ale według mnie są drogie, jak na firmę która w oświetleniu nie siedzi od lat. Dużo bardziej wolałbym coś z Cateye, jeśli już szaleć ponad Proxa. 

Początkiem roku powinny się pojawić na rynku nowe lampki Cateye AMPP 400, 500, 800 - i to w lepszych cenach niż ich obecne produkty. Niestety nie pamiętam dokładnych cen z pokazu dystrybutora ale na pewno spadną. 

Kryptonite to tak naprawdę nowość, sprzedaliśmy może parę kompletów ale póki co nikt nie wraca z narzekaniami także działają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...