Skocz do zawartości

[tarcza hamulcowa] Czy wymagane jest stosowanie kleju do śrub?


mario713

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno musiałem wymienić tarcze hamulcową w swoim rumaku. Mocowanie mam na 6 śrub. Śruby przykręciłem o sile 6 Nm. Na śrubach był nałożony fabrycznie klej.  Czy wymagane jest użycie dodatkowego kleju do gwintów???   Czy stosujecie dodatkowe kleje żeby sie nie odkręciło czy wystarczy ten co był nałożony fabrycznie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabryczny starczy. Ja nawet dokładałem odrobinę smaru, żeby wchodziły gładko. Natomiast jak masz gołą śrubę, to lepiej użyć lekkiego kleju.

6Nm to swoją drogą za dużo, z tego co pamiętam to zalecane jest 3Nm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łączy, ale moje osobiste doświadczenie pokazuje, że taka kombinacja działa równie dobrze albo i lepiej jak sam klej. Zauważ jedną rzecz. Klej na śrubach jest stałej konsystencji, więc już sam ten fakt powoduje że bardzo mocno blokuje śrubę, a smar nadaje tylko lekki poślizg. Natomiast używanie płynnego kleju i smaru nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak coś jest głupie a działa, to nie jest głupie :) Jeżdżę na tarczach od 6 lat, robię tak od zawsze i nigdy nie miałem problemu. Klej na śrubach jest zaschnięty, więc nawet nie rozprowadza się po całym gwincie. Co w takim razie ma zapobiec zapiekaniu? 

Tak jak pisałem, twarda skorupa blokuje gwint, a smar ułatwia wkręcanie i wykręcanie. Czy ma to sens, nie wiem, nie znam się, u mnie działa.

Swoją drogą, o ile dobrze pamiętam, to już średni Loctite dopuszcza że gwint nie będzie idealnie czysty, tylko lekko zaoliwiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, skom25 napisał:

Jak coś jest głupie a działa, to nie jest głupie :) Jeżdżę na tarczach od 6 lat, robię tak od zawsze i nigdy nie miałem problemu.

To logiczne - bo nikt nigdy nie miał z tym problemu. Możecie dawać smar, klej, pluć na gwint i skakać przy tym na lewej nodze - to nie ma żadnego znaczenia. To tylko kolejny temat do debat internetowych teoretyków piszących rocznie więcej postów na forum niż przejeżdżających kilometrów.

Edytowane przez gocu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klej anaerobowy wiąże bez udziału powietrza pod wpływem kontaktu z metalem a nie jakieś tam upłynnianie się pod wpływem ruchu i zastyganie w bezruchu .
Wiąże oznacza że robi to raz i nieodwracalnie.
Jeszcze nigdy nie udało mi się zetrzeć kleju do gwintów ściereczką ze śruby po jej odkręceniu ... wedle twojej teorii powinien się wtedy upłynnić.
Zawsze kończy się to darciem mechanicznym za pomocą szczotki drucianej.

Co do kleju na śrubach tarczy hamulcowej ... nie zaszkodzi ale w całej swojej karierze jeszcze mi się nie zdarzyło aby odkręceniu uległy śruby tarczy bez kleju.
Producenci stosują klej na śruby jako swoisty "dupochron" przed ewentualnymi konsekwencjami błędów montażowych.
Odpowiednio dokręcona śruba tarczy trzyma się i bez kleju. 
Powód jest stosunkowo prosty, piasty zazwyczaj są aluminiowe a to materiał w którym bardzo lubią się "zapiekać" połączenia gwintowane.

Pozdrawiam 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rzezniol no tak, masz rację. Pomyliła mi się nazwa z takim lepiszczem co właśnie nie tyle się upłynnia ale uleastycznia podczas ruchu. Robione to jest na bazie organicznej. Nie mogę jednak nazwy teraz skokarzyc. Stosuje się m.in. do  zapobiegania samoodkreciania gwintów. 

W sh bywają też odpowiednie blaszki pod srubami a łby mają od spodu ratcheta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, rzezniol napisał:

Odpowiednio dokręcona śruba tarczy trzyma się i bez kleju. 

To jest właśnie klucz do sukcesu. Od zawsze smaruję wszystkie śruby smarem, mimo że teoretycznie do mostka czy zacisków hamulcowych powinno się używać kleju. Wszystko dokręcam kluczem dynamometrycznym, momentem o 10/20% niższym niż określony jako maksymalny, lub po środku jeżeli podany jest przedział. Nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek coś mi się poluzowało. Tylko oprócz momentu, trzeba pamiętać o jednej rzeczy. Śruby w mostku czy korbie HT2 trzeba dokręcać naprzemiennie, a używając klucza dynamometrycznego gdy pierwsza śruba "kliknie", przechodzimy do drugiej, a po "kliknięciu" znowu do pierwszej. Wynika to z faktu że komponent się zaciska i po dokręceniu drugiej śruby, pierwsza może być minimalnie luźna. Zresztą bez klucza też należy to zrobić, ale wtedy ta różnica w sile dokręcenia śruby może nie być aż tak dobrze widoczna.

Inna sprawa, że jak ktoś ma dwie lewe ręce albo nie do końca wie co robi, to kończy się wiecznie luzującym mostkiem czy odpadającą korbą HT2. W takim przypadku można sobie smarować klejem, smarem a nawet odprawiać Voodoo, a i tak nic to nie pomoże. Ja nie mam wyczucia w rękach, bo ciężko mieć wyczucie gdy robi się tylko swój rower i nie ma się od kogo uczyć. Dlatego kupiłem klucz dynamometryczny i właśnie planuję zakup kolejnego o wyższym zakresie momentu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...