Skocz do zawartości

[Sprzeczka] spotkanie z innym rowerzystą


ownatorek

Rekomendowane odpowiedzi

Przy okazji sie podepnę z takim pytaniem.

Jest to ul.Świętokrzyska w Warszawie, po prawej u dołu jest wlot ul. Czackiego. Brak sygnalizacji i oznaczenia pierwszeństwa. Znaczy "dolna" jezdnia Świętokrzyskiej ma oznakowane pierwszeństwo przed Czackiego, ale nie dot. to raczej przejścia/przejazdu rowerowego. Czerwony i żółty to rowery jadące pasami rowerowymi Generalnie oboiązuje więc reguła prawej strony, czyli zielony ma pierwszeństwo przed czerwonym, ale już czerwony przed niebieskim (choć właściwie to niebieski jest juz na przejeździe, więc też ma pierwszeństwo, no ale powiedzmy zanim wjedzie, niezależnie od tego czy czerwony to rower czy samochód - wtedy oczywiście nie powinien być na pasie rowerowym ;)). Analogicznie po drugiej stronie.

Często tamtędy jeżdżę, w róznych konfiguracjach, ale głównie jako niebieski i nagminnie zdarza sie że żółci rowerzyści, pędzący po zmianie świateł od Krakowskiego, wymuszają na mnie pierwszeństwo. Po ulicach generalnie jeżdżę wolno i nie egzekwuję raczej mojego pierwszeństwa, szczególnie na samochodach ;) ale i na rowerach też. Ale to ja mam tam pierwszeństwo, prawda? 

Mapy Google (1).png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znak dotyczy drogi a nie tylko jezdni -  tak sądzę. 

Przyznam, że jako kierowca nigdy nie mam problemów z pierwszeństwem ale na ścieżkach to się zaczyna robić czarna magia. Oczywiście przepisy przepisami a intuicja i ograniczone zaufanie i tak sprawdzają się lepiej :D

Ja nie rozumiem dlaczego ktoś tworzący prawo nie może po prostu grzecznie skopiować rozwiązań z Holandii czy Szwecji ... pewnie dlatego, że u nich ścieżki są inaczej budowane ale takie sytuacje też się przecież muszą zdarzać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, goTomek napisał:

Czerwony i żółty to rowery jadące pasami rowerowymi Generalnie oboiązuje więc reguła prawej strony

Na przecięciu jezdni z przejazdem rowerowym? Po mieście nie jeżdżę, ekspertem nie jestem, ale to chyba nie ma sensu :huh:. Pierwszeństwo wg mnie powinni mieć rowerzyści na przejeździe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkg dokładnie tak samo jak samochód. Stosuje sie te same zasady.  Przejazd sam e sobie nie daje pierwszeństwa. I na zachodzie też tak jest. Tu akurat zasady są dosc proste.   Ten przejazd zielonemu i niebieskiemu nie daje pierwszeństwa. Co do pieszych to na razie też nie mają oni pierwszenstwa zanim nie wejda na pasy To sie pewnie zaraz zmieni ale rowery racaej potrzebuja infry z oznakowaniem i przepisy niewiele dadzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też w pierwszej chwili tak pomyślałem ale przyznam, że nie było to dla mnie oczywiste. Trochę mi się to nie klei bo jak rowerzysta jadący Czackiego lewą stroną ma widzieć trójkąt po prawej stronie ?  Z pieszymi to jakiś kosmos, przepisy są kompletnie idiotyczne w tej kwestii jak w jakiejś bananowej republice.

Muszę wreszcie poczytać przepisy dotyczące rowerów : ) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, KrisK napisał:

Masz pierwszeństwo przed autami?  Jak nie to i przed rowerami nie. Jak masz przed autami to na jakiej podstawie?    

 

1 godzinę temu, wkg napisał:

Trochę mi się to nie klei bo jak rowerzysta jadący Czackiego lewą stroną ma widzieć trójkąt po prawej stronie ?

Zaciekawił mnie temat i trochę poczytałem i @goTomek chyba ma dobry tok rozumowania - reguła prawej ręki. Bardzo chętnie poczytam dalsze wpisy :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wkg napisał:

Z pieszymi to jakiś kosmos, przepisy są kompletnie idiotyczne w tej kwestii jak w jakiejś bananowej republice.

Bardzo podobne do innych krajów UE.  Wbrew pozorom w wielu krajach pierwszeństwo pieszy nabiera po wejściu na przejście. Problem w tym że tam tym wejściem jest wysunięcienogi nad pasy i wszyscy to respektują więc jak pieszy skieruje się w stronę pasów to stają. Bolesna prawda jest taka że przepisy by wystarczyły gdyby mentalność nie była zrąbana.

 

4 godziny temu, wkg napisał:

Muszę wreszcie poczytać przepisy dotyczące rowerów : ) 

I nic to Ci wiele nie pomoże. Bo jak zaczniesz czytać przepisy wykonawcze i dotyczące budowy dróg i inne tryliardony papierków to dojdziesz do etapu, kiedy przejazd przestanie być skrzyżowaniem...  Przebijałem się przez to i rozmawiałem z osobami będącymi  ekspertami, którzy nam to prawo piszą. Jest ogólny dramat. 

Dodatkowo te przejazdy NIE SĄ skrzyżowaniem a częścią skrzyżowania. Jak by to było w szczerym polu... Ale nie jest. Chyba kilka dni temu to tu wałkowaliśmy.
Przepisy są ułomne. W Holandii macie oznakowane znakami ddry. U nas prawo tego nie przewidziało!!!

Eu4L5.png

 

Tak naprawdę jedyny przepis dający pierwszeństwo na przejeździe to ten o skręcaniu w drogę poprzeczną.  I tu znowu w razie W będziecie mieli sprawę w sądzie.
I sąd w zasadzie będzie musiał uznać, że nie mieliście żadnego pierwszeństwa z prawej strony.

 

A teraz przepisy obecne i sytuacja.  Jadąc z tego kierunku kierowca i rowerzysta na pasie rowerowym majją znak pierwszeństwa. Rowerzysta "niebieski" powinien widzieć ten znak bo po to on jest takiego a nie innego kształtu.

Rowerzysta zielony za to NIE JEST na ddr więc WŁĄCZA SIĘ DO RUCHU!!!!! i ma ustąpić wszystkim włącznie z lecącymi gołębiami.

Więc zgodnie z przepisami zielony nie ma pierwszeństwa i to na podstawie PODSTAWOWYCH przepisów.

Zanim zaczniecie się wypowiadać przestudiujcie proszę pierepisy. Zanim wsiądziecie na rower przeczytajcie, choć ten fragment o włączaniu się do ruchu. 

 

I tak przepisy są wadliwe. A ddry są nieprawidłowo oznaczane.  Ale przepisy nie pozwalają ich traktować jak drogi.jezdnie i wszystkie znaki na nic pojawiają sie półlegalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrisK napisał:

Bardzo podobne do innych krajów UE.  Wbrew pozorom w wielu krajach pierwszeństwo pieszy nabiera po wejściu na przejście.

Tego w sumie nie wiedziałem, przestudiowałem tylko kodeks drogowy Kalifornii :D Fakt jest taki, że w krajach gdzie auto nie jest przedłużaczem wszyscy stają gdy tylko zauważą, że gdzieś daleko koło przejścia jest pieszy który może chcieć wejść na przejście. Wydaje mi się jednak, że tylko u nas karze sie po wypadku pieszych za "wtargnięcie na przejście" - bo sa takie precedensy.

Teraz, KrisK napisał:

I nic to Ci wiele nie pomoże. Bo jak zaczniesz czytać przepisy wykonawcze i dotyczące budowy dróg i inne tryliardony papierków to dojdziesz do etapu, kiedy przejazd przestanie być skrzyżowaniem...  Przebijałem się przez to i rozmawiałem z osobami będącymi  ekspertami, którzy nam to prawo piszą. Jest ogólny dramat. 

O ! Krótko i na temat : ) Przynajmniej oszczędzę sobie tej męki : D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkg Ja się przebiłem przez kilka kodeksów :D Takie tam zboczenie. Różnie jest.  Z tym wtargnięciem to też nie takie oczywiste. W Niemczech gdzie pieszy jest pod szczególną ochroną córka klienta potrąciła faceta i to on był winien. Wbiegł na przejście "zza auta".  Zresztą podobnie rowerzyści są karani i w Holandii i w Niemczech za wjazd pod koła nawet jak mają pierwszeństwo.  Z tym że tam w przypadku rowerzystów to są przypadki sporadyczne i rowerzysta musi się wykazać nadludzką wprost głupotą, bo oni z żelazną konsekwencją eliminują ślepe przejazdy. 

A tym czasem u nas....https://www.google.com/maps/@50.0732544,19.9860179,3a,75y,351.59h,74.42t/data=!3m6!1e1!3m4!1s6vlu7Zi7xelQmbpnVYV8PQ!2e0!7i13312!8i6656

Ulica świeżo po remoncie po audytach rowerowych... Główny ciąg rowerowy łączący KRK z NH Odcinek, na którym można się rozpędzić do sensownych prędkości.... Jak jedziesz ponad 20/h to kierowca wjedzie Ci pod koła choćby bardzo nie chciał bo zobaczy cię jak ruszy....

I tak jest wszędzie :D 

A co do tych przepisów to ja nie zniechęcam, ale... Jak czytać to wszystko. I zaznaczam, że nie masz nigdzie tego podanego na tacy. Niestety ustawodawca w Polsce tego nagminnie nie robi (nie czyta wraz z powiązaniami) i od lat poprawiają jedne przepisy w oderwaniu od całej reszty przepisów. W sumie to już dawno ktokolwiek przestał nad tym panować i nawet czytać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dokumosa bo od lat wiele się w Polsce robi, żeby rowerzystów sprowadzić do poziomu pieszych... I kolega się temu poddał. Przecież jeździ po wydzielonej części chodnika... Przejazdy są przyklejone do przejść... No na logikę biorąc :D:D:D:D:D  Przecież po co czytać te jakieś przepisy...  Dla pocieszenia powiem, że jak u nas w KRK zaczęli cywilizować miasto i wprowadzali skrzyżowania równorzędne to większość kierowców się gubiła i zakładała pierwszeństwo "jak było" albo pierwszeństwo szerszej drogi...  Środowisko rowerowe podobnie funkcjonuje.   Tak na czuja.... A często "nobojajade" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

choćby dlatego że jeśli jest przejście dla pieszych i obok prowadzi ścieżka rowerowa i nie ma świateł ani znaków to tak samo jak pieszy rowerzysta ma pierwszeństwo nad innymi użytkownikami drogi. Oczywiście nie mówię tu o wjeżdżaniu na chama. Może się mylę w tej kwestii i nie upieram się przy tym. Np. w Holandii i Danii jest to bardzo proste i rowerzysta jak i pieszy zawsze mają pierwszeństwo w mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie rozumiem tego przywiązania do przejścia dla pieszych. Jest przejazd rowerowy w poprzek drogi. Rowerzysta jest świętą krową wyłącznie będąc na przejeździe co nie znaczy, że ma pierwszeństwo przed wjazdem na przejazd.

Tu jest to bardzo łopatologicznie wyjaśnione: https://rowerowanie.com/prawo/pierwszenstwo-przejezdzie-rowerowym/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ostry2407 napisał:

Np. w Holandii i Danii jest to bardzo proste i rowerzysta jak i pieszy zawsze mają pierwszeństwo w mieście.

Nie jest to absolutnie prawda. Wprost powiem że szkodliwa bzdura. Nawet na zdjęciu które wrzuciłem jest wyraźny znak że tak nie jest.   Nie powtarzajcie bajek.  Aktywiści rowerowi tak pletli i plotą. Niestety to szkodzi. Miedzy innymi św separacja wepchnęła nas na chodniki. Okraszone ścieżkami zamiast dróg... Dało taki efekt. W holandii ddry to pełnoprawne drogi i są prowadzone bliżej aut niż pieszych. Dodatkowo teraz myślą jak je udrożnić żeby były szybsze. A my budujemy infr. rodem z lat 60. I nawet nie umiemy na to znaków wpakować.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...