Skocz do zawartości

[rękawiczki] lekkie czy wygodne ?


czerwo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam chciałem kupić rękawiczki i zapytać was o doświadczenie. Ogólnie chcę sobie je kupić ze względu na to, że miałem parę sytuacji, w których dłoń ześliznęła mi się z kierownicy, zamierzam też kupić nowe gripy ale jako uzupełnienie też rękawiczki i zastanawiałem się nad takimi które mają wypełnienie na spodzie, żebym absorbował mniej wstrząsów, ale teraz przeczytałem opis rękawiczek kross:

"Minimalistyczne i ultralekkie rękawiczki dla fanów wyścigów XC oraz kolarstwa szosowego. Bez wypełnienia na spodzie - dla pewnego chwytu i niskiej wagi. Wierzchnia warstwa wykonana z bardzo cienkiej lycry niepowodującej przegrzewania. Pozbawione rzepa dla dalszej redukcji wagi i zwiększonej swobody ruchu."

i teraz zastanawiam się co jest lepsze dla fana XC? czy może nie ma to w ogóle znaczenia? jakie są wasze opinie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardtail + sztywny widelec, jeżdżę w większości w terenie. Rękawiczka ma zapewniać dobry, pewny chwyt. U siebie mam zupełnie płaski, lekko szorstki spód rękawicy, starcza. Minimalny poślizg zaczął się dopiero gdy celowo polałem całą rękawicę wodą. Ja sugeruję kupić coś z materiałową wierzchnią częścią i frotą po boku. Zawsze można się wytrzeć.

Ja w te wszystkie wypełnienia nie wierzę. Może będzie lepiej, a może trafisz tak, że akurat będzie Cie uwierała. W rękawicach szosowych mam jakieś tam wstawki, różnicy nie czuję.

Aktualnie mam takie.

Znalezione obrazy dla zapytania bluegrass rÄkawice

Te miałem wcześniej i także bardzo dobrze je wspominam.

Znalezione obrazy dla zapytania xlc rÄkawice rÄkawice

Z tymi Bluegrass jest taki problem, że dość szybko zrobiła mi się dziura na kciuku. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale w XLC zrobiło się to samo. Różnica jest taka, że w XLC stało się to po dwóch latach, a BlueGrass po miesiącu.

Ja na Twoim miejscu nie wydawałbym Bóg wie ile na rękawice. Doświadczenie pokazuje, że u mnie starczają na jakieś dwa sezony jazdy w terenie. Nie chodzi o to że się rozpadają, tylko są na tyle zmaltretowane i wytarte, że średnio ma się ochotę je zakładać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
33 minuty temu, skom25 napisał:

a może trafisz tak, że akurat będzie Cie uwierała

Ja tak mam. z ok. dziesięciu w których jeździłem tylko jeden model nie powodował ucisku.

Lepiej zainwestować w dobre chwyty.

https://sklep.bcmnowatex.com.pl/rekawice-xc-blk-yel.html

a w upały na golasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz miałem mały wypadek ( otb) bez rękawiczek, i miałem obie dłonie poranione drobnym żwirem, który powchodził w drobne rany, i musiałem mieć usuwane  igłą lekarską  każde ziarenko po kolei- nie żeby bolało, ale długo to trwa. Naprawdę rękawiczki przeszkadzają podczas upałów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Blueforce napisał:

Raz miałem mały wypadek ( otb) bez rękawiczek, i miałem obie dłonie poranione drobnym żwirem, który powchodził w drobne rany, i musiałem mieć usuwane  igłą lekarską  każde ziarenko po kolei- nie żeby bolało, ale długo to trwa. Naprawdę rękawiczki przeszkadzają podczas upałów?

Nie można przesadzać. z praktyce często się jeździ z prędkościami 40-50km/h. Co oznacza gleba przy takiej prędkości mówić nie muszę. Czy pomimo tego ubieramy się jak chłopaki na motocrossie? Nie, a dlaczego? Tak naprawdę z powodu konwencji, po prostu tak jest przyjęte. Tak samo jak kolarze zjeżdzający z jakiś alpejskich zjazdów pedzący po 100km/h - czy ubierają się jakoś specjalnie? No mają kask B) Za to na torze motocyklowym (mówie o niewielkim gdzie nie masz dużych prędkości, ćwiczysz głównie technikę) wszyscy są obłożeni ochraniaczami od góry do dołu mimo, że prędkości często nie dobiją 70km/h.

Logiki nie ma w tym za grosz, ot konwencja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, skom25 napisał:

Nie no drobna różnica jest

Ta drobna różnica nie ma znaczenia dla kogoś kto akurat sie wyglebi przy tych 50 podobnie jak pasy zapinamy w aucie nie po to żeby nas uwierały przez 99% czasu tylko na ten 1% okoliczności kiedy mogą uratować nam życie. Zresztą... Kolana i łokcie miałem zdarte wiele razy - zawsze było to przy niewielkiej prędkości, ale w trudnym terenie.

Co by się stało gdyby, któryś z tych Panów zaliczył glebę i posunał się po asfalcie? Z punktu widzenia np.motocyklisty Ci Panowi poniżej to idioci :)  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...