Skocz do zawartości

[Rowerowa wyprawa] do Austrii


spidelli

Rekomendowane odpowiedzi

@pp516

Dziękuję :) Myślę, że będą. Złapaliśmy bakcyla rowerowego, a sakwiarstwo to świetne połączenie roweru z biwakowaniem. Raz w roku spokojnie możemy sobie pozwolić na wypad kilkudniowy, praktycznie co weekend jeździmy po bliższej czy dalszej okolicy ale to jednodniowe wypady. Marzy nam się trasa nad Bałtyk albo wzdłuż wybrzeża i pewnie w tym kierunku będziemy pracować. 

Pozdrawiam

PS. Dziś ruszamy z Jastrzębiej na Hel :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna relacja!!!! Gratuluję wyjazdu.

 

Zaintrygowany:

Co widzimy na stronie PZU.

Assistance – Pakiet Rowerzysta

Zapewniamy m.in. zwrot kosztów:

  • transportu uszkodzonego roweru  do najbliższego warsztatu naprawczego lub do domu,
  • przewiezienie Ciebie do następnego etapu podróży lub do domu (w przypadku utraty roweru),
  • wypożyczenia roweru zastępczego na maksymalnie 7 dni,
  • naprawy roweru, tak byś mógł jechać na nim dalej.

abo tutaj     małym drukiem


 

Poszedłbym do "rzecznika praw ubezpieczonych" albo nawet do sądu... To jest kpina nie ubezpieczenie!!! 

Tym bardziej, że koszt ubezpieczenia i biletów w zasadzie się wyrównały... Wstyd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie ubezpieczenia, raczej marne szanse, link powyżej jest tylko załącznikiem (https://www.pzu.pl/_fileserver/item/1507877) , jest w nim taki zapis

Cytat

1. W razie uszkodzenia, zniszczenia lub utraty roweru na skutek zdarzenia losowego, akcji ratowniczej w związku ze zdarzeniem losowym, wypadku lub rabunku, ubezpieczonemu przysługuje jedno z następujących świadczeń:

 

natomiast w OWU (https://www.pzu.pl/_fileserver/item/1507896)  mamy definicję zdarzenia losowego, niekoniecznie zgodną z potocznym rozumieniem:

Cytat

  zdarzenie losowe – następujące, powodujące określone skutki, przypadkowe i niezależne od woli ludzkiej zdarzenie: deszcz nawalny, eksplozję, grad, huragan, lawinę, ogień, powódź, uderzenie pioruna, upadek statku powietrznego, usuwanie się ziemi, wydostanie się wody z urządzeń wodno-kanalizacyjnych, zapadanie się ziemi;

Czyli moim zdaniem ubezpieczenie nie obejmuje zwykłej awarii roweru. Zakładam że nie czytaliście OWU wraz z tym załącznikiem, pewnie mało kto to robi. Niestety bez tej zajmującej lektury jest to trochę kupowanie kota w worku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu że na dostępnej wciąż w PZU  stronie konsument jest celowo wprowadzany w błąd...

Co ciekawe pobieżnie z godnie z definicją regulaminu zepsucie roweru to "wypadek ubezpieczeniowy" -

b) w ubezpieczeniu assistance – zdarzenie stanowiące podstawę organizacji usług assistance,

ale wgłębianie się w całość to dla mnie za dużo ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, na stronie głównej czytamy:

Cytat

Ubezpieczenie turystyczne - PZU Wojażer
Dajemy wsparcie w razie nieoczekiwanych problemów podczas urlopu – w Polsce i za granicą. Pomożemy, gdy zdarzy Ci się wypadek lub choroba, a także kiedy ktoś Cię okradnie czy w innej trudnej sytuacji.

i potem:

Cytat

Poznaj cenę i kup w kilka minut online!

Podczas gdy dokumentów związanych z tym ubezpieczeniem jest osiem sztuk, z czego samo OWU to 40 stron drobnym drukiem. Jak dla mnie jest to co najmniej wprowadzanie w błąd. Z tym że jak ktoś już taką umowę podpisał, to niewiele można potem zrobić. Ja z zasady nie podpisuję żadnych umów, a jak już nie mam wyjścia i muszę, to przynajmniej czytam, nawet jak jest 40 stron.

Edytowane przez pp516
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

@niuti

Dzięki! Polubiłem Rybnik :)

Z tym PZU to była wtopa, przejrzałem "na ukos" OWU, półprzytomnie (kumulacja w pracy przed urlopem, przygotowania do wypadu). W dodatku zwlekaliśmy z wyrobieniem kart EKUZ (nie przyszły na czas) więc ten "Wojażer" to taki rzut na taśmę, żeby nie jechać całkiem na żywioł :) Bądźcie sprytniejsi :)

Fajnie wyszło, mimo wszystko :) Fajni ludzie po drodze (i teraz, czytający :D ) i nam nic złego się nie stało...

Myślę, że będą kolejne wyprawy - sprzęt już jest, więc kosztowo trzeba będzie obsłużyć sam wyjazd, ciut doświadczenia złapaliśmy no i spodobało się. Warto tych kilka dni urlopu poświęcić na taką wyprawę, choćby w kraju, nad jezioro. Mimo że się umęczyliśmy fizycznie, kładliśmy się spać niemal na głodno, uciekaliśmy przed burzą - słowem - zeszliśmy na najniższy poziom piramidy potrzeb :D to niesamowicie odpoczęliśmy psychicznie - powietrze, endorfiny, brak czasu na myślenie o sprawach nieistotnych (tak Panie Kierowniku, zupełnie nieistotnych :P ).

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...