Skocz do zawartości

[Renowacja] Triban 520 -> Gravel?


theodeus

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Chciałbym się Was poradzić. Od 3 lat jeżdżę na szosówce (Triban 520), głównie po mieście, ale też regularnie zdarzały się trasy po 100-150km. W zeszłym tygodniu kupiłem wreszcie fajną, karbonową szosówkę, na której ofc będę jeździć na wszystkie dłuższe trasy. Ale jednocześnie potrzebuję czegoś do przemieszczania się po mieście, parkowania w różnych publicznych miejsach, ale też jazdy w deszczu i innych mniej sprzyjających warunkach oraz okazyjnych wycieczek, nie zawsze po asfalcie. Uwielbiam jazdę na szosówkach, baranka, klamkomanetki i dynamikę nawet takiego ciężkiego Tribana i pomyślałem, że w takim razie gravel to coś co by mi chyba idealnie odpowiadało.

No i zastanawiam się jak do tego podejść. Po zakupie szosówki budżet jest bardzo niewielki, myślę, że max 300-500zł, więc i możliwości dość ograniczone. Mam tego Tribana 520, który całkiem dobrze się trzyma. Pierwsze o czym pomyślałem to wymiana kół i opon i zamontowanie w nim czegoś rzędu 35-38mm. Do tego dodałbym błotniki i taki pseudo gravelek gotowy.

Druga rzecz, o jakiej pomyślałem to żeby jednak próbować go sprzedać. Dostałbym pewnie za niego coś w granicach 1200-1500 (raczej bliżej dolnej granicy), więc dysponowałbym budżetem ok. 1600-1800. Dostanę za to coś sensownego, choćby używanego z kategorii gravelowej?

A może warto z jakiejś innej strony do tego podejść? Chętnie poznam Wasze opinie. Dzięki!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, theodeus napisał:

Pierwsze o czym pomyślałem to wymiana kół i opon i zamontowanie w nim czegoś rzędu 35-38mm.

Weź linijkę, spójrz ile to 38 mm, a następnie przenieś ten wymiar na miejsce w widelcu i ramie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mierzyłem i wygląda na to, że by weszło, czytałem też kilka artykułów od osób, które coś takiego zamontowały. Bardziej mi chodzi o to czy Waszym zdaniem taka zabawa ma w ogóle sens czy lepiej sprzedać to co mam i szukać czegoś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli naprawdę wejdzie tam opona 38 mm, to będę pod wrażeniem. Pamiętam że taka opona jest nie tylko szersza, ale i wyższa, więc musisz mierzyć w innym miejscu.

Jak wejdzie, to dlaczego nie. Małym kosztem zrobisz fajny, uniwersalny rower.

Tyle że widziałem ten rower na żywo, bo chciałem go kupić i naprawdę ciężko mi uwierzyć że taki zestaw tam wejdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, theodeus napisał:

Druga rzecz, o jakiej pomyślałem to żeby jednak próbować go sprzedać. Dostałbym pewnie za niego coś w granicach 1200-1500 (raczej bliżej dolnej granicy), więc dysponowałbym budżetem ok. 1600-1800. Dostanę za to coś sensownego, choćby używanego z kategorii gravelowej?

Nowego gravela za tyle nie kupisz, o cokolwiek używanego też będzie ciężko. Próbuj modyfikować to co masz, albo po prostu nie kombinuj i używaj dalej tak jak stoi. 

Internety twierdzą, że do szosowego Tribana 520 wejdą max 32mm, a z błotnikami 28. Nie pomyl z opisami Tribana 520 Gravel, to inny rower. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma czegoś takiego jak Triban 520 gravel. Jest Triban RC520 gravel. Do Tribana 520 ludzie gdzieś tam wsadzali jakieś szersze opony cyclocrossowe lub lekkie gravelowe (32-35). Tylko opony trzeba napompować dopiero po przeciśnięciu przez hamulec. Natomiast do Tribana RC500, RC520 i RC520 włożysz oponę max 36 bez błotników bez problemów (są na hamulcach tarczowych). Ja bym wrzucił jakieś cyclocrossowe/gravelowe oponki do tego co masz i cieszył się jazdą po lekkich szutrach (...chyba, bo nie jeździłem na tym tribanie na szerszych oponkach). Drugi wybór to sprzedać, dołożyć trochę i kupić rc500, rc520 lub od razu rc520 gravel. Z ciekawych ofert na rynku masz jeszcze Kellysa soot 30, rometa aspre (niewidzialny), ridleya xtrail alloy sora (w promce bywają poniżej 4k). Za swojego dostaniesz ok.1300-1500zł, więc żeby kupić coś ciekawego trzeba dołożyć 1500-2000zł. Plus będzie taki, że będziesz mieć tarczówki....podstawowe tarczówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do włożenia do Tribana 520 szerszych opon, to tu jest filmik pokazujący, że 35 mm wchodzi z rozsądnym zapasem: https://www.youtube.com/watch?v=UMhXokNQAcI
Widziałem też gdzieś zdjęcie, gdzie ktoś włożył tam 35 z terenowym bieżnikiem. Ciekawe tylko jak to rozwiązanie sprawdza się na dłuższą metę, bo podobno obręcze w tym rowerze mają 13 mm szerokości wewnętrznej i według tabelek powinno się do tak wąskiej obręczy zakładać maksymalnie opony 28 mm.

A kupić za 1800 zł gravela nie będzie łatwo, ale nie jest to niemożliwe. Ostatnio widziałem na OLX Tribana RC500 za 1999 zł (po dwóch dniach już go nie było), więc da się znaleźć okazję, tylko potrzeba na to czasu i cierpliwości. Tylko czy ma to sens, skoro w większości przypadków będzie to oznaczać gorszy osprzęt niż masz w 520, tylko po to by mieć hamulce tarczowe, które w najniższych modelach mogą nie być zauważalnie lepsze od hamulców szczękowych (chyba, że bardzo często jeździsz w deszczu). Moim zdaniem skoro masz już tego Tribana, to kup do niego opony 32 albo 35 mm i sam się przekonaj, czy na twoich trasach to rozwiązanie się sprawdzi, a dopiero potem myśl o kupnie gravela, bo przy twoim budżecie dużo lepszego roweru nie kupisz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam bardzo podobny dylemat i zastanawiam się jak będą zachowywać się opony 32 - 35 c na obręczy 13? Ktoś ma jakieś doświadzenia? Warto pamiętać że większość opon będzie węższa więc 32c da pewnie realną szerokość ok 30 mm. 

Wymiana Tribana 520 na rc 500 daje w sumie tylko możliwość założenia szerszych opon i hamulce tarczowe, no i inne koła. Reszta osprzętu jest praktycznie identyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

To się może podzielę. Zdecydowałem się jednak spróbować, bo akurat miałem koła Mavic 319 z roweru trekkingowego. Zamontowałem je do Tribana 520, dodałem jakieś budżetowe opony marki Rubena (35mm średnicy, zmierzone) i działa wszystko bezproblemowo. W ciągu miesiąca zrobiłem tak ok. 300-400 kilometrów, z czego ok. 50 po szutrach/kamieniach/ubitych ścieżkach czy nawet po łąkach. I jeździ się w porządku. Oczywiście trochę doskwiera brak amortyzatorów jak jest nierówno, ale jest o niebo lepiej i pewniej niż na szosówce i nagły koniec asfaltu w ogóle nie przeszkadza. Oczywiście waga roweru poszła w górę, a że muszę go codziennie nosić 3 piętra do góry i 3 w dół to trochę boli, ale jest ok. :)

Nie udało mi się jednak wcisnąć błotników pod hamulce, testowałem kilka modeli, ale miejsca jednak na żadne nie starczyło (choć brakuje bardzo niewiele). Kombinuję jednak z błotnikami trochę wyżej. Z tyłu dopinany do sztycy siodełka raczej na pewno, z przodu coś trzeba będzie przerobić, bo nie chcę dopinać tych szerokich błotników do dołu ramy. Jakby ktoś miał jakieś z tym doświadczenie albo sugestie konkretnych błotników to byłbym wdzięczny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...