Skocz do zawartości

[2500-3000zł] Rower Trekkingowy, głównie do lasu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

powoli dojrzewam do tego, żeby mój obecny rower (dirt) wymienić na coś wygodnego. Głównie jeżdżę teraz po utwardzonych leśnych ścieżkach, plus dojazdówki asfaltowe. 

Zauważyłem, że lepiej się czuję na moim 30-letnim Romecie Uniwersalu niż na "góralu".

Budżet jak w temacie, z wymagań... Hamulce hydrauliczne tarczowki lub dobre V-Brake, maksymalnie wygodne siodełko, pełen osprzęt, może przerzutki tylko z tyłu w piaście? Amorek... holibka nie wiem... Sztywny widelec?

Może bym postawił na minimalizm?

Hmmm... Stalowa rama? Jest to realne w tym budżecie?

Generalnie fajnie jakby to było coś choć trochę niszowego... 

Dajcie jakieś propozycje :)

Z góry dzieki!

stpman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czy ten Marin będzie wygodnym rowerem? 

Szukam czegoś przede wszystkim komfortowego, wygodnego. 

Żeby tyłek nie bolał, żaby można było fajnie zamontować fotelik dla dziecka, błotniki, oświetlenie, bagażnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, stpman napisał:

Tylko czy ten Marin będzie wygodnym rowerem? 

Szukam czegoś przede wszystkim komfortowego, wygodnego. 

Żeby tyłek nie bolał, żaby można było fajnie zamontować fotelik dla dziecka, błotniki, oświetlenie, bagażnik.

bedzie przedewszystkim lzejszy dzieki temu ze posiada sztywny widelec , da sie wszystko zamontowac , zmiesci opone mtb do szerokosci 2,1 dzieki czemu moze byc bardziej wygodny i stabilny w terenie , calkiem niezle wyposazony no i  cena calkiem przystepna

https://rower.com.pl/breezer-radar-cafe-1811826

ten z kolei  przekracza budzet ,ale jest godny uwagi , spelnia wszystkie wymagania , bardzo dobrze wyposazony (korba na lozyska zewnetrzne ,bardzo dobry prosty naped  ,kaseta 10 o szerokim zakresie ,przezutka ze  sprzeglem , kola29  na obreczach  wtb gotowe pod bezdetki ,hamulce hydrauliczne shimano ,opona o szerokosci 1,9 kenda sbe i w teren pojedzie i do miasta dobra) w zasadzie rower na ktory wsiadasz i jedziesz bez myslenia zeby cos z czasem zmienic na lepsze ,choc ja wrzucilbym lepszy lancuch  no i chyba zmienil kierownice i siodelko ale to indywidualna sprawa


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie sa duzo lepsze od przecietnego trekkinga , lepiej wyposazone , prostsze i dzieki mozliwosci montazu szerszych opon teren ich nie ogranicza , oczywiscie w granicach rozsadku , maja mozliwosc montazu bagaznika , blotnikow  , oba sa rowerami komfortowymi , maja bardzo duzo wspolnych cech z rowerami trekkingowymi ale sa prostsze w budowie i lzejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Pablo59 napisał:

Zaraz dostaniesz propozycje "trekkinga" z barankiem - nic mnie tu nie zdziwi juz chyba ;)

pomijajac  szufladki , czy twoim zdaniem te rowery nie spelnia  warunkow postawionych przez autora watku , czy beda mniej wygodne od trekkinga  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W potocznym rozumowaniu przeciętnego Kowalskiego wygodny rower oznacza zwykle pozycję jak na krześle z wyyyysoko uniesioną kierownicą + wielkie żelowe siodło. Stąd pewnie zapytanie o trekkinga. 

Muirwoodsa sam mogę szczerze polecić. Świetny rower do miasta, na wycieczki, dojazdy, itp. z możliwością "uterenowienia", a w razie potrzeby obwieszenia wszelkiego rodzaju bagażnikami i błotnikami. Do tego kompletnie nie rzuca się w oczy i raczej trąci "oldskulem", przynajmniej w wersji czarnej, co jest dużą zaletą jak ktoś ma zamiar toto zostawiać gdzieś na mieście. Jest dość ciężki, ale i tak o 2-3kg lżejszy od typowego trekkinga. Dość podstawowy osprzęt, ale za to tani w eksploatacji 9s.

Ten Breezer też fajnie się prezentuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to może nie do końca się zrozumieliśmy :)

Na moim Giancie STP największym problemem jest ból tyłka (30km na rowerze oznacza dla mnie tydzień bólu). Do tego plecy, ręce, no i tak 50-60% trasy jadę na stojąco. Plus chcę od nowego roku brać córkę na rower, czyli montaż wygodny fotelika.

Ponowną radość z jazdy na rowerze odkryłem po przesiadce na starego Romera Uniewersal. Wygodna pozycja, wygodne siodło. Ale to stary rower i długie trasy do lasu na nim to tak z duszą  na ramieniu, plus napęd SS i hamulec tylko torpedo.

Stad chęć maksymalizacji wygody, plus pełny osprzęt.

Podobaja mi się biegi w piaście, chyba prostsze rozwiązanie i bezobsługowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, maklakiewicz napisał:

Wrzuć zdjęcie tego Rometa. Coś kojarzę, że Universal to były wersje eksportowe, a nie konkretny model.

Lub inaczej, niech kolega się przejdzie do rowerowego z wyborem i usiądzie na MTB, crossie, trekingu, nawet na miejskim rowerze. I zdecyduję co mu odpowiada najbardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sugeruję przede wszystkim sprawdzić sztywny widelec vs amortyzator. Holenderką żony nie wyobrażam sobie jazdy po lesie. Wszystko gra do pierwszego korzenia. Druga sprawa, to krzesełko dla dziecka. Na rowerze turystycznym siedzi się i wiele bardziej wyprostowanym. Nie wiem ile waży Twoje dziecko, ale widziałem już jak ktoś zrobił wheelie z podrostkiem za sobą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, remover napisał:

niech kolega się przejdzie do rowerowego z wyborem i usiądzie na MTB, crossie, trekingu, nawet na miejskim rowerze

Popieram. A z proponowanych tu rowerów, jeśli kolega dobrze czuje się na Romku Universalu, który na pewno nie ma amortyzatora tylko sztywny widelec, to naprawdę warto rozważyć Marina Muirwoodsa albo tego Breezera. Breezer ma też w porządku napęd, nowe deore 1x10. Jazda bez przedniej przerzutki może się podobać, napęd jest prościej czyścić i regulować. Oba rowery mają fajne, stalowe ramy i dedykowane widelce stalowe - pożądana rzecz, naprawdę, nie tak znowu prosta do dostania od ręki  jeśli ktoś zapragnie mieć sztywny widelec w rowerze, w którym do tej pory miał nie za dobry i ciężki amor. W drugą stronę jest łatwiej - do ramy ze sterówką 1i 1/8 cala całkiem spokojnie da się jeszcze znaleźć niezły amor z taką prostą rurą. Wtedy sztywny wideł demontujemy i chowamy do szuflady, bo może go kiedyś zapragniemy jeszcze albo sprzedajemy u wujka Alla za niezłą kaskę. Ja, gdybym miał dedyka sztywniaka do swojej ramy to bym go raczej nie sprzedawał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maq7 napisał:

Ja sugeruję przede wszystkim sprawdzić sztywny widelec vs amortyzator. Holenderką żony nie wyobrażam sobie jazdy po lesie. Wszystko gra do pierwszego korzenia.

Autor zamierza jeździć po "po utwardzonych leśnych ścieżkach, plus dojazdówki asfaltowe." Jeździłem sporo po takich ścieżkach na uginaczu NVX w crossie, teraz tak samo sporo jeżdżę po takich ścieżkach na sztywnym Muirwoods'ie (opony 2.0). Zdecydowanie wolę tego drugiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ba, przeca kiedyś (25 lat temu) się jeździło rąbankę ętebe na 26" sztywnym i się dawało radę. Jeśli szukasz czegoś a'la treking/cross i dziś jest opcja 29" Stalowa Cr-Mo rama, stalowy Cr-Mo wideł, to do tego dajesz nie za grube, ale jednak MTB oponki jak przykładowe Kenda SBE 2.0 (szybkie, dość trwałe, fajny balon) i wszędzie wjedziesz. Stal dobrze tłumi drgania, czuć wyraźnie różnicę między stalą a aluminium, które jest trochę lżejsze, ale nie tak elastyczne i boli. A jak będziesz chciał amor do tego , to np. manitou markhor.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, remover napisał:

Autor zamierza jeździć po "po utwardzonych leśnych ścieżkach, plus dojazdówki asfaltowe." Jeździłem sporo po takich ścieżkach na uginaczu NVX w crossie, teraz tak samo sporo jeżdżę po takich ścieżkach na sztywnym Muirwoods'ie (opony 2.0). Zdecydowanie wolę tego drugiego.

Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie utwardzone drogi w lesie, wszystkie są co jakiś czas wybebeszone korzeniami drzew. Można je ominąć, ale nie zawsze się to udaje. Do tego na wszyskich leżą inne przeszkody, które spadają z góry.

Nie twierdzę, że tylko i wyłączenie amortyzator, ale sugeruję żeby to przynajmniej sprawdzić. Dla mnie to na tyle komfortowe i ważne, że nie włączam blokady w swoim rowerze nawet na asfalcie. Na starym, gdzie amortyzator niewiele pracował, po kilkunastu minutach jazdy drętwiały mi ręce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, stpman napisał:

nie bardzo wiem co mi da przesiadka z STP na takiego Marina

To:

W dniu 7.07.2019 o 23:34, stpman napisał:

Hamulce hydrauliczne tarczowki (...) wygodne siodełko, pełen osprzęt, (...) Sztywny widelec

+ rama umożliwiająca normalną jazdę, a nie tylko skoki na hopkach ;)

Przecież dirtówka to mocno specjalizowany sprzęt i nie dziwne że nawet po przesiadce na starego Rometa jest Ci wygodnie, bo da się normalnie przejechać dłuższy dystans bez walenia kolanami w brodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...