Skocz do zawartości

[solina] szosa czy MTB ? Lpiec 2019


Marcin_321

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

W pierwszej połowie Lipca planuję wraz z familią spędzić urlop w okolicy Soliny, dokładnie miejscowość Wołkowyja.

Zastanawiam się czy dobrym pomysłem będzie zabrać ze sobą rowery szosowe.

W ubiegłym roku byliśmy w okolicach Zakopanego, z rowerami MTB, jednak większość tras jakie jeździliśmy były drogami asfaltowymi

Czy w okolicach Soliny są fajne -- widokowe trasy na szosę ? Czy wszystkie ciekawsze szlaki dedykowane są raczej pod mtb ?

pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś miejscowy wreszcie coś napisze, sam spędziłem kiedyś tydzień  w Polańczyku i robiłem ogólnie albo dużą pętlę wokół jeziora albo  jakąś małą .... szosówką. Ale to było takie  męskie jeżdżenie, bez dzieci za plecami... Szosy były  czasem niebezpieczne...czasami puste...  w Górach właściwych był zakaz i raczej tak niezbyt wygodnie na mtb, to nie Sudety  z autostradami szutrowymi co krok... Nie byłem w Bieszczadach chyba z 10 lat.  Mtb może być też lepsze np jeśli żona lubi podjeżdżać na młynku, a jak jest odwrotnie i tnie pod górę jak anorektyczny dzik to - może lepiej zabrać przynajmniej dla niej szosę... Nie wiem czy asfalty są dobre, w pamięci mam chyba mieszankę im bardziej w bok tym więcej łat...Jeszcze mam wspomnienia z szos że były odcinki gdzie śmierdziało spalinami,  było za dużo aut turystów, a lokalni jeździli na jakimś paliwie gorszym niż z frytek za pół ceny, z przemytu ? taki koloryt był, że busiki zostawiały skażenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ogólnie ruch jest w Bieszczadach bardzo duży od kilku lat. Jak już to MTB i polne drogi lub pozostałości dróg po latach 60-70 używanych teraz glównie przez LP do wywozu ścinki.

Sam jestem średnio w roku kilka razy w Wołkowyi i okolicach, oraz Wetlinie i Cisnej i wg. mnie uczestniczenie w ruchu miejskim jest coraz niebezpieczniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Bieszczadach na rowerze MTB i crossowym byłem kilka razy. We wrześniu ubiegłego roku wybrałem się na szosówce - pierwszy i ostatni raz. W porównaniu z np. Beskidami, Karkonoszami, a szczególnie Kotliną Kłodzką jest bardzo mało bocznych asfaltów i ruch samochodowy był -jak na mój gust- bardzo duży. Zwlaszcza w okolicy Soliny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...