Skocz do zawartości

[tylne zawieszenia] kompendium


Rekomendowane odpowiedzi

...........moze po to aby utrzymac elitarnosc, sprzedawanego za krocie specialized.........

Jaką elitarność ? w Europie mogli by nieźle zarobić , a tak rynek zabierają im inni producenci 4-ro zawiasów "horst link"

 

Zresztą jak już napisałem, Merida w 2001 zakupiła mniejszościowy pakiet Specialized Bicycles, co nie jest równoznaczne z nabyciem praw do patentu, a skoro go nie mają i są udziałowcem Speca - to stosować nie mogą ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawias musi byś poniżej haków koła (chyba można to pojąć ? <_<) , wtedy wpływ pedałowania na zawieszenie jest mniejszy (nie przysiada i mniej buja) , mniejszy jest wpływ hamowania (lepszy konakt koła z podłożem) na usztwwnianie tylnego zawieszenia , to są zalety "Horst Link" - jeśli zawias jest powyżej , to jest wielozawias i nie ma takich cech jak "Horst link"

 

Merida ma zawias powyżej - wnioski wyciągnij sam ...

 

To wiem od dawna, tylko namieszania wprowadziła wypowiedź, że merida jest właścicielem speca dlatego zadałem to pytanie. To co napisałeś jest teraz chyba w co drugim katalogu napisane ;) Pytanie na pewno było laiczne ale jeśli się w jednym temacie czyta, że S należy do M a za chwilę, że to ten drugi płaci drugiemu to czego się można spodziewać??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy to ważne ? Merida nie robi rowerów z "Horst link" i tyle ...... ale zarabia na produkcji takich ram dla innych <_< , choć część rynku zabiera im Kinesis (trzeci z gigantów) produkując dla wielu firm pod ich marką (zamawiasz sobie taką ramę pod swoją nazwą i masz) :

http://www.kinesis.com.tw/2008/A640-2008.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do rzeczonego zakupu meridy - w 2001 roku doszlo do przejecia mniejszosciowego pakietu speca. Oficjalnie nie podano wartosci procentowej, ale informacje wahaly sie pomiedzy 19 a 30 %. Oprocz istotnych przesiebwziec (ponad 15 lat wspolnej wspolpracy) sam pakiet okolo 30% daje juz spory wplyw na wzajemne relacje. nieoficjalnie mowi sie is na dzien dzisiejszy pan Sinyard sprzedal juz 49% akcji, sa donosy, ale nie ma oficjalnego komunikatu.....wiec moze to plotka?!?

 

poszukamy.

 

A czy merida ma patent, czy spec, tego do konca nie widadomo. jak sadze ma go spec na i utrzymuje w usa.....co do polityki meridy, zauwazcie iz produkowane pod jej bandera rowery wyzszej klasy full suspension to pewnie 0,0001% ich obrotu, wiec .........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opinią niesluszną jest stwierdzenie, iż system zmiennopunktowy, charakteryzuje się kopaniem w pedaly ("pedal feedback" ang.) Nie tylko on i nie zawsze.

 

Zjawisko to, występuje wtedy, gdy podczas skoku wahacza, mamy do czynienia z zmienną dlugością pomiędzy środkiem suportu, a osią tylnego kola (nazwijmy to umownie "X"). Gdy przyrost ten, jest za duży ( i tu od razu uwaga, co dla jednych jest male, dla innych wielkim się wydaje, sa więc różne na ten temat filozofie), mamy do czynienia, ze zjawiskiem "chaingrowth" (rzeczony przyrost łańcucha).

 

Po wzięciu do rączki ekierki i cyrkla, zauważycie szybko, iż największe różnice w dystansie X, mają długoskokowe konstrukcje jednopunktowe....

 

4-ro zawias, też nie jest wolny od takich fanaberii, ale tu wszystko zależy od na pozór drobnych detali....im dluższy skok, a mamy do czynienia z korbowodem 3-tarczowym ), tym gorzej.... (w FR/DH gdzie sa tylko 2-tarcze, łańcuch zmienia swoje miejsce rzadziej i w mniejszym zakresie, konstrukcje te jeżdżą rowniez na sporym SAG (ugieciu)

 

zmiennopunkty wbrew pozorom nie sa takie same.....krzywa jaka kresli os tylna w polaczeniu z krzywa hipotetycznego (wirtualnego) punktu obrotu, daje zgola odmienne charakterystyki....inna krzywa kresli santa, inna dw-link, inna quad a inna maestro.....

 

ale zaraz......czy trzeba się bać tego całego "czajn-grołthu".......i czy nie istnieje rozwiazanie, pozbywajace sie tego brzydkiego, w nadmiarze (zaraz dowiodę), zjawiska......

 

zmienne "X"....."po co to komu", jak spiewał kaliber 44.......a no jest to wyobraźcie sobie potrzebne !! sztuka jest tak zaprogramować owe zjawisko, aby nie przeszkadzało, a pomagało....

 

wiec wyjaśniam i posluze sie przykladem - system QUAD autorstwa pana Whyte'a.

 

wiemy, kiedy mamy do czynienia z chaingrowth'em (X się zwiększa)......należy tu pamietać o interakcji zachodzącej pomiędzy siłą napędową, naciskiem kola na podłoże, a ruchem zawieszenia.

 

X zmniejszające się - powoduje pogorszenie trakcji, gorszą efektywność i wyczuwalny luz pod pedałem. zawieszenie staje się nadaktywne i ma tendencje do bujania.

 

X-zwiększające sie - powoduje niepożądaną interakcję wahacza z korbowodem. następuje popularnie zwane kopanie w pedały, a każde ugięcie wahacza jest natychmiast odczuwalne w popsowaniu kadencji (jej zaburzeniu). przy mocnym depnięciu na pedały, zawiecha traci na czułości i usztywnia się.

 

cały bajer polega na odpowiednim zaprojektowaniu krzywej ruchu tylnej ośki, tak aby, zjawisko zamiany wartości "X" wykorzystac zgodnie z przeznaczeniem roweru.....nie jest to łatwe, popatrzcie ile lat i prob zajęło znalezienie optymalnego (znaleziono??!) pktu obrotu wahacza w jednoosiowcach......

 

można sobie wyobrazić, iż rower xc będzie się usztywniał i umożliwiał efektywniejsze pedałowanie "z blatu", a rower enduro cieszyć nas będzie ponadrzeciętną czułością, bo taki jego cel......

 

Nie zawsze się to udaje......ale można.....system QUAD ma tak zaprojektowaną krzywą, aby nasz "X" ciut zwiększał się nieznacznie w pierwszej fazie skoku (a mieć go możemy zależnie od modelu, albo 4" (xc) albo 4-6" (tara AM) bądź 6"), usztywniając troszkę zawieszenie i zapewniając większy nacisk koła na podłoże (trakcja), natomiast, w dalszej fazie, ośka podróżuje dokładnie po krzywej rysowanej ze środka korbowodu......czyli "X" jest niemal niezmienne........i możemy plynnie lecieć w skok.....

 

modelach TARA o regulowanym płynnie skoku 4-6 mamy do czynienia ze zmiennym przełożeniem sił działąjących na tłumik....progresywnym przy 4", liniowym przy 5" i regresywnym przy 6".........ale to już deser tego obiadu.

 

dobranoc.

 

 

 

 

(od razu uprzedzam wycieczki pt. "każda pliszka........" - rower swój wybrałem świadomie, mając pełne rozeznanie jego konstrukcji i właśnie jego sukces w zmaganiu z przyrostem łańcucha, potwierdzony jazdami próbnymi, przekonał mnie do zakupu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

http://images.google.com/imgres?imgurl=htt...l%3Den%26sa%3DN

 

W tym linku, ktory zapodales, pojawia sie bliska mi maszynka,pisane jest to w jakims dziwnym jezyku ale z tego co zrozumialem, to kat <90st powoduje progresje, czyli, ze zawieszenie sie utwardza w miare uginania?

 

 

A wracajac do wplywu pedalowania na zawiszenie, najlepiej to chyba stwierdze praktycznie, obserwujac ruch korb przy ugieciach na poszczegolnych blatach.

 

Osobiscie nieczesto zdaza mi sie poczuc kopniecia w pedal ale chyba nie naleze do zbytnio wysublimowanych bajkerow ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

się napisałem i zjadło....jeszcze raz.

 

progresja, regresja bądź neutralność sa wynikiem:

 

a. charakt. elementu tłumiącego

b. przełożenia

 

co do kopania to oceniać nie należy na podstawie wyciskania kilogramów na sklepowej podłodze, ale po uprzednim prawidłowym ustawieniu wszystkich parametrów roweru i ......przyzwyczajeniu się do niego.

 

Problem jest mitologizowany, na maestro nie jeździłem na tyle, aby sie wypowiadać, ale o DW-Link mógłbym (mam parę tysięcy na różnych jego wersjach i odmianach).

 

Niewiele osób wspomni natomiast np. o niepokojących zmianach rozstawu osi w długoskokowych vpp, co w środku zakrętu może wytrącic niejednego z toru........dlaczego? a no bo ilu ma do czynienia z vp-free.....v-10.........

 

wspomnę tylko iż sama -gresja jest potrzebna, bądź nie, w różnych typach rowerów. xc lubi progresję, am/en kocha linearność, a fr/dh uśmiecha sie do regresji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o zmianach rozstawu osi była dyskousja na tej stronie: http://www.thebikinghub.com/mtb/vpp-techno...ce-perspective/

szczególnie zwrócono uwagę na interakcję pomiędzy rowerem z zawieszeniem z TPO, a bikerem.

 

autor artykułu twierdzi, że żeby nie wypaść z zakrętu ( B) ) przy zawieszeniu VPP biker musi przesunąć się zmieniając położenie punktu ciężkości i równoważąc wpływ wydłużającej się linii łańcucha:

A moment of dismay occurred while I was thinking about this. If the rear wheel on a VPP-equipped bike moves backwards before it moves upwards, then the rider constantly has to adjust your body position to cater for the change in the centre of gravity over the rear axel. This is the case for all VPP bikes that have a horizontal movement component in their suspension design.
jest też ciekawa wypowiedź na temat przeniesienia napędu w MX:
did you know that this is the main reason that all race motorbikes, since there have been race motorbikes are chain not shaft driven - in any race situation you brake into the turning point and immediately get back on the power, gradually feeding in more power as you pass and approach the apex. On a chain driven bike this has the secondary effect of pushing the rear wheel into the track - 1 this increases traction and 2 this shortens the wheelbase - ie tightens the line (which will obviously allow you to accelerate harder through the exit)âďż˝Śon a shaft driven bike, the torque reaction of the shaft has the impact of trying to lift the rear wheel off the track 1 this reduces traction and 2 this lengthens the wheelbase causing the bike to run wideâďż˝Ś.as the owner of a chain drive ZX9 and a shaft drive R1200 GS I can bear personal witness to these effects.

nie chce mi się wszystkiego tłumaczyć, większość zna pewnie angielski, dla tych co nie znają w skrócie: w motocrossie lepiej sprawdza się łańcuch, mimo że następuje ugięcie wahacza i skrócenie linii łańcucha. dlaczego? bo kiedy zawodnik zwolni przed zakrętem i pokonując go doda gazu, kompresując zawieszenie uzyska na wyjściu 1 lepszą trakcję (bo koło jest dociśnięte do toru) 2 skrócenie rozstawu osi (czyli lepszą zwrotność i możliwość pokonania zakrętu ciaśniej). poza tym energia "zmagazynowana" w amortyzatorze uwalnia się wraz z powrotem wahacza do normalnej pozycji.

natomiast w motorze z wałem napędowym następuje zjawisko odwrotne: rozstaw osi się rozszerza, trakcja maleje a zakręt pokonuje się większym łukiem.

 

oczywiście to dotyczy tylko rowerów z większym skokiem i zakrętów profilowanych (chyba :D ). i nie w tej skali co motocykli.

 

trzeba więc się zastanowić czy więcej energii traci się na pompowaniu, czy walczeniu z kopiącymi korbami i rosnącemu rozstawowi osi. do tego dodajmy większą masę i mniejszą czułość wszelkiej maści czterozawiasów (w tym VPP).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest też ciekawa wypowiedź na temat przeniesienia napędu w MX:

 

w motocrossie lepiej sprawdza się łańcuch, mimo że następuje ugięcie wahacza i skrócenie linii łańcucha. dlaczego? bo kiedy zawodnik zwolni przed zakrętem i pokonując go doda gazu, kompresując zawieszenie uzyska na wyjściu 1 lepszą trakcję (bo koło jest dociśnięte do toru)

trzeba więc się zastanowić czy więcej energii traci się na pompowaniu, czy walczeniu z kopiącymi korbami i rosnącemu rozstawowi osi. do tego dodajmy większą masę i mniejszą czułość wszelkiej maści czterozawiasów (w tym VPP).

 

Co do czterozawiasów Horstowych i VPP oraz jego klonów (w sumie to też 4 zawiasy tyle że z Horstem w innym miejscu) to z większą masą, kosztami, szybszym łapaniem luzów albo raczej większej ilości miejsc na to podatnych się zgodzę, ale z tą czułością to jakoś mi to nie pasuje ?.

 

A z motorkami to mi się wydawało (chodź zastrzegam, że się nimi specjalnie nie interesuję), że się stosuje wahacze jednoosiowe które mają oś obrotu w osi obrotu napędzajacego koła łańcuchowego a więc jego napinanie bądź rozluźnianie nie ma wpływu na kompresję bądź dekompresję zawieszenia czy coś źle główkuję to proszę o sprostowanie ?

 

A z tego linka do artykułu o tej zmianie rozstawu osi wynika, że tej przypadłości właśnie 4 zawiasy z Horstem nie mają co mnie cieszy akurat. No ale mowa tam o DH głównie, chodź już przy mojej nowej ramie ze skokiem 160mm do skoków DH nie mam aż tak daleko, więc może też będzie to dla mnie miało znaczenie :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"wahacze jednoosiowe które mają oś obrotu w osi obrotu napędzajacego koła łańcuchowego"

 

nie znam się na motocyklach, a swoją drogą - dlaczego w rowerach tego się nie stosuje z wyjątkiem kilku drogich maszyn do DH? wtedy amor z platformą załatwiłby sprawę z pompowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się nad tym zastanawiałem kiedyś. Nawet znalazłem jeden taki rower, który miał taki patent, ale była to tylko rama Kony jak w focie poniżej i to wcale nie rama DH, chodź do cięższych zastosowań bo deklarowana jako Dualówka także.

 

Pytałem o nią wówczas u przedstawiciela czyli chyba SkiTeam, ale oni jak nie znają odpowiedzi to mają strategię olewania pytającego. Domyślam się, że przy obecnym standardzie szerokości i średnicy mufy suportowej jest to rozwiązanie nietrwałe chodź nigdzie opisów jego nie widziałem. Ale jak widać tak właśnie ta Kona jest skonstruowana - łożysko i wahacz otaczają niejako mufę suportową. Swoją drogą można by przecież poszerzyć to miejsce i zwiększyć średnicę, i zrobić takie zawieszenie od podstaw a korby do tego zamawiać i sprzedawać z ramą (zębatki można by przecież stosować standardowe). Rozwiązałby się całkowicie problem wpływu napędu na zawieszenie i odwrotnie i można by stosować prostszy, tańszy i sztywniejszy system jednoosiowy bez wad obecnych jednoosiowców. Nie wiem tylko jak by hamowanie na taki patent wpływało. No ale wielu wieści zmianę archaicnzie małych i wąskich muf suportowych (widać to choćby poprzez omijanie problemu wyrzucając łożyska na zewnątrz) na rzecz takich jak np w BMX i może wtedy zastosuje ktoś więcej takie rozwiązanie. Pożyjemy zobaczymy.

 

 

3b053ff9d33a05d7.jpg

 

 

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawostek : znalazłem http://es.geocities.com/antonioosunahens/3.13Anti-Squat.html matematyczny opis pracy zawieszenia. Jak widać jest opisane jak i dlaczego zaw się ugina/prostuje pod wpływem sił napędzających. I tak sobie myślę że mało który projektant wykorzystuje tą wiedzę w trakcie pracy nad nowa ramą.

Haro to w ogóle ma jakieś kosmiczne zawieszenie, chyba najbardziej wizualnie zaawansowane moim zdaniem... ;)

 

Haro to rozwinięcie systemu URT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeeee to już przesada by się doktoryzować w takich skomplikowanych wyliczeniach. Widać nawet konstruktorom to sprawia trudności skoro w teorii to nie jest takie proste. Lepiej sprawdzić coś samemu albo zapytać kogoś i jak pasuje nie rzeźbić w g... na siłę tylko jeździć na rowerku. Każdy ma swe preferencje i się przy nich upiera, ale uśmiech na gębie z jazdy po jakimś szlaku będę miał pewnie taki sam jak koleś na Sancie czy Giancie, a takie teoretyzowanie jest fajne by tak sobie pogadać a nie jak jakiś fanatyk za nie prawie umierać. Ja tak naprawdę mam o postokroć większe zmartwienia w życiu niż trajektoria tylnego koła w różnych zawiechach i ich różny wpływ na moją dupę ;):):D . Dobrze mówię czy się mylę ?

 

Haro w ten patent zastosował w swoim wirtualu, ale dołożył jeszcze link łączący z przednim trójkątem:

http://www.harosonix.com/sonix_site/virtual.html

swoją drogą ciekawe czy to są standardowe łożyska 'maszynowe'.

 

 

Ło jezu, jakaś kolejna hybryda połączenie URT z jakimś dodatkowym łącznikiem ale to co innego faktycznie niż ta cytowana Kona. I nie sądzę by to były standardowe łożyska zarówno w tej Konie jak i Haro. Będę się upierał że dopiero poszerzenie i zwiększenie średnicy muf suportowych i co za tym idzie zwiększenie rozstawu piast tylnych da nowy impuls w konstrukcji zawieszeń. Iron zaczął chodź bez zwiększania średnicy. Jak mówiłem, pożyjemy, zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeeee to już przesada by się doktoryzować w takich skomplikowanych wyliczeniach. Widać nawet konstruktorom to sprawia trudności skoro w teorii to nie jest takie proste. Lepiej sprawdzić coś samemu albo zapytać kogoś i jak pasuje nie rzeźbić w g... na siłę tylko jeździć na rowerku. Każdy ma swe preferencje i się przy nich upiera, ale uśmiech na gębie z jazdy po jakimś szlaku będę miał pewnie taki sam jak koleś na Sancie czy Giancie, a takie teoretyzowanie jest fajne by tak sobie pogadać a nie jak jakiś fanatyk za nie prawie umierać. Ja tak naprawdę mam o postokroć większe zmartwienia w życiu niż trajektoria tylnego koła w różnych zawiechach i ich różny wpływ na moją dupę

 

Zastanów sie jak wygladałby świat i otaczająca nas technika gdyby naukowcy nie badali różnych zjawisk i nie tworzyli opisujacych te zjawiska teorii. Przecierz konstruowanie czegokolwiek opierałoby się nie na wiedzy ale na tzw wyczuciu. Toż to nie było by nic innego jak voodoo. A poza tym lubisz teoretyzować więc o co chodzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! To mój pierwszy post tu, ale nie o to chodzi. :D Czytałem kiedyś opinie dlaczego nie stosuje się zawieszeń jak we wspomnianej Konie Cowan (z góry mówię, że nie do końca mnie to przekonuje - wyjaśnię czemu). Więc tu chodzi o to, że w pierwszej fazie ugięcia tylna oś ma się poruszać do góry, ale też do tyłu. To jest oczywiste, bo rowery w większości nie spadają pionowo, tylko jadą do przodu i przeszkoda, czy zagłębienie atakuje koło od przodu, a to przesuwając sie w tył lepiej reaguje. W tym coś jest, ale dlaczego to mnie nie przekonuje do braku systemów z osią obrotu na supporcie - przecież dałoby się zrobić ramę z obrotem wahacza na supporcie, w której pierwsza faza ugięcia jest realizowana do góry do tyłu. Podejrzewam, ze chodzi bardziej o niezawodność, rozmiar łożysk i ich masę.

 

Pozdro! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli przejrzycie ten watek od poczatku, to znajdziecie tam zdjecie mojego bylego juz roweru - Schwinna Rocket 88. Lozysko bylo tam osadzone wlasnie na mufie suportu, co okazalo sie dosc nieszczesliwym rozwiazaniem. Lozysko bardzo szybko sie wycieralo (teflon), a do tego bylo slabo uszczelnione, co powodowalo, ze dostawaly sie pod nie drobne zanieczyszczenia, ktora na dluzsza mete dzialaly jak papier scierny. Ostatecznie doprowadzilo to do wytarcia mufy suportowej i duzych luzow, niemozliwych do usuniecia. Rama poszla na gwarancji i tak skonczyla sie jej historia.

Trzeba jej jednak oddac, ze miala fajna charakterystyke, tylne kolo na poczatku wlasnie sie cofalo. Teraz jest 4-zawias z Horstem i jest to najlepsze zawieszenie na jakim jezdzilem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...