Skocz do zawartości

[sztyca] Zapieczona sztyca, ale w innym wydaniu


Druciarz_Akrobata

Rekomendowane odpowiedzi

Ciężka sprawa. WD-40 to pierwsze co mi przychodzi do głowy. Zaraz potem kombinowałbym z jakimś grubym prętem i podkładką zeszlifowaną z obu stron, tak żeby wpadła i zaparła się o sztycę od spodu, a następnie szarpał czy to rękami czy młoteczkiem do góry, jednocześnie podgrzewając to opalarką. Jak to nic nie da to od biedy rzeźbiłbym brzeszczotem, tak aby przeciąć sztycę wzdłuż na dwie części. Rama i tak dostała już swoje, to tragedii być nie powinno. Jak już uda ci się ją wydobyć to ładnie wyszlifuj środek ramy z zadziorów żeby z nową nie było poprawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tyle się mówi, żeby chociaż raz na rok ruszyć gwinty i resztę elementów. To lepiej jeździć sto lat, a potem się męczyć.

Sprawdź jeszcze suport. Skoro właściciel nie ruszał sztycy, to i suport jest na celowniku. Żeby się nie okazało że namęczysz się z sztycą, a utkniesz z zapieczonym suportem lub zniszczonym gwintem.

Ogólnie nie wiem jakie masz plany, ale ja bym rozebrał ten rower do ostatniej śrubki.

Szczerze mówiąc, jeżeli poprzednik nie wyrwał sztycy kluczem, tylko ją ukręcił, to nie wróżę wielkiego powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tokarka, gwintownik od środka by wybrać na grubość papieru bez niszczenia więcej rury? Wtedy resztę się wydłubie. 

Grzanie palnikami czy walenie od góry to się tylko podsiodłówkę dalej zniszczy, rozklepie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, skom25 napisał:

Szczerze mówiąc, jeżeli poprzednik nie wyrwał sztycy kluczem, tylko ją ukręcił, to nie wróżę wielkiego powodzenia.

Bo sztycę się wsuwa i wysuwa, a nie wkręca i wykręca. 

Teraz, remover napisał:

Można spróbować przyłożyć dłuto(lub mocny śrubokręt) do tych wystających resztek sztycy i przywalić mlotkiem. Tylko nie w stojaku, jest nie wystarczajaco sztywny.

Żeby rama była stalowa to jeszcze może bym tego próbował... ale, że to alu z alu się zapiekło, to wszystkiego rodzaju przecinaki, dłuta, rozbijaki i młotki odpadają na starcie. Najlepiej to w takiej sytuacji kupić czteropak, czy inny jakiś "odstresowywacz", wziąć brzeszczot do metalu w rękę, przygotować się psychicznie na walkę i rzeźbić z latarką po trochę, tak aby nie uszkodzić ramy od wewnątrz. Najpierw jednak spróbowałbym z tą podkładką o której pisałem wcześniej... dobrze dobrany rozmiar, mocne ruchy szarpane i może puści. 

 

PS. Awaryjnie zawsze szyjkę ramy można skrócić ten centymetr, aby sztyca wystawała. Wtedy można zrobić w niej dziurę na wylot, wsadzić w nią śrubokręt i próbować wykręćić/wyszarpać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Brombosz napisał:

Bo sztycę się wsuwa i wysuwa, a nie wkręca i wykręca. 

Nie bardzo rozumiem co miałeś na myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłbym od zaklejenia wylotu sztycy, odwrócenia ramy do góry kołami i zalania dużą ilością środka penetrującego od strony suportu i zostawić tak na tydzień ew. co jakiś czas podgrzewając.

Potem można spróbować patentu kolegi @Brombosz z podkładką albo jak masz warsztat i rama jest warta takiego zachodu to można spróbować nagwintować sztycę wewnątrz a potem wkręcić w nią nagwintowaną stalową rurkę. Tę rurkę zaklepać na końcu w kwadrat i wsadzić w porządne imadło a potem kręcić ramą.

Na koniec zostaje powolne przecinanie wąskim brzeszczotem. Ew można spróbować przeciąć najpierw od góry 2 bruzdy naprzeciw siebie a potem zaklepać nieco te 2 połówki płaskim śrubokrętem do osi podsiodłówki i spróbować wtedy w nich nawiercić otworki naprzeciw siebie przez które można przełożyć np stalową linkę albo wygięty pręt i próbować wyszarpać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, pankierownik napisał:

można spróbować nagwintować sztycę wewnątrz a potem wkręcić w nią nagwintowaną stalową rurkę. Tę rurkę zaklepać na końcu w kwadrat i wsadzić w porządne imadło a potem kręcić ramą

Słabo to widzę. Ciężko będzie dobrać gwintownik, który natnie gwint-nie znamy średnicy sztycy (poniżej tabelka rurowych)

image.png.72990f7eb50d61ac7397adfc6f93e731.png

Może cos z metrycznych by podeszło.

https://integratools.pl/dobor-wiertla-do-gwintu/

Choć w tym szaleństwie może być metoda. Jak okaże się, że tak dobierzemy gwintownik że średnica gwintu jest prawie równa zewnętrznej sztycy, to gwintując zamienimy rurkę w ładną cienką spiralę (sam gwint). A to może być łatwiej wydłubać.

3 minuty temu, pankierownik napisał:

można spróbować przeciąć najpierw od góry 2 bruzdy naprzeciw siebie a potem zaklepać nieco te 2 połówki płaskim śrubokrętem do osi podsiodłówki i spróbować wtedy w nich nawiercić otworki naprzeciw siebie przez które można przełożyć np stalową linkę albo wygięty pręt i próbować wyszarpać.

IMHO nie ma szansy. Jak kręcąc kluczem poprzedni właściciel ukręcił sztyce, to żadne linki czy druty nic nie pomogą. Urwie się to od razu (te kawałki sztycy z utworkami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
1 godzinę temu, siejak1 napisał:

Cieniutki/wąski brzeszczot i jazda ze sztycą po całości w środku.

10cm? Nie widzę szans powodzenia tym bardziej, że "cieniutki/wąski" jak piszesz będzie się wyginał, odginał, 

 

7 minut temu, abdesign napisał:

Wiertarka i kamień szlifierski

Zdecydowanie nie. Między innymi z powodu długości tkwiącej sztycy. Że nie wspomnę o jakości otworu po takim zabiegu.

2 godziny temu, Garlock napisał:

Gwoli ścisłości to nie frez a rozwiertak nastawny

To jest odpowiednie narzędzie.:thumbsup:

Rozwiercać można z niewielkimi naddatkami. Nie potrzeba wtedy dużej siły do kręcenia. A i jakość otworu będzie zadowalająca.

Ze względu na zakres takiego rozwiertaka podejrzewam, że będą potrzebne dwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Garlock napisał:

... nie ma szansy. Jak kręcąc kluczem poprzedni właściciel ukręcił sztyce, to żadne linki czy druty nic nie pomogą. Urwie się to od razu (te kawałki sztycy z utworkami)...

To wszystko oczywiście po długotrwałej kąpieli w penetratorze.

Można jeszcze zamiast brzeszczotu pobawić się półokrągłym pilnikiem do metalu z grubymi zębami - alu powinnien strugać jak masełko.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z samego rana znajomy druciarz podjął próbę usunięcia sztycy. Egzamin zdało chłodzenie jej z użyciem CO2 . Sztyca wpadła głębiej, choć pewnie nie doleciała aż do mufy suportowej. Jest teraz 16cm miejsca w rurze podsiodłowej, co spokojnie wystarczy na bezpieczną instalację nowej sztycy, jeżeli nie uda się wyjąć starej do góry. Dzięki za wszystkie odpowiedzi, może warto byłoby uzupełnić temat i stworzyć kompendium usuwania zapieczonych elementów podpięte gdzieś na górze... :D

5 godzin temu, skom25 napisał:

A tyle się mówi, żeby chociaż raz na rok ruszyć gwinty i resztę elementów. To lepiej jeździć sto lat, a potem się męczyć.

Człowiek, który to sprzedawał, chyba niezupełnie ogarniał serwisowanie roweru, bo był bardzo kiepsko wyregulowany(rower, nie właściciel). Ponadto stwierdził, że luz na suporcie jest w porządku i nie ma co marudzić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...