Skocz do zawartości

[Szosa] Kupię rower szosowy do 1000-1500zł


majkelos89

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, 

Jestem nowym użytkownikiem oraz laikiem w temacie. Chciałbym kupić prosty rower szosowy do sporadycznej jazdy po mieście. Przeszperałem internety ale potrzebuję fachowej porady co i gdzie kupić w granicach 1000-1500zł. W internecie jest pełno ogólnych informacji, które nie pomagają w wyborze. Może ktoś coś poleci?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szosa to tak mocno wyspecjalizowany sprzęt, że warto ją kupić tylko gdy planujemy robić treningi lub uprawiać rekreacyjne dłuższe "przeloty" po dobrych drogach. W każdym innym przypadku szosa jest bezużyteczna.

Żeby nie było, mam MTB i szosę, więc jakieś tam porównanie mam. Żeby dojechać do ciekawszych tras, muszę przejechać przez miasto, małe bo małe, ale jednak miasto. W tym momencie jazda na rowerze to jest mordęga, nie przyjemność. Trzeba uważać na dziury, a nawet większe nierówności, omijać je uważając żeby nie zostać potrąconym przez samochód. Jazda po DDR to jakaś tragedia i osobiście szukam dróg gdzie DDR nie ma, wtedy spokojnie mogę jechać ulicą. Na MTB ze sztywnym widelcem tą samą drogę przelatuję znacznie, znacznie szybciej nie podnosząc tyłka z siodełka. Jak do tego dodasz jeszcze wpinane buty szosowe, to masz piękną wizję potencjalnej katastrofy.

Także jeżeli chcesz rower którym masz zamiar jeździć od punktu A do B w mieście, to zapomnij o szosie. Ci wszyscy "hipsterzy" na swoich śmiesznych roweruch to głupia moda, a nie metoda na sprawną komunikację

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie szukam czegoś do przemieszczania się z punktu A do B, a czasem w niedziele wyjechać na przejażdżkę. Byłem wczoraj w Decathlonie i sprawdzałem wspomnianego tribana100 za 999zł. Wiem, że za dobry rower trzeba zapłacić ale niestety mam tez inne wydatki i szukam czegoś budżetowego aby pośmigać. Jeździłem tribanem z kilku postów powyżej z barankiem i oponami z bieżnikiem z boku i w sumie powiem to będąc laikiem, że dobrze mi się jeździło. Z kolei byłem dziś w 3GRAVITY w Warszawie i jeździłem szosówką Hipsterska podobną do PolksBikes ale kosztuje ponad 1800zł. Czy jakaś dobra duszyczka powie czy brać rower z decathlonu Triban100 Gravel i się niczym nie przejmować czy szukać jakiegoś innego? Czy ew ktoś coś mógłby polecić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

105 to może przesada ale można założyć wolnobieg 9 rzędów Sunrace 32T do tego klamkomanetki Sory z  tylną przerzutką  i mamy całkiem fajny zestaw. Na wypasie zmieniamy suport i korbę na HT2 zakładając przednią przerzutkę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal mając potwornie ciężką ramę z aluminiowym widelcem i "rurkami" o wadze kowadła. Przypominam także że ten model nie ma wymiennego haka.

Według mnie w taki rower zupełnie nie warto inwestować, a ze względu na egronomię, ciężko polecić jego zakup.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.05.2019 o 21:57, skom25 napisał:

Szosa to tak mocno wyspecjalizowany sprzęt, że warto ją kupić tylko gdy planujemy robić treningi lub uprawiać rekreacyjne dłuższe "przeloty" po dobrych drogach. W każdym innym przypadku szosa jest bezużyteczna.

Szosa ustawiona "na sportowo" i z "parówkami" typu 23-25c nabitymi do 8 barów to i owszem, ale nie ma co dramatyzować tylko szukać czegoś gdzie wejdzie bardziej "przałajowy" rozmiar opony i już. Zdaje się, że w dekatlonowych sprzętach spokojnie wchodzą szersze opony niż takie ortodoksyjnie uznawane za szosowe. Nawet do wspomnianego Tribana powinny. Tyle, że jak dla mnie on ma inną wadę - współcześnie jak już rower ma baranek, to niech ma najtańsze nawet klamkomanetki, a nie jakiś wichajster na kierownicy do zmiany przełożeń...

Pytanie czy autor tematu koniecznie chce rower z barankiem czy ot tak rzucił że szosa. Do sporadycznej jazdy po mieście można przecież poszukać roweru pokroju np. Krossa Seto i myślę że można to znaleźć w podanym budżecie i lepszej konfiguracji niż najtańszy Triban udający szosę i nazwany do tego gravelem :ninja:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, m0d napisał:

 Tyle, że jak dla mnie on ma inną wadę - współcześnie jak już rower ma baranek, to niech ma najtańsze nawet klamkomanetki, a nie jakiś wichajster na kierownicy do zmiany przełożeń

Dokładnie o tym pisałem w kontekście ergonomii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to ja bym jednak szukał używki, budżet pokroju 1000 to może nie to, ale 1500... to już czemu nie?

Da się spokojnie trafić przyzwoity rower, może nie 2x11 może nie z ultegrą, może nie z taperem...

Ale na poziomie 2x9 starszą 105ką, sorą, tiagrą, veloce pewnie i z widelcem z włókna.

Ale jak wyżej koledzy już napisali, szosa to nie na dojazdy do pracy - albo "ustawiasz się na Gassy" albo baranek będzie tylko przeszkadzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.05.2019 o 17:15, skom25 napisał:

Nadal mając potwornie ciężką ramę z aluminiowym widelcem i "rurkami" o wadze kowadła. Przypominam także że ten model nie ma wymiennego haka.

Według mnie w taki rower zupełnie nie warto inwestować, a ze względu na egronomię, ciężko polecić jego zakup.

Widelec w T100 jest stalowy, rama jest aluminiowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze gorzej.

Jestem "fanem" sprzętu z Decathlonu, bo oferuje naprawdę świetną jakość w stosunku do ceny. Oglądałem model 100, 500 i 520. Prawda jest taka, że z czystym sumieniem można polecić dopiero model 520. 100 jest kiepski, do bólu podstawowy a nawet lekko poniżej tego, jeszcze może dałby radę gdyby miał normalne klamkomanetki. 500 prezentuje się nieco lepiej, ale brak wymiennego haka i osprzęt Microshift nieco odrzuca. Taka trochę jednorazówka, bo inwestować w to nie warto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...